Mam dola, juz jednego przetrwalam ale powoli brak mi sil. W domu balagan, nie mam sily na nic:
– kilka dni temu sie strulam a Jasiulec niestety tego nie respektowal i slanialm sie na nogach z goraczka 38,5 stopnia,
– w nocy prawie nie spie bo Jasiulec marudzi troche, pewnie przez upaly, w dzien tez niewiele moge sie zdrzemnac,
– Jasiulec wyl dzisiaj strasznie. moze to kolka bo na nic innego nie wskazywalo,
– meza nie ma calymi dniami i wieczorami bo akurat trafil sie klient i zlecenie wiec nie mozna tego zlekcewazyc bo to przeciez pieniadze a nie przelewa sie nam, a jak juz wraca to tez ledwie zyje.
Wiem ze to wszystko minie i musze wytrwac i nie tracic cierpliwosci… ale to czasami takie trudne….
Tak sie musialam wyzalic bo gdzie jesli nie tu…. wiem ze wysluchacie i zrozumiecie mnie Mamuski.
Ewa juz z Jasiem (09.07.2003)
6 odpowiedzi na pytanie: Ledwie zyje
Re: Ledwie zyje
Nie martw się, tez miałam dziś kiepski dzień, a mąż wyjechał na Woodstock pilnowac swojej młodszej siostry więc siedzę sama. Pomyśl, że jutro bedzie nowy lepszy dzień. No i upały maja sie skończyć. Głowa do góry 🙂
Pozdrowionka
Magda i Tymek (ur.17.05.03)
Re: Ledwie zyje
Zdaję sobie sprawę, że w Twojej sytuacji nie jest Ci łatwo. Rozumiem Cię. Takie są uroki macierzyństwa. Pociesz się: nie Ty pierwsza, nie ostatnia. Szkoda, że męża nie ma… Ale z drugiej strony, taka okazja- klient nasz pan. Jestem z Tobą. Trzymaj się. Jak to mówią: będzie dobrze.
, Justyna z 2 mies. Martynką :-))
Re: Ledwie zyje
Oj wiem o czym mówisz. Mój synek ma zapalenie gardła i też ostatnio strasznie marudzi i płacze. Poza tym zrobił strajk ze spaniem w dzień. Pod wieczór jest nieprzytomny ze zmęczenia i wyje.
Pocieszam się myślą, że to musi kiedyś minąć… MUSI.
GOHA i Dareczek 4 m-ce
Re: Ledwie zyje
ech, u mnie niewesolo, ale nie bede sie wywnetrzniac tylko tak sobie mysle… samemu z dzieckiem ciężko, ale za nic nie chciałabym, żeby to mąż był z nim sam a ja wiele godzin po za dodmem… lepiej sie uwijac przy szkrabie niz tesknic… wiem, bo wypróbowałam na sobie i teraz przypominam to sobie gdy mi ciezko…..
Re: Ledwie zyje
Mi w najciężych chwilach pomagało stwierdzenie z Forum “wszystko mija”. Musisz to przetrwać i już. Na pewno dasz radę!!:))
Jesteś dzielną Mamą wspaniałego Maluszka, który bardzo Cię potrzebuje a nie wie że nie czujesz się dobrze… 🙂 Kobiety są silniejsze od mężczyzn i psychicznie i fizycznie-wiesz o tym? :)) ZObaczysz ani się obejrzysz a maleństwo będzie cudnie rozesmianym bobaskiem, który potrafi się zająć sam sobą nawet ponad pół godziny:)) (wiem co mówię:)) ).
Pozdrawiam i wytrwałości życzę:))
Milva i 8m-ny Dawidek z 4 !!!! ząbkami:))
Re: Ledwie zyje
Jak to dobrze ze jestescie! Wiem ze bedzie lepiej, bo byc musi, a za nic w swiecie nie chcaialabym zeby to ktos inny opiekowal sioe Jasiulcem, bo bym chyba sie zatesknila na smierc.
Pozdrawiam Was wszystkie
Ewa juz z Jasiem (09.07.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: Ledwie zyje