Witam,
trudno mi się oswoić z tą myślą… Mam zachodzić w ciążę w następnym cyklu. Nie wiem, czy się cieszyć, czy się bać… Czy odwlekać…? Nic już nie wiem. Jak szybko minęło pół roku…
Teraz będę pod specjalnym nadzorem.
Acard, Luteina i Clexane oraz kwas foliowy 15 mg dziennie. No i chyba jeszcze muszę być dobrej myśli. Ale boję się porażki. Nie wiem, moze lepiej sie za bardzo nie nastawiać, podejść z dystansem… Kurczę, badania nic nie wykryły… Jeszcze mi zostały odzwierzęce, specjalnie zostawiłam na koniec, bo zarazić się można w każdej chwili, a infekcja przebiega zwykle bez charakterystycznych objawów. No i glukoza z obciążeniem – jak coś wyjdzie nie tak, będę musiała być pod opieką diabetologa…
Trzymajcie kciuki dziewczyny, zwłaszcza za moje mocne nerwy, zeby ich nie zabrakło…
Jeśli zagląda tu któraś po przejściach, szczęsliwie zaciążona lub nawet już dzieciata (wiem, że takie są wśród nas ) – powiedzcie, jak radzić sobie z lękiem? Macie jakieś sprawdzone sposoby na odgonienie czarnych myśli? Jak to było z Wami w tych krytycznych tygodniach?
Pozdrawiam, Agata
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Lekarz mi pozwolił…
Re: Lekarz mi pozwolił…
Ewa, kibicuję CI, od kiedy napisałaś, ze jesteś w ciąży 🙂 Cieszę sie, że u Ciebie wszystko w jak najlepszym porządku.
Może i mnie sie uda… Moze ten Clexane pomoze…
Pozdrawiam, A.
Re: Lekarz mi pozwolił…
Agatko trzymam za Ciebie kciuki :o) Ja niestety muszę jeszcze czekać do sierpnia, już znam przyczynę swoich niepowodzeń :o( Powoli zaczynam się pozytywnie nastawiać. Próbuję zaglądać na “dla starajacych się” ale jeszcze bardzo nieśmiale. Życzę Ci powodzenia i pozdrawiam :o))
NUŚKA
Znasz odpowiedź na pytanie: Lekarz mi pozwolił…