lekka obsesja na punkcie zdrowego odżywiania

zastanawiam się, czy to jeszcze normalne, czy już mały odchył od normy 😉
mam autentycznie hopla na punkcie tego, co jemy, jakie to ma wartości, ile cukru czy konserwantów w sobie i tak dalej…
W sklepach często po kilka minut wybieram każdy produkt, zwłaszcza analizuję wszelkie nowości i te rzeczy, których nie znam.
I często również płacę nieco więcej (a bywa, że i dużo więcej), by kupić produkt lepszej jakości.
Czasem mnie coś zadziwia – np. chrupki kukurydziane z witaminą C – i takich cudów nie kupuję.

Przyznaję, że to już lekka obsesja 😉

Przykładowo:
zamiast oleju – oliwa z pierwszego tłoczenia
mąka tylko żytnia
makaron z pełnego ziarna
jajka “ściółkowe” (od kur z wolnego wybiegu jeszcze w hipermarketach nie znalazłam)
mleko tylko świeże (tzn. nie UHT)
warzywa tylko z rynku w ogromnych ilościach
napoje dla dzieci – zawsze bez konserwantów (bardzo wiele – np. Jupiki – konserwanty ma)

ma ktoś tak jeszcze?
czym się kierujecie wybierając dany produkt w sklepie?
a może jeszcze coś podpowiecie, jakie są zdrowsze odpowiedniki innych produktów?

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: lekka obsesja na punkcie zdrowego odżywiania

  1. Zamieszczone przez Bep
    T
    A gdzie to można kupić? I Czy ma cukier w składzie? Do pomidorów to pewnie ma, co ja się łudzę

    Takie

    Składniki:

    Pomidory granulowane (32%), cebula, sól morska jodowana, czosnek, warzywa (marchew, pasternak, cebula), bazylia (5,2%), pieprz, rozmaryn, pietruszka

    Produkt nie zawiera konserwantów i sztucznych dodatków.

    Ja kupiłam w spożywczaku

    • Ja do zup nic nie daje,nie robie na wywarze z mięsa, wrzucam warzywa, miksuję – robie zupe krem i z jakimś dodatkami, dodaję oliwy z oliwek

      Jestem generalnie na diecie oczyszczającej wątrąbę Sandry Cabot i staram się wprowadzać zasady w zycie
      Głównie wyrzuciłam zupełnie mleko
      Na razie jestem vege
      No ale tym nie katuję rodziny

      No i wazne są zasady nie łączenia niektórych produktów

      Moje dzieci nauczyły się wcinac makaron z sosem pomidorowym, z ziołami i czosnkiem i oliwą bez mięsa 😀
      Czy pizzę na pełnoziarnistym spodzie bez sera, z samymi warzywami

      • Ja mam hopla na punkcie zdrowego odzywiania.

        Warzywa, owoce, jajka, mleko i mieso kupujemy tylko organic od farmerow,
        reszte produktow typu maka, olej, makaron – tez organic.
        Chleb pieke sama, ciasta pieke sama a moim marzeniem jest domek na wsi i samodzielna uprawa roslinek :). Moze kiedys sie uda.

        • Miałam tak, chyba nawet bardziej niż ty, ale już się wyleczyłam. Odpuściłam trochę i okazało się, że wcale nie mam syna niejadka 🙂 Lubi jeść i chętnie je, tylko nie koniecznie rzeczy zdrowe. Oczywiście staram się choć przemycać coś zdrowego 🙂

          • Zamieszczone przez scarlet
            Miałam tak, chyba nawet bardziej niż ty, ale już się wyleczyłam. Odpuściłam trochę i okazało się, że wcale nie mam syna niejadka 🙂 Lubi jeść i chętnie je, tylko nie koniecznie rzeczy zdrowe. Oczywiście staram się choć przemycać coś zdrowego 🙂

            u mnie to nie jest raczej jakaś diametralna różnica w serwowanych potrawach, raczej staranne wybieranie produktów, bo w tej samej grupie rzeczy (np. jogurtów) można znaleźć takie, które mają więcej barwników i innej chemii niż mleka w składzie, a można też znaleźć jogurty bez tych wszystkich chemicznych dodatków. Tak jest w zasadzie z wszystkimi produktami – surówki, serki, parówki, wędliny, chleb, soki, napoje dla dzieci i tak dalej…
            Więc moje dzieci i tak jedzą co chcą, tylko po prostu wybieram im te najlepsze produkty z danej grupy.
            Nie jadają na przykład wcale: danonków, nutelli, deserów mlecznych typu Paula (no, przynajmniej w domu nie jadają, bo przedszkole to inna bajka) – czyli rzeczy, które niby dla dzieci są przeznaczone,a skład mają taki, że słabo się robi 😉

            • Zamieszczone przez morena
              u mnie to nie jest raczej jakaś diametralna różnica w serwowanych potrawach, raczej staranne wybieranie produktów, bo w tej samej grupie rzeczy (np. jogurtów) można znaleźć takie, które mają więcej barwników i innej chemii niż mleka w składzie, a można też znaleźć jogurty bez tych wszystkich chemicznych dodatków. Tak jest w zasadzie z wszystkimi produktami – surówki, serki, parówki, wędliny, chleb, soki, napoje dla dzieci i tak dalej…
              Więc moje dzieci i tak jedzą co chcą, tylko po prostu wybieram im te najlepsze produkty z danej grupy.
              Nie jadają na przykład wcale: danonków, nutelli, deserów mlecznych typu Paula (no, przynajmniej w domu nie jadają, bo przedszkole to inna bajka) – czyli rzeczy, które niby dla dzieci są przeznaczone,a skład mają taki, że słabo się robi 😉

              Też tak miałam, czytałam etykietki, kazałam sprzedawczyni przeczytać skład wędliny na opakowaniu. Przeszło mi. Moje dzieci i tak wolą to co jest naszpikowane chemią, a jak już gdzieś jest glutaminian sodu to jest dla nich przysmak. Oczywiście staram się, żeby to było sporadyczne, ale przyprawiam mocno i ostro. Dzieciaki lubią dużo czosnku, cebuli, soli, generalnie lubią na ostro.

              • ja tez (chyba) karmie zdrowo
                miesa smazone prawie nigdy
                do smazenia, jesli juz mamy jakis schabik, olej slonecznikowy (mnie wbrew temu co ktos pisal wczesniej, technolog zywienia wytlumaczl, ze oliwa pod zadna postacia nie powinna byc rozgrzewana do wysokich temperatur – mozna ja z powodzeniem stosowac do duszenia, al do smazenia juz nie)
                warzywa z rynku
                najczesciej lekko odparowane, nigdy gotowane na miekko
                duzo dobrych bialek: straczkowe to codzienny dodatek do jedzenia
                duzo swiezego jedzenia – czesto miewamy obiady niegotowane, ale przygotowane wlasnie ze swiezych produktow
                duzo ryb i owocow morza (z greckiego sklepu, pachnie na odleglosc)
                duzo potraw przygotowuje od podstaw, nie kupuje polproduktow
                wyeliminowalam wszytskie dodatki smakowe typu vegeta, pomysl na…, ziarenka smaku
                przyprawy glownie ziolowe, sol niskosodowa, albo wcale (trudno sie przestaiwc, ale juz pryzwyklismy)
                z gotowcow kupuje majonez i keczup, bo nie udalo mi sie znalezc zamiennika domowej roboty, ktory bylby smaczny)
                w miejsce kielbas, gotuje mieso z ziolami (zreszta oprocz salami z pieprzem nic nie ma specjalnego wziecia u mnie w domu)
                owoce z rynku
                maki kasze makarony albo ze sklepu bio, albo przynajmniej z durum
                staram sie uzywac zamiennikow dla maki pszennej
                czasami sama pieke chleb
                nie kupuje sztucznych ciastek (rzadko)
                pieke dzieciakom w domu

                pewnie jeszcze miliony innych rzeczy moglabym wymienic, ale nie wszytsko mi rzychodzi do glowy tak od zaraz

                to chyba nie jest wariactwo, to sprawa wybory
                jakos sie czuje lepiej, kiedy wiem, ze cos zrobie w kierunku ulepszenia kuchni dla moich dzieci
                ale na przyjeciach u innych jadam wszytsko, co mi podadza:D:D:D
                nie jestem jakas uparta eko-zywicielka;)

                • Zamieszczone przez kantalupa

                  ale na przyjeciach u innych jadam wszytsko, co mi podadza:D:D:D
                  nie jestem jakas uparta eko-zywicielka;)

                  ja ostatnio po studenckiej imprezie o 1 w nocy w Mc Donalds wyladowalam. Slabo pamietam co jadlam ale nawet wysmienicie sie czulam dzien po :).

                  • Zamieszczone przez dagi
                    ja ostatnio po studenckiej imprezie o 1 w nocy w Mc Donalds wyladowalam. Slabo pamietam co jadlam ale nawet wysmienicie sie czulam dzien po :).

                    o, to ja czesto okupuje jadanie u obcych powaznymi problemami zoladkpowymi
                    maca nawet nie smialabym sprobowac, bo w pl po smazonym kotlecie (maminy, wiec smazony specjalnie;)) skonczylam z mega-roztrojem
                    ale nie jestem dogmatyczna, moze o to mi chodzi, nie bede innych nawracac na swoja wiare;)

                    • Zamieszczone przez kantalupa
                      o, to ja czesto okupuje jadanie u obcych powaznymi problemami zoladkpowymi
                      maca nawet nie smialabym sprobowac, bo w pl po smazonym kotlecie (maminy, wiec smazony specjalnie;)) skonczylam z mega-roztrojem
                      ale nie jestem dogmatyczna, moze o to mi chodzi, nie bede innych nawracac na swoja wiare;)

                      ja mysle, ze juz bylam tak znieczulona guinessem, ze moj zoladek nawet nie zauwazyl co w niego wpakowalam :).
                      Na trzezwo do maca bym sie raczej z wlasnej woli nie wybrala.

                      • Kanta jak przemycasz te strączkowe do codziennej diety?

                        • Zamieszczone przez ciapa
                          Kanta jak przemycasz te strączkowe do codziennej diety?

                          ciapa, jak babcie kocham nie musze niczego przemycac
                          dostaja ciecierzyce, groch, fasole, lentils (jak to sie chiolerka nazywa??? – zacm,e mam i to powazna) ugotowane i tyle
                          jedza jak opetancy
                          nawet chudy-niejadek potrafi

                          ale ja dzieciaki tym od zawsze karmilam i od zawsze w takiej postaci, wiec one to pewnie w miejsce klasycznych mizerii, surowek z kiszonej kapusty itp (ktorych, nota bene, nie rusza, bo ich nie znaja)

                          • Kanta a doprawiasz to jakoś specjalnie?

                            • Zamieszczone przez kantalupa
                              ciapa, jak babcie kocham nie musze niczego przemycac
                              dostaja ciecierzyce, groch, fasole, lentils (jak to sie chiolerka nazywa??? – zacm,e mam i to powazna) ugotowane i tyle
                              jedza jak opetancy
                              nawet chudy-niejadek potrafi

                              Soczewica?:)

                              Ale jak te cuda “okraszasz” po ugotowaniu?

                              • Moje dzieciaki lubią pierogi z soczewicą i z cebulką. Pycha.

                                • Zamieszczone przez mamaaleksa
                                  Soczewica?:)

                                  Nie, to inne cudo
                                  Nie wiem jak to się u nas zwie, takie kulki zielone, to chyba fasola jest

                                  We Włoszech to jadłam, figurowało pod nazwą lentycze czy jakos tak

                                  Chociaż tak sprawdzam na necie i już cholera wie co to jest, moze faktycznie ta zielona soczewica ale nie w połówkach jak u nas…

                                  • Zamieszczone przez ciapa
                                    Nie, to inne cudo
                                    Nie wiem jak to się u nas zwie, takie kulki zielone, to chyba fasola jest

                                    We Włoszech to jadłam, figurowało pod nazwą lentycze czy jakos tak

                                    mung?

                                    • soczewica, soczewica, oczywiscie
                                      ja tego nie okraszam
                                      ewentualnie np. ciemna soczewice podaje z drobno siekana pietruszka
                                      czerwona glownie w dipach, bo sie rozwala
                                      ostatnio dzieciaki zaczely jesc edamame z sola morska

                                      moi naprawde lubia wszytsko swieze, malo solone, gotowane na poltwardo
                                      jedna rzecz mi sie w zyciu udala;) – przyzywczailam dzieciaki od malenkiego do jedzenia bez sztucznych przypraw, bez rozgotowywania na papke, bez obsmazania w glebokim tluszczu

                                      • przyjemnie poczytać, że nie tylko ja tak mam 😉

                                        ja też czytam etykiety, uważam na to co jemy
                                        ograniczam mięcho, jesli już to eko
                                        warzywka i owoce tylko sezonowe i z naszej strefy klimatycznej, orzechy, strączki, kasze…
                                        unikam gotowców, mrożonek
                                        nie używam mikrofali
                                        jak J podrośnie i będę miała więcej czasu zamierzam piec sama chleb (macie jakieś przepisy na taki naprawde fajny, bez konieczności posiadania specjalnych maszyn?)
                                        mało nabiału

                                        staram się gotowac zgodnie z zaleceniami makrobiotyki i uprawiam w miarę możliwości czasowych kuchnię pięciu przemian

                                        ale ponieważ liczy się nie tylko to co jemy, ale także w jakiej atmosferze to przygotowujemy, czasami robię też tradycyjną sałatkę jarzynową z ulubionym, kupnym majonezem albo smażone filety w bułce tartej 😉

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: lekka obsesja na punkcie zdrowego odżywiania

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general