Witam,
chcialam sie spytac jak tam zywienie waszych pociech. Ja poszlam ostatnio na calosc. Daje mu i bule i biszkopty bezglutenowe. Zupy nasze na wywarze i z kluseczkami no i danonki dla dzieci. Na sniadanie wcina chlebek z maselkiem i szyneczka dla dzieci. Im wiecej mu daje tym mniej jest wysypany. Moze to ja moja nerwica powodowalam jego alergie hi,hi
A co wy dajecie, moze jeszcze jest tak rozrzutna jedzeniowa mama to sie lepiej poczuje.
pozdrawiam,
Beata i Filip 19,07,2003
9 odpowiedzi na pytanie: lipcowe mamy
Re: lipcowe mamy
Borys już od dawna dostaje biszkopty i zupki na wywarze. nic mu po tym nie jest. zaskoczyłaś mnie tym chlebem z masłem i szyneczką, podejrzewam, ze gdybym mu to dałą to oczywiście by zjadł, ale wydaje mi się, że to jednak za wcześnie. danonków Borysowi nie podaję. dostaje czasami jogurt naturalny Zott z sokiem malinowym lub bananem czy jabłkiem. wydaje mi się, że te danonki to straszna chemia. myślałam, że ja bardzo szaleję jedzoniowo z Borysem, ale zdecydowanie mnie pobiłaś
jaką szyneczkę podajesz Filipkowi?? może jedank sie zdecyduję. mój żarłok będzie zachwycony
Paula i Borysek (9 miechów)
Edited by Paula26 on 2004/04/19 23:23.
Re: lipcowe mamy
Ja wprawdzie chlebka nie podaje ale Danonki owszem,równiez Bakusie.Julci nic po nich nie ma więc nie widzę przeciwskazań,moim zdaniem wszedzie jest chemia i czy wprowadzimy kilka miesięcy wczesniej niz zalecaja lekarze nie ma róznicy,takie jest moje zdanie,biszkoptów nie podaje bo ona gryzie wielkie kawały i boje sie aby się na zakrztusiła.
Marzena z Julią 28.07.03
Re: lipcowe mamy
Stefek już od ponad miesiąca je szynkę – mamy z takiego pewnego źródła tradycyjnie robioną bez chemii w zasadzie- bardzo lubi ją wcinać:)) ogólnie jednak jest niejadkiem i sporo się muszę napracować by mi cokolwiek zjadł.
wywary mięsne i rosół już też dawno poubił- mamy tylko zakaz wprowadzania jajka i jogurtó, bo ma jakąś niezydentyfikowaną wysypkę na buzi która zwalczamy prawie skutecznie wapnem.
danonkó nie podaję je za to misiowe sady – już w zasadzie zaczynam dawać 3 etap – i owocowe musy bakusia.
pozdrawiam efik i Stefek (14 lipca)
Re: lipcowe mamy
Wiesz ja z racji zawodu, pracuje w fabryce spozywczej daje jogurty danona bo bylam u nich i wiem ze pod wzgledem jakosc sa super Napewno nie ma takiej mozliwosci zeby sie jakies niepotrzebne bakterie namnozyly w czasie produkcji i jest bardzo czysto. Zaznaczam ze tam nie pracuje. A szyneczke daje morlin dla dzieci. Od wczoraj tez paroweczki. Mysle ze szynke mozna bo od 10 m-ca sa obiadki gerbera z szynka wiec to przeciez to samo.
pozdrawiam,.
Beata i Filip 19,07,2003
Re: lipcowe mamy
filipek probował juz szynke, parówki, serek biały, jogurty, chleb z masłem, biszkopty, precelki, paluszki, zupe na wywarze je od samego poczatku.
oznak jakiegokolwiek uczulenia brak!
10 miesiąc jest miesiącem przełomowym i wrecz trzeba wprowadzac coraz to nowe rzeczy!
Ala i Filipek
ur 29.07.2003
Re: lipcowe mamy
Co prawda 10 miesiąc przed nam i jeszcze, ale zbliża się wielkimi krokami. Od pewnego czasu jednak nurtuje mnie jedno pytanie – czy dzieci cycowe, które zaczęły jeść nowe rzeczy w 7 miesiącu także w 10 – tym miesiącu zaczynają nowości 10 – tego miesiąca czy też powinny poczekac dłużej, np. do 11-tego?
I jeszcze jedno pytanie – gdzies czytałam, ze od 10 miesiąca dzieci dostają obiadek dwudaniowy – zupke i obiadek. Jak to wygląda w paktyce? Jak dotąd niezależnie od tego, czy cos się nazywa zupka czy przecier jarzynowy to dla mnie wygląda jednakowo. Jak dobierać te obiadki?
Re: lipcowe mamy
Tu zalecaja juz podawac chlebek bialy tostowy z maselkiem lub pasztetka takie grube kawalki w niej sa (inna nie taka jak te polskie).Daje kawaleczek skorki do memlania i Jagodzilsko wcina co jej dam, zjada rowniez takie chrupki jak polskie flipsy. Od przyszlego tygodnia bedziemy jadly ryz z jablkami i kluseczki w zupe. Nie slyszalam nic o podawaniu wedlinki, wiec nie podaje.
Pozdrawiam serdecznie !
Jagoda01.08.03
Re: lipcowe mamy
Moj Michas jest cycowy i mysle ze przez to zdecydowanie od waszych dzieciaczkow odstaje.I to bardzo. Toleruje tylko papki.Zaczelam mu podawac biszkopty i flipsy zeby przyzwyczajac go do pokarmow bardziej stalych. Np.dania z 7 i 8-go miesiaca staja mu w gardle(za slabo rozdrobnione) i ma odruch wymiotny.Jak tylko zmiele to jest ok. Co do rosolku jeszcze nie wprowadzilam. Cuduje z roznymi warzywami ( byla juz zupka ogorkowa-krem oczywiscie). Wszystko bezglutenowe(bo ja jak bylam mala mialam nietolerancje glutenu) do konca 1 -go roku. Kaszki na swoim mleku, takie bezmleczne bede podawac po 1 roku zycia, nie chce stracic swojego bo dla Miska nadal mleczko mamy the best.
Mysle ze kazde z naszych babli ma inny gust i smak, no i potrzeby.
A wy jak myslicie, mam sie stresowac jego malo wyrafinowanym smakiem i ciaglym upodobaniem do mleczka mamy?
A co do tego czy podawac danka zgodnie z napisami na sloiczkach, to ja mama-cycowa odejmuje 1 miesiac od tych dat podanych na etykietach. My zreszta i tak jestesmy do tylu bo te jak pisalam z 7-8-9 m-ca sa mniej rozdrobnione.
Wiec nam do wedlinki, kanapeczek i tym podobnych smakolykow daleko. Niestety.
SOSNA i Michałek(20/07/03)
Re: lipcowe mamy
ja miałam ten sam problem,ale już się nauczył mój maluch jeść te mniej rozdrobnione pokarmy. Nie uważasz,że te zupki w słoiczkach mają za mało kalorii?Ja dodaję do nich trochę dodatkowego mięska np kurczaka,albo indyka i trochę ryżu dobrze rozgotowanego i czasem starte jabłko dla smaku,duszę to razem i mały wcina.
Znasz odpowiedź na pytanie: lipcowe mamy