Dziewczyny!!!
Szybka porada – normalnie przynosi prezenty pod choinkę Aniołek (wiem, wiem, pomińmy różnice terytorialne ;)) i zazwyczaj jest tak, że wypatruje się Gwiazdki, a w tym czasie – rodzic myk – same wiecie….
Ale mam problem, w tym roku Wigilia jest u nas, i mam strasznie duzo prezentów zdeponowanych w garderobie (cała rodzina juz je zwiozła), my je mamy tylko podłożyć pod choinkę. Boję się, że zawalę i dzieci (nawet przytrzymywane w innym pokoju przez tatę) przyłapią mnie na transporcie paczek. Mam alternatywę podłozyć je na spokojnie teraz – ma to dwa minusy – runie mit Aniołka przylatującego przed Wigilią – jak zaświeci się pierwsza gwiazdka (nie chcę im tego odbierac) oraz pewnie wywoła stres oglądaniem caly dzień mnóstwa paczek bez możliwości ich otwarcia do wieczora (3- i 4-latek raczej ma marną cierpliwość…).
Co byście zrobiły – ryzykowały dekonspirację czy podkładały teraz z wszystkimi tego konsekwencjami??
PS. jest tu jakis psycholog dziecięcy? 😉 co uczyni większą szkodę w małych serduszkach?? No chyba, że w przypadku dekonspiracji zwalę wszystko na Aniołka, i powiem, że nie trafił pod choinkę 😉
7 odpowiedzi na pytanie: Logistyka prezentów, Aniołek i przedszkolaki…
Zabrała bym na wieczorny spacer w celu szukania aniołka – w tym czasie sama wiesz…
Ja bym podłożyła jutro jak zaświeci pierwsza gwiazdka. Zawsze można wytłumaczyć, że Aniołek ma dużo prezentów dla wielu dzieciaków i się bardzo spieszył w dalszą drogę i mu się trochę nie wcelowało pod choinkę.
Super pomysl 🙂 Przejscie dookola domu/bloku w poszukiwaniu Aniołka 🙂 10 min i po sprawie 🙂
Spacer – swietny pomysl.
I wiecej niz jedna osoba do pilnowania dzieci, ktore nie maja zobaczyc, jak wyglada aniolek 😉
Julka po wizycie Mikołaja stwierdziła, że ten Mikołaj był chyba przebrany, bo nie miał mikołajowych butów tylko klapki (hihi dziadkowi się nie chciało butów zmieniać). Ale zrozumiała, że w Wigilię Mikołaj ma dużo domów do odwiedzenia i potrzebuje pomocników. Za to Mikołaj który był kilka dni temu w przedszkolu to był prawdziwy.
No właśnie – u mnie tak było spacer i po sprawie 😀 i…..też był Aniołek!!!( Chociaż mój mąż -Wrocławiak twierdzi, że Mikołaj – ale w Jaworznie – moim rodzinnym miasteczku – chodził Aniołek)
u nas Bartek 5 latek dzielnie przyją naszą wersje i taty-mikołaj nie rozpoznał. A Ala – 2,5 – na Wigilii mówi : tata mikołaj przyniósł konika, dziekuje i cmok, cmok w tate 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Logistyka prezentów, Aniołek i przedszkolaki…