lojalność czy prawo rynku?

No własnie, znajduję sie sytuacji osiłkowi w żłobie dano.
Mam pracę, z której sie cieszę.
Chodzi o prace dodatkową.
Obiecałam, ze bede pracowac od października (jako praca dodatkowa w szkole), uscisnełam dyrektorowi ręke a teraz…. trafia mi sie bardzo fajna okazja, super doswiadczenie, które w przyszłości może zaowocowac kasą…opłacaja mi szkolenie…
I nie wiem co mam zrobic.
Mąż mi mówi, ze jakaś chora jestem, ze jaka lojalność, że przeciez takie sa prawa rynku… A ja mam wyrzuty, bo obiecała, bo uscisk dłoni jest wiążący.
Czy ja z jakijeś innej epoki jestem :(?
Naprawde nie wiem co robić, ta nowa okazja kusi mocno…

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: lojalność czy prawo rynku?

  1. Zamieszczone przez ciapa

    Obiecałam, ze bede pracowac od października (jako praca dodatkowa w szkole), uscisnełam dyrektorowi ręke a teraz….

    A dlaczego to był uścisk dłoni a nie umowa?
    Jesteś pewna, że w październiku nie okaże się, że ktoś inny to będzie robił?

    • Zamieszczone przez gosik
      Ja za lojalnosc i bycie uczciwym w (mojej poprzedniej firmie) nie raz dostałam porządnego kopa w dupę. Bolało bardzo i wiele łez było wylanych. Nie będę przytaczac przykładów, bo szkoda czasu. Pracowac, i robic to najlepiej jak się umie – ok, ale lojalym wobec pracodawcy…hmm…

      zgadzam się, uczciwość tal, ale lojalność?
      Osobiście nie mam (na razie) jakichś strasznie negatywnych przeżyć z pracodawcami, za to mąż miał taką sytuację: poszukał sobie nowej pracy, powiedzileli że najchętniej widzieliby go u siebie najpóźniej za miesiąc. Poszedł do swojej pracy, porozmawiał z szefową – powiedziała że nie będzie mu robiła problemów i da mu odejść z pracy po miesiacu za porozumieniem stron. Następnego dnia przyniósł wypowiedzenie a szefowa mu na to, że się namyśliła i jednak puści go dopiero po 3 miesiącach. I gdzie tu słowność? Przeżyliśmy z tym wszystkim strasznie dużo nerwów, baliśmy się że tu złoży wypwoedzenie a tam nie poczekają i zostanie na lodzie. Wybrał caly urlop jaki wtedy mógł. A firma z której odchodził to nie jakieś malutkie przedsiębiorstwo które pada, tu bym mogła zrozumeć że nie chcą puścic człowieka. Nie taka była po porstu polityka tej firmy, tak się tam traktowało ludzi. A ta firma w której pracuje teraz – poczekała, ale taka jest teraz struktura rynku pracy, w cięższych czasach przy większym bezrobociu mam duże wątpliwości czy by zaczekali… Mam wrażenie że firmie łatwiej jest byc nie fair w stosunku do pracownika bo taki dyrektor czy kierownik zawsze może się zasłonić interesem firmy i już. Co najwyżej podadzą rękę na odchodne podczas zwolnień lub gdy znajdą innego kandydata. Ja bym wybrała lepszą ofertę – prawo rynku, przy zachowaniu zasad uczciwości.

      • Zamieszczone przez Olinja
        podpisze sie 🙂

        szczera rozmowa to własnie okazywanie lojalnosci 😉
        cenie to bardzo nawet jeśli boli
        dojrzały człowiek nie skreśla drugiej osoby ale go wspiera, fajnie by było gdyby okazało sie, ze Twój Dyrektor jest własnie takim madrym życiowo człowiekiem, który umie to docenic

        trudna decyzja przed Tobą Ciapa

        Mi lojalnośc kojarzy się tu z takim…,,bezgranicznym oddaniem”, nie wiem jak to określic. Podam przykład:
        Mam jednego znajomego….ma ok. 50 lat. Od 15 lat pracuje u prywaciarza (ma 3 różne firmy i S. gania między nimi i wszędzie pomaga….pracuje po kilkanaście godzin dziennie, zarabia 5,50 za godzinę…..
        Żona załamana bo:
        a) męża praktycznie nie ma
        b) kasy wielkiej też nie przynosi.
        Facet jest do bólu pracowity, lojalny i oddany…jeden telefon, S. jedzie, pomaga z uśmiechem….już kilka lat temu obiecali podwyżkę, i nic…..bo,, zawsze coś”. I on sam tłumaczy, że nie chce prosic,,jak będa pieniądze to dadzą….i czeka….i charuje jak osiołek (na marginesie, młodzi nowi na dzień dobry mają 5zł/g, on jest,,wyróżniony” jako długoletni pracownik :o)
        Żona każe mu szukac leprzej roboty, a on…. Nie, bo oni go potrzebują, bo oni na mnie liczą, bo szef mówi że nie poradzą sobie bez niego i wszystko upadnie…..(coś w tym jest…)
        Ale wg mnie (bo w mojej pracy mam,,przyjemnośc” współpracowac z jego szefem) – gościu go perfidnie wykorzystuje….jest lojalny? no właśnie…..
        Ale jak padnie, zachoruje (no bo ileż można tak po kilkanaście godzin dziennie?), wątpię, czy bardzo się przejmą…..szybko znajdą kogoś nowego…..:( Bo ktoś pracowac musi….

        no to się wygadałam 😉

        • Dzieki kobitki.
          Wszytsko sie niestety obija o moja asertywność, a właściwie jej brak.
          Skutkuje to unikami i wkopywaniem sie w coraz gorsze emocjonalne bagno.
          Nic, czeka mnie jeszcze rozmowa z panią dyr. z tej nowej oferty, a potem, jak warunki finansowe będę zadowalające (bo rozwojowe na pewno są) szczera rozmowa z panem dyr. ze szkoły.
          Prace w szkole mam na pewno.
          Pracowowałam tam wczesniej juz i bardzo chwalilismy sobie nawzajem wspólpracę, dlatego jest tak trudno…

          • Zamieszczone przez gosik
            Mi lojalnośc kojarzy się tu z takim…,,bezgranicznym oddaniem”, nie wiem jak to określic. Podam przykład:
            Mam jednego znajomego….ma ok. 50 lat. Od 15 lat pracuje u prywaciarza (ma 3 różne firmy i S. gania między nimi i wszędzie pomaga….pracuje po kilkanaście godzin dziennie, zarabia 5,50 za godzinę…..
            Żona załamana bo:
            a) męża praktycznie nie ma
            b) kasy wielkiej też nie przynosi.
            Facet jest do bólu pracowity, lojalny i oddany…jeden telefon, S. jedzie, pomaga z uśmiechem….już kilka lat temu obiecali podwyżkę, i nic…..bo,, zawsze coś”. I on sam tłumaczy, że nie chce prosic,,jak będa pieniądze to dadzą….i czeka….i charuje jak osiołek (na marginesie, młodzi nowi na dzień dobry mają 5zł/g, on jest,,wyróżniony” jako długoletni pracownik :o)
            Żona każe mu szukac leprzej roboty, a on…. Nie, bo oni go potrzebują, bo oni na mnie liczą, bo szef mówi że nie poradzą sobie bez niego i wszystko upadnie…..(coś w tym jest…)
            Ale wg mnie (bo w mojej pracy mam,,przyjemnośc” współpracowac z jego szefem) – gościu go perfidnie wykorzystuje….jest lojalny? no właśnie…..
            Ale jak padnie, zachoruje (no bo ileż można tak po kilkanaście godzin dziennie?), wątpię, czy bardzo się przejmą…..szybko znajdą kogoś nowego…..:( Bo ktoś pracowac musi….

            no to się wygadałam 😉

            Straszne! czysty wyzysk! a człowiek uczciwy to orze nim, jak wołem! dlatego właśnie to MOJ interes powinien byc poriorytetowy. Sorki.

            • Zamieszczone przez gosik
              Mi lojalnośc kojarzy się tu z takim…,,bezgranicznym oddaniem”, nie wiem jak to określic. Podam przykład:
              Mam jednego znajomego….ma ok. 50 lat. Od 15 lat pracuje u prywaciarza (ma 3 różne firmy i S. gania między nimi i wszędzie pomaga….pracuje po kilkanaście godzin dziennie, zarabia 5,50 za godzinę…..
              Żona załamana bo:
              a) męża praktycznie nie ma
              b) kasy wielkiej też nie przynosi.
              Facet jest do bólu pracowity, lojalny i oddany…jeden telefon, S. jedzie, pomaga z uśmiechem….już kilka lat temu obiecali podwyżkę, i nic…..bo,, zawsze coś”. I on sam tłumaczy, że nie chce prosic,,jak będa pieniądze to dadzą….i czeka….i charuje jak osiołek (na marginesie, młodzi nowi na dzień dobry mają 5zł/g, on jest,,wyróżniony” jako długoletni pracownik :o)
              Żona każe mu szukac leprzej roboty, a on…. Nie, bo oni go potrzebują, bo oni na mnie liczą, bo szef mówi że nie poradzą sobie bez niego i wszystko upadnie…..(coś w tym jest…)
              Ale wg mnie (bo w mojej pracy mam,,przyjemnośc” współpracowac z jego szefem) – gościu go perfidnie wykorzystuje….jest lojalny? no właśnie…..
              Ale jak padnie, zachoruje (no bo ileż można tak po kilkanaście godzin dziennie?), wątpię, czy bardzo się przejmą…..szybko znajdą kogoś nowego…..:( Bo ktoś pracowac musi….

              no to się wygadałam 😉

              gosik 🙂
              wiem o czym piszesz, znam takich ludzi i probelem jest taki, ze wykorzystani wielkorotnie tego nie widzą, nie potrafia inaczej, nie chcą widziec.
              Chcą być potrzebni, chcą czuc, ze maja cosw swoich rekach, cos od nich zalezy.
              Trudno to przełożyc na racjonalne argumenty bo to coś wiecej niż tylko realny swiat.
              Odrobina egoizmu tez jest potrzebna 🙂

              Mogę napisac, ze biedna ta żona ale też że faceta rozumiem. Fakt powinien przystopowac, chceć podwyżki po tylu latach…
              Do tego jeżeli on tak pojmuje lojalnosc to po prostu w jego mniemaniu nietaktem jest mówic o pieniadzach ehhh a ludzie to wykorzystuja podczas gdy bardzo trudno o takich praciwników. I własnie ich powinno sie cenic.

              • Zamieszczone przez ciapa
                Dzieki kobitki.
                Wszytsko sie niestety obija o moja asertywność, a właściwie jej brak.
                Skutkuje to unikami i wkopywaniem sie w coraz gorsze emocjonalne bagno.
                Nic, czeka mnie jeszcze rozmowa z panią dyr. z tej nowej oferty, a potem, jak warunki finansowe będę zadowalające (bo rozwojowe na pewno są) szczera rozmowa z panem dyr. ze szkoły.
                Prace w szkole mam na pewno.
                Pracowowałam tam wczesniej juz i bardzo chwalilismy sobie nawzajem wspólpracę, dlatego jest tak trudno…

                Ciapa trzymam kciuki za łasciwą decyzje.

                • rozumiem cie w 100%…ja mialam szanse pracy w lutym w innej szkole… Nie chcialam isc bo przeciez jestem odpowiedzialna za dzieci ktore teraz mam, ze jak dyrekcje tak zostawiac itd….i zaluje…bo to co uslyszlalam na koniec roku szkolnego spowodowalo tylko niesmak…
                  i chyba dlatego lepiej nie byc zbyt lojalnym…

                  • Zamieszczone przez nelly21
                    rozumiem cie w 100%…ja mialam szanse pracy w lutym w innej szkole… Nie chcialam isc bo przeciez jestem odpowiedzialna za dzieci ktore teraz mam, ze jak dyrekcje tak zostawiac itd….i zaluje…bo to co uslyszlalam na koniec roku szkolnego spowodowalo tylko niesmak…
                    i chyba dlatego lepiej nie byc zbyt lojalnym…

                    wiesz…ja tez pare razy dostałam juz po tyłku, mało mnie to nauczyło.
                    Teaz odchodze z pracy, w której pracowałam 2 lata, zgadzałam się na wszysto, zamiany dyzurów, pracowałam w kazdy weekend… i pracowałam dobrze.
                    Na zakończenie zamiast dziękuje za współprace, jak cywilizowany człowiek, dostałam bluzgi… No bo jak ja śmiałam złozyc wypowiedzenie z tak fantastycznej pracy…ech

                    Znasz odpowiedź na pytanie: lojalność czy prawo rynku?

                    Dodaj komentarz

                    Angina u dwulatka

                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                    Czytaj dalej →

                    Mozarella w ciąży

                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                    Czytaj dalej →

                    Ile kosztuje żłobek?

                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                    Czytaj dalej →

                    Dziewczyny po cc – dreny

                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                    Czytaj dalej →

                    Meskie imie miedzynarodowe.

                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                    Czytaj dalej →

                    Wielotorbielowatość nerek

                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                    Czytaj dalej →

                    Ruchome kolano

                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                    Czytaj dalej →
                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                    Logo
                    Enable registration in settings - general