Lubicie pomagać??

Lubicie pomagać innym?? tak bezinteresownie, jak to robicie? komu pomagacie najczęściej??

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Lubicie pomagać??

  1. ja moge jeszcze dorzucić że nauczono nas że w takich chwilach trzeba pomagać słabszym – moze podświadome poczucie obowiązku?
    poczucie obowiązku chyba nie jest do końca “naturalne” 😉

    • Figa, ani jednego punktu “Biedna babuleńka, zgarbiona do ziemi, jak ona te zakupy pozbiera, nie da rady” itp?

      • Ja to chyba jestem strasznie guupia i naiwna

        • Zamieszczone przez beamama
          Figa, ani jednego punktu “Biedna babuleńka, zgarbiona do ziemi, jak ona te zakupy pozbiera, nie da rady” itp?

          Wyuczone poczucie obowiązku, którym pisała M&M,s 😉

          • Zamieszczone przez beamama
            Ja to chyba jestem strasznie guupia i naiwna

            Sprytny myk dyskusyjny – ma spowodowac wrażenie, że Cie osądzam, lub że przeze mnie poczułas sie głupia i naiwna,
            podczas gdy ja uważam, że tak sobie na luzie dyskutujemy, bez oceniania. No i oprzeprowadza dyskusję ze sfery argumentów w sferę emocji. A na to nie mam dzis najmniejszej ochoty.
            Napisze więc z godnie z prawdą, że nie wiem jaka jesteś, wiem tylko co piszesz,
            I na razie spadam 🙂

            • Zamieszczone przez Figa
              Ogólnie 😉

              Kilka przykładowych bez wysilania intelektu jak widać, gdyż intelekt aktualnie zajmuje się zarabianiem na życie 😉
              1. jak te zakupy ktoś rozdepcze, to mój pies upaćka łapy i będę musiała go prać po prowrocie do domu”
              2. jak mój piec podbiegnie i coś zeżre, to będę miała problemy
              3. jak nie pomogę, to ci, któzy się rzucą na pomoc, pomyślą/powiedzą o mnie, że jestem @#$%%^
              4. jak nie pomogę, to staruszka pomyśli, że jestem !@#$%^&&*
              5. jak nie pomogę a jestem katolikiem, to Bóg nie zapomni mi takiego numeru i mnie rozliczy przy próbie wejścia do nieba 😉
              6. jak pomogę to znów poczuję się taka extraśna
              7. jak pomogę to może staruszka opowie sąsiadkom jaka jestem fajowa
              Myśl jest szybsza niż działanie, no może poza sytuacją zagrożenia życia, ale to raczej nie jest taka sytuacja.
              No chyba że
              8. jak to mleko sie rozleje to się wywalę rowerem i skręcę kark 😉 😉 l)

              9. A wątek też pojawił się- jak wszystkie tego typu tematy akurat przed świętami Bożego Narodzenia. Wszyscy wtedy chętnie myślą o sobie” ach jak ja lubie pomagać, jestem takim dobrym człowiekiem, takim bezinteresownym… itd…itp. Fajniej wtedy usiąść przy świątecznym stole gdy już tak się podbudujemy, gdy już odkupimy nasze winy jakimś -zawsze (zazwyczaj) przedświątecznym pomaganiem. Wilk syty- bo ktoś mu pomógł; i owca cała bo tacy jesteśmy przecież dobrzy, wręcz kryształowi…
              Piszę tak z przymrużeniem oka ale czyż nie jest tak właśnie?

              • Zamieszczone przez Figa
                Sprytny myk dyskusyjny – ma spowodowac wrażenie, że Cie osądzam, lub że przeze mnie poczułas sie głupia i naiwna,

                podczas gdy ja uważam, że tak sobie na luzie dyskutujemy, bez oceniania. No i oprzeprowadza dyskusję ze sfery argumentów w sferę emocji. A na to nie mam dzis najmniejszej ochoty.
                Napisze więc z godnie z prawdą, że nie wiem jaka jesteś, wiem tylko co piszesz,
                I na razie spadam 🙂

                Figa, zaczynam się bać z Tobą rozmawiać 😉 Nie używam z wyrachowaniem i premedytacją “myków dyskusyjnych”, zresztą o intencjach w dyskusji już raz pisałyśmy (pewnie nie pamiętasz ;))

                Ale nie o tym ma być, ciekawa jestem zdania innych na temat tej konretnej sytuacji z babuleńką 😉

                • Zamieszczone przez Figa
                  Wyuczone poczucie obowiązku, którym pisała M&M,s 😉

                  A może zwykła, ludzka życzliwość?

                  • Zamieszczone przez beamama
                    Figa, zaczynam się bać z Tobą rozmawiać 😉

                    Czemu?
                    Uważam, że trudno uznać cyt. “Ja to chyba jestem strasznie guupia i naiwna” za rzeczowy argument w dyskusji.
                    Za to na pewno powoduje jakiś odzew emocjonalny u rozmócy.
                    Niezależnie czy stosowane świadomie czy nieświadomie, uważam, że takie zdania kończą wymianę poglądów
                    na rzecz emocjonalnego i lekko (lub z czasem coraz mniej lekko) personalnego charakteru wypowiadanych opinii 😉

                    A małam zając się robotą, no 😉

                    • halinasuperdziewczyna Dodane ponad rok temu,

                      Zamieszczone przez Mimbla.
                      9. A wątek też pojawił się- jak wszystkie tego typu tematy akurat przed świętami Bożego Narodzenia. Wszyscy wtedy chętnie myślą o sobie” ach jak ja lubie pomagać, jestem takim dobrym człowiekiem, takim bezinteresownym… itd…itp. Fajniej wtedy usiąść przy świątecznym stole gdy już tak się podbudujemy, gdy już odkupimy nasze winy jakimś -zawsze (zazwyczaj) przedświątecznym pomaganiem. Wilk syty- bo ktoś mu pomógł; i owca cała bo tacy jesteśmy przecież dobrzy, wręcz kryształowi…
                      Piszę tak z przymrużeniem oka ale czyż nie jest tak właśnie?

                      Jest.

                      Nie chce sie szukać, ale tu na forum znalazlabym całą masę przykładów jak to jest z tą bezinteresownoscia
                      na prawdę.
                      Ileż to razy piszemy jak to pomoglismy [teściowej, bratu, bratowej, siostrze, rodzicom, forumowym czy realnym przyjaciolom – niepotrzebne skreslic] a ci potem jakże niewdzięczna sie okazali, kiedy my potrzebowaliśmy pomocy. Albo oglądali nas jeszcze zamiast stawić nasze dobro….

                      Prawdziwe to, no nie?
                      Dlatego jak pisze sytuacyjnie tak. Pomogę. Ostatnio zjezdzilismy kawał kaszub, bo babce z 3 maluchów z Centralnej polski zabrakło paliwa. Niedziela, stacje w obwodzie pozamykane. No straciliśmy niedzielę, ale gdzieś w podświadomości siedzi nadzieja, ze może i n am ktoś w takiej sytuacji pomoże….
                      Staruszce jabluszka pozbierać, bo sama kiedyś będę stara i być może niesprawny, ale jak ona sobie zazyczy żebym je delikatnie poukladac, bo sie próbując mogą, to już pomyślę: co za niewdzięcznosc… Jak ustapie miejsca w autobusie, to oczekuje, ze staruszka sie wyszczerzy i tam tyłek posadzi. A jak z kamienną twarzą postawi tam torbę, to już wściekli jesteśmy, no nie?

                      • Zamieszczone przez beamama
                        A może zwykła, ludzka życzliwość?

                        Skoro pytasz, to odpowiem, iż uważam, że “zwykła ludzka życzliwość” ma głębokie podwaliny, kształtowane całe życie.
                        I mało w niej altruizmu.
                        Więcej myślenia (na przykład) w rodzaju – jeśłi wszyscy będą wobec siebie życzliwi, to i mi kiedyś ktoś pomoże.
                        Jest przewidywana korzyść? Jest. Ułudna, ale zawsze.

                        • Zamieszczone przez HalinaSuperdziewczyna
                          No straciliśmy niedzielę, ale gdzieś w podświadomości siedzi nadzieja, ze może i n am ktoś w takiej sytuacji pomoże….
                          Staruszce jabluszka pozbierać, bo sama kiedyś będę stara i być może niesprawny, ale jak ona sobie zazyczy żebym je delikatnie poukladac, bo sie próbując mogą, to już pomyślę: co za niewdzięcznosc… Jak ustapie miejsca w autobusie, to oczekuje, ze staruszka sie wyszczerzy i tam tyłek posadzi. A jak z kamienną twarzą postawi tam torbę, to już wściekli jesteśmy, no nie?

                          [potakuje] 😉

                          • Zamieszczone przez beamama
                            A może zwykła, ludzka życzliwość?

                            zawsze możemy spróbować rozwikłać czym jest “zwykła, ludzka życzliwość ” i dlaczego w większości to stwierdzenie pasuje do osób z choćby przeciętną ale zawsze kulturą osobistą. Nie wydaje mi sie aby wszyscy rodzili się z życzliwością

                            • halinasuperdziewczyna Dodane ponad rok temu,

                              Zamieszczone przez M&
                              zawsze możemy spróbować rozwikłać czym jest “zwykła, ludzka życzliwość ” i dlaczego w większości to stwierdzenie pasuje do osób z choćby przeciętną ale zawsze kulturą osobistą. Nie wydaje mi sie aby wszyscy rodzili się z życzliwością

                              Nie rodzą się. To wychowanie.

                              • Skoro dyskusja na temat bezinteresownej dobroci się rozwija – zostawmy na chwilę tę babuleńkę, i z grubej rury zapytajmy – co sądzicie o Irenie Sendler np? Matce Teresie i przykładów można by mnożyć?
                                Czy to nie jest dobry przykład na altruizm, bo to ludzie wyjątkowi i gdzie nam do nich?

                                • altruizm jak najbardziej, ale chyba tutaj też mówiłyśmy o powodach tego altruizmu, że nie jest taki czysty jak łaska boska ( a może jednak jest?) tylko że zazwyczaj ta pomoc ma jakieś podłoże, podstawy… nie zawsze takie łatwe do odgadnięcia.

                                  Moim zdaniem po prostu człowiek pomaga innym, bo np. jest tak wychowany. Moze Matka Teresa czuła się w obowiazku pomagać innym w imię Boga, chwaląc jego imie? Nie wiem.
                                  Nie mówie że przez to ta pomoc jest zła, albo że pomagać się nie powinno.

                                  • Wiecie co, smutno mi jak czytam wywody “jak ktos pomaga, to na pewno czegoś chce lub będzie chciał w przyszłosci albo odwrotnie – pomagając liczymy na rewanż”.
                                    Ja się pod tym nie podpisuję, absolutnie.
                                    Cieszę się, że spotkałam na swojej drodze dobrych ludzi. A że zdarzało się również wprost przeciwnie, to inna sprawa.
                                    Cieszę się równiez, że stac mnie na komfort (psychiczny) pomagania bez liczenia na rewanż.

                                    • Zamieszczone przez M&
                                      altruizm jak najbardziej, ale chyba tutaj też mówiłyśmy o powodach tego altruizmu, że nie jest taki czysty jak łaska boska ( a może jednak jest?) tylko że zazwyczaj ta pomoc ma jakieś podłoże, podstawy… nie zawsze takie łatwe do odgadnięcia.

                                      Moim zdaniem po prostu człowiek pomaga innym, bo np. jest tak wychowany. Moze Matka Teresa czuła się w obowiazku pomagać innym w imię Boga, chwaląc jego imie? Nie wiem.
                                      Nie mówie że przez to ta pomoc jest zła, albo że pomagać się nie powinno.

                                      Myślę dokładnie tak samo.

                                      • Zamieszczone przez M&
                                        Moim zdaniem po prostu człowiek pomaga innym, bo np. jest tak wychowany. Moze Matka Teresa czuła się w obowiazku pomagać innym w imię Boga, chwaląc jego imie? Nie wiem.
                                        Nie mówie że przez to ta pomoc jest zła, albo że pomagać się nie powinno.

                                        eMko, to chyba nie do konca tak…. Pewne rzeczy tkwią w człowieku, ale tutaj dochodzimy do kwestii “na ile formuje nas srodowisko, a na ile rodzimy sie uformowani”.

                                        wyedytuję:

                                        a gdzie “zwykła” miłość i przyjaźń? to tez tylko Matka Teresa?

                                        • Zamieszczone przez Usianka
                                          a gdzie “zwykła” miłość i przyjaźń? to tez tylko Matka Teresa?

                                          Zwykła miłość i przyjaźń liczy na wzajemność.
                                          Nie uważa się za przyjaciela kogoś, kto zachowywuje sie np. nielojalnie czy egositycznie.
                                          Nie kocha się kogoś, kto zdradza, nie wraca do domu, baluje – raczej tego, kto będzie kochał i wspierał.
                                          W obu przypadkach korzyścią jest wzajemne wsparcie.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Lubicie pomagać??

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general