Lubicie pomagać??

Lubicie pomagać innym?? tak bezinteresownie, jak to robicie? komu pomagacie najczęściej??

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Lubicie pomagać??

  1. Zamieszczone przez beamama
    Figa, ale cała ta dyskusja tak wygląda, ja się upieram, że do babci pobiegnę bezinteresownie, a czytam, że to niemożliwe, bo mam w tym interes 🙂
    W ogóle wypowiadamy się o ludziach, nie o sobie, że lubią pomagać w okresie okołobożonarodzeniowym np, że jak pomogą babci, a babcia będzie niemiła to strzelą focha i już brak bezinteresowności, piszmy może w pierwszej osobie (Tora wyjątkiem :))

    ja z tymi babciami to mam tak, ze u mnie to chyba jednak wychowanie. odruch wychowania. widze problem, no to przeciez trzeba pomoc, no bo jak nie? wyrzuty sumienia by mnie zjadaly przez kolejne pare godzin. bilans ujemny.. 🙁
    a tak, to sobie jeszcze te endomorfiny uwolnie.
    klopot sie robi, jak gdzies sie spiesze, albo babcia niemila, nawet gdzies tam w duchu sobie zaklne. ale i tak bilans bedzie dodatni, bo nikt sobie nie pomyslal, ze ja taka nieuczynna 😉
    (to takie luzne bardzo uwagi, bo motyw dzialania bywa rozny w zaleznosci od sytuacji)

    nie znosze, jak mnie kto w konia robi – kac potem jest zbyt silny, zeby bilans mi sie zgadzal.

    • Zamieszczone przez tora
      ja z tymi babciami to mam tak, ze u mnie to chyba jednak wychowanie. odruch wychowania. widze problem, no to przeciez trzeba pomoc, no bo jak nie? wyrzuty sumienia by mnie zjadaly przez kolejne pare godzin. bilans ujemny.. 🙁
      a tak, to sobie jeszcze te endomorfiny uwolnie.
      klopot sie robi, jak gdzies sie spiesze, albo babcia niemila, nawet gdzies tam w duchu sobie zaklne. ale i tak bilans bedzie dodatni, bo nikt sobie nie pomyslal, ze ja taka nieuczynna 😉
      (to takie luzne bardzo uwagi, bo motyw dzialania bywa rozny w zaleznosci od sytuacji)

      nie znosze, jak mnie kto w konia robi – kac potem jest zbyt silny, zeby bilans mi sie zgadzal.

      A ja z babciami tak nie mam, starość wydaje mi się tak nieporadna, taka smutna, biedna, niesprawiedliwa, że nieba przychyliłabym każdej starowince tylko dlatego, że jest starowinką 🙂 Mam zresztą szalenie dużo cierpliwości do starych ludzi….. A wiadomo, że czasem są bardzo trudni w takim zwykłym obyciu.
      I chciałabym pracować w domu starców 🙂

      • Zamieszczone przez beamama
        starość wydaje mi się tak nieporadna, taka smutna, biedna, niesprawiedliwa, że nieba przychyliłabym każdej starowince tylko dlatego, że jest starowinką 🙂 Mam zresztą szalenie dużo cierpliwości do starych ludzi….. A wiadomo, że czasem są bardzo trudni w takim zwykłym obyciu.

        tak, to oczywiscie tez (no moze poza tym przychylaniem nieba), ale to dopiero po chwili sie wlacza, odruch jest pierwszy i wydaje mi sie ze u mnie z wychowaniem zwiazany. potem zaczynam myslec 😉

        Zamieszczone przez beamama

        I chciałabym pracować w domu starców 🙂

        pracowalam.
        bylam takim kaowcem od organizowania zajec:)
        baaaaaardzo cieplo to wspominam. tam tez endomorfiny mi sie uwalnialy.

        • Zamieszczone przez beamama
          Figa, ale cała ta dyskusja tak wygląda, ja się upieram, że do babci pobiegnę bezinteresownie, a czytam, że to niemożliwe, bo mam w tym interes 🙂

          No cóz, jest różnica.
          Tora opowiada co czuje, kiedy cos robi, a Ty opowiadsz co byś czuła w sytuacji hipotetycznej 😉
          To zupełnie inne pryzpadki i o ile w drugim przypadku można sobie poteoretyzować, to pierwszym średnio 😉

          • A a propos pisania o sobie – nie lubię pisać “co bym zrobiła gdyby…”.
            Z prostego powodu – to co się wtedy pisze, to się człowiekowi tylko wydaje.
            Wiemy tylko to, co już przeżyliśmy.

            • Zamieszczone przez Figa
              No cóz, jest różnica.
              Tora opowiada co czuje, kiedy cos robi, a Ty opowiadsz co byś czuła w sytuacji hipotetycznej 😉
              To zupełnie inne pryzpadki i o ile w drugim przypadku można sobie poteoretyzować, to pierwszym średnio 😉

              O, z babcią to ja miałam przypadek, ale nie z rozsypanymi zakupami 🙂
              Szłam sobie z psem na spacer i spotkałam babcię całą we łzach, potarganą, z ręką trzymaną pod dziwnym kątem, w drugiej ręce pasek od torebki.
              Okazało się, że jakieś gnoje babcię napadły – w biały dzień to było – odcięli torebkę, popchnęli na ziemi i zwiali.
              I ta babcia tak szlochała rozdzierająco 🙁 bo miała świeżą emeryturę w tej torebce, wsadziłam ją w samochód i zawiozłam na pogotowie, a tam wezwali policję. Więc babciową sytuację przeżyłam i nie jest ona dla mnie całkiem hipotetyczna 🙂

              • Zamieszczone przez Figa
                A a propos pisania o sobie – nie lubię pisać “co bym zrobiła gdyby…”.
                Z prostego powodu – to co się wtedy pisze, to się człowiekowi tylko wydaje.
                Wiemy tylko to, co już przeżyliśmy.

                No, ale każdy z nas (albo prawie każdy;)) przeżył jakąś sytuację związaną z pomaganiem innym, nie? Więc może o niej pisać 🙂

                • Zamieszczone przez beamama
                  No, ale każdy z nas (albo prawie każdy;)) przeżył jakąś sytuację związaną z pomaganiem innym, nie? Więc może o niej pisać 🙂

                  Jak ktos chce to może, jak nie chce nie musi.
                  Kiedy tylko pomyślę, że miałabym tu opisywać jak i komu w czymś pomogłam,
                  i cukrzyć jaka to jestem och i ach, to mam zbyt duże poczucie obciachu.
                  Nauczono mnie, że jak pomagać, to po cichu, bez przechwałek,
                  a już na pewno bez autoreklamy w wątkach na forach, gdzie ta autoreklama zostanie na długo.
                  Taki klimat zdecydowanie nie dla mnie.

                  • jeśli mam taką możliwość i wiem, że ktoś mojej pomocy potrzebuje to robię to z ogromną chęcią (ale nie pożyczam ani nie daję pieniędzy)
                    uważam, że wszystko co robimy kiedyś do nas wróci.

                    • Zamieszczone przez Figa
                      Jak ktos chce to może, jak nie chce nie musi.
                      Kiedy tylko pomyślę, że miałabym tu opisywać jak i komu w czymś pomogłam,
                      i cukrzyć jaka to jestem och i ach, to mam zbyt duże poczucie obciachu.
                      Nauczono mnie, że jak pomagać, to po cichu, bez przechwałek,
                      a już na pewno bez autoreklamy w wątkach na forach, gdzie ta autoreklama zostanie na długo.
                      Taki klimat zdecydowanie nie dla mnie.

                      Oj przestań 🙂 Czym jest ten właśnie Twój post, jak nie autoreklamą 😉 I gdzie ja napisałam, że ktoś MUSI? 😉 Dokładnie użyłam słowa ”może” 😉 o niej pisać.
                      Po prostu uważam, że akurat w tym właśnie przypadku mówienie o swoich doświadczeniach miałoby rację bytu 🙂

                      • Zamieszczone przez goooosia
                        jeśli mam taką możliwość i wiem, że ktoś mojej pomocy potrzebuje to robię to z ogromną chęcią (ale nie pożyczam ani nie daję pieniędzy)
                        uważam, że wszystko co robimy kiedyś do nas wróci.

                        Tu przynajmniej czarno na białym widać, że pomoc nie bezinteresowna 🙂
                        Myślę tak trochę nad tym wątkiem, bo tak naprawdę nigdy się nie zastanawiałam głęboko nad tym czy prawdziwy altruizm istnieje czy nie…. A jakie ciekawe dyskusje są w sieci 🙂 sięgają nawet altruizmu Chrystusa na krzyżu (a raczej również jego braku ;))
                        I takie zdanie przeczytałam, że altruizm to ładnie opakowany egoizm ;););)
                        No cóż, pomyślę jeszcze 🙂
                        Ale odruch niesienia pomocy babci jest bezinteresowny i już

                        • Zamieszczone przez beamama

                          Ale odruch niesienia pomocy babci jest bezinteresowny i już

                          Ja też tak uważam:)

                          • Zamieszczone przez beamama
                            Tu przynajmniej czarno na białym widać, że pomoc nie bezinteresowna 🙂
                            Myślę tak trochę nad tym wątkiem, bo tak naprawdę nigdy się nie zastanawiałam głęboko nad tym czy prawdziwy altruizm istnieje czy nie…. A jakie ciekawe dyskusje są w sieci 🙂 sięgają nawet altruizmu Chrystusa na krzyżu (a raczej również jego braku ;))
                            I takie zdanie przeczytałam, że altruizm to ładnie opakowany egoizm ;););)
                            No cóż, pomyślę jeszcze 🙂
                            Ale odruch niesienia pomocy babci jest bezinteresowny i już

                            a może bezwarunkowy?:D

                            😉

                            • halinasuperdziewczyna Dodane ponad rok temu,

                              Zamieszczone przez beamama
                              Tu przynajmniej czarno na białym widać, że pomoc nie bezinteresowna 🙂
                              Myślę tak trochę nad tym wątkiem, bo tak naprawdę nigdy się nie zastanawiałam głęboko nad tym czy prawdziwy altruizm istnieje czy nie…. A jakie ciekawe dyskusje są w sieci 🙂 sięgają nawet altruizmu Chrystusa na krzyżu (a raczej również jego braku ;))
                              I takie zdanie przeczytałam, że altruizm to ładnie opakowany egoizm ;););)
                              No cóż, pomyślę jeszcze 🙂
                              Ale odruch niesienia pomocy babci jest bezinteresowny i już

                              Ale zaloze sie, ze jakbys sie spieszyla na samolot, to zostawilabys ta babulenke z turlajacymi sie jablkami 😉

                              • Zamieszczone przez HalinaSuperdziewczyna
                                Ale zaloze sie, ze jakbys sie spieszyla na samolot, to zostawilabys ta babulenke z turlajacymi sie jablkami 😉

                                😉

                                To zależy, czy w polu widzenia byłby ktoś inny do pomocy 😉
                                Chyba nie można być aż tak spóźnonym, że kilkanaście sekund na pozbieranie jabłek zaszkodzi jeśli tak, to znaczyłoby, że samolot już odleciał

                                • Zamieszczone przez M&
                                  a może bezwarunkowy?:D

                                  😉

                                  Chyba nie 🙂
                                  Jeden poleci pomagać, a znajdzie się taki co się jeszcze pośmieje z nieporadności babci, niestety.
                                  Jak by to był bezwarunkowy, to by wszyscy lecieli pomagać.

                                  • Zamieszczone przez beamama
                                    Chyba nie 🙂
                                    Jeden poleci pomagać, a znajdzie się taki co się jeszcze pośmieje z nieporadności babci, niestety.
                                    Jak by to był bezwarunkowy, to by wszyscy lecieli pomagać.

                                    ale twój bezwarunkowy, nie wiem jak mają inni – kazdy jest inny.
                                    Ja nie myślę jak pomagam, ale nie wiem czy nazwać to bezinteresownością, chyba bardziej odruchem bezwarunkowym – wyuczonym czy wrodzonym – nie wiem

                                    dlatego pisałam że czasami to jest silniejsze ode mnie

                                    • Zamieszczone przez M&
                                      ale twój bezwarunkowy, nie wiem jak mają inni – kazdy jest inny.
                                      Ja nie myślę jak pomagam, ale nie wiem czy nazwać to bezinteresownością, chyba bardziej odruchem bezwarunkowym – wyuczonym czy wrodzonym – nie wiem

                                      dlatego pisałam że czasami to jest silniejsze ode mnie

                                      Dla mnie nie jest to odruch bezwarunkowy, uczony jest każdy tego.
                                      Po drugie nie jestem specjalistą od biologi, ale odruch bezwarunkowy za wikipedią:
                                      Odruch bezwarunkowy? reakcja wrodzona (odruch), automatyczna, zachodzi przez pobudzenie odpowiednich receptorów, zakończeń nerwowych, nerwów czuciowych oraz pobudzenie organów efektorowych (głównie mięśni) poprzez nerwy ruchowe lub autonomiczne. Reakcja odruchowa przebiega bez uświadomienia, to znaczy, że nerwy wywołują odruch (pobudzają mięśnie) przed powiadomieniem mózgu.
                                      Czyli wrodzony, więc powinien mieć go każdy.

                                      Dyskutujemy ciągle o innej inerpretacji definicji-pojęć, moim skromnym zdaniem to jest rozdrabnianie, gubienie sensu pomocy stale powtarzam bezinteresownej.

                                      • Jest jeszcze wersja odruch wyuczony.
                                        Zachowań poprawnych jest uczono mnóstwo ludzi, a jednak jakośc nie jest u wielu to odruchem wyuczonych w wielu sytuacjach.

                                        Myślę, że jednak można pomagać przemyślanie licząc na korzyści
                                        Np zamieniam się z kimś na sale, niespecjalnie mam zawsze ochotę, ale wiem, że sama też mogę potrzebować tego.
                                        Ja jednak nie nazywam tego pomocą, raczej dbaniem o własne interesy.
                                        Pomagam uczniom czasem w nauce za friko nie mając z tego żadnych korzyści, ja nie wyczuwam po tym zdarzeniu specjalnie samozadowolenia. Po prostu chcę pomóc, tak jak przysłowiowej staruszce.
                                        nie jest też odruchem wyuczonym, bo nikt z mojej rodziny, ani otoczenia, za friko nie tłumaczył matmy.

                                        • halinasuperdziewczyna Dodane ponad rok temu,

                                          Zamieszczone przez beamama
                                          😉

                                          To zależy, czy w polu widzenia byłby ktoś inny do pomocy 😉
                                          Chyba nie można być aż tak spóźnonym, że kilkanaście sekund na pozbieranie jabłek zaszkodzi jeśli tak, to znaczyłoby, że samolot już odleciał

                                          Oczywiscie, ze mozna. Biegniesz na lotnisko, a tu pach babcia z zakupami…
                                          Ja obstawiam, ze wowczas nawet na babcie nie spojrzysz za dlugo.
                                          Oczywiscie nie bedac w tej sytuacji mozesz die upierac, ze jabluszka pozbierasz, a niech tam, wymarzone wczasy na Karaibach poczekaja 😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Lubicie pomagać??

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general