DZiewczyny, być może czeka mnie łyżeczkowanie w narkozie i wstyd się przyznać umieram ze strachu przed narkozą. Bardzo lubię mieć panowanie nad sowim ciałem :). Czy któraś z Was miała łyżeczkowanie po porodzie w narkozie? Czy możecie mnie jakoś podnieść na duchu i opisać jak to jest? Czy przez narkozę nie będę miała kłopotów z laktacją? Czy nie dostanę zastoju? A jak długo trwa cały ten zabieg?
Anitka, Bartuś (5.08.2003) i
18 odpowiedzi na pytanie: łyżeczkowanie i narkoza
Re: łyżeczkowanie i narkoza
Ja miałam 2 razy łyżeczkowanie – raz po porodzie, ale to była cesarka w znieczuleniu ogólnym;-) i drugi raz by usunąć martwą ciążę – prawdopodobnie takie będziesz miała znieczulenie, nie pełna narkoza, ale krótkotrwała, szybko działa i szybko się z tego wychodzi. Sam zabieg podobno trwa tylko chwileczkę.
Znieczulenie jako takie nie zaburzy laktacji, no chyba że sobie coś wmówisz, bo karmienie zaczyna się w głowie;-)
Re: łyżeczkowanie i narkoza
Nie mam żadnych wspomnień z tego zabiegu, bo odpłynęłam, a gdy sie obudziłam było już PO. Nawet nie wiem ile to trwało, nic nie czułam. A czemu czeka Cię łyżeczkowanie?? Przecież decyzja o tym zapada po analizie łożyska.
P. S. O związku narkozy z laktacją nic mi nie wiadomo.
GOHA i Dareczek (02.04.03)
Re: łyżeczkowanie i narkoza
jestem po cesarce, ostatnio wylatywaly ze mnie “wątróbki”, miałam USG, sprawdzali morfologie i CRP, wyniki są narazie nienajgorsze, ale na ścianie macicy były echa do 21 mm, dostałam leki na skurcze macicy i czekam do jutra na decyzję co dalej. A strasznei boję się narkozy, czy to tak normalnie czujesz chęć spania i zasypiasz?
Anitka, Bartuś (5.08.2003) i
Re: łyżeczkowanie i narkoza
Miałam łyżeczkowanie bez narkozy. Nic nie bolało ale szarpnięcia była nieprzyjemne. Ogólnie przyjemne to nie jest, ale czasami trzeba.
Aga &
Re: łyżeczkowanie i narkoza
Nie martw się o laktację…
A co do narkozy może Cię trochę telepać “po” (wrażenie zimna) i możesz mieć torsje. Ja miałam dwa razy w życiu narkozę i za każdym razem było tak samo. Byłam na szczęście na czczo więc i torsje były “puste” (sorry za opis, ale chciałam Ci napisać dokładnie jak ja się czułam po narkozie). Innych skutków ubocznych nie zauważyłam. Można wstać po kilkunastu minutach od obudzenia. Na prawdę nie ma się czego aż tak bardzo bać.
Wioletta i Tomek 3 latka
Re: łyżeczkowanie i narkoza
Też to miałam, to była moja jak na razie jedyna narkoza w życiu i też się bałam, żeby nie zaczęli zanim zasnę! I to była moja ostatnia myśl, nie zdążyłam poczuć senności, nie pamiętam nic, tylko potem się wybudzałam już na innym łóżku, już ubrana, także nie ma się co bać. Zabieg trwa chyba 10 minut bo cała bytność poza salą trwa 20 minut (zmierzyłam na innej pacjentce, którą wywieźli z sali na zabieg a potem przywieźli). Po obudzeniu przez godzinę jest się dość sennym, ale po godzinie mija od razu. I ja już nie miałam żadnych bóli, żadnych problemów.
Dagmara i
Re: łyżeczkowanie i narkoza
ja miałam dwa razy łyżeczkowanie pod narkozą i spoko szybko zasypiasz szybko sie budzisz,jedyne co to po możesz troszke się źle czuć,ogólnie sie nie bałam było mi wszystko obojętne chciałąm już to miec za sobą….
violes +Natalia 11.12.04
Re: łyżeczkowanie i narkoza
Tak właśnie, czujesz nieodpartą i niepohamowaną chęć spania i zasypiasz. Nic nie czujesz, budzisz się i po wszystkim. Nie miałam żadnych dolegliwości po narkozie. Owszem byłam senna, ale myślę, że do tego przyczniła się zarwana porodem noc
Będzie dobrze, sma zobaczysz, że to w porównaniu z porodowymi atrakcjami to żaden wysiłek. A przecież poród masz już za sobą. Trzymam kciuki i daj znać jak było.
GOHA i Dareczek (02.04.03)
Re: łyżeczkowanie i narkoza
mialam lyzeczkowanie po porodzie – nie pamietam w zasadzie nawet podania zastrzyku, jak sie obudzilam bylo po wszystkim i bylo mi blogo. Nie mialam zadnych nieprzyjemnych objawow po narkozie, z laktacja tez nie, karmilam 11 m-cy
Re: łyżeczkowanie i narkoza
odpowiedziałam ci na priv ale dodam jeszcze że po tej narkozie po łyżeczkowaniu miałam nie karmić jakiś czas (i tak nie karmiłam bo moje dzieciątko spało i nie dało się obudzić ani zjeść coś), pamiętam że przed zabiegiem odciągnęłam mleko (wtedy jeszcze je miałam a potem antybiotyki mi rozwaliły laktację)
resztę w zasadzie napisałam na privie
nie martw się, na pewno lepiej w narkozie niż na żywca
a jeszcze pytanko, dlaczego przypuszczasz że mogę ci macicę czyścić?
Re: łyżeczkowanie i narkoza
Ja miałam 2 razy łyżeczkowanie pod narkozą. Zabieg trwa ok. 20 min. tak mi mówił lekarz. Dostałam narkozę, czułam, ze zakręciło mi się w głowie i więcej nie pamiętam. Nie jest źle na tym zabiegu. Poprostu nic się nie pamięta, kilka godzin po mogłam wrócić do domu bo udało mi się przekonać lekarza, inaczej wypuszczali na drugi dzień. Brzuch trochę pobolewa, krwawienia przez kilka dni jak okres. Narkozy za pierwszym razem też się bałam – ale naprawdę nie ma czego – nad wszystkim czuwa anestezjolog.
Powodzenia
Marta i Ania
Re: łyżeczkowanie i narkoza
Miałam 3 razy narkozę. Nawet nie wiesz kiedy zasypiasz tylko wiesz kiedy się budzisz:-)Nie bój się samo usypianie nic strasznego:-)
Re: łyżeczkowanie i narkoza
Po porodzie byłam łyżeczkowana w narkozie. W sumie pamiętam niewiele, ale gdy się obudziłam to strasznie chciało mi się pić i nie mogłam nic powiedzieć, bo wychodził mi jakiś bełkot. Nikt mnie nie rozumiał. Szybciutko wszystko wraca do normy. Z laktacją problemów nie było – karmiłam ponad… 2 lata.
Gosia, mama Artka (17 maja 2002r.), która czeka na cud (kwiecień 2007 r.)
Re: łyżeczkowanie i narkoza
Ja miałam łyżeczkowanie bezpośrednio po porodzie. Najpierw na żywca, potem, po ok. 15 minutach drugi raz – w narkozie. Jak dla mnie narkoza była super 😉 Miałam takie wizje, że aż nie chciałam się wybudzać…
Karmiałam małego tuż po wybudzeniu i z laktacją problemów nie miałam.
U mnie cała narkoza trwała ok. pół godziny, ale mi oprócz łyżeczkowania musieli zrobić kilka innych rzeczy, m.in. zszyć pękniętą tętnicę… Do samego łyżeczkowania nie powinno to chyba długo trwać.
Kra+Wiktorek(3l)+Marcelek(15m)
Re: łyżeczkowanie i narkoza
Ja miałam 2 razy. Raz zaraz po porodzie, ponieważ łożysko nie urodziło się całe. Nie ma się czego obawiać. Z karmieniem nie miałam wcale problemów.
Pozdrawiam,
Jade
Adaś Słoneczko i Córcia Julcia
Re: łyżeczkowanie i narkoza
Jestem już po, faktycznie narkoza to pryszcz 🙂
Anitka, Bartuś (5.08.2003) i
Re: łyżeczkowanie i narkoza
Dziękuję za pocieszenia :)) można na Was liczyć
Bartuś(08.03), Zuzia(26.10.06)
Re: łyżeczkowanie i narkoza
Cieszę się, że jsteś już PO i że masz takie odczucia
GOHA i Dareczek (02.04.03)
Znasz odpowiedź na pytanie: łyżeczkowanie i narkoza