Łyżeczkowanie-kilka pytań

Tak się stało i zostały mi tylko łzy, nie mam siły o tym pisać bo to dzisiejsza informacja. Jest to jednak nieuniknione, czeka mnie zabieg łyżeczkowania więc muszę wiedzieć kilka rzeczy.
Czy mam się jakoś specjalnie spakować, chodzi mi o ciuchy jakąś piżamę czy cuś?
Czy będę mogła w ten sam dzień wyjść do domu.
Czy mogą odmówić mi znieczulenia ogólnego ( narkoza ). Mój stan psychiczny chyba nie udźwignąłby miejscowego znieczulenia i całkowitej świadomości.
No i czy któraś miała ten zabieg w Gdyni Redłowie.
Proszę podzielcie się swoimi informacjami, wiem że to bardzo trudne ale jestem przerażona i całkiem zielona.

48 odpowiedzi na pytanie: Łyżeczkowanie-kilka pytań

  1. Strasznie mi przykro:(
    Ja miałam zabieg na Zaspie.

    Stawiłam się rano, wyszłam po południu. Położą Cie pewnie chwilę więc warto mieć ze sobą coś w czym będziesz leżeć.
    Nie wiem jakie są praktyki w Redłowie ale na Zaspie robią zabieg w ogólnym.

    Strasznie mi przykro. Na wszystko teraz potrzeba czasu ale dla Ciebie też zaświeci słońce.

    Trzymaj się.

    • Przykro mi Miałam łyżeczkowanie 7 lat temu, ale ja akurat spędziłam 2 nocki w szpitalu. Zabieg miałam w narkozie. Wiem jak się teraz czujesz, ale wierzę, że następnym razem wszystko będzie dobrze.

      • Bardzo mi przykro…. 🙁

        U mnie 2,5 roku temu bylo tak jak napisala Lawinia.

        • Tak bardzo mi przykro, wiem co czujesz…
          Ja miałam łyżeczkowanie 4 lata temu i miałam w znieczuleniu ogólnym, w szpitalu byłam parę dni a to dlatego, że moja dzidzia nie miała akcji serca i próbowali ją ratować, po łyżeczkowaniu wyszłam na drugi dzień,miałam na sobie swoją piżamę…

          • Przykro mi 🙁

            Ja miałam ze sobą swoją piżamę – koszulę nocną, wkładki dawali. Jak byłam na sali operacyjnej, to się jeszcze upewniałam czy na pewno mnie uśpią i czy na pewno nic nie będę słyszała. Wychodziłam na drugi dzień, na noc prosiłam o tabletki na spanie.

            • Przykro mi 🙁
              Ja miałam wszystko jak do szpitala: koszula, szlafrok, ręcznik, mydło, kosmetyki itd…, kapcie, sztućce…
              Ligninę na wkładki dawali. Potem mi alwaysy donieśli.
              Wyszłam na drugi dzień po zabiegu.
              Miałam znieczulenie ogólne – nikt mi nie zaproponował miejscowego, a teraz myślę, że chyba bym wolała. Byłam tak rozlatana, że musieli mi dać jakąś końską dawkę, żebym usnęła, koszmary mi się śniły (chociaż to podobno tylko parę minut), potem nie mogli mnie dobudzić…

              • Zamieszczone przez kurczak
                koszmary mi się śniły

                A mi się śniło moje starsze dziecko, jak się obudziłam to podobno cały czas nawijałam, że miałam piękny sen…

                • Zamieszczone przez Kasiasta
                  A mi się śniło moje starsze dziecko, jak się obudziłam to podobno cały czas nawijałam, że miałam piękny sen…

                  Ja wtedy jeszcze dziecka nie miałam 🙁

                  • Zamieszczone przez kurczak
                    Ja wtedy jeszcze dziecka nie miałam 🙁

                    • Wyszłam do domu 2 godziny po zabiegu tylko pielęgniarki się upewniły czy nie idę sama. Nie potrzebowałam nic poza wkładkami, pantoflami i bielizną do zmiany. Znieczulenie było krótkie ale ogólne. Pamiętam że anestezjolog ze mną rozmawiał i na któreś pytanie już nie odpowiedziałam.

                      Przytulam mocno.

                      • Dziękuje za odpowiedzi.
                        Nadal czekam, nic się nie dzieje. Wolałabym aby samo się zaczęło, słyszałam że jak się samo nie rozkręci to podają tabletki poronne po których strasznie boli. Chciałabym mieć już to za sobą bo ta świadomość noszenia w sobie….
                        Oby do środy.

                        • Byłam dzisiaj ostatni raz na USG, zarodek się wchłonął, został pusty pęcherzyk. Dostałam skierowanie i tu mam znowu pytanie.
                          Czy muszę jechać bądź zadzwonić do nich wcześniej i uprzedzić, czy mogę jechać ot tak z samego rana, pokazać skierowanie i powinni mnie przyjąć?

                          • Nie wiem jakie są zwyczaje u Was – ja ze skierowaniem po prostu miałam się stawić rano na czczo w szpitalu. Byłam bardzo wcześnie i dobrze, bo po mnie się kobiety naschodziły i czekały, a mnie jako pierwszą zadekowano.

                            • Zamieszczone przez mamoli
                              Dziękuje za odpowiedzi.
                              Nadal czekam, nic się nie dzieje. Wolałabym aby samo się zaczęło, słyszałam że jak się samo nie rozkręci to podają tabletki poronne po których strasznie boli. Chciałabym mieć już to za sobą bo ta świadomość noszenia w sobie….
                              Oby do środy.

                              ja przy pierwszej ciąży obumarłej dostałam tabletki na wywołanie poronienia… nic się nie bój, ból jest podobny do silnego – miesiączkowego i jak poprosisz to dadzą ci lek przeciwbólowy, który na pewno ten ból uśmierzy.
                              Przytulam cię mocno do serca i dużo siły życzę…

                              • Zamieszczone przez mamoli
                                Byłam dzisiaj ostatni raz na USG, zarodek się wchłonął, został pusty pęcherzyk. Dostałam skierowanie i tu mam znowu pytanie.
                                Czy muszę jechać bądź zadzwonić do nich wcześniej i uprzedzić, czy mogę jechać ot tak z samego rana, pokazać skierowanie i powinni mnie przyjąć?

                                Mnie przyjęli od razu.

                                • A o której godzinie 6 – 7? Kurcze idę w sobote bo tylko tak załatwiłam opieke dla córy, mam nadzieje że nie będą robić problemów.

                                  • Zamieszczone przez mamoli
                                    A o której godzinie 6 – 7? Kurcze idę w sobote bo tylko tak załatwiłam opieke dla córy, mam nadzieje że nie będą robić problemów.

                                    Przyjechałam na 8 i powiedziałam, że trochę krwawię. To nie była do końca prawda bo krwawiłam poprzedniego dnia a tego akurat nie. Zrobili USG, zbadali czy szyjka macicy jest Ok (jak nie to dają te tabletki na rozwarcie) i zapytali czy jestem na czczo. Dostałam swój pokój (nie poczekalnie z ciężarnymi) i czekałam jakieś 30 minut. Wszyscy byli jacyś tacy ludzcy i współczujący.
                                    Byłam w takiej prywatnej klinice ginekologiczno-położniczej współpracującej z NZF bo bałam się że normalny szpital nie wypuści mnie tego samego dnia albo położy w sali z jakąś ciężarną.

                                    • Zamieszczone przez smoki
                                      Przyjechałam na 8 i powiedziałam, że trochę krwawię. To nie była do końca prawda bo krwawiłam poprzedniego dnia a tego akurat nie. Zrobili USG, zbadali czy szyjka macicy jest Ok (jak nie to dają te tabletki na rozwarcie) i zapytali czy jestem na czczo. Dostałam swój pokój (nie poczekalnie z ciężarnymi) i czekałam jakieś 30 minut. Wszyscy byli jacyś tacy ludzcy i współczujący.
                                      Byłam w takiej prywatnej klinice ginekologiczno-położniczej współpracującej z NZF bo bałam się że normalny szpital nie wypuści mnie tego samego dnia albo położy w sali z jakąś ciężarną.

                                      Prywatnie to wiadomo że ludzcy. Idę normalnie do szpitala w którym nie ma już oddziału położniczego więc nie będe leżeć z ciężarnymi. Pewnie mnie wmieszają między starszych a połamanych, nie będzie ciekawie.
                                      Też myślę co by troszkę nie skłamać z tym plamieniem ale boję się że odeślą mnie do domu i każą czekać na dalszy postęp i wtedy wrócić.

                                      • Zamieszczone przez mamoli
                                        Prywatnie to wiadomo że ludzcy. Idę normalnie do szpitala w którym nie ma już oddziału położniczego więc nie będe leżeć z ciężarnymi. Pewnie mnie wmieszają między starszych a połamanych, nie będzie ciekawie.
                                        Też myślę co by troszkę nie skłamać z tym plamieniem ale boję się że odeślą mnie do domu i każą czekać na dalszy postęp i wtedy wrócić.

                                        Prywatna ale grosza nie płaciłam bo mieli kontrakt z NZF.

                                        Czekanie jest najgorsze 🙁 Ja nie wytrzymywałam go psychicznie.

                                        Powiedz że jeden dzień mocno krwawiłaś ze skrzepami, następny plamiłaś, potem nic, potem znowu krwawiłaś itp. Ja właśnie tak miałam. I tak jeżeli szyjka nie jest gotowa do zabiegu to dadzą tabletki żeby nic nie uszkodzić.

                                        • Zamieszczone przez smoki
                                          Prywatna ale grosza nie płaciłam bo mieli kontrakt z NZF.

                                          Czekanie jest najgorsze 🙁 Ja nie wytrzymywałam go psychicznie.

                                          Powiedz że jeden dzień mocno krwawiłaś ze skrzepami, następny plamiłaś, potem nic, potem znowu krwawiłaś itp. Ja właśnie tak miałam. I tak jeżeli szyjka nie jest gotowa do zabiegu to dadzą tabletki żeby nic nie uszkodzić.

                                          Jak będą robić problemy z przyjęciem ( choć nie powinni, mam przeciesz skierowanie ) to troszkę skłamie. Chcę mieć to już za sobą, naprawdę.
                                          A pietra mam że koszmary mi się śnia

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Łyżeczkowanie-kilka pytań

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general