Forum: Jedno- i dwulatki
Mądrze o adopcji
Jestem świeżo po lekturze nowego numeru “Dziecka”. Polecam przeczytanie komentarza p. MIlskiej-Wrzosińskiej o adopcji. Wyjątkowo mądre jest to, co napisała (zazwyczaj się nie zgadzam z jej zdaniem).
Kaśka z Natusią (w marcu 3 lata 🙂
7 odpowiedzi na pytanie: Mądrze o adopcji
Re: Mądrze o adopcji
a przy okazji tematu adopcja zapytam:
czy tu na forum ktos majacy swoje dzieci mysli powaznie o adopcji?
Agniesia 7.07.02 +Adrianek 3.01.04
Re: Mądrze o adopcji
to ja, Katarzynka, znowu nie mogę się zalogować 🙁
Nie myślę o adopcji, ale gdyby tak było – wtedy to, co napisała Milska-Wrzosińska dałoby mi duuużo do myślenia….
Re: Mądrze o adopcji
A co napisała ta Pani? (nie kupuję “Dziecka”)
Anet, ja myślę. Ale to kiedyś, w przyszłości… Za kilka ładnych lat.
Marta i Lenka 15.01.2004
Re: Mądrze o adopcji
nawet bylismy w ośrodku – sznase są, ale bardzo marne…
prawda jest taka, że najpierw Ci co w ogóle nie mają dzieci i nie mogą itd… rodzice, którzy mogą sa dalej w kolejce, a Ci co mogą i już mają choćby jedno własne…ehh. szkoda gadac:(
ale oczywiście nikt nie mówi ‘nie’ – niestety, bo powinni uprzedzac zanim się ‘zmarnuje’ czas na spotkaniach itp.
ps. polecam katolickie osrodki adopcyjne jakby co:)
bruni i Filipek 22mce !
Re: Mądrze o adopcji
tez nie kupuje tej gazetki /zreszta zadnych:)/ ale ja balabym sie ze moglabym nie pokochac adoptowanego dziecka tak samo /bo kochac napewno potrafie/ jak swoje dzieci
Agniesia 7.07.02 +Adrianek 3.01.04
Re: Mądrze o adopcji
my myslimy 🙂 a raczej maz bardzo powaznie, a ja jestem na etapie przekonywania sie. Tez nie wiem, czy potrafilabym pokochac takie dziecko jak wlasne. Hm… zobaczymy za pare lat. Na razie musze sie swoimi nacieszyc 🙂
Jane, Malgosia 22 m i
Re: Mądrze o adopcji
adopcja? narazie “rodzina zastepcza” tzw. zaczelismy rozmowy, zarejestrowaliusmy sie i otrzymalismy wstepne pakiertyi nformacyjne…jestesmy bardzo za, ale…to jest bardzo trudny temat! no i my jestesmy ejszcze w takiej sytuacji, ze napewno nikt by nam dziecka nie przyznal :-/ Ale zaczynamy stabilizowac sytuacje a przy okazji myslimy o przyszlosci z dziecmi swoimi i “swoimi”.
Jak narazie najwiekszy jednak problem stanowi nasza prsychika a mianowice…czy bylibysmy w stanie oddac takei dziecko. My jestesmy bardzo uczuciowi i moze nam byc trudno rozstac sie…jesli chodzi zas o adopcje to jeszcze nie jestesmy gotowi na podjecie decyzji na cale zycie. ale…kto wie…chcemy miec Duza rodzine :-))) mam synba, jestem naina dziewczynki i wkrotce chlopca, myslimy o poczeciu blizniaczek 🙂 i…
a wy?
no i kto wrszcie napisze co bylo w tym artykule?
🙂
AiR + Alan 11 luty :-)))
Znasz odpowiedź na pytanie: Mądrze o adopcji