Mądrzy rodzice w natarciu

Co roku to samo…
[Zobacz stronę]

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Mądrzy rodzice w natarciu

  1. a moj eF to nawet był kilka razy sam w sklepie…
    myslalam, ze umre…
    bo zeby poszedl na drugą strone bloku, to niestety, ale na moment trace go z pola widzenia…
    no ale ja w jego wieku to cale dnie na dworzu spedzałam bez mamy…
    jak wrocił do domu, to czuł sie taki dumny, ze zrobił zakupy, przyniósł reszte, etc…
    a ja przez 5 min umieralam…
    bo co mogę zrobic z balkonu na 3im pietrze jak go ktos za łapę wciagnie do samochodu,
    ale tyle samo w sumie mogę zrobić trzymajac go za reke – ktoś moze podjechać, pochnąć mnie i dzieciaka zabrać w biały dzien… tak sobie mysle…

    no ale odbieglysmy od dyskusji…
    fakt jest jeden – na dłuzej niz kurs po buty do przedszkola nie zostawiłabym dziecka w aucie…

    • Zamieszczone przez alice82
      prosty przykład przedwczoraj szłam sobie na spacerek przechodzę obok jednego z bloków na parkingu kobieta wsadza dziecko ok 4 lata do samochodu zamyka drzwi i…….poleciała szybko do domu kretynka totalna nie wiem jak długo jej nie było

      ok, poleciała
      a jak Ty zareagowałaś?

      • avi, straszna historia
        🙁

        • Zamieszczone przez EwkaM
          ok, poleciała
          a jak Ty zareagowałaś?

          nie zareagowałam

          • Zamieszczone przez mama3xM
            no właśnie- nie wiesz jak długo jej nie było
            nie wiesz jak daleko miała do domu- może mieszka na parterze
            ja bym tak szybko nie nazywała kretynką

            nio faktycznie racja

            • Zamieszczone przez bruni
              w takim razie jestem kretynką;)
              zdarzyło mi sie w zamknietym samochodzie zostawić ze 3 razy dziecko pod klatką…
              zapomnielismy kapci do przedszkola i musialam pedałowac na 3 p.

              O to ja jestem podwójną kretynką, bo mnie też tak się zdarza dzieci zostawić w samochodzie, jak czegoś zapomnę z domu, a one już zostały wpakowane do fotelików.
              Młodsza wypiąć się z pasów nie rady, poza tym mam blokady w drzwiach i dodatkowo zamykam samochód:).

              Edit: mieszkam na parterze.

              • Straszne………………..

                • Avi- no straszny pech!

                  • Zamieszczone przez ahimsa
                    Avi- no straszny pech!

                    Boże kochany doczytałam… coś strasznego:(.

                    • Zamieszczone przez mama3xM
                      nie mieści mi sie w glowie
                      ale…
                      ja czasem zostawiam Gosie pod przedszkolem i biegnę po Maksa
                      trwa to moze 2-3 minuty
                      samochód jest schłodzony klimatyzacja a jak wychodze otwieram okna choc ona jest przyzwyczajona, że na chwilę zostaje ja mam zawsze stres
                      potem jak maks wsiada to idę po Mateusza
                      jestem wtedy spokojniejsza bo jakby co Maks zareaguje

                      nie da sie inaczej

                      z reka na sercu powiedz – najlepiej samej sobie – czy rzeczywiscie odebranie dziecka z przedszkola zajmuje 2-3 minuty? zanim wyjdziesz z samochodu, dojdziesz do furtki, do drzwi przedszkola, zanim dyzurny /lub ty sama/ zawolasz dziecko, zanim ono wyjdzie, zdejmie kapcie, zalozy buty, kurtke /szalik, czapke…/, zanim wyjdziesz z dzieckiem, dojdziesz z powrtoem do samochodu…

                      dla mnie mistrzostwo swiata i wejscie do sali bezposrednio z chodnika.
                      albo cud.

                      • Zamieszczone przez bruni
                        a moj eF to nawet był kilka razy sam w sklepie…
                        myslalam, ze umre…
                        bo zeby poszedl na drugą strone bloku, to niestety, ale na moment trace go z pola widzenia…
                        no ale ja w jego wieku to cale dnie na dworzu spedzałam bez mamy…
                        jak wrocił do domu, to czuł sie taki dumny, ze zrobił zakupy, przyniósł reszte, etc…
                        a ja przez 5 min umieralam…
                        bo co mogę zrobic z balkonu na 3im pietrze jak go ktos za łapę wciagnie do samochodu,
                        ale tyle samo w sumie mogę zrobić trzymajac go za reke – ktoś moze podjechać, pochnąć mnie i dzieciaka zabrać w biały dzien… tak sobie mysle…

                        no ale odbieglysmy od dyskusji…
                        fakt jest jeden – na dłuzej niz kurs po buty do przedszkola nie zostawiłabym dziecka w aucie…

                        moja od miesiąca wychodzi sama na podwórko 😉
                        Podwórko co prawda z każdej strony ogrodzone i całość widzę z okna – żeby się wydostać musiałaby przejść przez bramę i wyjść z drugiej strony wyjściem od ulicy, ma wtłuczone do głowy że ma siedzieć na podwórku, tak żebym widziała ją z okna…
                        Z początku warowałam kołkiem w oknie, teraz już na parę minut odchodzę 😉 Jest ok, bawi się ładnie na widoku 🙂 A jaka dumna z siebie że sama na dwór wychodzi….

                        jak byłam w jej wieku to była normalka, nie tylko na podwórko swoje się chodziło, ale i na wszystkie okoliczne…i moja mama nie stała w oknie…

                        • Zamieszczone przez marchewkowa
                          bez przesady. mój 4-latek, kilka minut wytrzyma sam bez wyrządzenia sobie i otoczeniu krzywdy.
                          byłabym daleka od oceniania kogoś w ten sposób, zwłaszcza, że, jak sama piszesz, nie wiesz ile czasu jej nie było.

                          dokładnie
                          nie mam samochodu, ale czasem młoda czeka na mnie na klatce schodowej na parterze jak czegoś zapomnę

                          myślę że każdy na tyle zna swoje dziecko żeby wiedzieć czy można je na te parę minut zostawić czy nie

                          przyznam, że rozbrajają mnie teksty ‘niegdy, przenigdy nie zostawię dziecka samego w aucie/mieszkaniu’ – nigdy tzn do jakiego wieku?
                          Przychodzi w końcu moment kiedy dziecku trzeba odrobinę samodzielności dać, musi się jakoś tego nauczyć. Moja pięciolatka zostaje od roku na chwilkę jak muszę wyskoczyć po coś nagle do sklepu – bez krzywdy dla siebie i otoczenia 😉

                          Może to temat na inny wątek, ale ciekawa jestem jak widzicie kwestię samodzielności swoich dzieci – kiedy samo w domu/ kiedy samo na dwór?
                          Wypowiecie się?

                          • Zamieszczone przez vieshack
                            dokładnie
                            nie mam samochodu, ale czasem młoda czeka na mnie na klatce schodowej na parterze jak czegoś zapomnę

                            😉

                            Może to temat na inny wątek, ale ciekawa jestem jak widzicie kwestię samodzielności swoich dzieci – kiedy samo w domu/ kiedy samo na dwór?
                            Wypowiecie się?

                            ja też parę razy zostawiłam dzieci na klatce a sama gnałam na 3 pietro
                            młodszy dwulatek siedzi we wózku a starszy(5 lat) stoi przy nim i kazuje mu mówic wierszyk do młodszego i jak lece do domu to cały czas słucham czy słychac ten wierszyk wpadam do mieszkania biore co trzeba zamykam i spadam na dół
                            ale mam takiego pietra ze szok

                            u nas w miescie była taka historia parę lat temu : matka zostawiła spiące dziecko w wózku przed przedszkolem a sama poszła po starsze i w tym czasie ktos zabrał wózek sprowadzili policje z psami itd z balkonu widziałm ta akcję ale wtedy nie wiedziałm o co chodzi dopiero policja zaczęła po domach chodzic i pytac czy cos sie podejrzanego nie działo matka w szoku policji tyle w zyciu nie widziałm po paru godzinach jakas kobitka z innej czesci miasta zadzwoniła na policje ze u niej w klatce stoi wózek z dzieckiem i ono strasznie płacze…. na szczęscie skończyło sie wszystko dobrze ktoś zrobił idiotyczby żart…..

                            a w tym roku w sasiedniej miejscowosci auto przygniotło młodą dziewczynę która chciałą wjechac do garazu w piwnicy i wyszła otworzyc drzwi a w aucie zostawiła 5 letnia córke i do dzis nie wiadomo co sie stało w kazdym razie w naszej lokalnej gazecie pisało ze to dziecko przybiegło do sąsiadów
                            i poprosiło o pomoc w wyciągnięciu mamy… strasznie smutne…

                            • To ja może opowiem wczorajszą przygodę Ptyśki.

                              Jeździła na rowerze przed domem pod opieka dziadka.
                              W pewnym momencie odjechałą kilkadziesiąt metrów od dziadka
                              (była jak najbardziej w zasięgu jego wzroku).
                              Podjechał do P. samochód (stał jakieś 4-5 metrów od niej, bo tak daleko stałą od jezdni w tamtym momencie),
                              i jakaś młoda kobieta otworzyła drzwi samochodu
                              i zaczęła Ptyśkę ponaglać, żeby szybko do niej podeszła.
                              P. zaczęła się odsuwać coraz dalej od samochodu,
                              a dziadek skumawszy, że coś dziwnego sie dzieje
                              (prawie cały samochód zasłaniały mu krzaki i niewiele widział – widział tylko Ptyśkę)
                              pobiegał w kierunku dzieciaka.
                              Kiedy ludzie w samochodzie już go zauważyli,
                              babka trzasnęła drzwiami, i natychmiast odjechali.
                              Sprawę zgłosiliśmy policji i o dziwo potraktowano to poważnie.

                              Czego ci ludzie z samochodu chcieli od dzieciaka – nie wiadomo.
                              Ja jednak od wczoraj wiem, że na całkowitą samodzielność mojej 6-latki
                              jeszcze sobie cierpliwie poczekamy 😉

                              • Zamieszczone przez vieshack
                                przyznam, że rozbrajają mnie teksty ‘niegdy, przenigdy nie zostawię dziecka samego w aucie/mieszkaniu’ – nigdy tzn do jakiego wieku?

                                Umysł ścisły czy co?!?!?!

                                Dla mnie to moment kiedy nie będzie to zagrożeniem dla niej samej… dużo sama potrafi ale jeszcze nie wszystko ogarnia (np otwiera sobie sama drzwi balkonowe a mieszkamy na 4 piętrze i czasem tam chce wynosić krzesełko!!… )…
                                A w kwestii formalnej to chyba dziecko do 11 roku życia nie powinno nigdzie przebywać samo tzn bez dorosłęgo opiekuna… wolałabym wcześniej o to znacznie wcześniej ją usamodzielnić… teraz nie ma nawet 3 lat!!

                                • Zamieszczone przez Figa
                                  To ja może opowiem wczorajszą przygodę Ptyśki.

                                  Jeździła na rowerze przed domem pod opieka dziadka.
                                  W pewnym momencie odjechałą kilkadziesiąt metrów od dziadka
                                  (była jak najbardziej w zasięgu jego wzroku).
                                  Podjechał do P. samochód (stał jakieś 4-5 metrów od niej, bo tak daleko stałą od jezdni w tamtym momencie),
                                  i jakaś młoda kobieta otworzyła drzwi samochodu
                                  i zaczęła Ptyśkę ponaglać, żeby szybko do niej podeszła.
                                  P. zaczęła się odsuwać coraz dalej od samochodu,
                                  a dziadek skumawszy, że coś dziwnego sie dzieje
                                  (prawie cały samochód zasłaniały mu krzaki i niewiele widział – widział tylko Ptyśkę)
                                  pobiegał w kierunku dzieciaka.
                                  Kiedy ludzie w samochodzie już go zauważyli,
                                  babka trzasnęła drzwiami, i natychmiast odjechali.
                                  Sprawę zgłosiliśmy policji i o dziwo potraktowano to poważnie.

                                  Czego ci ludzie z samochodu chcieli od dzieciaka – nie wiadomo.
                                  Ja jednak od wczoraj wiem, że na całkowitą samodzielność mojej 6-latki
                                  jeszcze sobie cierpliwie poczekamy 😉

                                  normalnie sie zapowietrzyłam z wrażenia jak to czytałam…

                                  • Zamieszczone przez bruni
                                    normalnie sie zapowietrzyłam z wrażenia jak to czytałam…

                                    Ja też… chyba jednak poczekam z tą samodzielnością do 11 lat….

                                    • Zamieszczone przez bruni
                                      normalnie sie zapowietrzyłam z wrażenia jak to czytałam…

                                      Mi byłoby trudno uwierzyć w taka historię,
                                      gdyby nie to, że prtzdarzyłą sie moim,
                                      a bezpośrednio po niej
                                      i P. i dziadek przybiegli do domu – P. przestraszona a dziadek wściekły.
                                      Pochodziliśmy po okolicy w nadziei że spotkamy ten samochód
                                      i zapamiętamy chociaż częśc numeru rejestracyjnego.
                                      Ale nic z tego.

                                      • Figa…. ale numer

                                        a ja mojego 8latka wysyłam samego na rowerze do sklepu oddalonego o jakieś 700metrów – przez osiedle domków….

                                        • Zamieszczone przez paszula
                                          Umysł ścisły czy co?!?!?!

                                          ciekawość i dociekliwość ;P

                                          no dobra, wścibska jestem, lubię pytać 😀

                                          Dla mnie to moment kiedy nie będzie to zagrożeniem dla niej samej… dużo sama potrafi ale jeszcze nie wszystko ogarnia (np otwiera sobie sama drzwi balkonowe a mieszkamy na 4 piętrze i czasem tam chce wynosić krzesełko!!… )…
                                          A w kwestii formalnej to chyba dziecko do 11 roku życia nie powinno nigdzie przebywać samo tzn bez dorosłęgo opiekuna… wolałabym wcześniej o to znacznie wcześniej ją usamodzielnić… teraz nie ma nawet 3 lat!!

                                          serio? do 11 roku życia aż?
                                          zdziwiłam się

                                          paszulka, jak Nina miała 3 latka to czasem sama w pokoju zostawała i to wszystko 😉

                                          Figa noo historia zastanawiająca
                                          ale
                                          tak naprawdę nie wiemy o co chodziło
                                          może chcieli o coś tam spytać po czym dali sobie spokój bo mała niekontaktowa…Różne gdybania można tu zapodać, oczywiście te negatywne też. Dobrze że mała wie jak reagować, moim zdaniem to podstawa. Zawsze jakieś ryzyko jest, przy dorosłych jak widać też różne rzeczy mogą się zdarzyć, a ciężko chodzić za dzieckiem krok w krok do pełnoletności.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Mądrzy rodzice w natarciu

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general