wszystko zaczęło się we wtorek 11 czerwca, kiedy odszedł mi czop śluzowy, a w czwartek 13 zaczęły powolutku sączyć się wody płodowe, pojechaliśmy do szpitala około 16 i już mnie zostawili, położyli na patologii ciąży, czego mój mąż się bardzo przestraszył, nie wiedząc że tam leżą oczekujące na poród 🙂
mąż mój spisał się na medal, z wyjątkiem operacji, cały czas był ze mną i wspierał mnie 🙂
rozwarcia żadnego, skurcze byle jakie, względnie bolesne zaczęły się wieczorem, ale takie jakby mnie bolał brzuch, w sumie nic takiego, kazali mi się wyluzować, dostałam relanium w zastrzyku, żebym się mogła wyspać przed czekającym mnie porodem, ale nic nie podziałało byłam bardzo podekscytowana tym co mnie czeka, około północy lekarka dyżurna zbadała mnie i stwierdziła rozwarcie aż na pół cm. !! hi hi ( nota bene badanie szyjki macicy jest cholernie bolesne !!!) mój lekarz dzwonił, pytał o mój stan, zlecił podanie jakiegoś antybiotyku żeby nie było zakażenia dziecka, skoro wody już odchodziły i był pęknięty pęcherz owodniowy, na szczęście były cały czas czyste
kilka razy w nocy podłączana byłam do KTG, z tętnem małej wszystko było ok, tylko ciągle brak skurczy
rano, około 6 pobudka, lewatywa, i na porodówkę, przyjechał mój lekarz, który już do końca był ze mną 🙂
podłączyli mnie do kroplówki z oksytocyną ( 6 godzin) i nic nie działało, dostawałam jeszcze czopek i zastrzyk na wywołanie skurczy – nie poskutkowało ani trochę ! widać jestem wyjątkowo odporna, w końcu przed 13 zapadła decyzja o cesarce ( wody już prawie całe odeszły), choć bardzo chciałam rodzić naturalnie zgodziłam się dla dobra dziecka i wszystko poszło już błyskawicznie ! miałam znieczulenie ogólne na własne życzenie,( bardzo szybko doszłam po nim do siebie) o 13 zaczęła się operacja, a o 13.30 malutka maja była już z nami ! dziś mija tydzień od jej narodzin ! jestem bardzo szczęśliwa !!!
poród wspominam bardzo pozytywnie, opieka medyczna, położne, warunki w szpitalu OK
udało mi się urodzić po ludzku !!!!!
czego wszystkim oczekującym mamom serdecznie życzę !
pa pa !
magda
ps. dziewczyny, opowiedzcie swoje historie !
2 odpowiedzi na pytanie: magdak – mój poród
Re: magdak – mój poród
ZAzrdoszcze ci ja dopiero w grudniu całuje ciebie i twoja coreczke!!!!!!
malgosia
Re: magdak – mój poród
Kurka a mi się marzy poród wodzie ale to dopiero w styczniu 🙂
To się nazywa poród z przygodami ja bym była śmiertelnie przerazona. Dzielna z Ciebie dziewczynka.
Pełna podziwu
Ksantia
Znasz odpowiedź na pytanie: magdak – mój poród