Mieliśmy dziś wypadek samochodowy. facet wjechał nam w tył. Idiota jechał bardzo nieostrożnie, zagapił się i buch! A z tyłu siedziałam ja z Oleńką w foteliku (gdyby nie fotelik Ola już by nie żyła). Jesteśmy z mężem trochę poturbowani (kręgosłupy), samochód do naprawy, a ten idiota mówi, że nic się nie stało. Chciałam go zabić na miejscu, ale uciekł.
Musiałam się Wam pożalić.
pozdrawiam
Ania i Ola (22.01.2004)
zmieniłam nick z unruzanka na aniasilenter, ale to cały czas ja
15 odpowiedzi na pytanie: Mało nas nie zabił:(((
Re: Mało nas nie zabił:((
Straszne!!! Niektórzy kierowcy jeżdzą jak jakieś nawiedzone potwory! Najważniejsze, że wszystko z Wami dobrze. No i że Oleńka w foteliku jechała. A temu kretynowi to powinni odebrać prawko!!! Ale niestety nasze polskie prawo… nie bede tego komentować.
Paulina z Maciusiem (11.06.2004), nr GG 1164094
Re: Mało nas nie zabił:((
Wyobrażam sobie jak się przestraszyliście…w nas kiedyś wjechała jakaś panna, ale my staliśmy na światłach. My ruszaliśmy po zatrzymaniu samochodu na czerwonym, ona po prostu przyhamowała i ruszyła…prędkość nie była duża, nic poważnego sie nie stało, ale trochę nami wstrząsneło (też jechałam z Tomkiem na tylnym siedzeniu).
Niektórym kierowcom na prawdę brakuje wyobraźni…
Wioletta i Tomaszek 24.11.03
Re: Mało nas nie zabił:((
Dobrze że nic poważniejszego się Wam nie stało i jesteście cali.
My jutro wybieramy się na spotkanie mam Wrocławianek. Jako że musimy dojechać najpierw samochodem to tym bardziej będę jechać ostrożnie.
i trzymajcie się zdrowo.
Wiola z Marysią 16.03.2004.
Re: Mało nas nie zabił:((
Dzieki Bogu ze jestescie wparzadku, ale czy w polsce tego faceta ubezpieczenie zaplaci za twoj samochod czy nie?
Obmanowa
Re: Mało nas nie zabił:((
Na szczęście zapłaci. Ale budujemy dom i codziennie jeździmy na budowę – samochód jest nam potrzebny, a będzie musiał co najmniej kilka dni stać w warsztacie.
Ania i Ola (22.01.2004)
zmieniłam nick z unruzanka na aniasilenter, ale to cały czas ja
Re: Mało nas nie zabił:((
Dupek !!!
M&M
Re: Mało nas nie zabił:((
Wrr co za palant ale my ostatnio tez mielismy takie zdarzenie i kierowca co walnal w nas tlumaczyl sie ze jest w tym miescie pierwszy raz a jego zona ze sie spiesza i musza juz jechac i tez teskt ze niby nic sie nie stalo nio odbylo sie bez policji ale zaplacili a jego zona nas od zlodzieji wyzywala a nie zrwoicla nawet na to uwagi ze w tyle Zosia jechala 🙁 wrr cale szczescie ze w fotleiku zapieta byla:)Tragedia co sie dzieje…..
Dorota i Zosia <16.07.2003.>
Re: Mało nas nie zabił:((
Oj Aniu! Jak to dobrze, że Oleńkę przezornie wozicie w foteliku!!
Ręce opadaja gdy myślę o takich wariatach.. ech
Pozdrawiam gorąco:)
ika z Igorem
Re: Mało nas nie zabił:((
Na pocieszenie mogę tylko napisać, że wiem co czujesz…
Ja w styczniu też miałam wypadek (cholerny poślizg), na szczeście dzięki pasom bezpieczeństwa moja Mama i ja uszłyśmy bez większych obrażeń. Samochód za to, był zdecydowanie bardziej poturbowany- no jakto zwykle bywa podczas dachowania… Czułam się jak w filmie kaskaderskim! 🙂
A tak na serio to nikomu nie życzę wypadku- nieprzyjemna przygoda…
Serdecznie Pozdrawiam,
Karolcia_
Re: Mało nas nie zabił:((
grrr… dobrze ze w sumie wszystko dobrze się skończyło… a facet, który się zagapił… mocno by mu sie dostało!!!!!!
pozdrawiam
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: Mało nas nie zabił:((
Należy Wam się odszkodowanie z polisy OC sprawcy. Nie przegapcie tego. Możecie sporo wyciągnąć.
Re: Mało nas nie zabił:((
Hejka!! To wyżej o odszkodowaniu napisała moja mama, która zawsze śledzi forum. Poszłam się kąpać, a ona podszyła się pod mój nick hihi. Ale muszę przyznać, że za przeproszeniem debili i durniów na drogach nie brakuje. Ja jak jedziemy gdzieś z Niną to strasznie się boję.. Dobrze,że nic Wam sie nie stało, przede wszystkim,że Oleńka cała i zdrowa. A ten kretyn jeszcze się kiedyś przewiezie. Pamiętam jak kiedyś jechałam z tatą, a za nami jechał jakiś facet cinquecento, wyprzedzał wszystkich, nie patrzył na nic, na zakręty, podwójne ciągłe, no naprawdę czuł się jakby sam był na drodze. Zniknął nam wkońcu z pola widzenia, a za jakeś 1-2 km leżał sobie…w rowie. I bardzo dobrze, wcale mi takich debili nie szkoda. Pozdrawiam Was serdecznie!
Niki i Nineczka
Re: Mało nas nie zabił:((
mieliście szczęście, ze nic poważnego się nie stało!!!
nas w sobotę o mało co nie zdmuchnęła z drogi ciężarówka – kierowca nie widział, że jest korek, my stanęliśmy a on dopiero zaczął hamować przy nas. gdyby Tomek nie zauważył do w lusterku i nie uciekł w bok, nie wiem, jakby się to skończyło… siedziałam z Julką z tyłu…
Re: Mało nas nie zabił:((
Idiota, debil !!
Dobrze, że wy jesteśćie cali i zdrowi.
Pozdrawiam.
Kamil16maj Tomek30lipiec
Re: Mało nas nie zabił:((
Dzięki Bogu, że udało się Wam uciec w bok! Nie wiem co się ostatnio dzieje z tymi tirami, bez przerwy słyszy się o wypadkach spowodowanych przez kierowców tirów, to jakaś marabra .
pozdrawiam
Ania i Ola (22.01.2004)
zmieniłam nick z unruzanka na aniasilenter, ale to cały czas ja
Znasz odpowiedź na pytanie: Mało nas nie zabił:(((