mało nie porwałam dziecka…

wracam sobie ze spaceru i mijam sklep obuwniczy przed ktorym stoi wózek z niemowlaczkiem, a przez szybę widzę ze mama dzieciaczka [znam ja z widzenia] w najlepsze przymierza sobie buty… niemowle ma ok3miesięcy, nie mogła go widziec przez szybę, zostawiła je przed sklepem…. normalnie się we mnie zagotowało!! w pierwszej chwili miałam ochotę pociągnąć wózek ze sobą… i gdyby nie to ze Natalka mocno wyłaziła z siebie zeby wyjśc z wózka -wpadałbym do sklepu i powiedziała tej kobiecie co myślę o zostawianiu dziecka pod sklepem….
wierzę ze forumowe mamy nie są tak lakkomyślne….
pozdrawiam

Ola z Natalią- 2.06.2003

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: mało nie porwałam dziecka…

  1. Re: mało nie porwałam dziecka…

    Calkowity brak wyobrazni i troski o dziecko…..:(((((

    Kacperek

    • Re: mało nie porwałam dziecka…

      Mieszkam na młodym osiedlu, gdzie jest istny wysyp maluszków. Bardzo często sie spotykam z pozostawionym malutkim dzieckiem w wózku pod sklepem. jak tak robią to ich sprawa, ja bym nie mogła pozostawić i oddać się spokojnie zakupom. Zdarzyło mi sie pare razy pozostawić synka, ale w sklepie byłam chyba ze 30 sek.

      ,

      • Re: mało nie porwałam dziecka…

        Ja też bym nie zostawiła małej przed sklepem. Ale jednocześnie czuję się wielką szczęściarą, bo mam mamę, która mi może pomóc, mam męża, który zostanie z dzieckiem, albo zawiezie nas samochodem gdzie chcę. Nie wiem jaka jest sytuacja sąsiadki ellenki – być może dobra, bo pewnie inaczej ellenka nie byłaby taka oburzona.

        Ale nie umiem potępić w czambuł kogoś, kto może być w sytuacji gorszej od mojej – dajmy na to marynarzowa, bez samochodu, mieszkająca daleko od rodziny. Zostawić dziecko z sąsiadką? Wynająć na godzinę opiekunkę?

        Do wielu sklepów można wjechać wózkiem, ale obserwuję w moim małym miasteczku, że jest również sporo miejsc zupełnie nieprzystosowanych (teraz rozumiem jaki to musi być koszmar dla niepełnosprawnych). Sklepy są za ciasne, albo na piętrze po schodach (he he, jest tu jeden sklep z odzieżą niemowlęcą – po długich schodach właśnie 🙂 ubaw po pachy, nigdy tam nie wchodzę, tak mnie wkurza ten brak wyobraźni).
        No więc nie umiem powiedzieć “Głupia baba”, bo ktoś mógłby mi odpowiedzieć “Łatwo Ci tak mówić”.

        Może wypowie się jakaś samotna matka?

        Kinga i Łucyjka (6 m-cy)

        • Re: mało nie porwałam dziecka…

          Nie jestem samotną matką, ale mój mąż całe dnie pracuje, a ja nie mam nikogo do pomocy, więc zakupy też muszę robić z małą.
          Tego kto napisał, że do prawie każdego sklepu da się wjechać wózkiem zapraszam do mnie do miasta. Tu się ledwo po chodniku jeździ (takie krzywe, a krawężniki to ktoś dla wielkoludów budował chyba), a jeżeli chodzi o sklepy to u mnie na osiedlu jest jeden, który ma tylko dwa schodki, więc nie ma problemu z podjechaniem wózkiem, natomiast jest już problem z tym, żeby razem z wózkiem zmieścić się w tym sklepie, jak nie ma klientów to się wózek mieści, jak są to już się zakupów nie zrobi. Pozostałe sklepy mają minimum pięć schodków, więc nie podjadę.
          Jak sobie radzę? Wyjmuję ją z wózka, najbardziej mi szkoda gdy śpi, ale co zrobić? Zakupy robię na raty bo z nią na ręku to i tak dużo nie nakupuję. A na większe zakupy jeździmy do marketu (biorę ją w nosidełko) i pcham wózek z zakupami – to też się większości ludzi nie podoba – zakupy z maluchem, ale to już nie mój problem.


          data właściwa to: 6/8/2004

          • Re: mało nie porwałam dziecka…

            Szkoda bardzo, że nie weszłaś i nie opieprzyłaś za brak wyobraźni…
            Należało się…
            Następnym razem (oby go nie było) nie odpuść, bo gdyby coś się stało, to sama sobie też byś w brodę pluła, jak to się mówi “za grzech zaniechania”…
            Pozdrawiam serdecznie.

            • Re: mało nie porwałam dziecka…

              NIGDY NIE ZOSTAWIAM SYNKA SAMEGO PRZED SKLEPEM!!!!!!!!!!

              • Re: mało nie porwałam dziecka…

                PRZERAZAJACE!

                Nie wiem moze jestem przewrazliwiona, ale nawet jak jestem w sklepie, to moje dziecko w wozku jest przy mnie i nie spuszczam z niego oka, ale zeby zostawic przed sklepem.
                Tyle psychopatow, pederastow, zboczencow na tym swiecie.

                Ostatnio ogladalam Ophra show. Kobieta zostawila dziecko w samochdzie i poszla na sekundke cos zalatwic, w tym czasie napatoczyl sie jakis przestepca, ktory wlasnie uciekl z wiezienia, ukradl samochod, zeby uciec, gdy go zatrzymali dziecko juz niezylo. Jaki to musial byc szok dla matki.
                Lepiej nie kusic losu.

                • Re: mało nie porwałam dziecka…

                  byłam oburzona, bo ta kobieta ma z kim iśc na zakupy, ma z kim zostawić dziecko,
                  ale to ze kobieta jest sama z dzieckiem nie tłumaczy jej ze moze zostawić dziecko pod sklepem… wiem ze nie do wszystkich sklepów da się wejśc ale gdy czasem trzeba… co wtedy? wyjąc dziecko? zostawić wózek – wrócić a wózek juz odjechał z innym właścicielem… nie byłam w takiej sytuacji- najczęsciej szukam takiego sklepu gdzie dam radę wejśc – nawet jesli miałabym dalej iść
                  u mnie też jest duzo takich sklepów do których bym chętnie poszła a niestety… nie mam z kim zostawić Nat…
                  pozdrawiam

                  Ola z Natalią- 2.06.2003

                  • wypowie się…

                    czasem jest trudno bo rzeczywiście nawet w większym mieście nie wszytskie sklepy są przystosowane,
                    w takiej sytuacji biorę synka na ręce i ide robić zakupy…. ale tylko takie małe

                    ponieważ większe robie w Auchanie, tam wsadzam Kubulka do wózka i jeżdzimy sobie, on uwielbia zakupy, wracamy samochodem, a wnieść to wszytsko pomaga czasem sąsiad czasem ktoś z domowników 🙂

                    na zakupy bardziej osobiste, typu kosmetyki, ubrania zabieram ze sobą przyjaciółke, mam to szczęście, że chętni towarzyszą i pomagają potrzymać Kubę lub pojeździć wózkiem obok sklepu 🙂 czasem zostawiam go u Babci

                    ale gdybym nie miała tego wszytskiego : samochodu, koleżanek, rodziny, Boże nie wiem jakbym sobie poradziła

                    nie wiem co kierowało tą kobietą która zostawiła dziecko przed sklepem, może ignorancja, może konieczność, może wygoda…. ja bym się bała, ale ona może nie miała wyboru, smutne to troche

                    ja również nie umiem powiedzieć “głupia baba” bo wiem jak czasem ciężko, nie chcę tu wywoływć kolejnej dyskusji, Katarzynka ma specyficzne widzenie świata i jakoś tak się dzieję, że rzadko umiem podpisać się pod tym co pisze

                    end

                    Kaśka 252m + Synuś 7m

                    • Re: mało nie porwałam dziecka…

                      No więc wypowiadam się jako samotna matka :-):
                      Pierwsze pół roku życia Jasia były bardzo kiepskie pod zakupowym względem. Synek urodził się w listopadzie.W czasie zimy,kiedy są mrozy nie zawsze można sobie pozwolić na szukanie odpowiedniego sklepu do którego można wejść z wózkiem. Na szczęście w pobliżu mojego bloku jest market,niestety kompletnie nie przystosowany do wózków bo półki są ułożone bardzo ciasno. Najczęściej czekałam aż mały mocniej zaśnie i wymykałam się na 15 minut. Przyznaję że kilka razy zastawałam go całego uryczanego. Na większe zakupy chodziłam do hipermarketu z wielkim plecakiem i wózkiem.Do apteki zwłaszcza w okresie grypowym z Jasiem nie wchodziłam.Zostawiałam go na zewnątrz, zawsze na widoku.Wiele urzędów też schodziliśmy razem,choć częściej starałam się na ten czas znależć jakąś opiekę. Teraz już nie mam tego problemu. Synek chodzi do żłobka który czynny jest do 17.00.Ja kończę pracę wcześniej i w tym czasie mogę sobie pozwolić na spokojne chodzenie po sklepach.

                      Znasz odpowiedź na pytanie: mało nie porwałam dziecka…

                      Dodaj komentarz

                      Angina u dwulatka

                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                      Czytaj dalej →

                      Mozarella w ciąży

                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                      Czytaj dalej →

                      Ile kosztuje żłobek?

                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                      Czytaj dalej →

                      Dziewczyny po cc – dreny

                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                      Czytaj dalej →

                      Meskie imie miedzynarodowe.

                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                      Czytaj dalej →

                      Wielotorbielowatość nerek

                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                      Czytaj dalej →

                      Ruchome kolano

                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                      Czytaj dalej →
                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                      Logo
                      Enable registration in settings - general