Wszystkie wasze opinie daly mi duzo do myslenia i..chyba pomogly:)
Otorz rozmawialam dzis przez telefon z mezem..jak gdyby nigdy nic..on byl wesoly – tak jak by zupelnie nic sie nie stalo. Przyjelam to za dobra karte, wiec ja tez postanowilam sie tak bardzo nie przejmowac. Moze po prostu zbyt powaznie do wszystkiego podchodze?!
w kazdym razie jest juz lepiej.. Swoja droga zobaczymy co bedzie jutro poniewaz maz wraca z koszra i bedziemy do niedzieli razem!…:-)
Hmm.. i jeszcze chcialam pewne sprostowanie napisac: moj maz bardzo sie przejmuje mna i dzieckiem, czasami nawet bardziej niz ja i nie moge mu zarzucic tego, ze nie mysli o nas i sie nami nie opiekuje. Mimo, ze go nie ma na codzien to zawsze jest kiedy go potrzebuje.
I mysle, ze czasem jest go dobrze potraktowac” silnie i po mesku” – wtedy spuszcza z tonu..mimo, ze sie obraza!
ech..to chyba tyle.znow sie rozpisalam….jak bede jeszcze miala jakies klopoty to pozwocie, ze zglosze sie do Was o porade!!!!
buziaki
Ulcia i dzidzia
1 odpowiedzi na pytanie: MAŁŻEŃSKA PORAZKA! SZCZĘŚLIWY FINAŁ?!
Re: MAŁŻEŃSKA PORAZKA! SZCZĘŚLIWY FINAŁ?!
I to jest to: skoro to taki typ, że lubi ostro i twardą ręką-wspaniale, za nic nie rezygnuj z tej metody. To wspaniale, że już na poczatku małżeństwa odkryłaś tajemnicę okiełznania męskiego ego!!! Niektórym schodzi latami! najwazniejsze to za nic nie dać się poniżać i nie czekać z utęsknieniem na dobry humorek mężusia z przerostem ego. Ty tez masz prawo być doceniona…Gratuluję uspokojenia sytuacji i życzę trwalości tego stanu rzeczy. Korzystaj ze swojego odkrycia-postepuj tak, żeby był skutek, czyli :po męsku” skoro to jedyny sposób.
pozdrowienia
ada77 i miki-01.06
Znasz odpowiedź na pytanie: MAŁŻEŃSKA PORAZKA! SZCZĘŚLIWY FINAŁ?!