Mam doła….

Pewnie myslicie ze jestem okropnia i niewdzieczna, bo zamiast sie cieszyc to mi cos odwala.
Ciesze sie z dzidzi, kocham ja ponad wszystko i zyc bez niej nie moge nawet 10 min. Ale chodzi o reszte… Czuje sie samotna, bo NIKT mnie nie rozumie. Wszyscy chca bawic malą a ja nie chce zeby ktos mi ją zabieral nawet na moment. Wczoraj tesciowa zabrala ją na górę na 20 min. Przez ten cały czas wylam w swoim pokoju, az nie wytrzymalam i poszlam po nią cała zabeczana. Nie chce zeby ktos mi ją zabieral. I wszyscy mi mowią ze jestem nienormalna, bo nikt nie rozumie co czuje. Nikt nie docenia mojej roli, tego co przezylam podczas ciąży i porodu, uwazaja ze nie ja pierwsza. Mysla ze to tez ich dziecko, a ja tak nie uwazam. Ona jest moja i nie chce sie z nią dzielic na razie. Jest jeszcze taka malutka. Niecierpie tych wszystkich kuzynek, cioc i reszty rodziny ktora wciąż przychodzi i kazdy musi ją ponosic itd. Rzygac mi sie chce! Mam nadzieje ze ktos na forum mnie zrozumie, bo nie mam z kim o tym pogadac. Nikt mnie nie zrozumie, nawet moj mąż.
Wydaje mi sie ze mnie zaczął olewac, nie zalezy mu juz na mnie tak jak kiedys, nie stara sie dobrze wyglądac, podobac mi sie, pachniec fajnymi perfumami tak jak kiedys. Czuje sie jakbysmy byli małzenstwem 30 lat a nie kilka miesiecy. Płacze czesto ale nikt nie umie mnie pocieszyc, nikt nie jest po mojej stronie. Tak mi zle. Tylko moja mala perełka potrafi spowodowac usmiech na mojej twarzy. Jest taka wspaniala, ale co z resztą? Ja sie dusze!!!
Do tego wszystkiego moj mąż powiedzial swojej siostrze ze bedzie chrzestną, a ja jej niecierpie i nie chce jej. Chce zeby moja kochcna kruszynka miala kogos fajnego na chrzestną, a nie ją….. Wszystko jest okropnie trudne. Mam dosyc i chce mi sie zabrac mała i uciec z tąd-wrocic do domu, do mamy.
Mąż ma jechac do niemiec na kilka dni i jeszcze miesiac temu beczalam ze mnie zostawi samą, a teraz chciałabym zeby juz dzis jechal i zostal tam jak najdluzej…
Strasznie mi smutno i nawet teraz jak to pisze to becze jak bóbr. Musiałam gdzies sie wyzalic a nie przyszlo mi na mysl inne miejsce niz forum. Mam nadzieje ze tu ktos mnie zrozumie. Jest mi na prawde ciezko…. 🙁

20 odpowiedzi na pytanie: Mam doła….

  1. Re: Mam doła….

    Nie pozwól, aby odbierali ci maleństwo wbrew tobie. ty jesteś jej matką i ty decydujesz, co dla małej jest najlepsze. Jeśli nie potrzebujesz pomocy teściowej, to jej o tym delikatnie powiedz. Coś w stylu : “mamo, dziś ci dziękuję, ale jak tylko będę potrzebowała pomocy będziesz pierwszą do której się zwrócę” powinno załatwić sprawę. I teściowa nie będzie mieć pretensji. A co do noszenia dziecka przez ciotki, kuzynki i inne “bydło” (przepraszam za określenie) to absolutnie się na to nie zgadzaj. Jak przychodzą goście, to stawiaj małą w leżaczku na widoku, niech się napatrzą. I tyle powinno im starczyć. Przecież dla dziecka nie jest przyjemne ciągłe miętoszenie przez obce osoby. Nic dziwnego, że dzieciaczki zaczynają wtedy histeryzować.

    Pozdrawiam. I nie martw się. Ten okres fascynacji małą innym przejdzie, a tobie pozostanie na zawsze.

    Ewa

    • Re: Mam doła….

      rozumiem cie w 100 procentach, ja, chociaż jeszcze dzidzi nie mam, za 4 tygodnie termin, tez juz sobie powiedziałam, ze mojego dziecka, oprócz mnie i mojego męża nie bedzie tarmosił i podrzucał i w ogóle dotykał.
      A co do odwiedzin, to powiedziałam męzowi, ze pierwsze dwa tygodnie, jak doje do siebie to nie chce nigogo widzieć!!
      Także nie załamuj sie bądź twarda i nie daj sie zwariować. To jest wasza dzidzia ty ja urodziłaś i tylko ty masz prawo decydować kto ja trzymał lub nie.

      • Re: Mam doła….

        Ojej, rozumiem Cię doskonale. Jestem w 38 tygodniu i już drżę na widok częstych odwiedzin mojej teściowej, dla której będzie to drugi wnuk po 8 latach. Już mnie szlag trafiał, bo sama wybrała i kupiła mi już kocyk, pościel, kołderkę…chciała jeszcze wózek, ale tego było już za wiele. To są mieszane uczucia, bo z jednej strony bardzo jestem jej wdzięczna, że pomogła nam w ten sposób finansowo, chociaż jej się nie przelewa, ale jej nadmierne zaangażowanie i “zagłaskiwanie kotka na śmierć” mnie drażni. Oczywiście bardzo ją szanuję i nie mogę nic powiedzieć, ale we mnie się gotuje.
        I drżę właśnie, ze po urodzeniu syneczka będę ją miałą codziennie w domu (a mieszka w tym samym bloku!!!). Wiem, ze robi to z troski, ale pyta się mnie o wszystko: czy już sobie posprzątałam, czy wyprałam firanki, bo jak nie, to ona mi wypierze….itp. A JA NIE LUBIĘ TAKIEGO CZEGOŚ. Moi rodzice trochę inaczej mnie wychowywali i lubie sama sobie organizować życie a wszelkie narzucanie czegokolwiek mnie denerwuje. To chyba naturalne, ze szczególnie przy pierwszym dziecku chce się mieć maleństwo tylko dla siebie…
        A na chrzestną też ma być siostra mojego meża… BO TAK WYPADA. Wcale nie chcę, zeby była, bo nie pałam do niej zbytnią sympatią…jest taka “zimna”…buuuu.

        Dobrze, ze z moim kochanym mężem rozumiemy się doskonale, chociaż on jest między młotem a kowadłem, kiedy mówię mu o tym…biedny. I uspokaja mnie mówiąc, ze ona po prostu tak jest i robi to z troski a on i tak stoi po mojej stronie.

        Pati

        • Re: Mam doła….

          PATI!
          MOJA TESCIOWA TEŻ SIĘ WTRĄCA BO MIESZKAMY W 1 DOMU.ALE ZAWSZE TRZYMA MOJĄ STRONĘ A NIE SYNA. UWAŻA,ŻE SYNKOWIE SOBIE PORADZĄ,A MY MUSIMY BYĆ CHRONIONE. WSPÓŁCZUJĘ CI, BO WIEM CO TO ZNACZY,WIDZIEĆ CODZIENNIE TESCIOWĄ PRZY DZIECKU. PODEJRZEWAM,ŻE TO TAK NA POCZĄTKU A PÓZNIEJ JUŻ NIE BĘDZIE TAK CZĘSTO WAS ODWIEDZAĆ, ZOBACZYSZ?
          Moja tesciowa odwiedza swoje wnuki raz na rok i to mówi,że za dużo.zawsze im coś kupi.,ale nie ma czasu na wizyty i wcale jej się nie dziwię.dzien krotki, jak przyjdzie z pracy to kiedy a wluc się tymi autobusami to koszmar. Kazda matka broni swojego maleństwa i ty też podswiadomie go bronisz, ze tak powiem. To tylko instnkt macierzynsi nic wiecej,głowa do gory,tobie choć mama bedzie pomagać,ja nie moge liczyc na taką pomoc w przyszłosci,bo moja nie lubi dzieci.pa,pupi

          • Re: Mam doła….

            Ja też nie chcę,żeby ktokolwiek dotykał mojego synka, a w szczególności teściowie…jak ostatnio usmiechnął się do teściowej to byłam po protu wściekła…. Nigdy nie dałam im trzymać Go na ręce….ledwie daję Go potrzymać mojej mamie….. Nawet czasami jestem zazdrosna o męża, bo akurat uśmiechnął się do Niego więcej razy niż do mnie….
            A najgorsze jest to że z jednej strony jestem wykończona, ale z drugiej strony nie chcę zostawiać z nikim synka….. A im dalej od porodu tym jest gorzej…….. Na razie Karol ma skończone 3 miesiące……..
            Julka

            julka

            • Re: Mam doła….

              Ja też Cię rozumiem pomimo że moja dziewczynka siedzi jeszcze w brzuszku(34 tydzień).Już teraz na samą myśl o tym,że po porodzie zleci się cała rodzina i wszyscy będą chcieli oglądać i dotykać MOJE DZIECKO dostaje dreszczy… A ostatnio moja teściowa zaproponowała abyśmy po wyjściu ze szpitala z dzieckiem przyszli do niej spać na jakiś czas.Kiedy zapytałam się po co to powiedziała że przecież dziecko może w nocy płakać,myślałam że szlag mnie trafi bo przecież chyba będę umiała zająć się swoim dzidziusiem sama a jak nawet mi nie wszystko będzie od razu wychodzić to się nauczę.Zresztą teściowie mieszkają po drugiej stronie ulicy to pewnie i tak będą siedzieć na okrągło.A crzestną będzie moja siostra,na pewno nie męża(ma 16 lat) która już powiedziała że jak się Nikola urodzi to będą przychodzić codziennie ale nie do mnie tylko do niej.Wyobrażacie sobie coś takiego???? Na razie się nic nie odzywam,duszę to w sobie ale już niedługo się wszystko rozwiąże.Ale już teraz jestem bardzo zazdrosna o moją córeczkę.
              pozdrawiam Dagmara i 34 tyg Nikola

              • Re: Mam doła….

                Halo halo proszę szanownej Mamy!!!!!!!!
                Chyba czas na zmianę humoru, chcąc pocieszyć szanowną mamę powiem że mój maluszek ma trzy tygodnie i w ciągu dnia jesteśmy sami w domu co też nie jest dobre. Jak patrzę na niego i dociera do mnie wszystko co minęło czyli ciąża i poród to siedzę nad nim i wyję jak bóbr. Musisz być silna i powiedzieć swojemu mężowi że nie życzysz sobie wizyt całej rodziny ponieważ dzidzia jest za mała na to aby wdychać zarazki wszystkich ciotek i innych. A jeśli nie pomoże to musisz sama zawalczyć jak lwica i powiedzieć im wszystkim co myślisz, pamietaj że jesteśmy z Tobą. No a teraz nosek do góry i pomyśl sobie że jeszcze troszkę i wszystko wróci do normy i będziesz się smiała z tego że byłaś taka wrażliwa – to normalne. Za ponad 2 miesiące będą pierwsze święta naszych maluszków ech… pomyśl sobie będą już takie duże i dostaną pierwsze prezenty od Mikołaja. MMMMM jakie to słodkie….. Pozdrawiam Was mocno i bądź silna

                GUSIAK

                • Re: Mam doła….

                  Garfild doskonale Cię rozumiem. Już wszystkim zapowiedziałam, że nie życzę sobie niezapowiedzianych wizyt jak urodzi się dziecko. I rozuiem Cię, zę nie chcesz siostry męża na chrzestną. Musisz się wziąć w garść. Powiedzieć chłopu, że jego siostra nie będzie chrzestną, bo sobie tego nie życzysz. Cholera jasna!! I wykorzystaj jego wyjazd na kilkudniową wizytę u mamy. Jak odpoczniesz od teściowej, ciotek i kuzynek to może Ci się polepszy. Spróbuj przynajmniej przy tych babach nie płakać, bo będą Ci mówić, że jesteś histeryczką i takie tam. Wiem, że Ci trudno i że to draństwo, że Ciebie traktują jak inkubator do wykluwania dzieci. Trzymaj się! Pozdrawiam Helga

                  • Re: Mam doła….

                    Jednak baba w ciąży, połogu no i baba z dzieckiem nie jest normalna:))Ciewake dlaczego dostajemy fioła???
                    Pozdrawiam helga

                    • Re: Mam doła….

                      Niestety nie mam wplywu na chrzestna… :-(((
                      Juz jej powiedzieli ze bedzie. Nie moge sie sprzeciwic bo bym tu zycia nie miala… Cała rodzina meza by mnie po prostu znienawidzila. Nie moge sobie na to pozwolic, bo nikogo tu nie mam. Ja moją rodzine i znajomych mam 100 km stąd…
                      Ale dzieki za słowa otuchy. Jestescie wspaniale. Od razu mi lepiej jak wiem ze ktos mysli tak jak ja i mnie rozumie, a nie mowi ze jestem dziwna… Dzieki jeszcze raz. Mocno WAS całuje.
                      Gosia

                      • Re: Mam doła….

                        Tego nikt nie wie…….

                        julka

                        • Re: Mam doła….

                          Ty w ciąży byłaś bardzo optymistyczna, uśmiechnięta i teraz to pewnie wychodzi, trochę szala się odwóciła na smutki. Ale chwila moment i wszystko się unormuje – bądź dobrej myśli, staraj się jak najwięcej przebywać z dzidzią, jak teściowa chce ją wziąć, to idź z nią na dół, itd. Jestem dobrej myśli i wiem, że zaraz będzie dobrze, a moze już dzisiaj jest?
                          Pozdrawiam Cię serdecznie
                          PS. Nie dostałam zdjęć Sary 🙁 Może spróbujesz wysłać jeszcze raz.

                          OlaSz

                          • Re: Mam doła….

                            Nie płacz! Głowa do góry!
                            Zobacz: masz najkochańszą kruszynę na świecie, jest zdrowa, cała, i bardzo kocha swoją mamusię. Musi być dla niej silna. Ona wszystko czuje to co Ty przezywasz. A mąż – no cóż jak to mąż – typowy objaw u nas wszystkich. Już niedługo jak sama widzisz będzie dla ciebie tylko dzidzia a mąż ma zarabiać pieniądze, bo na jego pomoc tez nie zawsze można liczyć…
                            A gdzie mieszka Twoja mama? Może spakujesz dzidzię i w odwiedziny… Dziecku napewno nic się nie stanie. Ponadto jak nie chcesz oddawac komuś dziecka – powiedz to wyraźnie np. sorry, nie obraźcie się ale nie chcę, żeby ktoś ją trzymał bo się wtedy za bardzo denerwuję i może mi mleka w cycach zabraknąć… A do teściowej -… sama byłaś mamą i powinnaś mnie zrozumieć.
                            Ponadto nie jesteś sama bo masz tu nas – będziemy starały się Tobie pomóc. Kochaj swoją dzidzię mocno.
                            Ja np. zaczęłam chodzić do kościoła (co niedzielę), a jak nie mogę to modlę się do Boga i dziękuję bardzo Bogu za to co mam – bo wielkim grzechem byłoby narzekanie. Oglądam czasem progarmy – inne mamy mają dzieci chore np. ślepe, niepełnosprawne etc. Mnie to naprawdę pomogło choć nigdy zbytnio wierząca nie byłam.
                            A wierz mi też mam duże (bardzo duże) problemy finansowe. Trzeba się trzymać. Bądź panem sytuacji. Powodzenia
                            Kasia

                            • Re: Mam doła….

                              nie wiem jak cię pocieszyć…Ja z kolei czasami marzę, żeby ktoś choć na pół godziny zabrał ode mnie synbka, bo ostatnio w ogóle nie chce spac i nie mam siły. Też za nim tęsknię jak z kolei długo śpi i chcę zobaczyć jak się uśmiecha. Dbaj o męża – tak wszyscy mówią..Znajdź dla niego trochę czasu

                              Iwona

                              • Re: Mam doła….

                                Przede wszystkim dbaj o siebie!! Bo jak Ty wysiądziesz, to ani twoje dziecko, ani mąż nie będą mieli na kim sie oprzeć. I nie dawaj dziecka tym wszytskim babom:) Trzymam za Ciebie kciuki. Głowa do góry!! Helga Zadziorna i Bojowa

                                • Re: Mam doła….

                                  Moja mama mieszka w krakowie, 100 km od Bielska w ktorym ja jestem. Chyba wybiore sie tam za 2 tyg. Tylko musze kupic fotelik dla małej. A mąż wyjezdza do niemiec w polowie listopada to tez zabiore coreczke i pojade do domu. co tu bede tak siedziec z tesciową, babkami, dziadkami i ciotkami i kuzynkami meza, ktorzy ciągle wpadają w odwiedziny.
                                  A Sara jest taka cudna. Zyc bez niej nie moge. Po prostu nie wiedzialam ze mozna kogos tak kochac!!! To chyba tylko matka moze pojąc. Mała jest dla mnie calym swiatem!
                                  Dzieki dziewczyny za odpowiedzi, jestesci wspaniale! Całuski :-**
                                  Gosia

                                  • Re: Mam doła….

                                    Bardzo się cieszę, że mamusi się humorek trochę poprawił.
                                    Pozdrawiam, pogilgaj małą w piętkę.

                                    Ewa

                                    • Re: Mam doła….

                                      hm… a mnie wydaje sie ze z tym jest roznie. Coprawda ja jeszcze tego niedoswiadczylam (dopiero za 3 miesiace) i nie wiem jak bede reagowac.
                                      Ale niedawno urodzila moja kuzynka, byla szczesliwa ze jak lezala w szpitalu to ja odwiedzali (czula ze sa wszyscy razem z nia), a domu????Jest bardzo zadowolona, kiedy wezme jej maluszka na 1 czy 2 na spacer. Bo ona w tym czasie moze sobie odpoczac, albo zrobic cos w domku.

                                      Jednak z tym niedotykaniem i noszeniem (kazdy robi zreszta jak chce-bo to jego dziecko) to wydaje mi sie to lekka przesada. No coz, a moze ja bede tak samo postepowac-kto wie?!

                                      Pozdrawiam
                                      Anna 2w1

                                      • Re: Mam doła….

                                        NAJWAŻNIEJSZE, ŻEBY MAMUSIA NIE CZUŁA SIĘ JAK INTRUZ WE WŁASNYM DOMU I ŻEBY MIAŁA GŁOS W DECYZJACH PODEJMOWANYCH CO DO MALUCHA. NIKT NIE MA PRAWA DECYDOWAĆ ZA MATKĘ, JAK MA WYGLĄDAĆ WYCHOWANIE JEJ DZIECKA, A JUZ NA PEWNO NIE MOŻNA ROBIĆ NICZEGO WBREW NIEJ

                                        ups, znowu CapsLock

                                        Ewa

                                        • Re: Mam doła….

                                          Rozumiem Cię Słonko bo jak Dawidek był w szpitalu to myślałała, że oszaleję……
                                          Jedyna osoba, którą się z nim dzielę to mój mąż bo tylko dzieki niemu przetwrałam ten miesiąc i zobaczyłam jak bardzo kocha Dawidka….

                                          Pozdrowienia
                                          smoki i wyjący Dawidek 😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Mam doła….

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general