Mam dość !!!

Wiem że ciąża to gra hormonów,ale mam dość obarczania się winą za każdą burze w domu. Nie mam pojęcia co się dzieje ale kompletnie nie mogę się dogadać z moim mężem…
Nie wymagam od niego noszenia na rękach i traktowania jak księżniczki ale bez przesady !
Nie mam też 15 lat i rozumiem ze facet też chce mieć chwile na swoje hobby więc kiedy Tomek wraca podaje mu obiadek a następnie zabieram samochód ( za jego wiedzą ) i znikam mu z oczu, aby mógł pobyć sam i sie zrelaksować (tj. pograć na kompie itd.) bo wiem ze tego potrzebuje.Ja w tym czasie załatwiam swoje sprawy: zakupy,oglądanie ciuszków, wizyty u kolezanek.Wiem że jesli bym została w domu to próbowałabym z nim rozmawiać a on nie ma ochoty na jakiekolwiek rozmowy,po pracy. Następnie mój mężulek pedzi na siłownie aby odreagowac stres i tak dochodzimy do godziny 20 tej…
Chyba normalne jest ze po takiej dawce wyrozumiałosci z mojej strony, potrzebuje jego wsparcia i towarzystwa,ale niestety moje potrzeby są chyba jednostronne. Widać ewidentnie że Tomek zupełnie nie ma ochoty na jakikolwiek kontakt ze mną. Siada przy komputerze,ściąga jakieś non stop nowe gierki, gra albo słucha muzyki.Kiedy próbuje go zagadać odpowiada mi zdawkowo,nie obracając się od komputera, a kiedy proszę go o cokolwiek,słysze że cały czas się czepiam i dopierdzielam.
O co tu do cholery chodzi???????
Próbowałam wypozyczać filmy żebysmy mogli je razem pooglądać ale niestety – ja siedze wtedy na kanapie a mój mąż przy kompie…Wyc mi się chce.!!!…co mam wypierdzielic komputer żeby był spokój???
Kiedy próbuje rozmawiać i mówic o tym co czuje i o tym jak go potrzebuje słyszę: “O co ci chodzi, ty cały dzień siedzisz na forum i nikt nie ma do Ciebie pretensji. ! Ja tez chce miec chwile dla siebie !!! Przestań sie wkońcu do mnie dopierda…”
Super. Tylko czy on jest do cholery ślepy że ja naprawde daje mu duze swobody- czas kiedy mnie nie ma, siłownia…ile mozna?
Jest tak tragicznie ze każde moje słowo działa na niego jak płachta na byka- ja pytanie lub stwierdzenie ( ze stoickim spokojem lub uśmiechem ) – on krzyk.
A w nocy haj live. Całą noc mnie przytula i głaszce po brzusiu.Dla mnie niestety to nie wszystko. Potrzebuje rozmów, wsparcia i bliskości ( chyba bardziej niż kiedykolwiek ). Nie chce już dłużej zyc obok siebie i bedąc z kimś być samotna… Nie trawie półśrodków, więc jeśli tak ma być to moze lepiej być samemu???
Mimo ze strasznie go kocham zastanawiam sie nad sensem bycia razem. Mam juz tego dość, jest mi tak ciężko…jaki jest sens bycia we dwoje jeśli tylko jedna strona się stara?
Czasani zastanawiam się czy w nim tkwi jeszcze jakiekolwiek uczucie do mnie (nie mozna kogoś tak traktowac i jednoczesnie go kochać)…
Przepraszam za tą paplanine myśli i uczuć ale musiałam to z siebie wyrzucić. Nie chce z nikim na ten temat rozmawiac bo dosyc mam litośćiwych spojrzeń w stylu ” Biedne dziecko, znowu przezywa burze hormonów…” Ja wiem kiedy mam racje i kedy cos jest nie tak a teraz napewno jest.
Własnie zastanawiam sie nad spakowaniem swoich rzeczy…Kolejna rozmowa z mezem nie ma sensu bo in tak usłysze że sobie wymyslam ( Jego zdaniem jest super)
Dziewczyny mam dość takiego traktowania, łez… !!!
Jeszcze raz sorki za trucie…dzieki za “wysłuchanie”…
Pozdrawiam Anja i Łukasz 03.11.03

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Mam dość !!!

  1. Re: Mam dość !!!

    Hihihi, to jeszcze miał nieszkodliwe hobby – mój potrafił przed północą (w szczycie ruchu) zmieniać parametry transmisyjne całej sieci w której działało wtedy na szczęście około 300 kompów 😉 I zaraz dzwonił nasz admin “robisz coś czy się coś sypie????” A nastepnego dnia na grupie dyskusyjnej leciały joby że znowu awaria, ale dobrze że tylko chwilowa – a to mój mąż chciał “tylko” coś sprawdzić 😉 Jak dobrze że już zaspokoił swoją ciekawość 😉 Teraz to sie z tego śmieję, ale w pewnym momencie to byłam wściekła jak cały wieczór siedział przed kompem i coś majstrował z siecią chociaz to nie jego działka – po prostu lubi wiedziec co i jak tak “na wszelki wypadek” 😉
    pozdrawiam 🙂

    Usianka i Bąbelek co chyba będzie babeczką 😉 (9.XI.2003)

    • Re: Mam dość !!!

      Obawiam się, że część z nas ma podobny problem. Ja męczę się z tym od 8 m-cy. Dodatkowo mąż stał się bardziej impulsywny i wszystko go złości. Obserwując sytuację jestem zdania, że nasi mężczyźni po prostu uzależnili się od komputera… Jedynym wyjściem jest znalezienie wspólnych zajęć. Zbyt wiele czasu, wydaje mi się, spędzacie osobno. My powoli staramy się naprawić nasze relacje. To nie jest łatwe. Idziemy razem do sklepu, na przykład kupić lakier do drewna (ale nudziarstwo), bo na ścianie przykręcamy dodatkowe półki dla maluszka. Na twierdzenie męża: “Przecież Ty się na tym nie znasz! Poza tym sam szybciej to załatwię” – mówię: “No, właśnie, nie znam się, a czas abym się troszkę poznała. Całe życie trzeba się uczyć. Może rzeczywiście załatwisz to szybciej, ale przecież nie ma pośpiechu, a mnie przyda się spacer. Poza tym nie czuję się pewnie w ciąży i potrzebuję Cię.” Dodatkowo uśmiecham się promiennie i naiwnie, jakbym w ogóle nie wiedziała, o co chodzi. Facet jest załatwiony. Oczywiście nie zawsze to działa. Co do siedzenia przy kompie – staram się często podchodzić do niego i go przytulać, ugryźć w ucho, potarmosić włosy – jak do dziecka, zazwyczaj się uśmiechnie. Czasem mnie odepchnie, ale wtedy delikatnie pytam, czy coś się stało, że mnie nie chce, jakby to on był najważniejszy, a nie ból który zżera mnie w środku. Wcześniej kłóciliśmy się zaciekle o ten brak zainteresowania, nieczułość. Nie chciał zrozumieć. Któregoś dnia weszłam mu do łazienki podczas kąpieli (nie przeszkadzałam mu przynajmniej przy kompie…) i taka niby zamyślona zapytałam, czy niewydaje mu się, że staliśmy się sobie obcy ostatnio,jak współlokatorzy, sąsiedzi a nie małżeństwo. Był zdziwiony. starałam się powiedzieć, co czuję w mierę z sensem, bez łez, bez zarzutów w jego stronę. Zaczął słuchać. Od tego czasu (może 3 tyg.) jest odrobinę lepiej, ale każde z nas jest bardziej szczęśliwe. Znów zasypiamy przytuleni, choć po 5 min., aby się wyspać, każde zawija się w swoją kołdrę. Zaczepiam męża i znów bawimy się, jak dzieciaki na podłodze, łaskocząc się i szarpiąc, a wcale nie mam małego brzucha! Jest nadzieja! Jeśli to nie pomoże, spróbuj na kilka dni, jeśli masz gdzie, wyprowadzić się z domu. Nie rób awantur, po prostu spakuj się i powiedz mężowi, że musisz kilka dni odpocząć. Może u koleżanki? Powiedz, gdzie będziesz i dlaczego. Być może przyjdzie po Ciebie, być może nawet nie wyjdziesz z domu – wcześniej czy później uświadomi sobie, że miłość trzeba pielęgnować.
      Nie wiem, czy te rady Ci coś pomogą. Może są zbyt radykalne i część dziewcząt oburzy się na mnie, ale u nas wreszcie zadziałały. Powodzenia. Będzie lepiej.

      Znasz odpowiedź na pytanie: Mam dość !!!

      Dodaj komentarz

      Angina u dwulatka

      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

      Czytaj dalej →

      Mozarella w ciąży

      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

      Czytaj dalej →

      Ile kosztuje żłobek?

      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

      Czytaj dalej →

      Dziewczyny po cc – dreny

      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

      Czytaj dalej →

      Meskie imie miedzynarodowe.

      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

      Czytaj dalej →

      Wielotorbielowatość nerek

      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

      Czytaj dalej →

      Ruchome kolano

      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

      Czytaj dalej →
      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
      Logo
      Enable registration in settings - general