Witam wszystkich serdecznie. Nie wiem, czy dobrze trafilem, ale postaram sie zaryzykowac. Mam problem. Najdrozsza mi osoba zaszla w ciaze – niestety nie ze mna. Niedawno sie o tym dowiedzialem i strasznie sie podlamalem. Kocham ja bardzo. Przez ostatnie pare dni zastanawialem sie, co z tym fantem zrobic. Po glowie chodzi mi mysl, zeby wrocic do niej, byc przy niej, wspierac ja i razem wychowac dzieciaczka. Obawiam sie jednak wielu rzeczy z tym zwiazanych. Oczywiscie planowalem miec kiedys dzieci, ale nie wiem czy jestem gotowy sprostac temu zadaniu teraz. Pieniadze nie sa problemem. Boje sie. Prosze napiszcie mi cokolwiek. Co myslicie. Zgory dziekuje za jakiekolwiek rady.
10 odpowiedzi na pytanie: Mam dylemat… pomozcie
Re: Mam dylemat… pomozcie
A co na to Ona i biologiczny ojciec?
Beata i Ptysia (30.01.03)
Re: Mam dylemat… pomozcie
Podejmij decyzje zgodnie ze swoim sumieniem. Moje obawy bylyby:
1. Co bedzie jak bilogiczny Ojciec zapuka do drzwi, i bedzie chcial dziecko wychowywac razem z Nia. Czy sie zgodzisz i czy nie bedzie bardzo bolalo?
2. Czy Ona nie powtorzy swojego bledu i nie zdradzi Cie po raz drugi.
3. czy jezeli pojawia sie na swiecie twoje, wasze dzieci czy wciaz bedziesz mogl traktowac to dziecko na rowno ze swoimi,
4. Czy nie bedzie Ci Ono przypominac o zdradzie a co za tym idzie czy nie bedziesz czul, ze mniej kochasz swoja zone-partnerke. A poczucie zalu do osoby bliskiej jest kiepskim uczuciem.
Jezeli na te i na inne pytania mozesz sobie odpowiedziec bez obaw, to znaczy, ze jestes gotowy sprostac temu zadaniu.
Co ja bym zrobila nie wiem. W zaleznosci od tego jak mocne jest uczucie do tej Pani podjelabym odpowiednia decyzje. Ale jezeli nie potrafisz przebaczac i nie bedziesz moglo zyc z “dowodem” zdrady przez cale zycie, to zostaw ja. Bo wypominanie nie ma sensu. A jeszcze druga strona, jak zareagujesz jak krzykniesz na dziecko a zona Ci powie “Nie krzycz TO NIE JEST TWOJE DZIECKO” Masz bardzo trudny orzech do zgryzienia. Przykro mi, ze ten bobasek nie jest twoj. A swoja droga dzieci sa takie kochane, kazde jedno i nie tego dziecka wina, ze zostalo splodzone prawdopodobnie przez przypadek.
Podejmnij odpowiedzialna decyzje, bo to bedzie decyzja na cale zycie.
Pozdrawiam goraco.
Re: Mam dylemat… pomozcie
Dzieki za odpowiedz. Naprawde potrzebowalem uslyszec czyjas opinie na ten temat. Jeszcze nie wiem jak to bedzie. Moja milosc twierdzi, ze mnie kocha. Ja tez ja kocham – wiem to na pewno. Wydaje mi sie, ze naleze do ludzi spokojnych, a juz na pewno nie obwiniam o nic dziecka. Strasznie zaluje, ze sie tak stalo. Ale moze nie wszystko jeszcze stracone.
Jesli chodzi o biologicznego ojca, to nie wiem jakie jest jego stanowisko. Jedyne co wiem, to ze moja najdrozsza po tym jak mu o tym powiedziala czula sie zawiedziona jego postawa. Nie wiem co to znaczy.
W kazdym badz razie dzieki za wszystko. Pozdrawiam i zycze wszystkiego co najlepsze.
P. S. Sliczny bobasek 🙂
Re: Mam dylemat… pomozcie
Nie znam jeszcze ich zdania. To wszystko wydarzylo sie dosc szybko. Wiem, ze mnie kocha i ze strasznie jej mnie brakuje. Jest teraz u rodzicow. Jak tylko wyrwe sie z pracy (wolne dostalem na poczatku sierpnia) zamierzam wszystkiego sie dowiedziec. Poki co rozmawiamy telefonicznie.
I tak oto stoje przed decyzja, ktora musze podjac. Najgorsze, ze nie ma zadnego bezbolesnego wyjscia. 🙁
Dzieki za odpowiedz. Pozdrawiam Ciebie i Twoje slodkie malenstwo.
Re: Mam dylemat… pomozcie
Jeśli faktycznie ją kochasz, to moim zdaniem jedynym słusznym rozwiązaniem jest to co chodzi Ci po głowie 🙂
Bądź przy niej, kochaj, wspieraj… Mam nadzieję, że ona będzie potrafiła to docenić.
Serdecznie Pozdrawiam,
Karolcia_
Re: Mam dylemat… pomozcie
Zalezy wszystko od podejscia ojca bilogicznego chocaz jesli twoja ukochana chce byc z Toba to nie bedzie on mial nic do gadania oprocz(o ile sie przyna do ojcowstwa) placenia alimentow i odwiedzania dziecka.A Ty jesli ja kochasz naprawde to i pokochasz to dziecko jak swoje a na wasze wspolne przyjdzie rowniez pora.
Pozdrawiam
Re: Mam dylemat… pomozcie
Kochasz ja bardzo – napisales, ale czy ona ciebie kocha?
Nie na tyle zeby byc ci wierna, wiec chyba za malo zeby zaslugiwac na ciebie. Lepiej daj sobie spokoj z nia i poczekaj na te wlasciwa. Poznasz ja po tym ze bedziesz dla niej najwazniejszy i nie bedzie cie ranic.
Piszesz tez ze pieniadze nie sa problemem- uwazaj bo ona moze potrzebuje TYLKO wlasnie twoich pieniedzy.
Milosc jest slepa- OTWORZ OCZY
Jola i Adrianek (30.10.2000)
Re: Mam dylemat… pomozcie
Tyle trudnych pytań… Może nie szukaj odpowiedzi na każde z nich już teraz.Rób tak jak Ci serce w danym momencie podpowiada. Bądź przy niej skoro ją kochasz. Tylko przypadkiem nie żeń się “bo jest w ciąży i tak trzeba”-pobądźcie ze sobą, zobaczcie czy umiecie.
Re: Mam dylemat… pomozcie
ja w bajki nie wierze
raz zdradziła – zdradzi drugi i trzeci.
madzia i
Re: Mam dylemat… pomozcie
Witaj zamyslony:-)
Napewno ciężkie wybory przed Tobą,szczerze mówiąc nie zazdroszcze:-(
Powinienieś rozważyć wszystkie za i przeciw. Teraz Ją kochasz, jesteś w stanie jej wybaczyć, ale co będzie później?
Niestety życie to nie bajka,miłość często przechodzi,to decyzja na całe lata,często nawet na całe życie.
Czy jesteś w stanie zapomnieć o tym zdarzeniu,nie wypominać tego w każdej kłótni? Czy jesteś w stanie Jej zaufać, nie kontrolować każdego wyjścia z domu itp.?
Chyba nie chcesz aby Wasze życie zamieniło się w koszmar.
Coś było nie tak w Waszym związku, skoro do tego doszło ( może warto nad tym pomyśleć,porozmawiać).
Decyzję pozostawiam Tobie…
Pozdrawiam serdecznie.
Pogody ducha.
Aneta
Znasz odpowiedź na pytanie: Mam dylemat… pomozcie