A kogo? Mojego męża oczywiście. To potworny egoista, dla którego najważniejsze jest dobro jego dupy. Wiecznie ma do mnie pretensje, a to że nie posprzątane, a to że nie wyprasowane, a to musi zawieźć dzieci do babci, jak ja idę do pracy. A ja? Miałam iść na wychowawczy, ale od stycznia pracuję 2 dni w tygodniu i zamiast wychowawczego skorzystałam z obniżenia czasu pracy na pół etatu. To jest moja odskocznia od ciągłego siedzenia w garach, pieluchach, bajkach, katarach i w przedszkolu. A on ciągle ma do mnie pretensje. Dzisiaj od rana wydzwaniał do mnie, że mam skończyć z pracą, bo on nie daje sobie rady zawieźć dzieci do babci i do przedszkola.
poza tym między nami jest beznadziejnie…z dnia na dzień mam go bardziej dość, a dzisiaj powiedziałam mu, że chyba się spakuję i na jakiś czas pojadę do rodziców…co mam robić?
Gosia, Zuzia 2 lata i Marta 8.05.05
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Mam go już dość!!!
Re: Mam go już dość!!!
Wiesz, trudno ot tak sobie wyjechać… Wyjazdów słuzbowych nie mam, na wyjazd przyjemnościowy musiałby mąz wyrazić zgodę, czyż nie?
Ale co jakiś czas miewam w weekendy takie szkolenia doskonalące w zawodzie. I wtedy, żeby móc na nie wyjść MUSZĘ zapewnić opiekę do jednego dziecka. Raz ściągałam naszą opiekunkę, raz “sprzedałam” Matiego mojej mamie… Raz nikt nie mógł przyjść, szkolenie było w miarę krótkie, i bardzo mi na nim zależało – facet się zgodził zostać z dwójką, niby wszystko było ok, ale jaka ostentacja po moim powrocie, jakie zmęczenie itp.
Wszystko dobrze co piszesz, ale JAKĄ METODĄ to wyegzekwować, skoro normalna, ludzka prośba to widać za mało?? Karać, nagradzać?? Kurcze, jak z dzieckiem a nie normalnym dorosłym facetem…
Mati 01.04 Marta 04.05
Re: Mam go już dość!!!
Moim sąsiadom nie pomogło i wręcz takie małe rozstanie na kilka dni przerodziło sie w separacje roczną a teraz rozwód…
Stasiu 14.01.05 i Kasia 27.12.2005
Re: Mam go już dość!!!
oddać i być może, ALE NA PEWNO nie siadłabyś sobie na fotelu z gazetką i patrzyła jak mąz się miota między nebulizatorem (inhalacje), odmierzaniem syropków, dzwonieniem do lekarza a pakowaniem dziecka w koc i wynoszeniem na chłodne powietrze.
Myslę, że sumienie by Ci na to nie pozwoliło. Przykładam do tego oczywiście własną miarę.
Wiesz, mąż daje Marcie w nocy butle, zazwyczaj śpię, ale czasami wyłapuję jakąś akcję np. Marta zrobi niespodziewanie kupę i mąż ją przewija. I JA ZAWSZE pytam czy mogę w czymś pomóc, przynieś itp. Czy wszystko w porządku. Bo to też moje dziecko i dzieje się coś nietypowego.
Tak jak z tym Matiego atakiem astmy, nie mogłabym sobie po prostu siedzieć, NAWET jeżeli wcześniejsza godzinę byłabym z tym sama! Na marginesie, przez tę godzinę gdy mnie nie było, mąż de facto nie zrobił nic – ani nie zadzwonił do lekarza, ani nie wpadł na to, żeby wyjść na chłodne powietrze. A wie to i telefon do lekarza też zna.
Mati 01.04 Marta 04.05
Re: Mam go już dość!!!
podobne sytuacje są u mnie w domu. Skąd ja znam te obrazy?…
Jak czytam ten wątek to dochodzę do wniosku,że wcale nie mam najgorzej na świecie z moim egoistą bo inne kobiety maja tak samo.Oni (prawie)wszyscy są tacy sami. Poza wyjątkami, których osobiście nie znam,tylko z opowiadań.
Stasiu 14.01.05 i Kasia 27.12.2005
Re: Mam go już dość!!!
U mnie by doszło do kataklizmu.Jstem przekonana,że teściowa (ta wredna małpa zresztą) zajęła by się dziećmi,bo zadzwoniłby po nią,a ja wyrodna matka może i nawet nie miałabym po co wracać do domu.
Stasiu 14.01.05 i Kasia 27.12.2005
Re: Mam go już dość!!!
Chyba faktycznie sumienie by mi nie pozwoliło. Masz rację.
Jedyne co widzę w takim wypadku to nabrać powietrza w płuca i z całej siły krzyknąć ” do k… nędzy złap za telefon i zadzwoń do lekarza/ odmierz syropek” (lub co tam ten twój chłop może zrobić). Odradzam w takim przypadku proszenie ogólne “pomóż mi”/ “zrób coś” bo chyba nie wiedziałby za co się złapać.
I absolutnie nie w tonie “czy mógłbyś…” tylko od razy “zrób to czy to…”. Kiedyś wyczytałam w jakiejś durnej książce na temat tego, jak powinno sie rozmawiać z mężczyznami – właśnie chodziło o to mówienie wprost. Robiłam testy na kolegach ze studiów: np.: Stoi na stole kubek. Kolega jest w trakcie zaciekłej dyskusji z moją współspaczką. Proszę: “Boluś czy mógłbyś podać mi herbatę?” Boluś przytakuje “tak, tak…” i… rozmawia dalej. Mówię: “Boluś podaj mi kubek” i Boluś dalej rozmawia, ale równocześnie podaje mi herbatę… Sama nie chciałam wierzyć, że to aż taka różnica, ale sprawdziłam :D…
Pozdrawiam,
Re: Mam go już dość!!!
no coz, jednym widocznie pomaga w zejsciu sie a drugim w rozstaniu – jesli w rozstaniu to czy warto bylo ciagnac taki zwiazek? Ja sadze ze nie ma sie co oszukiwac. Ale kazdy decyduje sam.
Re: Mam go już dość!!!
[czerowny]Tak tu już jest z tymi naszymi chłopami
Myślę, że powinnaś z nim pogadać. Tak sam na sam. Może coś zrozumie. Jak nie to może faktycznie masz dobry pomysł z tym wyjazdem do rodziców. Jak zabraknie mu Ciebie i dzieci to może wtedy zrozumie że rodzina jest najważniejsza i trzeba sie dla niej poświęcić. Jednak pamiętaj, że do wszystkiego trzeba podchodzić bez emocji, zanim cokolwiek zrobisz 100 razy to przemyśl. W końcu ty sama najlepiej znasz swojego mężą !!!
Życzę Wam jak najlepiej !!!
Pozdrawiam Ania & KUBA
&
Znasz odpowiedź na pytanie: Mam go już dość!!!