Mam już serdecznie dosyć tych moich usilnych, bezowocnych starań o dziecko !!!!!!!!!
Pomału się już “wypalam”…brak mi sił, chęci do życia i nadziei, że i nam się w końcu uda. No bo ile można czekać…..???? Staramy się usilnie od stycznia 2003 r. i NIC !!!! Chodzę tylko od lekarza do lekarza, ale żaden z Nich nie jest godny zaufania….i chociaż mój obecny lekarz (do którego zresztą chodzę prywatnie – bo myślałam, że będzie lepiej) jest trzecim z kolei, to z całym przekonaniem mogę powiedzieć, że też nie jestem z niego zadowolona. Myślałam, że może w końcu On “weżmie się” za mnie porządnie… Ale niestety – myliłam się. Żadnych badań, żadnych wniosków, cały czas stoję w punkcie wyjścia i nie wiem NIC !!! To co do cholery ja mam Mu mówić na jakie badania powienien mnie wysłać? a On od czego jest? tylko od brania pieniędzy za wizytę. Działa wg swojego schematu, który wygląda mniej więcej tak:
1) biorę CLO i do 10 d.c. mam być u Niego na monitoringu – koszt wizyty: 60 zł., czas wizyty : ok 5-10 min.
2) kolejny monitoring ok. 14 d.c. żeby sprawdzić czy pęcherzyk rośnie, koszt wizyty: 60 zł., czas wizyty: j.w..
3) kolejny monitoring, ok. 16 -18 d.c., żeby sprawdzić czy pęcherzyk pękł, koszt wizyty: 60 zł., czas wizyty : j.w.
Podczas mojego ostatniego cyklu (wspomaganego CLO) niby wszystko było O.K., pęcherzyk był, potem pękł, przytulanko było, a ciąży i tak nie ma. Właśnie dziś przyszła @ – z tygodniowym opóżnieniem – co przyczyniło się do kolejnej wizyty u Gina (we wtorek), żeby sprawdzic co się dzieje, miałam oczywiście nadzieję, że to ciąża……..wizyta u gina trwała jak zawsze 5 min, wykonał USG, stwierdził brak pęcherzyka ciążowego. Ja sama zaproponowałam Mu, że może dobrze byłoby gdybym ponownie wzięła “Duphaston”…..skoro tak długo nie mam @. Do czego to podobne żebym to ja mówiła lekarzowi co ma zrobić, jaki lek mi przepisać….to On tego nie wie ????? ale ile ma wziąć pieniędzy to doskonale wie.
Doszliśmy z Mężem do wniosku, że te wizyty u Niego chyba nie mają sensu. Będziemy musieli poszukać “pomocy” w jakiejś specjalistycznej klinice. Z tego co wiem to najlepsza jest w Warszawie, nazywa się chyba Nowum”, o ile się nie mylę – może wiecie coś na temat tej kliniki. Mąż mówi, żebym już się zapisała…… Ale ja się strasznie boję…….boję się, że tam ktoś mi powie najgorszą rzecz w życiu…..że nigdy nie będę mogła mieć dzieci……. A tego bym chyba nie zniosła……….bo co to za życie bez dzieci?????
Mam ostatnio strasznego doła, myśl o dziecku towarzyszy mi o każdej porze dnia i nocy….i tylko jednego nie moge zrozumieć – dlaczego Bóg nie daje dzieci tym co naprawdę ich chcą………
Sorry, trochę się rozpisałam, ale musiałam się komuś wyżalić, a kto mnie wysłucha jak nie WY????
violka – starania od stycznia ’03 r.,w lutym ’04-“punkcja torbieli”,nareszcie jako starająca.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: mam już dość……!!!!
Re: mam już dość…!!!!
ZOSTAW tego lekarza, ja też dłuugo czekałam
kiedy zrezygnowana nie kupiłam testu “bo i tak nic z tego nie bedzie” nie dostałam okresu! a tak po kazdym stosunku 10 dni robiłam test:)
teraz mam 28 tyg chłopczyka w brzuszku, zrelaksuj się, poleż po stosunku z nogami do góry (ja lezałam 20 min:) kiedy znajoma mi o tym powiedziała wysmiałam ją… trzymam kciuki
Znasz odpowiedź na pytanie: mam już dość……!!!!