Mam kocurka i co dalej?

Dwa lata temu zakładałam akwarium założyłam podobny wątek który mnie nieco nauczył
Teraz by nie mordować swymi pytaniami jedynie Mamrotki fajnie było by gdyby właścicielki kotków zechciały nie raz nie dwa podzielić się swoim doświadczeniem.
pytanie już na forum padło

W mojej głowie takich początkujących pytań jest cała masa.

Wczoraj w naszym domu zamieszkał kocurek a imieniu jeszcze nie ustalonym

Jestem i przerażona i zagubiona, kociak przestraszony
Może podpowiecie jak oswoić zwierzaka?
Co taki maluch powinien jeść/pić? W jakich ilościach? Jak często? Czy miska kota stale powinna być pełna czy powinny być stałe wyznaczone pory posiłków?
Jak takiego furczącego “gagatka” do nas przekonać? Jak zachęcić do zabawy?
HELP!

Strona 8 odpowiedzi na pytanie: Mam kocurka i co dalej?

  1. Dziewczyny, przeciętny zjadacz chleba ma zerowe pojęcie o hodowlach, kotach i rodowodach.
    szczerze mówiąc to wcześniej była dla mnie abstrakcja. bo niby czym się różni hodowla od pseudohodowli: kot to kot. Bo niby skąd miałam wiedzieć czym to się różni i czemu koty mogą aż tyle kosztować. Teraz już wiem 😀

    Dlatego nie macie tutaj co wyskakiwać z nożami tylko uświadamiać takich jak ja. Jak kiedyś będę chciała kota kupić to już będę wiedziała na co zwracać uwagę 🙂

    • Zamieszczone przez zuzik2007
      Czasem koszt leczenia kota wziętego od psełducha przewyższa cenę kociaka z hodowli. Masę jest ogłoszeń kotów z hodowli do adopcji za darmo, mało tego nawet z rodowodem.
      Tak jak pisała Mamrotka zapraszamy na forum miau.pl do działu adopcyjnego.

      Nóż to i mnie się Mamrotko otworzył ale już nawet nie pisałam.

      A ja mam jeszcze jedno pytanie do Gablysia.
      W jakim wieku był kociak gdy został zabrany od kotki??

      A kot rasowy nigdy nie zachoruje? Chyba to też możliwe. Wiem, ze mają robione badania w kierunku różnych chorób, ale co dalej jak u takiego kociaka rasowego już na początku coś wyjdzie nie tak?

      Mamrotko ja rozumiem, ze możesz się poczuć nieobiektywnie do serca które w hodowlę wkładasz – to dla Ciebie pasja, nie każdy musi to rozumieć, nie każdy musi chcieć choćby pośrednio w tej pasji finansowo uczestniczyć.
      Ja nie kumam narzucania weź tego(rasowego ale z hodowli) a nie innego kota(pseudorasowego)-oba kociaki już są na świecie – dla mnie argumentami nie jest fakt, ze prawdziwa hodowla kosztuje, dla mnie najważniejszym argumentem przeciw pseudo hodowlą jest fakt – że i tak kotów jest od groma i nie ma potrzeby by kolejne kociaki na świat powoływać co na pewno ludzie jak to ludzie dla kasy robią – ale nie każdy pseudo hodowca to drań który chce się babrać z małymi błąkającymi się kociakami po mieszkaniu dla tych powiedzmy 400zł. Jest masa ludzi która ma kotki i z jakis powodów (Ty powiedzmy dla ciągłości gatunku, oni ze względu na piękny pyszczek…) chce mieć młode, znam właścicieli dachowców którzy jeszcze przed ciażą kotki mają znalezione potencjalnych nowych opiekunów dla przychówku

      • Zamieszczone przez ania_st
        A kot rasowy nigdy nie zachoruje? Chyba to też możliwe. Wiem, ze mają robione badania w kierunku różnych chorób, ale co dalej jak u takiego kociaka rasowego już na początku coś wyjdzie nie tak?

        Oczywiście że kotek z hodowli też może zachorować.Wyeliminowanych jest sporo chorób na dzień dobry.Koty nie są niedożywione i brak wad genetycznych spowodowanych przypadkowym kojarzeniem rodziców.
        Należy również pamiętać że przy zakupie kota z hodowli mamy umowę i wszelkie dane hodowcy i właściwie normą jest że ten kontakt z hodowcą jest utrzymywany ciągle. Mamy prawo poprosić hodowcę o zaświadczenie od weterynarza o stanie zdrowia kota lub poprosić o taki zapis w umowie że sami wykonamy kotu badania i jeśli będzie coś nie tak kota oddamy. Możemy również sprawę zgłosić do clubu w którym jest zarejestrowany hodowca.
        To są już naprawdę skrajne przypadki.

        Psełdohodowca sprzedaje kociaka i słuch po nim ginie. Często za wcześnie oddziela kocięta od matki.Kociaki są w pełni samodzielne i dobrze rozwinięte nie wcześniej niż po upływie 12 tygodni a przy niektórych rasach nawet 16 tygodni.
        Z kotką hodowlaną wystarczy jeden raz pojechać na wystawę aby zdobyła licencję hodowlaną więc nie ma to znacznego wpływu na cenę kociaka.
        Hodowca koty wypuszcza z domu już po zabiegu kastracji lub zobowiązuje nowego właściciela do wykonania takiego zabiegu i przedstawienie odpowiedniego dokumentu potwierdzającego że zabieg został wykonany.

        Naprawdę za dużo w naszych schroniskach jest zwierząt aby rozmnażać jeszcze bez kontroli, często koty chore, niedożywione itd.

        • Zamieszczone przez zuzik2007
          Oczywiście że kotek z hodowli też może zachorować.Wyeliminowanych jest sporo chorób na dzień dobry.Koty nie są niedożywione i brak wad genetycznych spowodowanych przypadkowym kojarzeniem rodziców.
          Należy również pamiętać że przy zakupie kota z hodowli mamy umowę i wszelkie dane hodowcy i właściwie normą jest że ten kontakt z hodowcą jest utrzymywany ciągle.Mamy prawo poprosić hodowcę o zaświadczenie od weterynarza o stanie zdrowia kota lub poprosić o taki zapis w umowie że sami wykonamy kotu badania i jeśli będzie coś nie tak kota oddamy. Możemy również sprawę zgłosić do clubu w którym jest zarejestrowany hodowca.
          To są już naprawdę skrajne przypadki.

          O i to dla mnie takie bardzo przedmiotowe podejście – decyduję się na zwierzaka a jak coś jest nie halo, nie jest piekny i zdrowy oddaje go, dla mnie niestety takie rozwiązanie równa sie z tym jak ktoś wyrzuca zierzaka z domu

          Psełdohodowca sprzedaje kociaka i słuch po nim ginie. Często za wcześnie oddziela kocięta od matki.Kociaki są w pełni samodzielne i dobrze rozwinięte nie wcześniej niż po upływie 12 tygodni a przy niektórych rasach nawet 16 tygodni.

          A możesz mi laikowi więcej napisać na czym zdobywanie samodzielnosci polega u 2-3 miesięcznego kociak? Pytam całkiem serio – o dojrzałości społecznej myślisz? W takim razie zastanawia mnie dlaczego niektóre schroniska wydają już 4-5 tygodniowe kociaki?

          Z kotką hodowlaną wystarczy jeden raz pojechać na wystawę aby zdobyła licencję hodowlaną więc nie ma to znacznego wpływu na cenę kociaka.
          Hodowca koty wypuszcza z domu już po zabiegu kastracji lub zobowiązuje nowego właściciela do wykonania takiego zabiegu i przedstawienie odpowiedniego dokumentu potwierdzającego że zabieg został wykonany.

          Naprawdę za dużo w naszych schroniskach jest zwierząt aby rozmnażać jeszcze bez kontroli, często koty chore, niedożywione itd.

          Mnie bardzo razi ten nakaz narzucany przez hodowców. Rozumiem, ze zwierzaków jest dużo ale ja jako nowy właściciel swoją głowę mam i nawet nie sterylizując zwierzaka mogę do pojawiania się kolejnych niechcianych zwierząt nie doprowadzać.
          Skoro zwierzaków tyle dlaczego hodowcy dopuszczają do kilku miotów? Tak na logikę wychodzi mi, ze dla zachowania ciągłości gatunku jeden miot w życiu by w zupełności wystarczył.

          • Zamieszczone przez telimena
            Zaczełam wczoraj ustalać granice i… wymiekłam o 1 chyba musze najpierw popracować nad SOBĄ a potem nad kociem bo mi zgłupieje 🙁

            Nikt nie mówił, że będzie lekko Miauczeć w środku nocy to koty potrafią

            • Oczywiście że to przedmiotowe podejście.Opisałam tylko istnieje taka możliwość. Sytuacje takie zdarzają się sporadycznie ale się zdarzają po np okazuje się nagle że ktoś ma bardzo silną alergię.

              Schroniska żądzą się zupełnie innymi prawami dlatego oddają kociaki tak wcześnie.

              Kociak do 12 tygodnia nabiera odporności z mleka matki. Matka uczy go np korzystać z kuwety chodzi tu również o dojrzałość psychiczną kota.

              Co do sterylizacji/kastracji hodowcy tak zabezpieczają się przed nieodpowiedzialnymi właścicielami którzy twierdzą że kota rozmnażać nie będą a jednak w efekcie robią inaczej.W tej chwili już praktycznie kocięta z hodowli wychodzą po zabiegach.
              Długotrwałe podawanie środków antykoncepcyjnych nie jest zdrowe.Kotka jest wycieńczona ciągłymi rujkami. Traci na wadze a odgłosy w trakcie mogą być uciążliwe nawet dla sąsiadów.Kotka może również w tym okresie sikać w różnych miejscach w domu nie koniecznie w kuwecie.
              Zapach nie kastrowanego kocura zabije wszystkich nawet jeśli nie znaczy wszystkich pionowych dostępnych mu powierzchni w domu.

              • Zuzik odpowiadasz nieco wybiórczo na moje pytania
                Ja nie pisałam o chorobach właścicieli – ja pytałam co z chorym rasowym kociakiem się dzieje – niedopuszczalne jest dla mnie że kupuje kota a za miesiac dwa go oddają bo nie wygląda tak pieknie jak kotek ze strony hodowcy, bo ucho mu oklapło czy co tam jeszcze
                Schroniska mnie w ostatnim czasie bardzo zaskoczył oj za bardzo 🙁
                Co do odporności z mleka matki – echm – pewnie na zasadzie najlepsze karmienie naturalne dziecka mlekiem matki do roku a może nawet dwóch lat. Jakoś nie uważam (sorki za porównanie) by dzieci wychowane na mieszankach miały się gorzej
                no i dalej nie wiem dlaczego hodowcy na kilka miotów pozwalają skoro tak protestują by inni nie zwiększali liczebności tych zwierząt?

                • No i było się spodziewać, ze taka dyskusja się tu narodzi, z nożami i podnoszeniem glosu. Ja mam ostatnio jakiegoś pecha. Gdzie sie pojawię, tam zaczynaja się metody mało delikatnej perswazji, no cóż.
                  Zrozumcie obrończynie kotów rasowych, ze cena 1500-2000 za kota jest po prostu ceną z nieba. Ja tyle nawet nie zarabiam. Dla mnie to jest jakiś kosmos. NIe uważam też że hodowcy robią to wyłącznie z miłości do zwierząt i potrzeby przedłużania linii, ale robią to po prostu dla pieniedzy. Tak samo jak nie zgodzę się z tym, że kotki dpuszczane są dwa razy do roku, bo naprawdę w wielu hodowlach kotka jeszcze karmi a juz ja kot kryje. Nie rozumiem też jednej rzeczy. Okaleczania zwierząt z hodowli, zwierząt rodowodowych, tylko dlatego, ze nie ma się zamiaru reklamowania na wystawach hodowli z której pochodzi. Taki kot, mimo, że piękny mógłby przedłużyć swój szlachetny ród, a jest juz kastrowany. Tego całkowicie nie czaję.

                  Ja odebrałam kicię z tamtego domku w wieku 5 miesięcy. Nie wiem kiedy była oddzielona od matki, bo to jest kotka w zamian za krycie kocura, który mieszkał w tym domu.

                  Dodam, ze za moją suke też zapłaciłam, miała być w połowie szpicem, a jest zwykłym małym rudzielcem w ogóle nie przypominającym szpica, ale jest jedyna w swoim rodzaju. Drugiego takiego śmiesznego psa w życiu nie widziałam. Do dzisiaj na ulicy ludzie sie za nią oglądają. I co niech mi ktoś powie, ze powinnam była wziąść psa ze schroniska, bo zapłaciłam jakiemuś pseudohodowcy. Moja suka ma 14 lat i jest najcudowniejszym zwierzęciem pod słońcem.

                  A moja kicia też pewnie będzie jakąś w połowie kudłatą w połowie niekudłatą kotka, ale mimo to nie przypomina całkowicie dachowca i to mi wystarcza.

                  Może gdyby hodowcy nie okaleczali zwierząt wychodzących z hodowli do ludzi, możnaby spotkać więcej kotów rasowych tańszych, ładnych i niekoniecznie z papierami do szuflady, a tak rasowe koty to towar dla bardzo zamożnych.

                  Pozdrawiam.

                  • Zamieszczone przez zuzik2007

                    Co do sterylizacji/kastracji hodowcy tak zabezpieczają się przed nieodpowiedzialnymi właścicielami którzy twierdzą że kota rozmnażać nie będą a jednak w efekcie robią inaczej.W tej chwili już praktycznie kocięta z hodowli wychodzą po zabiegach.

                    I sprzedają:
                    “sprzedam piękne kocięta (załóżmy) brytyjskie po rodowodowych rodzicach bez rodowodu.”

                    A potem właściciel XY nowo nabytego “brytyjczyka” pragnący mieć puchatą kulkę KTÓRA KOCHA DZIECI dziwi się dlaczego ni z tego ni z owego kotu odbiła palma i zaczął rzucać się ni z tego ni z owego z pazurami do oczu dzieci. Historia zwykle kończy się tak, że kot ląduje w azylu (jak lepiej pocharata dziecko).

                    Dla mnie szalenie istotna jest ocena kota podczas wystawy – kot agresywny, z nieodpowiednim charakterem jest eliminowany z hodowli – takie koty mają nakaz kastracji – niewolno ich rozmnazac – bo dadzą prawdopodobnie zły charakter potomstwa – nie taki jaki jest we wzorcu rasy.
                    Bo na wystawie ocenia się nie tylko wygląd kota….

                    Ciągle i nieodmiennie zapraszam do mnie – można naocznie i ręcznie przekonać się jak zachowuje się kot z odpowiednim charakterem.
                    Jak zachowuje się kot gdy nagle w domu zjawi się stado dzieci i każdy chce pogłaskać….
                    Ja jako hodowca gwarantuję, że moje koty mają taki charakter – jaki dana rasa mieć powinna. Kocię nie ma prawa nawet prychnąć – nawet jak nieporadne dziecko źle chwyci kota biorąc go na ręce.

                    Czy pseudochodowca XY zagwarantuje ze kot ma taki charakter jaki mieć powinien?

                    Skoro pseudo są tacy okejaśni – to dlaczego jak nasz kot słabo wygląda, zachoruje czy cokolwiek – większośc wlascicieli nie zwraca się do swojego pseudohodowcy z prośbą o radę i pomoc – tylko pisze na forach typu miau.pl???
                    Dlaczego osoba ktora kupila kota i martwi sie o jego kondycję, pyta co mu dawać jesc zeby przytył?? Takie informacje otrzymuje sie od hodowcy. hodowca jest do dyspozycji nowego wlasciciela 24 h na dobę….
                    Sama pamiętam moje pierwsze telefony do hodowczyni koło polnocy….bo mi się uwidziało, że kot juz 5 godzinę nie sikał i zaczełam siać panikę….

                    • Zamieszczone przez Mamrotka
                      I sprzedają:
                      “sprzedam piękne kocięta (załóżmy) brytyjskie po rodowodowych rodzicach bez rodowodu.”

                      A potem właściciel XY nowo nabytego “brytyjczyka” pragnący mieć puchatą kulkę KTÓRA KOCHA DZIECI dziwi się dlaczego ni z tego ni z owego kotu odbiła palma i zaczął rzucać się ni z tego ni z owego z pazurami do oczu dzieci. Historia zwykle kończy się tak, że kot ląduje w azylu (jak lepiej pocharata dziecko).

                      Dla mnie szalenie istotna jest ocena kota podczas wystawy – kot agresywny, z nieodpowiednim charakterem jest eliminowany z hodowli – takie koty mają nakaz kastracji – niewolno ich rozmnazac – bo dadzą prawdopodobnie zły charakter potomstwa – nie taki jaki jest we wzorcu rasy.
                      .

                      Mamrotko ja to rozumiem
                      Tylko prosze wytłumacz mi dlaczego miałam kupić kota “niewiadomego” ze schroniska(na co tak bardzo hodowcy kładą nacisk) a nie od pseudo hodowcy? W czym ten ze schroniska będzie lepszy? Dlaczego ten drugi jest gorszy?
                      Patrząc przez taki pryzmat przez “dobór przypadkowy” można też do powstania jakiejś super pożądanej cechy doprowadzić – a jak powstają nowe gatunki? (zaraz mi napiszecie, ze nowe nie zbadane nie wpadają w niedoświadczone ręce ;))

                      • Dlatego kupujesz kociaka z hodowli żeby właśnie za 2 miesiące ucho mu nie klapło. Wiesz jak wyglądają rodzice i znani sa przodkowie kilka pokoleń wstecz. To daje gwarancję.Oczywiście nie na wszytki choroby świata no nie można popadać w przesadę (koty na nowotwory) też chorują.

                        Oczywiście że nie chodzi tu o całe 12 tygodni picia mleka matki bo i w tym czasie kociak uczy się od matki innych zachowań jak i np jedzenia innego pokarmu.Uczy się jak się bawić,jak mocno co wolno a czego nie wolno.

                        Kotka może mieć w roku dwa mioty.Raz w życiu to chyba trochę za mało na podtrzymani gatunku.Hodowle mają tez na celu poprawiania jakości rasy itd. A rozmnażanie tak bez sensu nie ma nic na celu oprócz zwiększeniu ilości kotów. Może bardziej jasno wyjaśni to Mamrotka.

                        Przyznasz chyba że jednak lepiej jest jak noworodek jednak przyjmuje pokarm matki minimum te trzy miesiące.

                        • Zamieszczone przez ania_st
                          Zuzik odpowiadasz nieco wybiórczo na moje pytania
                          Ja nie pisałam o chorobach właścicieli – ja pytałam co z chorym rasowym kociakiem się dzieje – niedopuszczalne jest dla mnie że kupuje kota a za miesiac dwa go oddają bo nie wygląda tak pieknie jak kotek ze strony hodowcy, bo ucho mu oklapło czy co tam jeszcze
                          Schroniska mnie w ostatnim czasie bardzo zaskoczył oj za bardzo 🙁
                          Co do odporności z mleka matki – echm – pewnie na zasadzie najlepsze karmienie naturalne dziecka mlekiem matki do roku a może nawet dwóch lat. Jakoś nie uważam (sorki za porównanie) by dzieci wychowane na mieszankach miały się gorzej
                          no i dalej nie wiem dlaczego hodowcy na kilka miotów pozwalają skoro tak protestują by inni nie zwiększali liczebności tych zwierząt?

                          Tak dla mnie oddanie joto hodowcy tez jest niedopuszczalne aczkolwiek zdarza się ze hodowca jednak mimo wszystko źle oceni potencjalny dom. Ba czasem sie zdarza, ze hodowca odbiera swojego kociaka z nowgo domu gdy musie tam krzywda dzieje.
                          Kotu z hodowli nie ma prawa oklapnac uszko po 2 miesiacach.
                          Jesli z kotem cos jest nie halo dobry hodowca wszelkie defekty kota (typu np. załomek na ogonie ktory w niczym nie umiejsza piekna kotu a jest powaznym defektem ktory eliminuje kota z dalszej hodowli) opisuje na umowie.

                          To co pogrubiłam – chetnie odpowiem…tylko nie bardzo rozumiem pytania 🙁 Pozwalaja na co?

                          • W schronie płacisz za szczepienia i pewnie jakaś kwota idzie na utrzymanie.Ratujesz kota z ciężkiej sytuacji w jakiej się znalazł.

                            Psełdo nabijasz kieszeń. Cena w schronie za kociaka chyba jest mniejsza niż kwota jakiej sobie żądają psełdohodowcy.

                            • Zamieszczone przez ania_st
                              Mamrotko ja to rozumiem
                              Tylko prosze wytłumacz mi dlaczego miałam kupić kota “niewiadomego” ze schroniska(na co tak bardzo hodowcy kładą nacisk) a nie od pseudo hodowcy? W czym ten ze schroniska będzie lepszy? Dlaczego ten drugi jest gorszy?
                              Patrząc przez taki pryzmat przez “dobór przypadkowy” można też do powstania jakiejś super pożądanej cechy doprowadzić – a jak powstają nowe gatunki? (zaraz mi napiszecie, ze nowe nie zbadane nie wpadają w niedoświadczone ręce ;))

                              ja to widzę tak – kupując kociaka ”niewiadomego” nie oczekujesz, aby odpowadał wzorcowi np. brytyjczyka na kolanka; i to wybór jest świadomy;
                              kupując kota od pseudochodowcy zostajesz wprowadzona w błąd – nieświadomie

                              • Zamieszczone przez Mamrotka

                                Dlaczego osoba ktora kupila kota i martwi sie o jego kondycję, pyta co mu dawać jesc zeby przytył?? Takie informacje otrzymuje sie od hodowcy. hodowca jest do dyspozycji nowego wlasciciela 24 h na dobę….
                                Sama pamiętam moje pierwsze telefony do hodowczyni koło polnocy….bo mi się uwidziało, że kot juz 5 godzinę nie sikał i zaczełam siać panikę….

                                Dlaczego pyta na forach?
                                Bo chce poznać innych zdanie-, po nie chce siac paniki i bez powodu latać po wetach, wydzwaniać po poprzednich właścicielach, bo może inni mają podobnie. Na bank nie pyta po to by oberwać jak koza za obierki tylko dlatego, ze ani go stac/ani nie ma ochoty na hobby jakim jest moim zdaniem prowadzenie hodowli zwierzat wszelakich. Bo to co robił poprzedni właściciel nie koniecznie musi być najlepsze
                                Z tych samych powodów pytam na forach o rady w sprawie dzieci, o rady budowlane i wszelkie inne
                                A tak na marginesie – poprzedni właściciel wydając kociaka prosił nas o telefon jak się kotek zadomowił, powiedział, ze śmiało moge dzwonić i pytac jak mam jakieś wątpliwości, zapraszał nas z kocurem jak podrośnie bo starsznie jest ciekawy jaki z niego kociak wyrośnie….

                                • i chciałam napisać, ze mój udział w wątku nie jest przypadkowy – ostatnio mocno śledzę tę stronę 😉

                                  • Zamieszczone przez ania_st
                                    Mamrotko ja to rozumiem
                                    Tylko prosze wytłumacz mi dlaczego miałam kupić kota “niewiadomego” ze schroniska(na co tak bardzo hodowcy kładą nacisk) a nie od pseudo hodowcy? W czym ten ze schroniska będzie lepszy? Dlaczego ten drugi jest gorszy?
                                    Patrząc przez taki pryzmat przez “dobór przypadkowy” można też do powstania jakiejś super pożądanej cechy doprowadzić – a jak powstają nowe gatunki? (zaraz mi napiszecie, ze nowe nie zbadane nie wpadają w niedoświadczone ręce ;))

                                    Dlatego ze kupując u pseudohodowcy świadomie nabijasz mu kieszeń, bo będzie wiedział on, ze jest popyt na kocięta za 400 zł – i trzeba częsciej kryć kotkę.
                                    Takiego samego kota jak kupujesz u pseudo – mozesz znalezc w Azylu – bo jest to np. kot ktory był po rodowodowych rodzicach a skoczył dziecku do oczu (a niby nie powinien).

                                    Poza tym biorąc kota ze schroniska zmniejszasz ilosc kociej biedy i nieszczescia na swiecie, a kupujac u pseudohodowcy ktory nie dba o szczepienia kociat (reka do gory kto wzial kota od pseudo i musial jeszcze od razu kocie doszczepiac??? reka do gory kto ma zaczipowanego kota od pseudo???????????? Smiało – nie bede gryzła…bo znam odpowiedź – jest smutna i przytłaczajaca), o prawidlowe zywienie ciezarnej i mlodych – pokazujesz mu ze ciagle jest popyt na takie okrucienstwo i za czeste krycie kotek kocurami od przypadku do wypadku.

                                    Hodowca nim pokryje kotkę siedzi godzinami i studiuje rodowody potencjalnych kocurów kryjacych – aby kocieta jakie chce uzyskac wzmocnily rase a nie ja osłabiły.

                                    • Zamieszczone przez EwkaM
                                      i chciałam napisać, ze mój udział w wątku nie jest przypadkowy – ostatnio mocno śledzę tę stronę 😉

                                      A miałkuna nie chcesz? Fajna rasa 😀

                                      • Zamieszczone przez EwkaM
                                        i chciałam napisać, ze mój udział w wątku nie jest przypadkowy – ostatnio mocno śledzę tę stronę 😉

                                        Zobacz tu ostatni miot małych wedelków

                                        • Zamieszczone przez smoki
                                          A miałkuna nie chcesz? Fajna rasa 😀

                                          na razie się nie decyduję – poczekam aż będę miała kanapę do wymiany 😉

                                          Zamieszczone przez zuzik2007
                                          Zobacz tu ostatni miot małych wedelków

                                          nie zmaierzam nabywać
                                          z legatówki mamy już znajomego kotka, teraz kolejna moja koleżanka czeka, aż kotkę będzie można odłączyć od mamy 🙂
                                          duuuuuuuuużo słyszałam o hodowcy, same superlatywy
                                          i musze przyznać że dużo się o hodowlach dowiedziałam

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Mam kocurka i co dalej?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general