Drogie staraczki! Mam mala zagwozdke…tydzien temu mialam wykonaywana laparoskopie w celu udroznienia jajowodow. Po zabiegu doktor poradowal mnie informacja, ze zabieg sie powiodl i rurki sa ok. Na pytanie o powod niedroznosci uslyszalam: chlamydia…Dostalam jakies prochy na pozbycie sie intruzow. Przy wypisie ze szpitala jeszcze raz zwrocilam sie do lekarza, zeby dowiedziec sie cos wiecej na temat tych bakterii, bo zastanowilo mnie, dlaczego nic nam nie zalecono w celu leczenia mojego M.(logicznie:jesli ja cos mam to on rowniez:() na to doktor, ze to nie calkim chlamydia tylko jakies tam bakterie… POczytalam na necie o Chlamydii i jakos nie wierzy mi sie, ze moglam miec to w sobie, przeciez zadnych objawow nie zauwazylam, ani ja, ani moj M. Do domu dostalam lek zawierajacy DOXYCYCLINE. To lek bakteriobojczy jak rozumiem.
Co o tym myslicie? Macie jakies doswiadczenia w zwiazku z bakteriami i zwiazana nimi niedroznoscia?
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: mam pytanie
To ja mam znowu pytanie 🙂
Biore luteinę od 2 dni – niestety lekarz na recepcie napisał dawkowanie a ta poszła do apteki. Pamiętam, że miało być 2 tabl dziennie pod jęzor. Czy możliwe, że to były 2?
Ile Wy bierzecie. Dodam, że czuję się niebardzo po nich. Może miała być 1 tabletka?
Wiem, że mogę zadzwonić do lekarza, ale i tu chciałam spytać.
1 rano i 1 wieczorem. Ja tak biorę tylko, że nie pod jęzor a dowcipnie.
2×1 to takie podstawowe dawkowanie. Takie minimum raczej.
no patrz, a ja miałam 1×1 (pod język, potem mogłam brać dowcipnie, ale w ogóle zrezygnowałam). czyli mniej niż minimum…
WIesz jak to jest.. co lekarz to inne podejście… ja minimalnie brałam właśnie 2×1. A maksymalnie 2×2 albo nawet 3 i to zarówno duphastonu jak i luetiny… ale to po ivf…
no wiem jak to jest…
choć ja to 1×1 miałam od dwóch niezależnych lekarzy.
teraz też mam 1×1 (trzeci lekarz) tylko, że tego czeskiego leku.
Ja biorę 2×1 tabletce rano i wieczorem wg recepty dr Paszuli
Dzięki, czyli te 2 na raz może być prawda 🙂
A wpływa Wam to jakoś na samopoczucie?
Przyznam, że nie czułamsie tak nawet po leku na prolaktyne.
TO jakieś widać południowe metody!! 😉
To dziwne. Ja nigdy nie czułam się źle po luteinie czy duphastonie.
W tym cyklu biorę luteinke podjęzykową i dobrze się czuję. Przyznam, że w smaku jest i nie mam po niej stanów wymiotnych
Czym wspomóc odbudowę endometrium?
Domowymi sposobami to czerwone wino, orzechy włoskie, migdały no i wiesiołek.
A tablety to i tak lekarz powinien przepisać.
Olusia Ty po porodzie byłaś łyżeczkowana czy sama wszystko urodziłaś?
Jeśli sama to endometrium powinno powolutku wracać do formy i nie trzeba będzie tak długiej przerwy robić. Po łyżeczkowaniu lepiej dłużej poczekać… być może.
Paszulko łyżeczkowana nie byłam, rodziłam łożysko w całości, coś mi tam poczyścili ale to nie było łyżeczkowanie (czyścili bez znieczulenia i to trawło dosłownie minutkę).
Orzechy mam, w winko się zaopatrzę i wiesiołek też zacznę łykać.
A wiadomo wam coś o witaminie E? Podobno też pomaga.
Jeszcze jedno pytanie. Czy jeśli wzmocnię moje endo to @ powinna być obfitsza niż zwykle?
Wiesz z witaminą E tak samo jak A czy D3 bym uważała. Ich nadmiar nie jest wydalany z organizmu jak folik czy witaminy B czy C.
Nie czytałam o jej wpływnie na endometrium.
Co do obfitości @ to wszystko zależy od spadku progesteronu a przez to wcześniejszej owulacji. Acz wiadomo, że grubsze endo to i @ może być bardziej krwista.
Dzięki 🙂 W takim razie tą witaminę sobie odpuszczę. Winko, orzechy i wiesiołek 🙂
a mi lekarka na endometrium dała dupaston- podobno on super odbudowywuje.
Tak? Czy ktoś jeszcze wie coś na ten temat?
Moim zdaniem reguluje cykl i przez to zwiększa szanse na owulkę w kolejnym cyklu a jak jest owulka to i endo powinno być normie… acz nie sądzę albo nie wiem, żeby progesteron sam w sobie był bezpośrednią przyczyną odbudowy endo.
może moje pytanie jest mało medyczne, ale ostatnio bardzo mnie nurtuje
wiecie może coś więcej na temat wpływu spożywania dużej ilości kawy na zajście w ciążę
wiem, że kawa generalnie jest niezdrowa, ale interesują mnie jakieś konkrety na temat wpływu kofeiny na płodność kobiet
martwi mnie to trochę bo ja piję mega ilości kawy i do tego mocnej, a obiło mi się o uszy że kawka szkodzi na płodność ale nie wiem dokładniej o co konkretnie chodzi, może Wy macie jakąś wiedzę na ten temat
Też piję kawę. Wcześniej piłam jedną rozpuszczalną w domu i potem dwie z ekspresu w pracy (dość mocne, bo z ciśnieniowego).
Teraz dalej piję rozpuszczalną a z ekspresu jeśli padam na twarz… mam bardzo niskie ciśnienie i z tego co wiem w takich przypadkach można pić kawę w ciąży.
Wpływu kawy na płodność nie znam. Na pewno jeśli się przesadza to wypłukuje to witaminy, sole mineralne z organizmu a to już wpływ w sumie mieć może!
Badacze zauważyli, że kobiety pijące przez dłuższy czas nawet minimalne ilości kawy – od 2 do 50 miligramów kofeiny dziennie (przeciętna filiżanka kawy zawiera jej około 100 mg) – miały trzy razy mniejszą szansę na urodzenie żywego dziecka niż kobiety wypijające mniej niż 2 miligramy kofeiny dziennie.
Z kolei spożycie kofeiny przez mężczyzn zwiększało prawdopodobieństwo, że jego partnerki zajdą w ciążę mnogą. Jeśli mężczyzna wypijał jedną filiżankę kawy ponad normę, szansa ta wzrastała dwukrotnie. Szansa na ciążę mnogą wzrastała do trzech razów, jeśli dany mężczyzna wypijał taką ilość kawy na początku procedur związanych z zapłodnieniem in vitro.
Źródło:
Znasz odpowiedź na pytanie: mam pytanie