Mam z dzieckiem taki problem… dłuugie, pomóżcie

No właśnie. Mój Paweł Anioł wcielony. Nigdy nie miałam z nim więszych kłopotów. Wszystko można z nim “załatwić” rozmową, wytłumaczeniem, itd.
Paweł zgodnie z naszym założeniem do przedszkola nie poszedł. Jak kiedyś wspominałam, może ktoś pamięta, zapisaliśmy Pawła na zajęcia przedszkolne. Zajęcia są 2xw tygodniu po 2,5 godziny. Są tam zajęcia plastyczne, mini przedszkole i rytmika. Zajęcia są naprawdę super wypełnione, dzieci się nie nudzą. Zajecia są generalnie dla dzieci w wieku 4-6 lat. Paweł ma 3 latka, a z nim jest jeszcze 2 trzylatków.
Pani “przedszkolanka” jakieś 3 zajęcia temu pochwaliła Pawła, że świetnie sobie radzi z zajęciami, bo jest dokładny, stara sie dorównać starszym dzieciom. Przyznam że mnie to zdziwiło, bo nigdy się nie darnął do zajęć plastycznych. Na ostatnich jednak zajęciach pani stwierdziła, że Paweł ma problemy z koncentracją, że ma swoje ścieżki, że nie umie za długo skupić sie na zadaniu, a tym samym rozprasza inne dzieci. A druga sprawa że zaczepia inne dzieci, szarpie je, czasem jakieś kuksańce.
Ale ja znam Pawła i znam jego reakcje. Naprawdę bardzo rzadko Paweł robi coś bez przyczyny, raczej jest prowokowany przez inne dziecko i w ten sposób się broni (gdy np. ktoś mu na siłę zabiera zabawki, albo na siłę ciągnie do zabawy, itp.). Oczywiście my z nim rozmawiamy, tłumaczymy, że tak się nie robi, że tak nie wolno, że jak on chce sie czyjąś zabawką pobawić to ma zapytać inne dziecko czy może i ON TO ROBI. My uczymy go, że nigdy nie wolno nikogo bić, zaczepiać (w kwestii agresji), bo to nie tak. Ale, no właśnie. Zaczęłam sie nad tym poważnie zastanawiać. Paweł jest taki czasem rozemocjonowany, że w danej chwili traci kontrolę nad sobą, wystarczy, że spojrzę na niego, powiem, że nie wolno, a on od razu przeprasza, wie że źle zrobił, często sam przeprasza zaraz potym. ALe zaczęłam się mocno zastanawiać, bo widzę, że nie wszysyc zwracają uwagę na swoje dzieci. Właśnie na ostatnich zajęciach widziałam, jak Paweł bawił się samochodzikiem, sam sobie jeździł. Podbiegł do niego chłopiec i zabrał mu ten samochodzi, bez uprzedzenia, bez prośby. Paweł sie zdenerwował i zaczął go szaprać i mówić, że to jego zabawka. I mama tego chłopca woła mnie, żebym zareagowała, bo Paweł szarpie jej synka. Ja zareagowałam, ale ona nie. Nie rozmawiała ze swoim dzieckiem. NIC. Paweł takie rzeczy odbiera jako atak agresji wobec siebie i się broni. Zastanawiam się, dlaczego ja mam cały czas karcić i upominać swoje dziecko gdy inni pozostają bez reakcji. Takich przykładów było wiele. Nie usprawiedliwiam Pawła. Ale nie chcę aby był popychadłem innych, aby umiał sie bronić (nie koniecznie w ten sposób i nad tym pracujemy) ale jednak.
Co myslicie o tym?
Po pierwsze jak wypracować u Pawła aby nie zaczepiał, nie bił innych dzieci? (myślałam nad systemem naklejek buźki uśmiechnięte i smutne, za dobre i złe zachowanie, ale czy to dobry sposób, czy on nie jest za mały?)
Po drugie, jaką wybrać strategię? Niech sie broni po swojemu czy jednak pozostać wierna zasadzie “zero agresji”.
Naprawdę nie wiem co w tej sytuacji zrobić, jak to rozwiązać?
Pomóżcie, poradźcie. Może podsuniecie mi jakieś pomysły.
Z góry dzięki.
Szkoda mi tego mojego szkraba, bo to naprawdę kochane dziecko.:((

Asia & PAA Kids Co.:

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Mam z dzieckiem taki problem… dłuugie, pomóżcie

  1. Re: Mam z dzieckiem taki problem… dłuugie, pomóż

    To na pewno sprawdzę.
    Ale Ty mi powiedz jak sprawdzić te robaki???
    Dzięki za wszystko:)

    Asia & PAA Kids Co.:

    • Re: Mam z dzieckiem taki problem… dłuugie, pomóż

      Czesc Asiu,
      przeczytalam twojego posta, odpowiedzi co prawda troche po lepkach

      Ja tez mam takie dylematy co mowic itp
      Dla mnie mimo wszytko oddawania to droga do nikad. Zalozmy ze pozwolimy dziecku na oddawanie, ale co bedzie jak zacznie sie szkola, grupa starszych dzieciakow go zaczepi a on mi odda no to ci w odwecie spiora jego na kwasne jablko. Co bedziemy uczyc zasad zeby ocenail sily przeciwnika i jak slabszy to oddwal???

      Ja bym byla za tym by dzieko uczyc tego typu odzywek ” Nie wolno, nie zabieraj mi, ja sie teraz nia bailem” i nawet jesli mialby to wykrzyczec, powiedziec zdecydowanym glosem, tak by Pani i inni uslyszeli.

      co do nie zwracania uwagi, to rozumiem cie, bo w tej sytuacji Pawel wyszed na niegrzeczne dziecko a tamten nic. A przeciez calej sytuacji byli winni oboje. Ja mam taka taktyke, jesli rodzic dziecka nie reaguje, mowi glosno niby do dziecka “Nie wolno wyrywac zabawek, jesli masz watpliwosci to zapytaj sie mamy czy tak mozna”. No coz jesli matka to uslyszy to przeciez nie powie synku mozna wyrywac tylko poczuje sie do zwrocenia uwagi.
      Tak samo owa mama w tej sytuacj. :
      1) pytasz sie dziecka o co poszlo i dlaczego to zrobil
      2) mowilsz do dziecka swoje zasady ale na tyle glosno zeby drugi slyszal
      3) mozna troche sprowokowac reakcje mamy wlasnie stwierdzeniem do cudzego dziecka “Zapytaj sie mamy czy mozna wyrywac zabawke” Zwlaszcza jak mama obok stoi to napewno zareaguje i potaknie
      4) a na koniec powiedziec ze oboje postapili zle i musza sie wzajemnie przeprosic

      to tyle terorii, same wiemy ze kazdy przypadek w praktyce jest rozny i roznie sa inne dzieci i ich rodzice

      W kwestii zabierania zabawek i reakcji na to, nasunela mi sie jedna mysl. I ty i ja juz nie dlugo (ja w zasadzie juz teraz) bedziemy w takiej sytuacji ze nasze male dzieci beda zabierac rzeczy starszemu. I co wtedy, czy bedziemy tolerowac szturchanie i wyrywanie???????????

      pozdrawiam
      H.


      Piotruś 08.11.2005

      • Re: Mam z dzieckiem taki problem… dłuugie, pomóż

        Zakładając, że to nie żart… Przecież zabawki były wspólne i ten mały miał prawo chcieć się teraz bawić tym autem tylko nie powinien był go wyrywać. Ja bym raczej powiedziała córce, że powinien był poprosić i że niech się trochę teraz pobawi, bo to sa wspólne zabawki. Potem odda. A my tym czasem poszukamy jeszcze fajniejszej zabawki” i zorganizowałabym konkurs, kto znajdzie jakąś inną – najfajniejszą zabawkę… Moja córka uwielbia takie konkursy i na pewno nie przeżywałaby straty tego auta.


        Minka z Oliwką (19.11.2003)

        • Re: Mam z dzieckiem taki problem… dłuugie, pomóż

          Powiem Ci Haniu tak. Głośno mówić Pawłowi to już dawno uczyliśmy. Paweł po prostu wszedł na kolejny szczebel tej “ewolucji” kontroli uczuć, że zaskoczył że to nie działa i trzeba walczyć o swoje. Jednak sie nie zgadzam, że oddawanie to droga do nikąd. Jeśli nic czego go nauczyliśmy nie zadziała wśród dzieci to ma się bronić. Właśnie dlatego, że pójdzie kiedyś do szkoły a nas tam nie będzie. Oczywiście do tej nauki musimy dołożyć również takie starania, aby się nauczył rozróżniać kiedy ktoś jest znacznie silniejszy, wtedy najlepszą obroną jest ucieczka. Żeby, tak jak napisała koleżanka, nie stracił w przyszłości życia czy zdrowia za 10 zł. Zobaczysz, jak Piotruś podrośnie, nie będziesz chciała, żeby chłopiec stał się popychadłem innych, ofiarą losu. Najpierw ma próbować innych rzcezy, ale jeśli nie zadziałają, ma się bronić. I już się w tym utwierdziłam. Naprawdę, widzę dużą różnicę przy dziewczynkach a inaczej jest przy chłopcach. Wszystkie punkty które wypisałaś, zawsze stosuję. Zawsze pytam się swojego dziecka o co chodzi, ale naprawdę nie zawsze mam ochotę wychowywać dzieci innych. W przypadku rodzeństwa, zawsze będzie inaczej i zawsze będę stawiała w tym przypadku na zero agresji. To jest naprawdę duża różnica, grupa innych dzieci a rodzeństwo. Na własnym przykładzie wiem, że można to rozróżnić.

          Ale każdy ma oczywiście swoje przekonania i zasady. Czy są słuszne, okaże się za naście lat.

          Asia & PAA Kids Co.:

          Znasz odpowiedź na pytanie: Mam z dzieckiem taki problem… dłuugie, pomóżcie

          Dodaj komentarz

          Angina u dwulatka

          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

          Czytaj dalej →

          Mozarella w ciąży

          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

          Czytaj dalej →

          Ile kosztuje żłobek?

          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

          Czytaj dalej →

          Dziewczyny po cc – dreny

          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

          Czytaj dalej →

          Meskie imie miedzynarodowe.

          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

          Czytaj dalej →

          Wielotorbielowatość nerek

          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

          Czytaj dalej →

          Ruchome kolano

          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

          Czytaj dalej →
          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
          Logo
          Enable registration in settings - general