Otórz synek w lutym skonczy 5 lat i ostatnio tzn. od 2 mies. zaczął się bać wszystkiego, sam nie chce chodzić spać
( chociaż wcześniej to robił) nie usiądzie w autobusie dalej niż koło mojej nogi bo mówi, że ktoś mu mnie zasłoni i go zostawię, nawet płacze jak idę uśpić do drugiego pokoju Julkę :(( już nie wiem co robię nie tak i co robić żeby się przestał bać po zaczyna mnie to trochę złościć, jak ma iść spać to nagle przypomina mu się, że się do mnie nieprzytulał mimo że cały dzień tego nie robił. A dzisiaj wymyślił,że co będzie jak otworzę drzwi jakiemuś panu i on mnie zabierze albo jak kiedyś on będzie sam w domu to jego zabierze bo nie będzie mógł zobaczyć przez wizjera kto stoi bo jest za mały. Może to wyda się wam zabawne ale ja naprawdęnie wiem jak z nim postępować czy pwinnam się wybrać do psychologa? a może Wy podrzucicie mi jakieś rozwiązanie :(( Czy wasze dzieci też przez to przechodziły? Staram sięz nim rozmawiaćale on wymyśla coraz to bardziej bzdurne i dziwne historie.
Dorota z maluchami
3 odpowiedzi na pytanie: MAM Z SYNEM PROBLEM WIERZĘ, ŻE POMOŻECIE
Re: MAM Z SYNEM PROBLEM WIERZĘ, ŻE POMOŻECIE
1. To najzupełniej normalny etap. U nas już 2. raz przerabiamy strachy kilkulatka. Jeszcze niedawno starsza chodziła “z ochroną” do 2 pokoju a teraz młody wzywa siostrę na pomoc i obawia się duchów, co wychodzą zza łóżka.
2. Nieźle kombinuje:-) Możesz byc dumna, że potrafi już tak przewidywać rozmaite możliwości przebiegu wydarzeń.
Powiem Ci, że synowi moich znajomych naprawę przydarzył się koszmarek w tramwaju. Tatuś wystawił synka z bagażem z tramwaju a sam nie zdążył wysiąść(jakiś niespostrzegawczy kierowca a byli w 2. wagonie). Ponieważ przystanek nie był długi, to tylko przez chwilę obserwował przerażonego syna biegnącego za nim środkiem ulicy:-( Wszystko dobrze się skończyło ale pomyśl…dzieciaki mają prawo sie obawiać rozmaitych przedziwnych wydarzeń… Myślę, że można by te obawy “przepracować”, rozmawiając o tym, co by było gdyby…tzn, co by zrobił, co powinien zrobić albo jakby go rodzice obronili przed tym, co na niego czyha.
Re: MAM Z SYNEM PROBLEM WIERZĘ, ŻE POMOŻECIE
To zupełnie normalne, a wręcz prawidłowe. Przeglądałam niedawno stare numery “Twojego dziecka” i tam był świetny artykuł jak zmieniają się dzieci. Bo dzieci to taka sinusoida, pół roku kochane, spokojne, a pół małe diabełki. Tam właśnie było napisane, że z odważnego 4,5-latka robi się jakiś totalnie wystraszony pięciolatek. To naturalny etap, dziecko zaczyna przewidywać zdarzenia i autentycznie zaczynają bać się o rodziców, np. że coś im się stanie, nie wrócą z pracy itp. Nie można tego bagatelizować ani nie ośmieszać. Skończy się, tylko trzeba dziecko zapewniać, że nic się nie stanie, że będziemy na siebie uważać.
Wytrwałości!!! Przejdzie jak wszystkie inne etapy. A ja już myślę, bo za pół roku też mnie to być może czeka 🙂
Pozdrawiam ciepło.
D. Grabuś
Re: MAM Z SYNEM PROBLEM WIERZĘ, ŻE POMOŻECIE
ojej, nic nie poradzę bo mam w domu trzylatka ale widzę że wszystko przedemną.
Znasz odpowiedź na pytanie: MAM Z SYNEM PROBLEM WIERZĘ, ŻE POMOŻECIE