Zastanawiam sie czy sa na tym forum jakies mamy dzieci wielojezycznych? Ciekawe jak sobie radzicie z takim wyzwaniem? Nie zauwazylam nigdzie osobnego kacika dla mam dzieci wielojezycznych wiec niniejszym zakladam, moze sie odnajdziemy? Chetnie powymieniam sie doswiadczeniami, opiniami, pomocami naukowymi itd na temat wychowania dwu(lub wiecej)jezycznego.
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Mamy dzieci wielojezycznych
Wiesz, ja dalej bede podtrzymywac swoje stanowisko, bo ten polski to wlasciwie ona tylko od Ciebie ma szanse poznac.
A co do wloskiego to moze pozaprzedszkolny kontakt z rowiesnikami zalatwilby sprawe? Albo jakas studentke zatrudnic? Ja raczej tak szukalabym rozwiazania tego problemu.
o to widze tez watek dla mnie 🙂
Moje dziewczyny mowia chetniej po niemiecku niz po polsku. Mowimy do nich w domu po polsku- za wyjatkiem, moze sytuacji gdzie potrzeby np wytlumaczyc zadanie tekstowe z matematyki czy pomoc w czytaniu. Patricia rozumie prawie wszystko za to rozmawia tylko z moja mama po polsku, do nas na 90% po niemiecku. Juliana po polsku mowi dobrze ale niemiecki jest dla niej latwiejszy. W towarzystwie mieszanym gdzie jedynym wspolnym jezykiem jest niemiecki, mowimy tez do dzieci po niemiecku. Ucze dziewczyny czytac i pisac po polsku- w czasie “lekcji” nawet Patricia ladnie wszystko mowi i czyta 😉
aniu, a jak dlugo zuzia chodzi do przedszkola i ile godzin w nim przebywa? bo moze to jest ta kwestia, ze za krotki czas, zeby chwycila jezyk?
marta od 2,5 roku zycia zanuzona jest w ang. codziennie po pare godzin inna rzecz, ze ona ogolnie jest gadula.
ja bym mimo wszysko kontynuowala nauke polskiego.
No wlasnie… ostatnio goscialam u siebie malzenstwo polskie i z tego co pamietam, bo bylo dosc chaotycznie – duzo ludzi, rozne jezyki,…. chyba nie za wiele se po polksu pogadalam, bo glupio tak w grupie gdzie wieszkosc jest jednak anglojezyczna.
Poza tym zauwzylam, ze ja jestem nieswiadoma w jakim jezyku mowie… nie raz opowiadalam mezowi historyjke po polsku, on na mnie jak wol na malowane wrota patrzyl, a ja pojecia nie mam ze mu po polsku opowiadam.
odp.
Jakies 4 godz. przebywa w przedszkolu, oczywiscie caly czas bede mowic do nich po polsku, maz, tesciowa i otoczenie sa juz do tego przyzwyczajeni 🙂
a co z tego wyniknie zobaczymy za pare lat. Mam tutaj znajomych polskie malzenstwo z coreczkami, jak bawia sie z moja Zuzia to przechodza na wloski,
wielka szkoda…Ale za to moje dziecko nauczylo sie od nich “Mamusiu, kocham Cie” i to powtarza mi co 20 min. 🙂 serdecznie
OJ, Ania, widze zaniedbalas podstawowy temat. Ja swoje dzieci nauczylam mowic “kocham cie”, bo inaczej to bym raczej tego po polsku nie uslyszala. A moja Megan jak miala dwa latka powiedziala mi: “mama kocham cie” i “jestes piekny” :). Tego drugiego to akurat nie cwiczylam z nia :).
U nas jest podobnie jak w kazdej dwujezycznej rodzinie: ja mowie po polsku, ale dzieci po angielsku. Jak pojedziemy raz od wielkiego dzwonu do Polski to wtedy sie przemagaja i mowia po polsku. Kalecza oczywiscie, ale sie dogaduja. Jakby mialy szanse takiego gadania na sile przez miesiac co roku toby sie pewnie ladnie nauczyly. Bo one wszystko rozumieja tylko mowic nie chca. Jak Sarce kiedys powiedzialam, ze dlaczego do mnie nie mowi po polsku, ze to moj jezyk i ja jej nie rozumiem (a miala z piec lat nie siedem :)) po angielsku, to mi powiedziala, ze rozumiem, bo przeciez do daddy mowie po angielsku :). No i bylo na tyle. Teraz przez narodziny Tristana nie bylismy w Polsce w lato w ogole i bedzie chyba ciezko nadrobic zaleglosci.
Nie ucze ich pisac ani czytac (choc czytam im po polsku). Bede szczesliwa jak beda sie umialy chociaz dogadac. Sara bardziej chetna uczyc sie francuskiego w szkole niz polskiego. Widze, ze jej juz nie zmusze. Juz zaczela mi odpowiadac, ze ona nie musi sie uczyc polskiego, bo ona nie mieszka w Polsce. No i jakos gadki typu “ze byloby mi milo jakby nauczyla sie jezyka mamy” itd. ida jej pomimo uszu 🙁
hej, cos was tutaj nie widzialam
sie melduje w takim razie z moimi chlopasami
z mezem mowie po angielsku, ale z adachem staram sie uzywac tylko polskiego
niestety, mlody swietnie zdaje sobie sprawe z tego, ze ja znam angielski, wiec odpowiadam mi bardzo czesto po angielsku
od wrzesnia poszedl do przedszkola i przezyl szok, bo przedszkole jest bulgarskie
ale jego pani juz mi doniosla, ze bardzo ladnie porozumiewa sie i z dziecmi, i z nia
ciagle jeszcze od czasu do czasu wtraca slowko po slowensku (jego slowenski juz byl calkiem przyzwoity), ale widze, ze to tylko kwestia czasu, ze zupelnie zaniknie:( szkoda, bo to taki niespotykany jezyk
adachu jeszcze za maly na literki, ale on jest ciekawskie jajo strasznie i z tego zadawania pytan ma calkiem niezle pojecie o literkach (angielski alfabet zna bardzo dobrze, rozumie, ze polski jest troche inny, ale najbardziej pociaga go cyrylica, bo to takie nietypowe znaczki w koncu)
jesli tutaj zostaniemy, adachu pojdzie do bulgarskiej szkoly i do polskiej
angielskiego bedzie sie musial uczyc, bo to w sumie jezyk, korym mowimy w domu, ale nie martwie sie o pisanie po angielsku, bo na pewno bedzie mial w szkole
wierze, ze sobie poradzi, zreszta zobaczymy w praniu
a ja dzis goscilam polske dziecko w domu, a tak jestem przyzwyczajona, ze jak kolezanki to obcojezyczne, ze ciagle sie zapominalam i startowalam z angielskim do sebastiana.
tak jak juz przy czasowniku startowac jestesmy, marta ma taka sobie nalecialosc, bardzo czesto uzywa go zamiast slowa :zaczynac. jak mi sie przypomni ciekawy przyklad, to go napisze, wszystkie mi akos umknely, a fajne michalki z tego wychodza.
roznie wtedy mowie, jezeli ktos jest moim gosciem, staram sie raczej po angielsku. nie jest to sytuacja codzienna, wiec raczej nie chce zeby gosc zle sie poczul.
dawaj, uwielbiam takie cuda!
` najnowszym mieszadel adacha:
mama, up there, there is that thing for hard-hitting muchas (mial na mysli lapke na much)
😀 mi sie tez przytrafia, tyle ze ja do kolezanki w pracy nawijam po polsku.
Skoro grudzien sie zaczal to zapytam jak obchodzicie Swieta? 🙂
My po polsku, czyli postna Wigilia (a nie indyk :Nie nie:) i prezenty 24 (a nie 25 rano) A u Was? Zapozyczylyscie jakies “obce” zwyczaje?
My Mikolaja obchodzimy 5 grudnia (a nie 6-go). Boze Narodzenie to podobnie, choc bez tradycyjnych dan, moj H. nie przelknie ani ryby ani pierogow ani grzybow..
hehe, dobre 😀
Jak mi sie cos przypomni to tez wstawie, bo u nas mieszanie na porzadku dziennym.
Kiedys, chyba jeszcze ze dwa lata temu w piaskownicy, w Czechach jeszcze, bylam swiadkiem proby nawiazania kontaktu dziecka angielsko-czeskiego z moja Malgosia. Bawily sie kamieniami i w pewnym momencie dziewczynka mowi do mojej corki: “To neni big one”. Malgoska chwile przetrawiala informacje w glowie, po czym zapytala: “Porque?” (dlaczego?). Do tej pory sie z tego smiejemy 🙂
U nas zwyczaje jak najbardziej polskie. Zwykle jezdzimy do mojej mamy i w tym roku tez sie wybieramy, chyba ze lekarz mi zabroni. Gdyby tak sie stalo (odpukac) to tradycja bedzie polska. Z wyjatkiem karpia, bo nikt z nas go nie je 🙂
Potem na 6 stycznia zawsze przychodza trzej krolowie (tradycja hiszpanska) – moje dzieci zatem dostaja w zimie prezenty trzy razy i choc maz stara sie zbojkotowac Mikolaja (6go) to chyba mu sie nie uda, bo listy juz wyslane 🙂
Bulgarzy obchodza 6 grudnia i w tym dniu jedza karpia. Kantalupa, jak u Ciebie bedzie? 😉
Ps. Magdasz – fajne mikolajki w podpisie 🙂
Witam. Moje dziewczynki łapią dopiero drugi język, ten tatusiowy, czyli ormiański. Byłyśmy 3 miesiące w Armenii i wyjazd zdziałał cuda. Dzieci nie rozumiały nic a teraz łapią wszystko co tata do nich mówi. Do tego w prostej nie skomplikowanej komunikacji potrafią sie bez problemu porozumieć. Starsznie mnie to cieszy no i męża też.
W przyszłym roku zamierzamy na 3 miesiące sprowadzić tutaj rodziców męża i bratanicę ( 5 latkę) i tak moej dziewczyny znowu się czegoś nowego nauczą… ale jest dobrze bo było napradę źle.
Dzieci chodziły w Armeni do przedszkola a dzieci jak to dzieci szybciutko łapią.. no i załapały. Tak z tydzień po przyjeździe Malwi nawijała tylko po ormiańsku, jaki był czad bo ani babcia ani ciotka ani wujek ani kuzynostwo jej nie rozumieli, a ona im twardo tłumaczy i tłumaczy 🙂
Ja tez z jesynka sie przestawilam;) – bpo jak wypisywalam rachunki to wszyscy mi sie pytali czy to siedem 😉
hej tora jeszcze nie spisz???? 😀
10 jeszcze nie ma.
a do mnie brat jutro przylauje – umieram ze szczescia!!!!!!!!!!!!!!!
Znasz odpowiedź na pytanie: Mamy dzieci wielojezycznych