Mamy niewierzące

Jak widzę temat kościoła wraca już parokrotnie, więc i ja się doważę zadać pytanie. Oczywiście jak to na forum, kto nie chce ten nie musi odpowiadać. Czy dużo wśród nas mam niewierzących?
Ja jestem niewierząca niejako od urodzenia to znaczy nie kjestem nawet ochrzczona. Brak wiary powoduje u mnie pewne lęki związane z nieuniknionym, a poza tym właściwie nie rzutuje na codzienność. Tylko w dzieciństwie musiałam odpowiadać na pytania, czy obchodzę Święta…
Pozdrawiam

Kaśka

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Mamy niewierzące

  1. Re: Mamy niewierzące

    Grzech pierworodny to dla mnie osobiście najmniej zrozumiała sprawa w założeniach wiary. A obciążanie tych malutkich istotek aż tak ciężkim grzechem jest po prostu niesmaczne. Może ktoś mi wytłumaczy o co tutaj chodzi???

    • Re: pytanie do niewierzacych

      Po prostu przychodzi kres zycia. Cialko nie zyje. Pozostaje pamiec tych ktorzy zostali.
      Hmmm, dla mnie to nie jest trudne bo zawsze tak myslalam. Nie czuje strachu, przed tym co jest po smierci, nie mam potrzeby wspierania sie tu i teraz tym co nastapi potem. Nie mysle, ze teraz przechodze przez zycie aby potem pojsc do nieba i dostac nagrode. NIe czuje sie osamotniona bo nigdy nie wspieralam sie “sila wyzsza” a tak rozumiem wiare w Boga.
      Wiele rzeczy jest dla nas oczywistych bo wsrod nich wyroslismy. Wielu rzeczy nam nie brakuje bo nigdy ich nie mielismy i nie czujemy straty.

      ,
      Kasia i Macius – 27 czerwiec 2003

      • Re: Mamy niewierzące

        No wlasnie, zaklamanie jest wsrod wierzacych ale takze i niewierzacych.. mam wielu znajomych, ktorzy maja slub koscielny brany np. po 10 latach nieobecnosci na mszy, nieprzyjmowania jakicholwiek sakramentow…
        mysle wiec, ze dyskutujac o wierze nie powinnismy patrzec na to, jacy sa niektorzy wierzacy.. wsrod wierzacych i niewierzacych jest wielu hipoktytow, ludzi dobrych i zlych… a wiara powinna byc miedzy Bogiem a czlowiekiem.. niestety jest jednak tak, ze kiedy patrzymy na tych, ktorzy z racji wiary powinni niby byc dobrzy, lagodni – i sie zawodzimy – to wiele psuje w naszych osobistych relacjach z Bogiem… trudno sie ludziom pogodzic z tym, jacy sa niektorzy ksieza czy zjadliwe dewotki, pelne nienawisci, nietolerancji.. a szkoda, ze tak jest i ze to oslabia wiare innych 🙁

        • Re: Mamy niewierzące

          tak…

          • Re: pytanie do niewierzacych

            Wiesz Pola, wiara wiarą, Bóg Bogiem, a materia materią. Nie łączę tych rzeczy ze sobą. Owszem, wierzę, że po człowieku zostaje jakiś rodzaj energii (przecież to z niej się składamy) i ta energia gdzieś potem musi być, niekoniecznie w Niebie, w chmurkowym domku lub na pieknej łące… Wierze również, w związku z tą materią, z reinkarnację, ale ta znów nie ma związku z Bogiem. No i jeszcze wierzę w to, że zmarli mogą nam pomagać – może to tylko przypadek, ale “rozmawiałam” z moja pół roku wcześniej zmarłą ciocią o tym, jak bardzo pragnę dziecka, prosiłam ją o “wstawiennictwo” i obsłużenie poza kolejką. Miesiąc póżniej nie dostałam już okresu… Wierze w takie właśnie “rzeczy” lecz one nijak się mają do wiary katolickiej, według mnie.
            Pozdrawiam cię serdecznie

            Daga i Zuziak 21 kwietnia 2003

            • Re: pytanie do niewierzacych

              Oj,jak bardzo mi to bliskie…dokładnie – mogłabym się podpisać pod tym, co mówisz.
              Choć czasem jak się nasłucham, naczytam tych “boskich” kwestii to zaczynam momentami wątpić, czy może jakaś ułomna jestem w tej niewierze..?
              Ale dzieci mam ochrzczone(konformizm?), chodzą na religię a ostatnio nawet do Kościoła chodziłam na życzenia córki – CODZIENNIE!

              Madzia z Igą ( 7 lat) i Filem (4)

              • Re: pytanie do niewierzacych

                Hmm, wszystko co nie jest wbrew nam samym jest dozwolone. Patologie wykluczone. 🙂

                ,
                Kasia i Macius – 27 czerwiec 2003

                • Re: pytanie do niewierzacych

                  Nie wiem co się dzieje po śmierci 🙁 Chciałabym żeby coś było, ale w nic konkretnego nie wierzę. Tzn. mam nadzieję, że coś jednak jest. Jakaś “siła wyższa”. Można tę siłę nazywać Bogiem, ale nie wierzę, że jest to Bóg w takiej postaci jak w religijnych wierzeniach. Raczej coś co jest po prostu dla nas niepojęte i co próbujemy sobie na różne sposoby wytłumaczyć.

                  olencja i marcowe maleństwo

                  • Re: pytanie do niewierzacych

                    Niestety jak dla mnie to nie ma nic po śmierci i faktycznie stanowi to dla mnie pewien problem jednak skoro nie wierzę i pewnie już nie uwierzę to tak po prostu musi być. Wszystko co mnie może spotkać i mi się zdarzy po prostu zdarzy się tutaj na ziemi w czasie trwania mojego życia, a jedyny sposób w jaki bedę żyła potem to w pamięci ludzi, którzy mnie poznali i zapamiętali, bądź dzieki temu co w życiu zrobię. Może to zabrzmi dość patetycznie, ale z tego wynika jedno: trzeba żyć tak, żeby ta pamięć była jak najlepsza, nawet jeśli faktycznie po śmierci dla mnie nie będzie to miało żadnego znaczenia…

                    Kaśka

                    • Re: Mamy niewierzące

                      Na własnym przykładzie mogę stwierdzić, że zainteresowanie wiarą przechodzi chyba każde dziecko… W dzieciństwie (miałam pewnie z 7-9 lat) przeczytałam sporo na temat religii katolickiej, uproszczoną wersję biblii itp. Po pewnym okresie wahań pozostałam przy swojej niewierze, jednak znam przynajmniej jedną osobę, która pochodząc z niewierzącej rodziny przyjęła chrzest i jest osoba wierzącą…
                      Oczywiście nie mam pojęcia jak potoczyłoby się moje życie gdybym ochrzczona została i jak bym się czuła gdybym tę wiarę straciła (czy też nigdy jej nie miała)…

                      Kaśka

                      • Re: Mamy niewierzące

                        Witaj Kas!

                        Ja jestem niewierząca w sensie tradycyjnym. To znaczy nie chodzę do kościoła i nie lubię księży:-) Wierzę w Boga (Istotę Wyższą, która jest dla mnie Wielką Tajemnicą), reinkarnację i człowieka. I to chyba dlatego, że gdy byłam małą dziewczynką wpajano mi kościół itp, a potem zajarzyłam, że to pic na wodę fotomontaż. Nie czytałam żadnych postów z tego wątku na razie, ale temat tak ciekawy, że zaraz przeczytam! Pozdrowienia dla Ciebie i Zu!

                        Anka i Amelka 03.08.03.

                        • Re: pytanie do niewierzacych

                          Właśnie w związku z tym, że jest ta materia, to zaczęłam dawno temu wierzyć w reinkarnację i wierzę w nią do dziś. Dla mnie logiczne jest to, że w przyrodzie nic nie ginie. A jeżeli nie ginie w świecie materialnym, to nie ginie też w duchowym. Duch, czy dusza zakłada nowe ubranko, bo stare albo się już doszczętnie zużyło, albo je szlag trafił:-) Oczywiście jest okres przejściowy, kiedy dusza nie znalazła jeszcze odpowiedniego ubranka i wtedy może się z nami kontaktować. Wierzę w to, bo chyba każdy ma w rodzinie kogoś, kto poczuł obecność zmarłej osoby. Poza tym zbyt wiele jest na to dowodów. Wywoływanie duchów w większości kończy się powodzeniem (mój tata jak był młody wywoływał z kumplami i do tej pory jak go o to pytam, to robi się blady i nie chce powiedzieć, co wtedy się stało, ale widzę po nim, że coś wielkiego i dziwnego). Każdy, KAŻDY, kto poddaje się hipnozie pod względem poprzednich wcieleń dowiaduje się kim był w poprzednich żywotach. W wyjątkowych przypadkach ludzie są odporni na hipnozę w ogóle.

                          Anka i Amelka 03.08.03.

                          • Re: Mamy niewierzące

                            Nie potrafię się jednoznacznie określić – wierząca, czy niewierząca. Najbliższe jest mi stwierdzenie – wątpiąca.
                            Do koscioła nie chodzę od wielu, wielu lat i temat wiary,Boga nie zaprząta mnie zbyt często.
                            Katolicyzm (a szczególnie w wydaniu Polskim) nie podoba mi się i tylko jestem statystyczną katoliczką. Jestem przekonana, ze takich “statystycznych” jest większość w tych osławionych 95%.
                            Na przestrzeni wieków, tradycji, kultur ludzie zawsze wierzyli w jakiegoś Boga, różnie go nazywając i przyjmując przeróżne obrzędy, by go czcić.
                            I tak sobie myślę, że być może te miliony, miliony ludzi się nie mylili i jest Bóg. Być może to nasze istnienie ma jakiś głębszy sens i coś się zdarzy po….

                            • Re: pytanie do niewierzacych

                              Tak naprawdę to nikt nie wie, jak to jest po śmierci. Wiara katolicka niby określa, że jest niebo albo piekło czy czyściec (pamiętam z podstawówki!). Ale to są tw. przypowieści (o których wspominała Lea). A kościół, ludzie, interpretują to jak chcą. Nie wiemy co jest po śmierci, czy człowiek ma duszę… Choć są przypadki, że ludzie zarzekają się, że przeżyli smierć i wrócili do żywych. Widziałam wiele filmów dokumentalnych na ten temat. Ale naukowcy dokładnie badali ten temat. Otóż to mózg w czasie bliskiej śmierci wyzwala dziwne substancje, coś na kształt narkotyku, umierający czują się wspaniale, lekko. Nawet “światełko w tunelu” jest wytłumaczalne. To znowu nasz mózg robi nam psikusa! Jakieś elektrony (dokładnie nie pamiętam) zaczynają działać, występują przepięcia czy cos takiego i stąd te światło. Oczywiście kościół nie znosi takich badań, dlatego to ta “instytucja” często jest przeciwna wszelkim nowościom naukowym – wynika to z tego, że naukowcy często dzięki odkryciom podważają niektóre dogmaty. Chociażby przykład ziemi. Wcale nie została stworzona w 7 dni, ale trwało to miliardy lat, albo człowiek – nie został stworzony od razu tak sobie, tylko przez setki tysięcy lat przekształcał się, aż do dzisiejszego “wymiaru”. Nie chodzi tu wyłącznie o wygląd zewnętrzny człowieka, ale w ogóle o całokształt. Kościół to zagorzały przeciwnik nauki! Oczywiście można się spierać, gdzie kończy się nauka, a gdzie zaczyna działalność na pograniczu Frankensteina, ale to już zupełnie inna dyskusja…
                              Trochę zeszłam z tematu 🙂 Jak już wspomniałam – nikt nie wie, co dalej. Ja też nie wiem. Po prostu nie wiem. Choć mimo wszystko mam nadzieję, że mamy w sobie jakąś energię, która jakoś tam przetrwa czy się “zreinkarnuje”… Oczywiście, gdy spotyka nas śmierć kogoś bliskiego, chcemy głęboko wierzyć, że się jeszcze spotkamy, że nie rozstajemy się na zawsze. Dlatego np. wiara katolicka mówi, że będzie tak i tak. Ale tak naprawdę katolicy nie mogą czuć wyższości nad “niewiarkami”, że oni wiedzą co będzie i że będzie raj, a niewiarki zginą na zawsze. Wobec śmierci wszyscy są równi i co dalej dowiemy się po…

                              Agnieszka i Aluś – 17.04.2003 r.

                              • Re: pytanie do niewierzacych

                                A ja mam nieodparte wrażenie że te “jakieś elektrony” to chyba “działają” u mnie (a jak sądzę – u Ciebie również) już teraz… Oj, wszystko Ci się pomyliło.
                                Nie jestem zwolennikiem i niespecjalnie fascynują mnie relacje ludzi będących rzekomo “po tamtej stronie”. Skoro wrócili to może wcale nie umarli? Jeśli to mózg umierającego człowieka jest źródłem przeżyć – to znaczy, że mózg jeszcze funkcjonuje – więc zgodnie z naszą obecną wiedzą medyczną ten człowiek jeszcze żyje (bo o fakcie śmierci człowieka przesądza dopiero nieodwracalne ustanie funkcji pnia mózgu). O jakiej więc śmierci tu mowa? Trzeba chyba trochę bardziej krytycznie spojrzeć na takie “badania”, bo one niczego nie dowodzą ani też niczemu nie przeczą. Nikt nie wie co się dzieje po śmierci. Katolicy też nie wiedzą. Na tym polega WIARA.
                                Jeśli ktoś nie wierzy – żadne dowody go nie przekonają, a jeśli wierzy – żadne dowody nie są mu potrzebne.

                                cieplutko w nadziei na wymianę poglądów (to do wszystkich)

                                • Re:Głos wierzącej

                                  Uważam siebie za wierzącą, ale zgadzam się również z Waszymi wypowiedziami. Nie potrafię wyjaśnić dlaczego wierzę w Boga jako kogoś nad nami, wiara ma to do siebie, że nie potrzebuje dowodów. Tak samo jak istnieje Ziemia i ludzie na niej żyją, nie wykluczam istnienia innych światów. Dla mnie nauka jest do tego stopnia niesamowita i my jesteśmy sami tak skonstruowani, że dla mnie jest to niepojęte na pewno nie bardziej niż istenie Boga. Reinkarnacja jest dla mnie najbardziej racjonalnym wytłumaczeniem naszego żywota tu i poza tym światem. W szkole średniej spotykałam się z ludźmi różnych wyznań i kultur z tym związanych – doszłam do wniosku, że korzenie wielu innych religii w końu w którymś punkcie się spotykają i to jest dla mnie dowód, że w tym całym świecie wierzących jest jedna PRAWDA. Dla mnie to wystarczy, żeby się modlić i wierzyć.
                                  Pozdrawiam

                                  Alicja,Maja (09.09.03)

                                  Znasz odpowiedź na pytanie: Mamy niewierzące

                                  Dodaj komentarz

                                  Angina u dwulatka

                                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                  Czytaj dalej →

                                  Mozarella w ciąży

                                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                  Czytaj dalej →

                                  Ile kosztuje żłobek?

                                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                  Czytaj dalej →

                                  Dziewczyny po cc – dreny

                                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                  Czytaj dalej →

                                  Meskie imie miedzynarodowe.

                                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                  Czytaj dalej →

                                  Wielotorbielowatość nerek

                                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                  Czytaj dalej →

                                  Ruchome kolano

                                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                  Czytaj dalej →
                                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                  Logo
                                  Enable registration in settings - general