Wszędzie widzę tylko porady dla mam, których dzieci nie chcą jeść. I na forum i we wszelkich poradnikach. Dlaczego nikt nie pisze o tym jak radzić sobie z małym nienasyconym wiecznie głodnym żarłokiem??? Dzieckiem, które płacze, że chce jeszcze, niezależnie od tego ile jedzenia już się w nie włożyło?
Nie pytam o radę co robić w tej sytuacji, bo jakoś narazie udaje mi się w miarę panować nad sytuacją, balansuję na granicy jego przekarmiania, odwracam uwagę, “oszukuję” herbatką po posiłku itd..
Pytam tylko, czy są też inne mamy z podobnym problemem (?)
Cyprianek (listopad 2005)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Mamy żarłoków – są takie prócz mnie??
Re: Mamy żarłoków – są takie prócz mnie??
Cyprianek (listopad 2005)
Re: Mamy żarłoków – są takie prócz mnie??
Widzę generalnie, że znajdzie się sporo żarłoków, tylko siedzą w ukryciu
A ja się jeszcze zastanawiam, na ile często jest to problem odziedziczony/zgapiony od rodziców (zwłaszcza mamy). U mnie by się zgadzało – sama mam niepohamowany apetyt, tatuś też lubi zjeść… Ale nie daję dziecku odczuć, że mnie niepokoi jego apetyt, nie ważę go, itd. (nawet nie wiem ile teraz waży, ale ponad 10kg), tak mnie tylko czasem nachodzą refleksje jak go obserwuję, zwłaszcza w momentach gdy krzyczy “niam!” mając pełen brzuszek…
Cyprianek (listopad 2005)
Re: Mamy żarłoków – są takie prócz mnie??
mój marcin tez nie zjada mało,on to raczej mało urozmaicone ma jedzenie bo dużo rzeczy nie lubi…
w sumie to żyje na serkach homogenizowanych waniliowych. Na sniadanie pochłania 2 takie duże jak danio albo jogser.później jakieś 2 kromeczki pieczywa lekkiego albo pół kromki zwykłego pieczywa (ale to rzadkośc -nie za bardzo lubi pieczywo)
obiadu też dosyć wrzuca w siebie.cały talerz zupy i/lub drugie danie.dzis zjadł mi cały talerz kaszy gryczannej z sosem….oblizywał sie i narzekał że już sie porcja skończyła…(mięsko zostawia bo niebardzo lubi)
kolacja to najczęściej tez serki homo….
nie wiem czy mozna dziennie tyle serków…on maxymalnie zjada 4 a normalnie 2…z tym że to jedyny jego nabiał. Nie pije mleka,nie je jogurtów,jedyne zupa ze śmietaną mu wejdzie…
w międzyczasie podjada jakies biszkopty,pozuje gume orbit,pochrupie paluszków…czasem banan…
taki z niego żarłoczek ale baaaardzo wybredny…
Re: Mamy żarłoków – są takie prócz mnie??
moje dziecko też do niejadków nie należy, o nie;)
lubi pojeść,ale swoje ulubione potrawy. jeśli czegoś nie lubi – nie zje ani grama i nie domaga się czegoś innego.
Ninka 22 m-ce
Re: Mamy żarłoków – są takie prócz mnie??
Emilka je wiecej niz ja….. tata chyba tez tyle nie zjada co ona ale gdy byl maly jadl podobno bardzo duzo wiec to pewnie po tatusiu. Dla pelnego obrazu dodam, ze tatus tusza nie grzeszy, wiec moze i Emilka bedzie szczupla
Ula i Emilka (3 latka)
Re: Mamy żarłoków – są takie prócz mnie??
Na zdjęciu wygląda na szczuplutką. Twoja córeczka pewnie należy do tych szczęśliwych kobiet, które mają super przemianę materii, mogą jeść do woli i nie tracą linii
Cyprianek (listopad 2005)
Re: Mamy żarłoków – są takie prócz mnie??
To mnie pocieszyłaś z tymi centylami, bo moja Dominika waży 17 kg i jest nawet powyzej 97 centyla.
Oczywiście nie muszę dodawac, że do niejadków tez nie należy 🙂
Re: Mamy żarłoków – są takie prócz mnie??
Moja ma 19 miesiecy i 19 kilo, 97 cm, jest wielka ale je, je,i je. Ostatnio byli u nas znajomi na kolacji, Wandzia w czasie kolacji tuz po swojej kolacji zjadla pol chleba !!!!!! Drze sie, placze tak jakby ja ktos ze skory obdzieral ze chce jesc jak jej nie chce dac bo wiem ze juz jadla. A co robie ja, wpycham w nia warzywa i jeszcze raz warzywa, bo owocow to za bardzo nie chce. Jak jest chora sytuacja sie odwraca, nic nie je a ja sie martwie, ale naprawde ne chce nic jesc ani pic jak jest chora a ja dostaje szalu zeby cos wypila
Anna i WANDA 07-04-2005
Re: Mamy żarłoków – są takie prócz mnie??
to byly wakacje, bylo bardzo cieplo i tyle nie zarła a teraz… ale wyglada naprawde fajnie – nie to co kiedys jak patrze na jej zdjecia sprzed poltora roku i wczesniejsze, to nie moge uwierzyc ze byla takim klocuszkiem
Ula i Emilka (3 latka)
Re: Mamy żarłoków – są takie prócz mnie??
moja za to po właśnie takim spozywaniu dużych porcji i jedzeniu dwóch obiadów (jeden w złobie dwudaniowy, drugi u babci albo w domu) postanowiła jakiś miesiac temu wprowadzić głodówke. I je nic.
marcowe szpileczki
Re: Mamy żarłoków – są takie prócz mnie??
Moj Marcelek duzo je, a moze powinnam powiedziec w normie. Nie martwie sie tym, bo nie jest wcale gruby itd… Byc moze nie mam takich problemow ze placze o jedzenie, choc gdy ktos z nas je (i nie wazne czy zjadl swoj posilek 5 minut wczesniej) to musi dostac choc troche.
Jest to fajna odmiana po niejadku jakim jest moj 5,5 letni synek Patrys. W tej chwili wyglada to tak, ze Marcelkek je wiecej od Patryka.
Tak wiec nie artw sie, tylko ciesz ze nie masz nejadka w ktorego co chwile musisz wmuszac choc troche jedzenia.
Pozdrawiam!
Anita, Patrick i Marcelek 13.09.2005
Re: Mamy żarłoków – są takie prócz mnie??
Krzysiol zawsze chętnie jadł (wyjątek – okresy chorby, co dla mnie jst całkiem zrozumiałe)
rano przed przedszkolem pije tylko herbatę, w przedszkolu je śniadanie, obiad, podwieczorek; po powrocie zazwyczaj coś przekąsza (jabłko, kawałek suchej bułki, ew. trochę naszego obiadu, szczególnie jak są nalesniki z serem kinderka);
ponieważ trochę tego ciałka ma staram się nie opychać go na kolację – zazwyczaj je jedną kanapkę z wędliną lub kukurydzę w kolbie
Ewa i Krzyś
Znasz odpowiedź na pytanie: Mamy żarłoków – są takie prócz mnie??