Mam bolesną nauczkę, żeby ich nigdy nie odkładać na później, nie zdejmować ręki z pulsu.
Jeśli się o czymś naprawdę marzy, to nawet na chwilę nie można celu stracić z oczu, bo czasem są takie marzenia…
jak moje i już wiem, że to nie będzie nigdy możliwe:(((
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: MARZENIA
moze jednak kiedyś tam spojrzysz na to z innej perspektywy i okaze się, że tak nie jest tak źle jak dziś to widzisz/ czujesz albo,że “nie ma tego złego”..?
moje marzenia się spełniają jedno po drugim dążę do celu,
Niestety, bywają takie marzenia, które dotycząc osób lub miejsc w ciągu ułamka sekundy mogą stać nie do spełnienia już nigdy.
Ja odkładałam dwa takie marzenia, na później, na za rok, bo będzie okazja i mam nauczkę, bo czasem kolejnej szansy nie ma.
Kiara zawsze jest 50% szansy 🙂
Moja siorka zaszła w ciążę, wszyscy byli pewni, że urodzi córkę, bo w rodzinie (od str mamy) od 15 lat nie urodził się chłopiec… No i niespodzianka, nosi chłopczyka
nie możemy się go doczekać
do realizacji tego marzenia potrzebujesz drugiej osoby… nie możesz bez tej osoby go zrealizowac
nie poddawaj się i nie rezygnuj
ps.
mi się marzenia spełniają oczywiście nie wszystkie i nie tak szybko jak bym tego chciała
kiara, ja też wiedziałam, że drugi będzie chłopak, a tymczasem… mam swoją Królewnę – moje Wielkie!, choć nie jedyne marzenie.
Trzymam za Twoje 🙂
Kiara – trzymam kciuki za Twoje marzenie
Bruni – nie mam pojecia co to za marzenie, ale przykro mi, ze jest juz niemozliwe do spełnienia.
Moje marzenia są przyziemne.
Te najwazniejsze sie spełniły :).
mam marzenie,ktore jest do spełnienia ale się nie spełni ponieważ za nic nie wsiądę do samolotu najnormalniej w świecie się boję
(moim marzeniem odkąd pamiętam jest EGIPT)
miałam 3-3,5 r. temu dwa marzenia i one się spełniły 🙂
Do Istambułu w 2 dni samochodem dojedziesz…
bo pasażerskich promów z Europy to chyba jeszcze nie ma…
MOje marzenia sie spełniły – jedno 4.05.2009 r gdy pomimo tylu obaw i problemów urodził się prześliczny zdrowy zupełnie synuś, drugie marzenie spłeniło się 7.12. 2010 r gdy pojawiła się na świecie moja ukochana corunia także zdrowiutka, czy mozna pragnac czegos wiecej… 😉
Mam marzenia jak kazdy ale od niedawna bardziej przyziemne 😉 I realizuje kroczkami i stopniowo…
Jest kilka rzeczy ktore chciałam i wiem że nie zrealizuje, jest coś o czym marzyłam by poczuć i z tego powodu jest mi cholernie przykro bo wiem że już nigdy mi sie to nie uda – chciałam strasznie chciałam urodzić naturalnie, ale to strasznie, potrafiłam czekać trzy tygodnie po terminie, znosic codzienne masaze, badania itp byle tylko urodzic, nie udalo sie i przykro mi troche ze nie dane byl mi doswiadczyc tego uczucia gdy malenstwo takie zupelnie bezbronne laduje na mim nagim ciele (poczulam to niecala godzine po porodzie ale chcialam czuc wszystko) kolejnego dziecka nie planujemy a pozatym pewnie i tak bylaby cesarka 🙁 Ale co tam – wazne ze dzieciaki sa zdrowe nie 😉
Marzy mi sie by malz rozwinal firme tak by nie musial projektowac a tylko nadzorowac i ew zalatwiac formalnosci, marzy mi sie by znalesc jakis cel w mim zyciu dotyczace zycia zawodowego, cos poza szkola co dawaloby mi satysfakcje i pieniadze 😉
Marze….o pieknej wielkiej choince w naszym nowym domku, o tym ze usiadziemi wszyscy na kanapie i bedziemy szczesliwi, ze kolejne marzenie o wlasnym malym dommku udalo sie zrealizowac… Marze o szczesliwej kochajacej sie rodzinie, bym nigdy nie zawiodla moich dzieci i by zawsze czuly ze maja we mnie oparcie i milosc od rodzicow :Kocham:
ja też mam jeszcze wiele innych marzeń, wiele też mi się już spełniło,
nawet takich, o których nie śmiałam marzyć, bo wydawało się to niemożliwe,
żeby się kiedykolwiek spełniło:)
ale to jedno się już na pewno nie spełni…
tymczasem muszę się skupić, żeby dopomóc moim marzeniom,
bo akurat te, które mam, a przynajmniej ich duża część zależy ode mnie.
Marzę o naszym domu na wzgórzu i też o nas w nim, świętach, choince,
o wsi, o psie i nawet kotach, choć ich nie lubię, ale one mnie lubią:D
Marzę by długo żyć i kiedyś mieć czas, spędzić rok we Włoszech, potem może być rok w Hiszpanii, rok we Francji:) chyba się zajmę kręceniem jakichś programów
a’la Halik/ Dzikowska;), prędzej a’la Gucwińscy:D
Jak tak sobie Was czytam, to ja chyba za mało zdeterminowana jestem w realizacji moich marzeń, za mało odważna chyba, bo zawsze coś i zawsze odkładałam na póżniej… np. podrózowanie – zawsze kase trzeba było odkładać – a to na czarną godzinę, potem na mieszkanie, potem na kredyt do tegoż, teraz na dzieci i niespodziewane wydatki…
Marzy mi się większe mieszkanie, tak, żeby każdy miał swój kącik, o domku nie śmiem marzyć, bo nie sądze, zeby nas było kiedykolwiek stać… – widzicie, nawet w marzeniach jestem ostrozna…
Marzę o zdrowiu do później starości dla nas i dzieci, żeby były szczęśliwe, żebym miała z nimi fajny kontakt.
Żeby mieć pracę, która daje autentyczną frajdę, a nie jest tylko źrodłem utrzymania, zeby M nie musiał tyle pracować, żeby miał dla nas więcej czasu…
Żeby nas raz w roku było stać na wakacje dla całej rodzinki, gdzie zechcemy…
I żeby mieć trochę czasu dla siebie, na książki i zainteresowania…
no i żeby poczuć kiedyś klimat małych południowych miasteczek włoch, portugalii, z obłędnym jedzeniem o którym juz się tyle naczytałam…
sporo wyszło 🙂
Bru przykro mi, że Twoje marzenie już się nie spełni 🙁
Miałam kiedyś jedno takie, które też prysło – jechać na audiencję do Jana Pawła II. Nie zdążyłam. Ale chyba za mało się starałam.
A teraz mam. Już spełnione i te jeszcze nie. Chociaż te drugie ostatnio przycichły w mojej głowie, jakiś pesymizm mnie ogarnia.
Ale chyba zacznę marzyć od nowa.
Moj maz marzy o adopcji dziecka. Jedna osoba stoi mu na przeszkodzie w realizacji tego marzenia: ja 😉
Ale moze kiedys sie ugne… Jak widze, co sie dzieje w Somalii, to juz dzisiaj wzielabym takiego wychudzonego biedaka do siebie…
Był taki moment że wszystkie moje marzenia się spełniły i musiałam sobie nowe wymyślić. Powolutku, krok po kroku staram się je spełniać, ale jakieś blade mi się te marzenia wydają, tak na siłę wymyślane, bo te ważniejsze, upragnione się spełniły, a takie na którym mi zależy, jest niezależne ode mnie i raczej niespełnialne (zdrowie dla wszystkich członków mojej rodziny i przyjaciół).
Znasz odpowiedź na pytanie: MARZENIA