Marzy mi się WYJŚCIE :(

Wiem, ze mi nie pomożecie czynem, ale choć słowem…plissss…bo wymiękam, płakac mi się chce :(. Jestem już po prostu psychicznie zmęczona, potwornie zmęczona. Albo pracuję, albo siedzę z dzieckiem.
. Marzy mi się WYJSC BEZ DZIECKA, (wczesniej niż o godz. 23.00- jak ono zasnie)… gdzieś…do knajpy, albo do kina, albo do znajmomych :(. Dziadkowie nam z dzieckiem nie zostaną. Nie mamy zadnych przyjemności, nic z zycia dla siebie- jako malżeństwo :(. W tym roku kalendarzowym bylismy raz u znajomych bez dziecka o normalnej godzinie ( jest czerwiec) i kilka razy w knajpie, ale to dopiero jak Nina zasnęła czyli wyszlismy z domu ok. 23.00 ( na godzinkę)- padnięci, ale chcielismy choć na moment opuścić mury domu i pracy, choćby kosztem zmęczenia i niewyspania.
Znów na długi weekend zjechali nasi znajomi…mąż w pracy do 22.30, a ja z dzieckiem :(. Tak bym chciala się gdzieś wybrać 🙁
Do tego dodam, ze Nina jest NIE DO WYTRZYMANIA….. Nie wiem czy oglądalysie reklamę (zapowiedz) nowego programu “URWIS”- tam pokazują takie rozhisteryzowane, drace się na cale gacie dzieci….to wypisz wymluj moje dziecko. Do tego nie zajmie sie sobą 5 minut….(teraz np. wisi na mnie i miauczy).Wczoraj zaprosilam kolezankę na kawe…. Nie mogłysmy zamienić nawet słowa- bo przy Nince nie da się NIC- 100 % uwagi musi byc skierowane na nią, a na koniec i to wpadla w histerie i kolezanka uciekla ;(.
Corka moja zasypia o 22.00-23.00. JESTEM PADNIETA PSYCHICZNIE
Przepraszam, ale musialam ponarzekać…powiedzcie jak jest u Was…..pocieszcie

Niki & córcia 2,5 roku 🙂

47 odpowiedzi na pytanie: Marzy mi się WYJŚCIE :(

  1. Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

    Biedulka jestes, ale moge Cie pocieszyc jedynie tym, ze moja Laura jest identyczna. Do tego stopnia, ze czasem mam jej serdecznie dosc. Wiem, ze to brzmi okrutnie ale taka jest prawda – straszny z niej łobuziak.
    Ja mam o tyle lepiej, ze Andziula zasypia dosc wczesnie, wiec moge sobie wyjsc okolo 20:00 21:00, chociaz tez robie to rzadko, bo nastepnego dnia o 7:00 jest pobudka i dziecko caly dzien jest tylko i wylacznie ze mna.
    Coz, musimy sie *przemęczyć* jeszcze jakis czas i sie nie zalamywac 🙂
    Przyjdzie taki dzien, ze bez *zachamowan* bedziemy mogly sobie poszalec 🙂

    Buziaki 🙂

    Monika&Laura 21.06.2004

    • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

      Skoro dziadkowie nie zostaja to może wyjściem jest poszukanie (poprzez znajomych chociażby) osoby która by przyszła na wieczór do małej? My takową znaleźliśmy i teraz prawie co tydzień clubbingujemy jak za dawnych lat;)

      A i Ada. ps.friko.pl

      • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

        Pociesze Cię, że ja jestem od 7 rano do 22 sama w domu z dwoma chłopcami. kuba jest w przedszklu od 8-15, potem wychodzę z siebie is taję obok… Kacper widuje meza 5 minut dziennie, Kuba tak samo, wiec oczywiste jest, ze obydwoje lepią sie do mnie. O ywjściu gdziekolwiek bez dzieci mogę sobie tylko pomarzyć, na prawie 2 lata życia KAcperka nidzie nie wyszłam, a na prawie 6 lat zycia Kuby byliśmy z męzem dwa razy w knajpie (5 lat temu) i raz na weselu koleżanki, ale o 11 mama dzwoniła, ze Kuba marudny i musimy natychmiast waracać 🙁 Dzieci z nikim nie zostana, bo nikogo takiego nie mam. Wszędzie musze ich ze sobą zabierać, a nie wzędzie mozna, ale nie narzekam, kiedys może będzi elepiej, jak chłopcy dorosną. A o czasie z mężem mogę pomarzyć – Kacper przychodzi do nas spać koło 11, czasami przychodzi tez Kuba, wstaja po 5 rano i nie ma zmiłuj się, koło 21 przeważnie śpia, ale wtedy jeszcze męza nie ma, a ja już padam po całym dniu.

        Kuba – 4 Lipiec 2000 i Kacperek 18 Lipiec 2004

        • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

          Wiesz…musze o tym powaznie pomyslec- pomysl generalnie swietny, bo my moglibyśmy odetchnąć, a ktoś by sobie troszę kaski zarobił, ale…..
          Po I ) Mieszkamy z rodzicami i nie wiem, czy zgodzą się na pomysł,żeby ktoś obcy przychodził tu i kręcił im się po domu Znając zycie, jestem sklonna przypuszczać na 99.99 %, ze się nie zgodzą na to.
          Po II ) Jako opiekunke jestem w stanie zaakceptować tylko i wyłącznie osobę znajomą i zaufaną 100%, a po prostu nie znam nikogo takiego- tzn. nikt w tej chwili nie przychodzi mi do glowy, któ mógły miecz czas, ochotę i przyjść wieczorem zająć się dzieckiem- Nina też z kims obcym nie zostanie raczej, a juz napewno się wieczorem nie uspi…

          Pogadam o tym z mężem jak wróci z pracy :), zobaczymy jak on to widzi

          Niki & córcia 2,5 roku 🙂

          • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

            ja też Cię Niki pocieszę swoja sytuacją:)
            Przez 10 lat nie wychodziłam prawie z domu tylko z dziećmi na spacerki. Miałam wtedy trójkę dzieci co 3 lata.I przyznam się, ze było mi z tym nawet nie żle.Ale póżniej kiedy ta trzecia podrosła szczęście mnie ogarnęło,że jestem już wolna.Zaczęłam chodzić na siłownię,myśleć więcej o sobie…
            A kiedy kupiliśmy ziemię,kiedy cała parą chciałam zaangazować się z mężem w budowę pensjonatu nad morzem nastąpił wypadek przy pracy i nastąpiła wpadka z czwartą córeczką.
            I muszę powiedzieć, ze teraz jest mi CIEZKO,BARDZO CIĘZKO jak nigdy w zyciu. Nie stać mnie na razie na wynajem sprzątaczki w pensjonacie,nie mam jeszcze ludzkich swoich warunków tylko pokoiki pod wynajem są zrobione.I czasami już wydaje nmi się,że nie wytrzymam tego wszystkiego,ale pocieszam sie tylko tym,że czas leci i jeszcze kilka lat i Marysia bedzie samodzielna.Jedyna pomoc to tylko od starszych moich córek,ale wychowujac tamtą trójkę nie miałam pomocy zreszta nawet nie potrafiłam wypoczywać spokojnie wiedząc, ze ktos mi je pilnuje taka ze mnie głupia baba

            • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

              No to ja cię pocieszę! Iza też taka była. No właśnie… była… I tego sie trzymaj! Dzieci tak mają. Co prawda moja nigdy nie darła sie bez opamietania, nie rzucała na ziemię i w ogóle jej ataki były dośc spokojne ale jednak dawały i nam w kość. Właśnie w wieku Niny. Potem jak ręką odjął. Spokój, sama potrafi się pobawić (no może nie za długo ale zawsze), bawi się sama z dziećmi w piaskownicy i ja nareszcie mogę usiąść na ławce i zamienic pare zdań a nie skacze jak małpa dookoła niej. Zobaczysz – zaraz nastapi ten wspaniały moment i odetchniesz… Potem pewnie przyjda kolejne zawirowania ale tak to już jest:) Mnie bardzo pomogły posty Kluchy, która opisywała swoją Zu a ja zawsze porównywałam ja do Izy i pewnego razu napisala że wreszcie ma grzeczne dziecko:) I ja jej uwierzyłam że kiedyś nastapi taki moment i u nas!

              Monika i Iza – 3 lata!

              • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

                wspolczuje Ci bardzo mi albo moja mama albo tesciowa zostaja zawsze kiedy tylko chcemy,teraz od miesiaca maz jest w pracy irlandii ale wraca w pod koniec lipca,wczersniej jak byl to czesto praktycznie w kazdy weekend wychodzilismy do knajpy ze znajomymi czy na jakies dicho babcie wrecz sie ciesza jak my gdziesa chcemy isc a one moga zostac i zabawic synka. A dlaczego Twoi nie chce wam zostac??rozumiem ze na dluzsza mete to bardzo meczacwe i mozna wpasc nawet w jakas depresje tylko dom dziecko i zadnych przyjemnosci:/porozmawiaj moze z rodzicami albo tesciami albo z rodzenstwem jezeli macie

                • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

                  Ja Cię chyba nie pocieszę bo u nas podobnie 🙁
                  Prawie cały czas siedzimy z Nina same – mąz wraca z pracy po 23, pracuje zwykle 6 dni w tygodniu, a zdarza sie że i 7 Wcześniej wychodziłam na uczelnię ale teraz zajęcia się skończyły – zostrała mi tylko sesja na głowie – i siedzę z Niną w domu. O wyjeździe na długi weekend możemy tylko pomarzyć bo po pierwsze nie mamy jak ( ja mam sesje, mąz w pracy), a po drugie finansowo kiepsko stoimy.
                  Na imprezie bylismy ostatnio w Sylwestra :/ Parę dni temu wyszliśmy na małe piwo po 23 bo musielismy na chwilke chociaz odetchnac innym powietrzem. Nastepne wyjście pewnie za kolejne pół roku….
                  Niki – ja napisze tylko że łączę się w bólu, trzymajmy się jakoś chociaz bywa ciężko. Zawsze jest forum żeby się wygadać 😉
                  ściskam mocno

                  • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

                    Niki, a kto jest z dzieckiem, jak pracujesz? Moze da sie choc raz, dwa w miesiacu, zeby posiedzial z mala chwile o normalnej porze a wy wyskoczylibyscie gdzies? Nie ma sytuacji bez wyjscia:-) Albo znajdz kogos, jak juz dziadki sie nie kwapia, ciocie, kuzynke, kolezanke, nianie. Raz na miesiac jak kogos wezmiecie to nie taki duzy koszt, a na pewno poczujecie zmiane. Glowa do gory i DUUUUZo sily!!!


                    (*) (*)

                    • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

                      oj, jakbym czytala o sobie…tez mi sie marzy “wyskok” chocby do centrum polazic po sklepach. ale niestety, cale dnie siedze z dzieckiem ktore nie daje mi wytchnienia, sam sie soba ani na chwile nie zajmie i bez przerwy marudzi. teraz mieszkam chwilowo u rodzicow ale tez nie mam zbyt czesto czasu dla siebie bo oni ciagle zalatani, wracaja zazwyczaj wieczorem. czasem wyjde na godzinke-dwie (rzadko) a tak to dom i dziecko…
                      wiem ze nic madrego nie powiedzialam ale mam nadzieje ze pocieszy Cie mysl ze nie jestes w tym sama. ale nadejdzie taki dzien w ktorym dziecko bedzie duze i bardziej samodzielne- ja czekam na te chwile z utesknieniem;)

                      • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

                        u nas jest…identycznie 🙁 ja pracuje codziennie od 8 do 16. do domu wracam o 17,00 i od tej godziny do 22,30 siedze z makarym sama (u nas kapiel tez okolo 22,00). pawel konczy zajecia po 22,00 i wiec w domu jest ok. 22,15-22.30. na czas mojej nieobecnosci jest niania, ale nie ma mowy by zostala choc 2 minuty dluzej. gdy ja wchodze do mieszkania, ona wypada z niego niemal sprintem (pani jest mocno “koscielna” i zawsze spieszy sie na msze/spotkanie rozancowe/jakas oaze/herbatke u ksiedza). jakiekolwiek zostawania z dzieckiem wieczorem w ogole absolutnie nie wchodza w rachube.
                        moi rodzice mieszkaja 300 km od nas, nie mam tu absolutnie zadnej rodziny. pawla rodzice owszem, sa TEORETYCZNIE chetni do zostania z makarym, ale na 100% za kilka tygodni zostaloby to nam wypomniane. poza tym ja bardzo, bardzo niechetnie zostawiam z nimi dziecko i robie to tylko wtedy, gdy doslownie mam noz na gardle (dziadkowie maja totalnie w dupie to, o co ich prosimy odnosnie naszego dziecka i wszystko robia tak,jak chca. gdy im zwracam uwage, to potrafia byc bardzo niemili). wiecej nie mamy nikogo-zadnej ciotki/babki/kuzynki z ktora moglibysmy zostawic dziecko (inna sprawa, ze makary z nikim nie zostanie – od razu wpada w histerie gdy nas nie ma – stad tez problem ze zmiana niani na jakas bardziej dyspozycyjna).
                        ja powoli wysiadam psychicznie i fizycznie. jestem wiecznie totalnie zmeczona, zdenerwowana, nerwowa – o byle co czepiam sie pawla (wszystko odbija sie na nim). nabawilam sie sporej przepukliny, klopotow z zoladkiem. co do wyjsc – ostatnio wyszlismy gdzies sami (bez makarego) w ubieglym roku w listopadzie 🙁 (w calym ubieglym roku przydarzylo sie nam to ze 4 razy + 10 dni wakacji).
                        u mnie jeszcze dochodzi jeden problem – moj maz jest tlumaczem i od marca zdarzaja mu sie kilkudniowe wyjazdy z moim szefem na tlumaczenia. jutro wlasnie wylatuje na 2 tygodnie. zostane totalnie sama z makarym (charakterek jak u twojej niny) i z niania, ktora doprowadza mnie do szalu i kosztuje wiecej nerwow, niz dziecko…
                        pocieszam sie, ze to etap przejsciowy i kiedys w koncu minie…

                        pozdrawiam

                        ania

                        • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

                          Niki – ja Cie nie pociesze bo:

                          – do kina chodze na 16:00, najpóźniej na 18:00 – tak, żeby babcia mogła zostać z młodą – zawsze uzgadniam tydzień wcześńiej.
                          – na imprezy wszelkiej maści chodzimy z młodą – wracamy koło 22:00 do domu, a młoda pada jak kawka natychmiast i śpi snem sprawiedliwego (wczoraj wlaśnie byliśmy na imprezie – młoda jeszcze śpi, co nie jest normalne, bo zwykle wstaje maks. o 7:00)
                          – wychodze z domu o 8:00 wracam między 18:00 a 20:00 i zajmuję sie sama dzieckiem, które stęsknione wisi na mnie non-stop

                          ALE:
                          – mam samodzielne dziecko – nie przeszkadzałam jej od namłodszych czasów jak zajmowała sie sobą i teraz zbieram profity – potrafi sie skupić w samotności na jakąś zabawą (puzzle, książeczka, malowanki)
                          – jest żłobkowa,- 6h w ciągu dnia spędza z dziećmi, potem ze 2h na placu zabaw z babcią – wiec jej dzień nie jest monotonny – ma dostarczane wrażenia.

                          No i ja raz na jakiś czas wyjeżdżam służbowo na 2-3 dni :DDD

                          • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

                            Tak z ciekawosci zapytam, czemu dziadkowie nie moga zostac z Nina? Nie czuja sie na silach?
                            Druga sprawa, to to, ze moze warto Nine nauczyc chodzic spac wczesniej. Jezeli bylaby w lozku o 20.00, to mielibyscie jeszcze caly wieczor na wyjscie i nie musielibyscie tego okupowac nieprzespana noca. A dziadkowie wcale nie musieli by sie nia specjalnie zajmowac. Wystarczyloby, jak by byli w domu. Jezeli mieszkaja na innym pietrze, to przydalby sie tylko babyphone.
                            Pozdrawiam i zycze jak najszybszego odpoczynku!

                            Zosienka, 11.09.05

                            • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

                              najwyzszy czas uczyc nine samodzielnosci i zostawania bez mamusi
                              nie ma wyjscia
                              bierz kogos najpierw na pol godzinki i wychodz chociazby obejsc dom dookola
                              potem na godzine itd
                              ucz ja zasypiac samodzielnie
                              nie zabieraj wszedzie ze soba- jak robisz pranie czy cos innego niech bedzie obok ale ne uwieszona na tobie,
                              musisz jej mowic ze teraz musisz porozmawiac z kims przez telefon a ona w tym czasie ma zrobic cos konkretnego po kilku razach powinno sie udac ale czasami musisz ja po prostu zignorowac, jesli jej sie krzywda nie dzieje to nie reaguj na jej miauczenie

                              nie ma innego wyjscia
                              i to ty przede wszystkim musisz byc twarda i jej nie ulec
                              powodzenia

                              • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

                                mysle ze przy 2,5 letnim dziecku mozesz zaufac nie tylko komus znajomemu
                                za chwile dziecko moze isc do przedszkola i tam zetknie sie z roznymi osobami
                                chyba duzo problemu wynika z Twojej nadopiekunczosci – to Ty sama musisz chciac zrealizowac to odciecie sie chocby minimalne od dziecka, bo jak na razie rozumiem, ze jestes zawsze i wszedzie na kazde jej miaukniecie, a to nie zdrowe i dla niej i dla ciebie
                                powodzenia!

                                • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

                                  Poczytam sobie pozniej co dziewczyny Ci napisaly, a na razie napisze Ci, ze odkad urodzila sie Emilka wyszlismy sami 2 razy – dwukrotnie byly to wesela, jedno na miejscu (rok temu w kwietniu), jedno na wyjezdzie (ten drugi raz byl niedawno, w maju i nie widzielismy mlodej przez jakies 32 godziny ). Poza tym raz wyjechalam na 2-dniową delegacje – rok temu w maju. Wszystko. W kinie bylam ostatnio w 5-ym miesiacu ciazy czyli w 2003 roku jakos tak w sierpniu… aaaaaaaaa i zapomnialabym ze 2 razy udalo mi sie wyjsc na spotkanie z kolezankami do knajpy i raz na spotkanie klasowe (wszystkie te wyjscia bez męża). I w sumie to poszlibysmy do kina…. moze poprosze kiedys mame zeby zostala z mlodą a my sie wybierzemy na jakies filmidlo, bo jak nie teraz to juz nie wiem kiedy Nie chce za bardzo mamy naciagac na siedzenie wieczorne z mlodą, bo i tak zajmuje się nią za dnia. Moze jak mloda pojdzie do przedszkola to sie “odwaze”
                                  Pocieszylam Cie czy nie bardzo?

                                  Ula, Emilka (2 7/12) i kinderniespodzianka

                                  • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

                                    czy mnie pocieszyłaś…trochę tak, bo wiem, ze nie jestem sama i ze nie tylko ja siedzę w domu, ale nie napisalaś mi tylko jakie Ty masz podejscie o tego….bo są osoby, które nie potrzebują wyjść same, spokojnie wysarcza im np. wychodne z dziećmi, a ja niestety nie należę do takich osób…..muszę mieć cząstkę, choćby malą swojego zycie, bo inaczej czuję sie bardzo zle :(…
                                    Zreszta co tu ukrywac….marzy mi się szalencza impreza, jak za studenckich czasów !!!!!!!

                                    Niki & córcia 2,5 roku 🙂

                                    • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

                                      Ja tez nie wychodze bez jakiegos dziecka. No, przepraszam, na wizyte poporodowa i ze dwa razy zalatwic cos wyszlam. Tymek ostatnio zrobil sie przylepa i zostalam na przyklad zawezwana z drogi na koncert, bo wyl beze mnie. Ale jak tylko na dobre zacznie jesc inne rzeczy to spróbuje powoli przecinac pepowine…
                                      Trzymaj sie, dzieci dorastaja 🙂 Kiedys sama Cie z domu bedzie wyganiac, zeby impreze zrobic 🙂

                                      Kas

                                      • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

                                        Wiesz Niki, tez jak czasami sobie pomysle jak sie szalało na imprezkach to az korci…. zresztą nie tylko studenckich czasami chce mi sie gdzies wyjsc, zwlaszcza te kino mnie nęci, ale jakos sie ciagle nie sklada
                                        Jesli chodzi o swoje zycie – no ja mam cos takiego – prace. Ty chyba nie? Musi Ci byc ciezko… Jedyne co ci moge napisac, to to, ze trzymam kciuki zeby udalo Ci sie jakos zorganizowac tak, by moc sie gdzies wyluzowac bez młodej

                                        Ula, Emilka (2 7/12) i kinderniespodzianka

                                        • Re: Marzy mi się WYJŚCIE 🙁

                                          Ja też jestem zmęczona… Misiek zasypia średnio ok. 21.30, stanowczo za mało czasu zostaje, bo przecież jest jeszcze sprzątanie… pranie… i takie tam…
                                          Po pracy lecę podawać obiadek, potem spacer i wieczór już tuż tuż… Wychodzimy b. żadko…
                                          Niewiele zostaje z życia… 🙂

                                          Michałek 14.08.2003

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Marzy mi się WYJŚCIE :(

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general