masz II kreski, cudownie! podziel się z nami doświadczeniami zanim stąd uciekniesz:)

Pomyślałam, że może wartoby stworzyć taki wątek, w ktorym Staraczki którym się udało zostawiły by tu swoją krótką notkę “ze swoim przepisem”, myślę, że my, które zostaniemy tu jeszcze przez chwilke (oby jak najkrótsza, chętnie skorzystamy z rad koleżanek)… wiem, że jak tylko któraś oświadcza że się udało pozostałe staraczki mają mnóstwo pytań… może kolejene przybyłe tu staraczki odnajdą tu wiele dla siebie… może odnajdą podobne przypadki i nadzieję, o która czasem ciężko…

z góry serdecznie dziękuję:)

mam….. lat…
miałam regularne/nieregularne cykle
starałam się od…
z czego, ze wspomaganiem…
wspomagacze:
wcześniej nie wychodziło bo…
czestwotlwosc pracy (system? codziennie?):)
moja historia chorobowa (z czym się borykałam):
druga polowowa…
moje pierwsze objawy ciążowe…

proszę byśmy może nie komentowały, a jedynie pozwoliły tym szczęsciarom z II kreskami na wpisy:)

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: masz II kreski, cudownie! podziel się z nami doświadczeniami zanim stąd uciekniesz:)

  1. mam 24 latka:), prawie 2 letnia córeczke Natalie
    o rodzenstwo staramy sie 9od maja, wtedy to odstawiłam tabsy (harmonet)…
    ten cykl bym inny…mielismy plan i wg niego kochalismy sie w 10,12, 14,16,17,18 dzien cyklu….
    czułam ze sie udało…podobne odczucia miałam w poprzedniej ciąży, do tego doszło spanie w dzien, poranne mdłości i odrzuciło mnie od kawy…
    czułam ze jestem w ciazy ale jakos tak bałam sie do tego przyznac sama przed soba:)
    rano test i 2 krechy
    aha i cycochy strasznie bola jakos od tyg a nigdy tak nie miałam, no i brzuszek tak cmi

    • Mamy oboje po 28 lat i 3 miesiące

      Brałam przez 9 lat antyki, odstawiłam we wrześniu 2008. Od tego czasu cykle mega nieregularne. Starania rozpoczęliśmy w październiku 2008, czyli już rok minął – 11 cykli. Z powodu braku miesiączki bez ciąży dostałam w styczniu b.r. duphaston, przez 4 cykle.

      Ze wspomagaczy: dupek, clostilbegyt, testy owu i kwas foliowy. No i oczywiście moje kochane forumki!! Badania hormonów w tzw. międzyczasie wykazały brak owulki. W końcu owulacja się pojawiła, lekarz stwierdził że w takim razie nie będziemy jej stymulować, więc… zmieniłam lekarza. Mijało właśnie pół roku od początku starań. Udałam się do Invimedu, gdzie lekarz od razu zaproponował IUI (stymulacja od 12 d.c., dla zainteresowanych mój wątek: ). Po IUI efektów nie było, @ przyszła wcześniej niż trzeba. Załamałam się strasznie, odpuściłam sobie na miesiąc forum. Odstresowałam się, zaczęłam się odchudzać i do dziś straciłam 6 kg 😀 Potem poszłam do nowego lekarza – decyzja, stymulujemy clo, a w drugiej fazie dupek. I to był strzał w 10!!

      Mój M właściwie w porządku, chociaż mogłoby być lepiej. Badanie robiliśmy dwa razy, średnio 10%A i 15%B. Żywotność ponad 80%. W sobotę chcieliśmy powtórzyć, ale teraz nie ma po co 🙂

      Moje pierwsze objawy?? 7 i 8 dpo – bardzo mocne plamienie, na szyjce widoczne było czyste krwawienie. Byłam pewna, ze to wcześniejsza @ i byłam załamana. 9 dpo. pojawił się ból piersi. Do tego cały dzień mnie muliło… 10 dpo? jedna krecha. Ból brzucha się nasilał. 11 d.c. zaczęło się robić mokro, miałam wrażenie, że @ już przychodzi. Ale było czysto, pojawił się tylko biały śluz w bardzo niewielkich ilościach. Brzuch boli jak najgorsze bóle miesiączkowe. Zrobiłam popołudniowy test i były dwie krechy!! Ta testowa bladzioszka, ale jest Dziś jest 12 dpo, kolejna powtórka testów i na obu… wyszły DWIE KRECHY!!! A ja już uznałam ten cykl za stracony 😉

      EDIT Na prośbę LeeLoo – przytulanka bez konkretnego planu. Generalnie wtedy jak naszła nas ochota, w przeddzień pozytywnego testu owu i dzień po (czyli w dzień owulki). Za jakis czas okaże się, które było trafione. Nasienie M miało dosyć długi czas upłynniania, więc postanowiałam w tym cyklu zasnąć z “ładunkiem”. Pozycja… zmienna, jak to w życiu, raz na wozie, raz pod wozem 😉 Ja upatruję sukcesu właśnie w leżakowaniu i doskonałym wyborze lekarza!! Pewnie to jest nieistotne, ale co tam – pochwalę się. Te dwa razy na tyle różniły się od pozostałych, że doszliśmy oboje na raz, a nie w odstępach czasowych (Lee jak to za duża perwera, to daj znać – usunę;) )

      • mamy 35 i 34 lata

        pierwsze dziecko 7 lat temu przez przypadek i sama nie wiem jak to się stało ale wtedy nic z tego miało nie wyjść a mamy wspaniałego 6-ciolatka

        druga ciąża w drugim cyklu starań, przytalanko co drugi dzień w okolicach ovu, niestety straciłam tę ciążę w 6 tygodniu

        trzecia ciąża, w trzecim cyklu po poronieniu, przytulanko w czasie ovu (dodam że to była wigilia 😀 ), a tak w ogóle to cały czas w okolicach uvu co drugi dzień i dwa tygodnie później pozytywny test, który skończy niedługo 3 miechy i jest słodkim ryczącym niemowlaczkiem

        • Kochane kobietki wrweszcie i do mnie przyszło szczęście, wczoraj dowiedziałam się, e będę mamą:)

          i po kolei…
          mam 24 lata, mąż 33
          miałam nieregularne cykle, od 28 do nawet 59 dni
          starałam się od długich 15 miesięcy
          z czego, ze wspomaganiem 12
          wspomagacze:bromergon (6 tabl na dobę – przy takiej dawce zaciażyłam, a wcześniej 11 miesięcy z dawką 2 tabl na dobę), Novothyral ( 75 na niedoczynność tarczycy) i końskie dawki(po 10 na dobę) witaminy B6 (na wydłużenie fazy lutealnej)
          wcześniej nie wychodziło bo: wydaje mi się, że była to wina hieperprolaktynemii
          moja historia chorobowa (z czym się borykałam): niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia.
          moje pierwsze objawy ciążowe….hmmm, co miesiąc miałam jakieś jak nie byłam w ciąży:D:) a tak serio to miałam tylko bardzo bolesną owulację i to mi jakoś tak dało sygnał że możne się udać. Obecnie nie mam żadnych objawów. pozdrawiam serdecznie i życzę Wam wszystkim 2 kreseczek…. przesyłam pozytywne fluidki

          • Cześć dziewczyny, ja właśnie dzisiaj po południu zrobiłam test (32dc) no i są II krechy

            Ale od początku 🙂 Ja mam 30 on 29 lat. mamy już synka 5 letniego no ale przydaloby się rodzeństwo. W marcu odstawiłam tabletki, cykle miałam różne, zazwyczaj długie nawet do 46 dni. Od sierpnia wszystko mi się uregulowało, praktycznie samo bo brałam tylko magnez i folik. w listopadzie zaczęłam brać Castangus (za wiele go nie wzięłam, tylko pół opakowania). Myślałam, że i tym razem się nie uda bo miałam straszne bóle owulacyjne więc z przytulanka nici, ale wychodzi na to że to był ból bardzo okołoowulacyjny bo dopiero po 2 dniach przytulanko i udało się !!

            • Marta

              I cud do mnie przyszedł a więc :
              Mamy 26 i 28 lat
              Moje cylke to jak loteria na zabawie ale do śmiechu nie było jak miesiączki nie było 45 dni Poznałam m trzy lata temu ale jakoś się mijaliśmy aż do tamtego roku i wtedy poszło szybko Oboje wiedzieliśmy że chcemy domu,rodzinki,dziecka Na początku m był troszkę ostrożny bo taki sam panikarz jak ja (może i jeszcze gorszy)Ale po dwóch miesiącach takiego niepewnego starania chyba stwierdził że jak nie wychodzi to trzeba mocniej się postarać (miał zapalenie i jakąś gulkę bał się najgorszego stąd ta niepewność)

              Przy nim moje cykle zaczeły się skracać od ponad 40 dni było i 34dni W maju miałam wycinane migdałki stres no i 46dni Ale pózniej tylko do lepszego….gdyby nie jakieś tabletki od urologa i zakaz starań na miesiąć (szybko zleciało )Jeszcze w kwietniu byłam u nieporadnej ginki i dostałam zestaw hormonów ale dopiero ruszyłam z nimi od sierpnia Clo+Luteina+i ovestin
              I tutaj znowu problem bo zrobiłam hormonki sama od siebie (moja gin nie była zbyt wylewna do współpracy) i okazało się że mam prolatynę podwyższoną i to bardzo do 56 Więc kolejna tableteczka bromergon raz dziennie Po trzech tygodniach prolaktyna śliczna 8z hakiem więc można na prawdę mieć nadzieję że się uda No ale los chciał inaczej dwa miesiące i nic a lekarka coraz bardziej sprawiała obojetną,więc zgłosiłam się do innego i usłyszałam “Proszę do Wrocławia bo szkoda czasu,nerwów,pieniędzy i pęcherzyków A że byłam na juz na tym bardzo mądrym forum i szybko się uczyłam wyprosiłam HSG

              W tym cyklu bez hormonków przeżyłam HSG,cztery dni pózniej wizytę w klinice niepłodności we Wrocławiu Pan doktorek powiedział że diagnostyka prawie pełna tylko jednego badania brak i sześć dni póżniej test na wrogość śluzu PCT w czasie owulacji 7 godzin po stosunku i jest ten niechciany Plemniczki wchodzą i już dalej nie docierają tak usłyszałam Aż mnie zatkało Usłyszałam że najszybszą metodą jest inseminacja przez pare dni byłam zła na cały świat bo dlaczego akurat ja i ciągle po góre Razem z moim m postanowiliśmy ze jak przyjdzie taraz @ to jak zlecił lekarz cykl stymulowany tymi samymi lekami a jak będzie wszystko ok to pod koniec stycznia początek lutego inseminacja
              No i czekałam aż przyjdzie @ i zacznę nowy cykl i bliżej do IUI naszej dzidzi Brzuch bolał jeden dzień drugi i tak już piąty,piersi też ale pomyślałam to normalne,cykl bez wspomagaczy badanie HSG to sie naturalnie przeciągnie
              Tylko jedno nie dawało mi spokoju dlaczego brzuch boli tylko wieczorem i tak długo więc wczoraj zrobiłam w południe test “trzynastego”i wyszły dwie grube kreseczki Oj jak ślicznie to wyglądało O 16 jako nieufny człowiek do swojego życia zrobiłam bete Pani laborantka spytała czy nie chce poczekać 2-3 dni ale oczywiście że nie i około 20 tego samego dnia zadzwoniłam beta 2012 SUPER JESTEM W CIĄŻY BĘDĘ MAMĄ
              Teraz tylko spotkanie z lekarzem (jutro)boziu spraw jeszcze jeden cud niech wszystko będzie ok

              • No to chyba moja kolej 😉

                Mam 24 lata, mąż – 30.
                Mam 6-letnią córkę (z poprzedniego związku), mąż (jak dotąd ;)) – dzieci brak.

                Cykle miałam zawsze regularne – 26 dni, choć przez ostatnie 3 lata brałam tabsy. Postanowiliśmy postarać się o maleństwo i w październiku wzięłam ostatnią tabletkę. Nastawiliśmy się na przynajmniej 3-4 cykle starań, a tu….trafione! I to za pierwszym razem!

                Ze “wspomagaczy” – testy owulacyjne (nie byłam pewna, czy po 3 latach tabsów od razu wróci owulka), no i witaminki jeszcze przed rozpoczęciem staranek.

                Przytulanka generalnie bez planu.W zależności od nastroju :).A że nastrój był częsty to wyszło prawie codziennie ;).W okolicach owulacji nawet po 2 razy :D.

                Pierwsze objawy?Po ok.5 dniach było mi okropnie niedobrze.Ale zwaliłam to na grypę żołądkową, którą 2 dni wcześniej złapał mężuś. Poza tym “przecież tak szybko nie ma objawów” ;). Pierwszy test 9dpo – negatywny. Następny – dzień po spodziewanej miesiączce (13dpo) – słabiutka druga krecha. Kolejne 2 dni to kolejne testy i coraz grubsza krecha, 16dpo nie wytrzymałam i poszłam na betę – 670 :).A wczoraj (7t0d) pierwsza wizyta u gina i 5mm dzidź z bijącym serduchem! 😀

                • Nareszcie się mogę tu wpisaćMam 2 krechy!!!!!
                  Mam 25 lat, mój M także.
                  Starlismy się o dziecko 17 cykli, ten świąteczny okazał się być szczęśliwym
                  Wspomagacze….wiesiołek i kwas foliowy, oraz jasiek pod pupkę na noc 😉
                  A przedewszystkim duzo wiary, ze się uda.
                  Pod koniec grudnia miałam iść na leczenie w związku z podwyższonym TSH co mogło powodować niemożność zajścia w ciążę…. Ale na szczęście nie zdążyłam :), choć teraz leczyć tym bardziej się muszę.
                  Objawy…jedynym był wielki apetyt z samego rana. Budziłam się koło 7 i musiałam już zjeść śniadanie, a zawsze to jadłam koło 12 dopiero;) Może jeszcze lekka zgaga, ale na pewno nie bardzo zauważalna.
                  Pozatym nic specjalnego, nie byłam senna, zmęczona, nie miałam mdłości.
                  Co ciekawe w tym cyklu wogóle piersi mnie nie bolały, co zawsze było moją zmorą przed @. Bardzo się cieszę i życzę zafasolkowania wszystkim kobitkom

                  • super temacik.. mam nadzieję że pomoże innym dziewczyną

                    mam….. lat… 26 za miesiąc kończę
                    miałam regularne/nieregularne cykle kiedyś regularne 29 dc, a ostatnio 32dc
                    starałam się od… stycznia 2009
                    z czego, ze wspomaganiem… tak duphaston, clo, kwas foliowy, wiesiołek,
                    wspomagacze:
                    wcześniej nie wychodziło bo… bo się okazało że mam zapchane jajowody, przez łyżeczkowania.. chyba były mikrozrosty w tym cyklu miałam hsg bolało strasznie i jestem się okazuje od razu w ciąży
                    moja historia chorobowa (z czym się borykałam):robiłam masę badań wszystkie ok.. hormony, zespół antyfosfoli, nasienie męża, itd
                    druga polowowa...wsio ok
                    moje pierwsze objawy ciążowe…raczej słabe.. na razie.. trochę senna, boli 1 cycek szczególnie, zaparcia.. aaa i jem na umór

                    powodzenia staraczki!!!!!!!!!

                    • Moja kolej

                      Ja mam 29 lat, mąż 30.
                      To był nasz 18cykl.
                      Cykle raczej regularne 30dc
                      Od maja 3 cykle z clo, niestety bez monitoringu…
                      Ponieważ nie przyniosło to wymarzonego rezultatu, stwierdziłam, że pora zapisać się do specjalisty i tak wylądowaliśmy w klinice niepłodności.
                      3 cykle z femarą. Pierwszy przy 1 tabletce kompletnie żadnego pęcherzyka, przy 2 cyklu niby wszystko ok, ale brak upragnionego efektu. W tym cyklu znów 2 tabletki, pregnyl w 11dc przy pęcherzyku 22m, ale przed pregnylem pobrany śluz do badania na wrogość… tydzień później wynik niestety pozytywny… Załamka…I decyzja: w następnym cyklu HSG, a w kolejnym IUI.
                      Przed owulką wspomagałam się trochę wiesiołkiem, ale przede wszystkim orzechami i winkiem;)
                      Tak czy inaczej po pozytywnym wyniku na wrogość totalnie wyluzowałam – nastawiłam się na to, że trudno, ale ewentualnie dopiero w lutym jest szansa na II krechy.

                      Zatestowałam 19.12. dla formalności – żeby wiedzieć, czy odstawić luteinę (którą zresztą w tym cyklu brałam na własna rękę), a tu taka niesamowita niespodzianka II krechy! Stałam nad tym testem i chyba byłam jednym, wielkim znakiem zapytania na końcu pytania: jak to?

                      Objawy to brak objawów (dla odmiany od poprzednich cykli) teraz tylko zaczęły mnie boleć trochę sutki i jajnik trochę kłuje.

                      Jak widać, nawet gdy myślimy, że nie ma szans, małe cuda się zdarzają ( a może właśnie dlatego?:))

                      Trzymam kciuki za wszystkie starające
                      Powodzenia!

                      • Witam wszystkie kochane :-))

                        Niemogąc uwierzyć cały czas w swoje szczęscie, opisuję naszą z M walkę o cud:
                        Starania rozpoczęliśmy w listopadzie 2008 (w październiku wzięliśmy ślub i od razu odstawiłam tabletki antykonecepcyjne). Wtedy miałam 29 lat.
                        Po dostawieniu tabletek rozpczęły sie bardzo nieregularne cykle. Myślałam sobie – ok, daję sobie 3 cykle na uregulowanie sytuacji i nie martwię się. W grudniu przyszły straszne bóle jajnika (prawie mdlałam w pracy), ale lekarze nic nie widzieli w badaniu. Bóle nagle przeszły i przyszła @… (wspominam o tym, gdyż będę do tego nawiązywać).
                        Po 3 cyklach rozpoczęły sie kolejne nieregularne – min 31 dni, max 47 dni. Oczywiście efektów starań brak.. Udałam się w lipcu 2009 kolejny raz do gina, który stwierdził, że podejrzewa PCOS, gdyż w jajnikach są drobne pęcherzyki. Zrobiłam sobie badanie na własną rękę i rzeczywiście wyszło – zaburzony stosunek LH do FSH (prawie 2), za wysoki testosteron (prawie 120 przy normie ok 80). W międzyczasie udałam się do przychodzni gin-end w CSK, gdzie dostałam skierowanie na hospitalizację celem zrobienia badań. W szpitalu leżałam w październiku, a włąsciwe wyniki odebrałam dopiero 18.12 gdyż tyle się czeka (wtedy już byłam w ciąży!!). Jakież było moje zdziwienie, gdy odczytałam na karcie “podejrzenie nieklasycznego zespołu przerostu nadnerczy – sugerowana kolejna hospitalizacja celem przeprowadzenia badań”. Powiem szczerze, że do tej pory mam podejrzenie, że pielęgniarka pomyliła nazwiska na próbówkach z krwią, gdyż nawet sama jej na to zwróciłam uwagę i jestem prawie pewna, że otrzymałam nie swoje wyniki (wykrył to dr Tomanek z Provity, który stwierdził, że nie jest mozliwe aby m.in. androstendion się aż tak zmienił i zwiększył się o 350 procent..).
                        Oczywiście w międzyczasie gdy robiłam badanie na NFZ, staraliśmy się przeprowadzać pierwsze konsultacje w Provicie. Okazało się, że oprócz moich problemów są problemy z mężem tzn. dokładnie wszystkie parametry były grubo poniżej normy (lekarze wspominali o różnych drogach dla nas – od inseminacji po invitro..). Bardzo zmieniłam mężowi dietę (orzechy, ryby,L-karnityna, żen-szeń, szpinak, seler itp). Jak leżałam na oddziale to lekarze załamywali ręce jak patrzyli na wyniki męża…
                        Dodam jeszcze, że mierzyłam sobie temperaturkę i nigdy nie miałam skoku – klasyczne cykle 1-fazowe.
                        Od listopada 2009 całkowicie sobie odpuściliśmy. Byliśmy w trakcie remontu i nie mieliśmy głowy do myślenia o owulacji, o staraniach itp. Przygotowywałam sie do walki o dzidzię od stycznia 2010.
                        22.12 bylismy w Provicie i dr Tomanek poinformował mnie, że była owulacja!! Jaki był mój szok i sczęście, to sobie nie wyobrażacie. Na dodatek usłyszałam, że były 2 pęcherzyki, z czego 1 nie pękł, ale doktor dokładnie powiedział “właśnie z takich cykli są ciąże bliźniacze”!! Całkowicie naturalna owulacja bez żadnych leków!! Jednocześnie patrząc na wyniki męża wspomniał o invitro… Nie wiedzieliśmy, że już wtedy dzidzia była z nami!!
                        Od tygodnia 51szego zaczęły mi sie nasilające bóle jajników (dokładnie takie jak rok temu w grudniu, ale one nie przechodziły..). Piersi urosły i zaczęły boleć. Zrobiłam 2 testy – nic, wynik ujemny.. Stwierdziłam, ze to pewnie po owulacji.. Aż moja kuzynka abolutnie nakazała mi zrobić betę – wynik 380!! Byłam w szoku!! Tego samego dnia poszłam do lekarza, który zbił mnie z piedestału – podejrzenie ciąży pozamacicznej. Od 29.12 do 04.01 leżałam w CSK – nie muszę opisywać przez co przechodziłam. Beta narastała cały czas, jeden z lekarzy maxymalnie niekompetentny cały czas twierdził, ze to ciąża pozamaciczna, aż przyszła po urlopie właściwa kadra i pani doktór przy becie prawie 6000 zrobiła mi USG i pokazała pęcherzyk ciążowy 9mm z ciałkiem żołtym!!

                        W chwili obecnej jestem w 2-gim dniu 6-tego tygodnia ciąży, beta powyżej 18000, za 2 tyg USG na kórym wierze, że zobaczę serduszko swojego dziecka.

                        Szczęście moje, mojego męża i mojej rodziny nie zna granic! Niech moja historia z PCOS, 1-fazowymi cyklami, złymi wynikami męża, za wysokimi hormonami męskimi – będzie nadzieją dla każdej pragnącej z całego serca swój wypragniony cud.

                        Gorąco wszystkie pozdrawiam!

                        • Doczekałam się II kresek
                          Mam 33 lata. 11 lat małżeństwa. Mąż na wózku. Od początku wiedzieliśmy, że naszą nadzieją jest in vitro.
                          Pierwszy raz spróbowaliśmy w 2008 roku w Provicie, w Katowicach. Wszystko szło dobrze. Tylko 2 zarodki i jeszcze się nie przyjęły.
                          W 2009 spróbowaliśmy w Novum, w Warszawie. Cała procedura od początku. Hormony, sterydy, ale z takiej samej ilości “materiału” co przy I in vitro i 6 zarodków.
                          W dniu kiedy miałam zrobić test – test wyszedł negatywny. 23.12 załamka. Pojechałam na świąteczne zakupy. Kazano mi powtórzyć test 24.12. i pozytywny. Powtórzyłam za 2 dni i też II kreski. Były Święta. Pobiegłam w poniedziałek zrobić beta HCG i już ponad 3000!!!
                          Jestem w ciąży z bliźniakami. Zaczęło się od mdłości, obrzęku brzucha i przeczulicy piersi i w dniu, kiedy test wyszedł negatywny wypiłam 2 litry wody z kiszonych ogórków!!!
                          Mój mąż powiedział, że to niemożliwe, że nie jestem w ciąży. Miał rację. Teraz beta wynosi 200 000 i biją 2 serduszka 🙂
                          Mam jeszcze 4 śnieżynki.
                          Służę pomocą i trzymam kciuki za wszystkie starające się. Warto walczyć

                          • ~Teraz moja historia
                            Mam 27 lat mój M 25 lat.
                            Zawsze miałam regularne cykle co 28 dni +/- 2 dni.
                            To jest trzeci cykl od kiedy się staramy.
                            Ani ja, ani Ksiąze nie braliśmy wspomagaczy, brałam tyko folik od 4 miesięcy. Nie stosowaliśmy testów owulacyjnych. Nie mierzyłam temperatury, obserwowałam swoje ciało ( śluz i ból jajników ).
                            Wcześniej nie wychodziło bo, nie trafialiśmy widocznie w odpowiedni moment.
                            To nie jest moja I ciąża. 10 miesiecy temu zaszłam w ciąze i w 11 tyg poroniłam. To było najtrudniejsze chwile w moim życiu. czekaliśmy pół roku, według zaleceń lekarza, potem 3 miesiące starań i jestem w ciąży:).
                            Mje pierwsze objawy: częste oddawanie moczu ( 8 -9 razy na dzień i w nocy), duży apetyt. Zmiany nastrojów. Brak @ i dopiero dziś zaczynają mnie boleć piersi ( dziś 30 dzień cyklu).

                            • Witam Was:))
                              A o to i moja droga…jak po kamieniołomach… Ale było warto:):):)

                              W czerwcu 2006 wyszłam za mąż, z wielkiej miłości, mimo, że oboje mieliśmy zaledwie 23 lata odrazu chcieliśmy mieć dziecko. Wydawało mi się,że na efekty długo nie bedziemy czekać, zawsze wiedziałam kiedy dostanę okres, cykle regularne co 26 dni. A TU… jeden miesiac, drugi, trzeci….. i nic……. W marcu 2007 roku miałam po okresie dziwne upławy…mogę powiedzieć,że takie brudzenie…dziwne, strasznie bolał mnie brzuch i plecy, wydawało mi się, że mnie przewiało… Ale minął tydzien i nic…coś mnie tknęło aby zrobić test…..iiiiiiiiiii dwie kreski, ale od razu wiedziałam, że jest coś nie tak. W poniedziałek trafiłam do lekarza odrazu dostałam skierowanie do szpitala… A tam dwa tygodzie męki….Zrobili mi hcg z krwi i wyszło,że jest ciąża, kazali leżeć, na drugi dzień wyniki jeszcze raz..poziom hcg był większy…wtedy przyszła nadzieja… A może jednak będzie wszystko ok. Na trzeci dzień zrobili usg…. A tam nie ma pęcherzyka…czyli chyba nie ma ciąży. Kolejny raz hcg tym razem spadek….jeszcze raz usg i to samo…czyli nic nie ma. Tak leżałam 10 dni, obczyścili mnie, a z wyników badań wyszło,że była ciąża pozamaciczna, która sama się wchłonęła. Dodatkowo na usg wykryto u mnie małą cystę na jajniku….tym się też zdołowałam. Lekarz kazał mi przez trzy miesiące brac tabletki antykoncepcyjne, które być może spowodują, że cysta się wchłonie…i tak się stało. Po 3 miesiącach kazał starać się dalej….. No i mijały miesiące..1, 2,3,4,5,6 i nic….kolejna wizyta…zlecono mi badania: prolaktyna, progesteron, tarczyca, testosteron. Wynik: za wysoka prolaktyna, brałam bromergon przez 6 miesięcy, dodatkowo co miesiac monitoring czy mam owulację. 3-4 razy w miesiąc latałam na usg…owulacja niby była…dodatkowo zastrzyk..pregnyl na pęknięcie pęcherzyka…testy owulacyjne, wydawało mi sie, że to pomoże, a tu nicccccccccccccccccc i niccccccccccc jedynie płacz, żal i złośc do całego świata, zaczął ogarniać mnie szlak.
                              Kolejny etap to hsg, wyszło, ze lewy jajnik jest najprawdopodobniej niedrożny, załamka kolejna…lekarz pocieszał,że jeden wystarczy. Mijały kolejne miesiące, już miałam leków i tego wszystkiego dość, to już trwało ok 2 lat…jedyne co byłam coraz bardziej załamana. Kolejny etap to LAPAROSKOPIA, która potwierdziła, że jajowód był niedrożny. Lekarz znowu dawał nadzieję, że może teraz po zabiegu jest duża szansa…wyniki się poprawiły, wszystko było ok…dodam, że u męża wszystko super od samego początku…wróciły nadzije……A tu znowu 1,2,3,4,5,6 miesiac i nic lekarz powiedział, że warto spróbować inseminacji, zwiększy to nasze szanse…i znowu leki, monitoring, testy owulacyjne iiiiiiiiiiiii…….1,2,3,4,5,6,7 i niccccccccccccccccccc tylko płacz, wściekłość i zadawane pytanie DLACZEGO JAAAAAAAAAAAA. W czerwcu 2008 dałam sobie ze wszystkim spokój, stwierdziłam, że nie mam już siły, wywaliłam leki, nie pojechaałm na kolejną inseminację stwierdziłam, że to konic, PRZEGRAŁAM TĄ WALKĘ. We wrześniu pojechalismy do Turcji, z wakacji też nie udało się nam przywieść fasolki. Minął wrzesień, październik, listopad, grudzień…w styczniu pojechalismy na narty..już miałam dostać okresu, zaaplikowałm sie podpaskami.. A tu nic nie ma okresu. Był 29 dzień cyklu…dziwne nie ma okresu, ale nie czułam się na ciążę, zero obiawów, wręcz uczucie jak by mnie miało zaraz zalać. Nastepnego dnia pojechałam do apteki…kupiłam test… A tu SZOK…..DWIE WIELKIE BORDOWE KRESKI…. Nie mogłam uwieżyć, a jednak. Nie wiem jak to się stało….czy pomogła aparoskopia, czy głowa się odblokowała, czy co…dziś jestem szczęściwą mamą 4 miesięcznego synka.

                              ŻYCZĘ WAM DUŻO WIARY I CIERPLIWOŚCI….ORAZ 2 KRESEK

                              • mam….. lat… za kilka dni skończę 28
                                miałam regularne/nieregularne cykle regularne od wrześniowego porodu – 34 dni
                                starałam się od… w sumie po porodzie odczekaliśmy kilka dni (!) i nie zabezpieczaliśmy się wogóle, ale też i specjalnie nie celowaliśmy w jakieś szczególne dni
                                z czego, ze wspomaganiem…1 cykl – styczniowy
                                wspomagacze: W styczniu na własną rękę brałam CLO od 5-9 dc, od września mierzyłam tempkę, w grudniu i styczniu “szukałam” owu testami owulacyjnymi.
                                wcześniej nie wychodziło bo…obwiniam psychikę. Dopiero kiedy minął przewidywany termin, kiedy miał narodzić się Remik, mój mózg odnotował koniec ciąży, wcześniej wciąż odliczałam, który by to był tydzień ciąży…
                                czestwotlwosc pracy (system? codziennie?):) dni cyklu 5, 10, 13, 15, 16, 18, 19, 24 – prawdopodobna owu – 19 dc.
                                moja historia chorobowa (z czym się borykałam):nie mam takiej. Po porodzie mierzyłam tempki. Pierwszy cykl po porodzie – owu mogła być ok 22dc, drugi cykl – w 20dc, no i trzeci styczniowy – w 19dc.
                                Nie robiłam żadnych badań. Używałam tylko termometra i testów owulacyjnych. Po porodzie moje cykle same się unormowały, bo wcześniej bez pomocy Duphastonu @ nie chciała przyjść.
                                druga polowowa…chyba w porządku, m kilka razy w tygodniu pił witaminy musujące ale to tak normalnie a nie w związku ze staraniami
                                moje pierwsze objawy ciążowe…ból podbrzusza jak na @, ból piersi, biały lepki śluz, ogromna ochota na śledzie w śmietanie, senność
                                Pierwszy test ciążowy zrobiłam 9dpo – negatywny. Kolejne 11, 12, 13, 15 i 18 dni po owulce – wszystkie pozytywne, te z 11 i 12 bardzo blade, ale kreseczka widoczna.
                                Jeszcze chciałam dopisać, że na początku cyklu miałam wrażenie, że piersi znów mi się wypełniały mlekiem. Dlatego 7 i 8 dc wzięłam 1/2 tabletki bromka a 9-12 dc brałam całą.

                                • mam.34 lat…
                                  miałam regularne/nieregularne cykle regularne? tabletki
                                  starałam się od… odstawiłam tabletki w połowie lutego? miesiączka się nie pojawiła? za to 2 kreseczki
                                  z czego, ze wspomaganiem…0
                                  wspomagacze:.
                                  wcześniej nie wychodziło bo…
                                  czestwotlwosc pracy (system? codziennie?) wtedy kiedy mieliśmy siłe i Jas nie wszedł w trakcie do sypialni 😀
                                  moja historia chorobowa (z czym się borykałam):nie mam takiej.
                                  druga polowowa…pierwsze słowa co to jest jak dała mu test o 6 rano potem co to znaczy a potem zaje? wiedziałem ze tak będzie
                                  moje pierwsze objawy ciążowe…ból podbrzusza jak na @, ból piersi, biały lepki śluz, ogromna ochota na szpinak i soki, senność
                                  Pierwszy test ciążowy zrobiłam przed planowanym czasem miesiaczki wyszedł negatywnie potem w pierwszym dniu zrobiłam i najpierw wydało mi się ze nic nie ma (tzn tylko jedna wyrażna krecha) po chwili zobaczyłam druga słabszą. W drugim dniu? dzis powtórzyłam znów 2 (jedna słabsza) jutro ide do doktorka?.

                                  • monika-przybylska Dodane ponad rok temu,

                                    Mam 25lat
                                    Staralismy się od roku, bez żadnych wspomagaczy raczej na spontana:-)
                                    Oczywiście po kilku miesiącach wystraszona pobiegłam zbadać owulacje, wszystko było ok.
                                    Nigdy nie miałam żadnych problemów, nawet minimalnej nadżerki.
                                    Po roku odpuściłam, rozpoczęłam studia, znalazłam nową pracę i po dwóch miesiącach nie dostałam okresu
                                    Na dwóch testach dwie grube krechy, teraz dzidzia ma 11mm a ja wciąż nie mogę w to uwierzyć…

                                    Wystarczyło znaleźć sobie jakieś zajęcie

                                    • mam….. lat…30
                                      miałam regularne/nieregularne cykle -chyba regularne, bo pierwszy byl 😉
                                      starałam się od… tamtego cyklu (mialo byc po wakacjach)
                                      z czego, ze wspomaganiem…0
                                      wspomagacze:
                                      wcześniej nie wychodziło bo… Nie moglismy bo po cc bylam
                                      czestwotlwosc pracy (system? codziennie?) w te dni codziennie kilka razy 😉
                                      moja historia chorobowa (z czym się borykałam): nie dotyczy
                                      druga polowowa…
                                      moje pierwsze objawy ciążowe… – mdlosci nagle w samochodzie (naszczescie tylko niedobrze mi sie robilo i przechodzilo) aha no i wech – niesamowicie wyostrzony na zapachy. No i przeczytalam na necie ze ten sluz co mialam oznacza najplodniejsze dni 😉

                                      • malgosiabezjasia Dodane ponad rok temu,

                                        Nareszcie upragnione II, w cyklu z owulacją z niedrożnej strony i ze stwierdzonym wrogim śluzem… nie ma rzeczy niemożliwych 😉

                                        Mam 25 lat.
                                        Miałam regularne 30-dniowe cykle.
                                        starałam się od grudnia 2008 roku (15 cykli),
                                        z czego, ze wspomaganiem 1 cykl.
                                        Wspomagacze: Clo, monitoring i M brał Androvit.
                                        Wcześniej nie wychodziło bo: tego chyba nigdy się nie dowiemy…
                                        czestwotlwosc pracy: seksiliśmy się co drugi dzień od 8 do 22dc (z tego co pamiętam )
                                        Moja historia chorobowa (z czym się borykałam):w styczniu 2010 trafiliśmy do kliniki leczenia niepłodności, gdzie okazało się, że mam wrogi śluz i dodatkowo niedrożny lewy jajowód… właśnie w cyklu z owu z niedrożnej strony się udało 😀
                                        druga polowowa… M miał bardzo słabe parametry nasienia : stwierdzona teratozoospermia i asthenozoospermia…
                                        moje pierwsze objawy ciążowe… pojawiły się dopiero jakieś 1,5-2 tygodnie po spodziewanej @. Były to bardzo bolesne i powiększone piersi, mdłości i wymioty oraz koszmarna zgaga. Dziś jest początek 8tc i żaden z objawów nie ustapił…

                                        • mam…. 24 lata

                                          miałam… regularne cykle 29 dni

                                          starałam się od… sierpnia 2009 roku

                                          wspomagacze… od września mierzyłam tempkę, wyznaczałam owu testami owulacyjnymi

                                          wcześniej nie wychodziło bo… No wlaśnie, bo???? 🙁

                                          moja historia chorobowa (z czym się borykałam):…w lipcu 2009 roku moja poprzednia ciąża zatrzymała się na etapie 15/8 tc

                                          druga polowowa…jak najbardziej ok 🙂

                                          moje pierwsze objawy ciążowe… biały lepki śluz, senność

                                          Pierwszy test ciążowy… zrobiłam 2 dni przed @ wieczorem i już wyszła druga kreska 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: masz II kreski, cudownie! podziel się z nami doświadczeniami zanim stąd uciekniesz:)

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general