…. największą zarazą w moim życiu, jedyne za co jestem jej wdzięczna to to że wypchnęła mnie ze swoich lędźwi….. jak co niektóre wiecie od miesiąca pracuję, no i ona mi pilnowała Zuzę…. nie jakoś koszmarnie długo…. czasem to była godzina-dwie a czasem koło sześciu, w zasadzie jak pracuję to spędziła z moją córką jakieś 10 dni…. w końcu jest babcią i mogłaby pomóc, ale…. “ja moje dzieci już wychowałam”…. “moja mama mi z wami nie siedziała tylko jeździła po sanatoriach”… “jak byłaś mała to nie chcieli mi cię do żłobka przyjąć i musiałam wziąć 1,5 mies bezpłatnego a teraz nie chcą mi tego doliczyć do emerytury”…. i cała wielka masa innych skwarów, które w sumie bym jeszcze zniosła, ale… “moje wnuki mają być normalne, jak ty sobie wyobrażasz że nie ochrzcisz Zuźki??? a jak ona pójdzie do komunii???”…. ” że ty nie masz ślubu z mężem to twoja sprawa, ale wnuki to mogą być katolikami”…. “ja jestem tolerancyjna, ale co ludzie powiedzą??”…. itd…. a to już przegięcie, bo jestem zdeklarowaną ateistką i nie mam zamiaru wytyczać drogi wiary moim dzieciom, będą duże na tyle żeby to wszystko zrozumieć to same zadecydują…. a nie mam zamiaru dla świętego spokoju zmieniać swoich poglądów…. i co byście na moim miejscu zrobiły???….. normalnie nie mam pomysłu…. a najlepsze na koniec: “a może zrezygnuj z pracy jak jeszcze nie masz umowy na stałe???”….. normalnie kopać i patrzeć czy równo puchnie…..
…odnoszę poważne wrażenie że mści się na mnie za nieudane chwile własnej młodości, otóż gdy miałam 14 lat urodziła się moja siostra, koszmar…. wyrosła między mną a siostrą “pępowina”, miałam gówniarę do dupy przytroczoną jak ogon, jak się pytałam dlaczego nie mogę iść na spacer z koleżankami to słyszałam: “bo musisz iść na piaskownicę z siostrą”…. nawet jak się spotykałam z jednym kolegą to wszędzie wciskała mi siostrę….”bo ja musiałam pilnować młodszego brata”….. teraz też ” bo mi nikt z wami nie zostawał, musiałam kombinować”…. itp, itd…. czy to k…. a zemsta jakaś od losu za jej nieudane chwile????… dlaczego na mnie????
Pozdrówki…..
człowiek uśmiechnięty jest bogatszy o… uśmiech
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: MATKA JEST DLA MNIE…..
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
To do mnie?
Ania i
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
Dokaldnie mi tez bardzo nie podoba sie to jak rodzice wciskaja mlodsze dzieci starszemu rodzentwo na wychowanie.Ale Basia jakos tak pisze o swojej siostrze jakby miala do niej jakis uraz. Nie wiem moze sie myle. Pozdrawiam
Katka&Krzys(26.01.06)
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
no jeśli nie jesteś w stanie zaakceptować faktu, ze niektóre dzieci nie są chrzczone to tak.
Napisałam to ogólnie, bo wiele osób ma z tym problemy.
Kinga – nastolatka i Igor – marcowy 2 latek
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
A wiesz, że szukałam? Edysia akurat ma dość radykalne poglądy i pewnie też bym co nieco znalazła, ale tym razem to nie ona. Ale Ty chyba łatwiej możesz wstawic cytat?;) W końcu to były Twoje słowa.
ps. mam
Chodzi mi konkretnie o to:
Zarzucałaś mi, że zacytowałam jedno zdanie wyjęte z kontekstu…raczej to jest dość spory fragment;)
I to. ( dodaję, że to nie Twoje słowa).
Być może miało to zabrzmieć inaczej. Itd. Ale dla mnie zabrzmiało jak krytyka.
<img src=”https://bd.lilypie.com/C0Jdp2?r=4da77cb/images/obrazek.gif”>
iMat2,7l
Edited by ahimsa on 2007/06/11 19:26.
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
eeeee wydaje mi sie ze napisala to pod wplywem emocji – zal do mamy tylko. ale to tylko moj odbior 🙂
tak czy inaczej wciskanie dzieciakow starszemu rodzenstwu nikomu na zdrowie nie wychodzi 😉
Ania i Oliwka
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
Beatka podpiszę się pod całym Twoim postem.
Też miałam wielkie problemy ze swoją mamą,ale z szacunku do niej nie potrafię nawet powiedzieć na nią ” moja matka.”
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
Dlaczego klamiesz?
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
???????????????????????
Wiesz co? To,że jesteś modem na serio NIE USPRAWIEDLIWIA takiego zachowania! Myślę, że powinnaś się nieco pochamować.
Rozumiem, że zaprzeczasz, że to twoje słowa? Może powinnam dla jasności podać linka do wątku????
<img src=”https://bd.lilypie.com/C0Jdp2?r=4da77cb/images/obrazek.gif”>
iMat2,7l
Edited by ahimsa on 2007/06/11 19:29.
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
kotuś bardzo czekałam na twoja wypowiedz bo nie jestes przecież papierową katoliczka a domyslam sie z Twoich poprzednich wypowiedzi ze nie masz/miałaś łatwego zycia ze swoją mamą
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
A jak mówisz?:)
ja do swojej też nie powiem ” matka”;) Mówię o niej po imieniu.
iMat2,7l
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
ahimso delikatnie mówiąc dokonujesz bardzo daleko idącej nadinterpretacji
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
Napisałam; to JA tak odebrałam te słowa. Jako krytykę. Mogę? czy też już nie?;)
iMat2,7l
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
no tak z tym sie zgadzam w 100 procentach:)niestety dosc czesto to sie zdarza:/
Katka&Krzys(26.01.06)
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
Wmawiasz mi uparcie nieprawde, wiec klamiesz, stwierdzam spokojnie fakt, raczej nie musze sie hamowac. Nie podsumowuje Ciebie poza tym, wiec nie wiem, po co Ty to robisz z moja osoba. Moze sie pohamuj? 😉
Podaj linka, wszyscy chetnie poczytaja (rozumiem, ze ma to byc wypowiedz, w ktorej stwierdzam, ze ateisci masowo dokonuja aborcji? o tym mowimy, prawda?). To nie jest sprawa interpretacji – nie bylo takiej mojej wypowiedzi tu.
Uwazam, ze nikt tak nie napisal, ale fakt, byly slowa czyjes, ktore tak wtedy zinterpretowalas. Jednak nie byly moje. Zagalopowalas sie bardzo.
Podpisano:
zona ateisty bedacego przeciwnikiem aborcji
wypowiadajaca sie na forum dobitnie, ze podejscie do abrocji nie zalezy od wiary.
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
Czyjes slowa o tym, ze ateista podchodzi do aborcji inaczej niz wierzacy
zinterpretowalas jako teorie o ateistach masowo usuwajacych ciaze
wypowiedziana rzekomo przeze mnie
i wyrzucasz to pare tygodni potem wprowadzajac w blad inne osoby (mowiac im o glupotach wypisywanych rzekomo na forum)
w watku o innym temacie – w jakim celu?
Dla mnie to przerasta granice dowolnej interpretacji tresci posta. Bo nie byl moj.
Nie zycze sobie wkladania w moje usta takich slow. Zapewne czyni mnie to bardzo zlym moderatorem.
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
po prostu mama 🙂
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
nie chodzi mi o to co ty i jak odebralas ale ze wkladasz czyjes slowa (zinterpretowane-wolno interpretowac, ale zawsze lepiej zacytowac – wtedy nie ma niedomowien i nikt cie o klamstwo nie posadzi) w niewasciwe usta
cos mi sie wydaje ze osoby ktore nie znaja tamtego watku a czytaj ten nie wiedza o co biega…
moze jednak podlinkujesz albo opiszesz co kto mowil o ateistach
bo ja pamietam tylko to ze lei maz jest ateista i on jest przeciw aborcji choc nie wierzy
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
zgadzam sie
Re: MATKA JEST DLA MNIE…..
Piana Ci szła i zasłoniła conieco… Oczywiście ten tekst to nadinterpretacja a nie cytat z tego co pamiętam.
Ps. Jak się pisze “conieco”?
Znasz odpowiedź na pytanie: MATKA JEST DLA MNIE…..