“Mąż mnie nigdy nie uderzył”

“Wkurzała mnie swoją dziecinną bezradnością. Raz chciała odejść od męża, a potem przy nim zostać, bo w końcu jej nie bije. Szukała taniego mieszkania, a jak znalazła, odrzuciła ofertę, bo miało brudne ściany. Szła do sądu podać męża o alimenty, ale zawracała spod drzwi. W każdej ofercie pomocy szukała dziury. Była jak pies z przetrąconą łapą, który skamle o pomoc i jednocześnie ucieka.”

“- Czy sprawca przemocy psychicznej może zmienić się pod waszym wpływem?
– No, nie zmieniają się nagle w aniołki. Kobiety się cieszą, bo ich mężowie nie robią awantur z nożem w ręku, tylko plują na ich widok. To duża zmiana.”

“Nasz syn ma 12 lat, zadaje pytania, zachęca do zabawy, chce się przytulać do ojca. Mąż tego nie lubi. Jak syn czegoś nie wie podczas odrabiania lekcji, mąż stuka go w głowę i mówi: “Ty durniu, półgłówku, idioto, cymbale”. Ostatnio dzieciak dostał jedynkę. Mąż spakował wszystkie jego zabawki w worki i schował pod łóżkiem. Zostawił mu tylko książki i zeszyty. Syn się teraz nie bawi. Ale dziecka mąż nigdy nie uderzył. Krzyczał tylko i wymachiwał pasem, aż się dzieciak zsikał w majtki ze strachu.”

[Zobacz stronę]

Beata i Ptysia 3l. 5m.

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

  1. Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

    Dokładnie.

    • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

      W odpowiedzi na:


      te kobiety milczą lub tkwią w tym, bo tak naprawde u nas na tych oprawców nie ma prawa…
      zamiast takiego od razu wykopac z domu (policja, nakaz, natychmiastowy wyrok), to maltretowane żony z dziecmi muszą uciekac do… no własnie – do przytułków, domów pomocy – przepełnionych itp… czy to nie jest swego rodzaju degradacja spoleczna?
      niech tworzą takie przytulki (o chlebie i wodzie) dla agresywnych męzów!


      Tylko że przemoc psychiczną BARDZO trudno udowodnić! Przeciez to często zdanie przeciw zdaniu. Czy ta kobieta od załatwiania się w otwartej łazience ma na to świadków? Łatwo męzowi będzie powiedzieć, że żona coś sobie wymyśla, prawda? Obelgi mówione z zimną krwią, na spokojnie tez nie są słyszane przez np. sąsiadów.

      Mati 01.04 Marta 04.05

      • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

        >>>Czy ta kobieta od załatwiania się w otwartej łazience ma na to świadków?<<<
        Kiedyś musiał być pierwszy raz… Ja zupełnie nie rozumiem dlaczego ZGODZIŁA SIĘ załatwiać przy otwartych drzwiach – pomijam tu celowe działanie powiązane z seksem, bo to nie ten przypadek… I co z tego, że na nią krzyczał/narzekał/pluł? Nie mogła się skupić czy co? Przy otwartych drzwiach łatwiej niż przy mężu wykrzykującym pod drzwiami? Wiem, celowo tu uprawiam groteskę, ale nie rozumiem jak się zaczął ten proceder…

        Pozdrawiam,

        • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

          Wiesz, to nie jest takie proste… Na studiach pracowałam w Ośrodku Interwencji Kryzysowej, pełno tam było takich kobiet, zwykle odchodziły po kilku czy kilkunastu latach.. One są tak zniewolone psychicznie, że nie potrafią myśleć tak jak Ty czy ja… Nasze racjonalne argumenty do nich nie trafiają.. Zwykle trzeba silnego impulsu albo tragedii, zeby odeszły, próbowały terapii.. Jedna z kobiet, regularnie gwałcona przez lata przez męża odeszłą od niego dopiero kiedy zaczął sie dobierać do ich 12-letniej córki.. Inna, kiedy mąż zamknął ją w domu na 4 dni bez jedzenia z dzieckiem, mieszkali na uboczy nie było nikogo, w końcu wybiła okno i uciekła, bo dziecko było głodne… Naprawdę nie można tych kobiet oceniać nie wiedząc jakie spustoszenie w ich umyśle potrafi zrobić taka przemoc psychiczna..

          Asia i Ola (3 latka 5 m-cy)

          • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

            W odpowiedzi na:


            … gdybyś postawiła siebie na miejscu tej kobiety, czy byłabyś na tyle silna, żeby odejść?


            Oczywiście, że bym odeszła. Co to za życie, kiedy we własnym domu nie masz spokoju? Dom to nie tylko cztery ściany, to azyl, w którym przede wszystkim muszę się czuć dobrze i bezpiecznie.
            Piszesz, że takie kobiety boją się samotności i niepewności, zmiany. A czy ona teraz jest pewna co ją czeka żyjąc z takim facetem? Jedyne czego może się spodziewać, to kolejna awantura z byle powodu.

            W odpowiedzi na:


            Czasem łatwo nam osądzić nie próbując zrozumieć


            Ale co mam zrozumieć? Kobietę, która dobrowolnie godzi się na poniewieranie? Nie osądzam samej kobiety, tylko jej zachowanie. Moim zdaniem źle robi, ale każdy ma prawo wyboru i sam decyduje, jak chce żyć. Skoro jej z tym dobrze…

            W odpowiedzi na:


            strasznie żal mi tych kobiet :/


            Mnie żal ich bezradności…

            Kinga (26.11.2005)

            • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

              Temat rzeka…
              Rozumiem, że są ludzie bardziej i mniej silni psychicznie, ale nie od razu są zniewoleni. Jeśli dzieje się taka sytuacja w rodzinie, to stopniowo mąż tyran prześladuje swoją rodzinę. Nie dzieje sie tak, że kobieta z dnia na dzień traci zdrowy rozsądek i już nie jest w stanie racjonalnie podjąć decyzji o odejściu. Wierzy w zmienę zachowania męża do następnego razu i tak, aż do tragedii. Ale skoro awantury i znęcanie się powtarzają, to jest sens czekać? Na co, na tragedię? Tylko potem jest już często za późno…

              Kinga (26.11.2005)

              • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                Oczywiście, masz rację. W przypadku przemocy domowej-nie tylko fizycznej ale i psychicznej, zawsze dochodzi to zjawiska uzależnienia, nad tym sprawca pracuje długo.. To nie jest tak, ze ofiara nie chce odejśc, ze szuka powodów by zostać.. Ona nie potrafi odejść, już nie potrafi żyć bez swojego prześladowcy i stąd wymyślanie-dzieci, mieszkanie, on nie jest taki zły etc..

                Asia i Ola (3 latka 5 m-cy)

                • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                  Dobrze to ujęłaś “wymyślanie”.
                  Dzieci w takim “chorym” domu tylko cierpią, a mieszkanie i inne rzeczy materialne, (jeśli już kobiecie na nich zależy), są zazwyczaj dzielone.

                  W odpowiedzi na:


                  Ona nie potrafi odejść, już nie potrafi żyć bez swojego prześladowcy…


                  Tego nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem. Głupie tłumaczenie i tyle.

                  Kinga (26.11.2005)

                  • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                    To chyba nie zawsze jest kwiestia silnej psychiki.. Zwykle te kobiety, które stają się ofiarami widziały podobny wzorzec w domu.. Byc może dla niektórych alkohol, bicie, wyzwiska to codziennośc, coś normalnego. I kiedy taka kobieta wychodzi za mąż i jej mąż traktuje ją tak samo jak jej ojcec to nie widzi w tym nic dziwnego… A mąż się nakręca..

                    Łatwo jest nam mówić: ja bym odeszła, ja bym nie pozwoliła.. Ale póki samem nie doświadczy się przemocy to lepiej nie mówić nic. Ja przemocy doświadczyłam, kilka lat temu, nie w rodzinie na szczęście.. I to ciągle się za mną ciągnie i rzuca cien na relacje ja-mój mąż… Przemoc rozwala kobietę na kawałki i trudno oczekiwać, ze bedzie wtedy racjonalnie myślała..

                    Asia i Ola (3 latka 5 m-cy)

                    • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                      To nie jest głupie tłumaczenie, tak po prostu jest.. Ofiara jest zniewolona i nie potrafi odejść. I nie zrozumiesz tego, dopóki sama nie zostaniesz ofiara przemocy (oby nie). Nie lepiej napisać: nie rozumiem tego.. Beż dopisków, ze to głupie…?
                      Pół roku studiowałąm ten problem i naprawdę wkurzają mnie taki osądy.. Nic dziwnego, zę kobieta nie ma się komu poskarżyc skoro społeczeństwo wychodzi z założenia że jak ją facet leje to sama sobie jest winna..

                      Asia i Ola (3 latka 5 m-cy)

                      • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                        Sorry, ale dla mnie jest głupim tłumaczenie, że nie można odejść od kogoś, kto mnie krzywdzi. Nie pozwoliłabym, aby facet bił mnie i broń Boże moje dziecko!
                        Nie powiedziałam, że kobieta, którą facet leje jest sobie sama winna. Skoro jest jej źle, bo mąż ją bije, to niech ucieka jak najdalej.
                        Nie mów, że nie ma się komu poskarżyć, bo zawsze jest jakieś wyjście: rodzina, przyjeciele, Ośrodki Pomocy Społecznej itp.

                        Kinga (26.11.2005)

                        • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                          Tylko widzisz, na podstawie choćby tego artykułu widać, ze rodzina wcale nie chce pomagać.. Teściowa, matka się nie wtrącaja, sąsiedzi nic nie słyszą, przyjaciół nie ma bo już dawno zerwane zostały z nimi kontakty, a do obcych wstyd iśc i powiedzieć co się dzieje… Nawet policja nie chce pomóc jeśli nie ma ewidentnych śladów przemocy-a przy przemocy psychicznej ich nie ma… Poczytaj sobie troszkę na temat zniewolenia i przemocy psychicznej, o jej mechanizmach.. Może wtedy przestaniesz pisać, ze to głupie.

                          Asia i Ola (3 latka 5 m-cy)

                          • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                            W odpowiedzi na:


                            Nie pozwoliłabym, aby facet bił mnie i broń Boże moje dziecko!


                            sęk w tym, ze NIE bije.

                            A rodzina w takich przypadkach jest gorsza niż obcy ludzie, bo usiłuje mediować “dla dobra dzieci”

                            • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                              przez 20 lat mieszkałam w domu z człowiekiem, który niszczył psychikę moją, mojej siostry i przede wszystkim mamy…..pił i obrażał nas. Swoje dzieciństwo pamiętam jak koszmar…… Ale najbardziej niszczył mamę, za każde nasze dziecięce przewinienia ona słuchała, że jest głupia, idiotką, szmatą itd…… Pamiętam wieczory……..on wracał do domu, leżałam już w łóżku i bolał mnie brzuch bo nie wiedziałam o co tym razem się przyczepi…. Mama się go bała……on też jej nigdy nie uderzył (mnie tak, bo miałam być synem)…..po wielu latach ta kochana kobieta postawiła się!!!!!!!!!! dZiś ojciec nie pije, uważa na to co mówi………podziwiam mamę i kocham ją za to co zdołała zrobić, ale swoje już i tak się stało……mama płacze po kątach do dziś, siostra chodzi do psychologa, a ja……..

                              • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                                W odpowiedzi na:


                                wiele kobiet, ktore sie nie szanuja w zwiazku, ktore pozwalaja zeby maz je obrazal, dyskryminowal, osmieszal…i robia to w imie…. No wlasnie, w imie czego?


                                bo mezowie “pielegnuja” w nich poczucie ze sa ostatnimi szmatami nie zdolnymi do egzystencji bez swego pana i wladcy. I onhe w to wierzą. I sie boja ze sobie nie poradza ://

                                • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                                  dla mnie tez jest niepojete. Nic tego nie tlumaczy – nawet najbardziej kretynski argument pt. “dobro (!!!!!) dziecka” WRRRR

                                  • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                                    wydawało mi sie że ktos juz ostatnio polecał tą strone…. Ale polece jeszcze raz:

                                    [Zobacz stronę]

                                    osobom które nigdy nie doswiadczyły przemocy nie wazne czy fizycznej czy psychicznej – trudno jest zrozumiec mechanizmy działania w takiej rodzinie – pewnien podział ról jej członków….
                                    i rzeczywiscie łatwo jest powiedziec “ja bym nigdy na takie coś nie pozwoliła”…łatwo jest powiedziec kiedy sie takiej sytuacji nie doswiadczyło….
                                    będąc w niej…będąc w srodku takiego dramatu w 4 scianach – sprawa nabiera innego wydzwieku…. Niz dla osób z zewnątrz…

                                    niejedna silna kobieta – znana – na zewnątrz wydająca sie super twarda – przyznała sie że była ofiarą przemocy psychicznej czy fizycznej.

                                    tylko jest pytanie – dlaczego jedne kobiety odchodza i walcza szybko…. A u innych trwa to lata…. A sa tez takie – które znam – które nigdy nei odejdą/

                                    to jest bardzo powazny temat….. bo przemoc tak naprawde to jest zjawisko tak obszerne i “pełne” w swoim zasiegu – że trudno powiedziec tylko A czy B…że sytuacja dla nas jest czarno-biała….bo rzeczywistosc czasami odbiega od tego co dla nas jest czarno-białe…

                                    ILONA,KUBEK +lipcowa Julcia

                                    • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                                      ja wyrazam swoje zdanie w pelni swiadoma

                                      • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                                        🙂

                                        to dobrze.

                                        tyle ile jest kobiet tyle jest różnych historii…przypadków
                                        i na ogół bedzie sie wydawalo że tymi kobietami kieruje jakies zewnetrzne mechanizmy – dobro dzieci – mieszkanie – to ze nie ma pracy i boi sie ze sie nie utrzyma – to co ludzie powiedzą – itp itd…. A w rzeczywistosci okazuje sie że sa pewne wewnetrzene – cechy – które te kobiety łączą…….

                                        ILONA,KUBEK +lipcowa Julcia

                                        • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                                          Pustelnicy też mają cechy, które ich łączą…

                                          Tylko jak to się ma do kobiet (mężczyzn) – ofiar przemocy psychicznej? Bo czegoś nie łapię ;P

                                          Beata i Ptysia 3l. 5m.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general