Menu roczniaka

Chciałabym wiedzieć co jedzą Wasze dzieci, macie jakieś ciekawe przepisy na cały dzień? Moja córka ma 14 miesięcy i jest strasznie wybredna, a ja wolałabym gotować dla wszystkich a nie dla niej osobno. Pomysłów mi brakuje, często robię coś nowego a ona zrobi bee i nie je. Opadam już z sił…
Ile może jeść bułkę, jogurt, serki, ziemniaki przecież to żadna urozmaicona dieta? Czy ktoś ma podobny problem?

31 odpowiedzi na pytanie: Menu roczniaka

  1. polecam racuszki z jablkami lub omleciki.
    niestety z innymi daniami obiadowymi mielismy podobne doswiadczenia-mnostwo roboty, a dziecko albo nie tknelo wcale, albo wyplulo.
    poza tym zupy-jarzynowa, pomodorowa z makaronem (najlepiej jakies male gwiazdki lub muszelki), delikatne golabki (my dajemy tylko zawartosc bez kapusty)

    • Moja coreczka jest zdecydowanym jadkiem i lubi jesc rozne rzeczy, nawet kielki

      Robie jej np. male pulpeciki z chudego miesa mielonego, dodaje marchewke, cukinie, delikatnie przyprawiam pieprzem, ziołami prowansalskimi, potem pomidory z puszki albo koncentrat. podaje z makaronem, Moja Emi sie zajada.
      Dla nas robie to samo w drugim garnku, tylko mocniej przyprawiam.

      Jadla tez ziemniaczki, kalafior, z jajecznica ( my z jajem sadzonym)

      albo rybe z piekarnika z warzywami i ziemnaczkami.

      powodzenia

      • Moja Frużka je to co my. Lubuje się w żurku, uwielbia kluski pod każdą postacią: z sosem mięsnym, sosem pomidorowym, makaron w zupie, makaron z Danio, tak samo naleśniki z Danio..
        Ostatnio zajada się farszem z gołąbków pomieszanym z sosem pomidorowym w którym się gotowały. Na śniadania i kolacje jada też z nami: czyli jajecznicę, paróweczki, kanapki z twarogiem lub szynką. Uwielbia wszelkie owoce (łącznie z cytryną), z warzyw zajada się ogórkami, pomidorami..
        Właściwie, nie mam z nią najmniejszych kłopotów – zje wszystko i wszędzie (a często stołujemy się na mieście).

        Codziennie gotuję jej zupy, bo do naszych dodaję vegetę, a dla młodej gotuję z odrobiną soli i ziołami.. i to jedyne danie, które gotuje osobno.

        • Zamieszczone przez Tosia…
          Moja Frużka je to co my. Lubuje się w żurku, uwielbia kluski pod każdą postacią: z sosem mięsnym, sosem pomidorowym, makaron w zupie, makaron z Danio, tak samo naleśniki z Danio..
          Ostatnio zajada się farszem z gołąbków pomieszanym z sosem pomidorowym w którym się gotowały. Na śniadania i kolacje jada też z nami: czyli jajecznicę, paróweczki, kanapki z twarogiem lub szynką. Uwielbia wszelkie owoce (łącznie z cytryną), z warzyw zajada się ogórkami, pomidorami..
          Właściwie, nie mam z nią najmniejszych kłopotów – zje wszystko i wszędzie (a często stołujemy się na mieście).

          Codziennie gotuję jej zupy, bo do naszych dodaję vegetę, a dla młodej gotuję z odrobiną soli i ziołami.. i to jedyne danie, które gotuje osobno.

          U nas identycznie 🙂

          Pisałam już, ze młoda od ponad miesiąca nie je mleka, żadnego, po modyfikowanych jakiekolwiek one by nie były ma biegunkę, zresztą nawet tego do ust nie weźmie.
          Kaszek dziecięcych żadnych się nie czepi

          Lubi zupy, gotuję właściwie ze wszystkiego, dosypuję soczewicy

          Miecho, ryby uwielbia, smażę w panierce, bo gotowanych na parze się nie czepi, ziemniaczki, buraczki, pierogi, gołąbki z sosem pomidorowym również (ostatnie odkrycie – właśnie jutro będę dla niej robić)

          Dzisiaj kupiłam kozie mleko i zrobiłam budyń zjadła 4 łyżeczki i koniec, generalnie nie przepada za słodkim
          Kupiłam też mleko – candia, czy jakoś tak, takie od 1 roku stelepało ja i wypluła

          Za to pije bardzo dużo… Wasze też tak mają? młoda wciaga 4-5 butle po 200 ml – lekkiej herbatki, wody z cytryną, wody z sokiem domowym, wody zwykłej jak mamusia nie lubi:(
          Bardzo rzadko daję soki butelkowe, bo uwazam, ze srednio zdrowe są

          Generalnie dorosłożerna

          • Zamieszczone przez ciapa
            U nas identycznie

            Pisałam już, ze młoda od ponad miesiąca nie je mleka, żadnego, po modyfikowanych jakiekolwiek one by nie były ma biegunkę, zresztą nawet tego do ust nie weźmie.
            Kaszek dziecięcych żadnych się nie czepi

            Lubi zupy, gotuję właściwie ze wszystkiego, dosypuję soczewicy

            Miecho, ryby uwielbia, smażę w panierce, bo gotowanych na parze się nie czepi, ziemniaczki, buraczki, pierogi, gołąbki z sosem pomidorowym również (ostatnie odkrycie – właśnie jutro będę dla niej robić)

            Dzisiaj kupiłam kozie mleko i zrobiłam budyń zjadła 4 łyżeczki i koniec, generalnie nie przepada za słodkim
            Kupiłam też mleko – candia, czy jakoś tak, takie od 1 roku stelepało ja i wypluła

            Za to pije bardzo dużo… Wasze też tak mają? młoda wciaga 4-5 butle po 200 ml – lekkiej herbatki, wody z cytryną, wody z sokiem domowym, wody zwykłej jak mamusia nie lubi:(
            Bardzo rzadko daję soki butelkowe, bo uwazam, ze srednio zdrowe są

            Generalnie dorosłożerna

            u nas również podobnie

            przyczym słodkie jest ok.. Niestety… Ale to babcina zasługa:( ale panujemy w temacie;)

            picie nie tak dużo i w większości woda. Wredna matka kolejne dziecko tylko na wodzie chowa – Bo to wygodne;) Nie psuje się, zawsze dostępne itp;)
            .Domowe soki tak, kupnych nie… A po marchewkowym było rozwolnienie…
            Zupki są pycha… A że nasze również bez ulepszaczy to je nasze.
            U nas budynie, kaszka manna, naleśniki itp na normalnym krowim mleku..krowim czytaj nie sklepowym;) Choć teraz krowa “nam” się cieli;) więc dostawca zasuszony;) Czekamy na zamiennika;)

            Chyba tylko bigosu jeszcze nie jadł;)

            • Zamieszczone przez ciapa
              U nas identycznie 🙂

              Pisałam już, ze młoda od ponad miesiąca nie je mleka, żadnego, po modyfikowanych jakiekolwiek one by nie były ma biegunkę, zresztą nawet tego do ust nie weźmie.
              Kaszek dziecięcych żadnych się nie czepi

              Lubi zupy, gotuję właściwie ze wszystkiego, dosypuję soczewicy

              Miecho, ryby uwielbia, smażę w panierce, bo gotowanych na parze się nie czepi, ziemniaczki, buraczki, pierogi, gołąbki z sosem pomidorowym również (ostatnie odkrycie – właśnie jutro będę dla niej robić)

              Dzisiaj kupiłam kozie mleko i zrobiłam budyń zjadła 4 łyżeczki i koniec, generalnie nie przepada za słodkim
              Kupiłam też mleko – candia, czy jakoś tak, takie od 1 roku stelepało ja i wypluła

              Za to pije bardzo dużo… Wasze też tak mają? młoda wciaga 4-5 butle po 200 ml – lekkiej herbatki, wody z cytryną, wody z sokiem domowym, wody zwykłej jak mamusia nie lubi:(
              Bardzo rzadko daję soki butelkowe, bo uwazam, ze srednio zdrowe są

              Generalnie dorosłożerna

              Wiesz co, moja Zuza też pije staaasznie dużo.. Ze 4 butle 320ml to na pewno.. jak nie więcej.. Daję jej herbatkę ziołową hippa (taką parzoną w torebce), herbatę zwykłą czarną, lub soki wszelkiej maść, ale wszystko, i herbaty i soki rozcieńczane baaaardzo mocno, tak, że właściwie to bardziej woda jest..

              • Zamieszczone przez medeja
                polecam racuszki z jablkami lub omleciki.
                niestety z innymi daniami obiadowymi mielismy podobne doswiadczenia-mnostwo roboty, a dziecko albo nie tknelo wcale, albo wyplulo.
                poza tym zupy-jarzynowa, pomodorowa z makaronem (najlepiej jakies male gwiazdki lub muszelki), delikatne golabki (my dajemy tylko zawartosc bez kapusty)

                Racuszki lubi, z omletem bywa różnie raz zje raz nie, obojętnie czy jest z warzywami czy owocami jak ma “widzimisie” to nie zje i koniec. Pomidorową dotąd jadła teraz pluje, jarzynowa nie za bardzo jej podchodzi. Gołąbki to dobry pomysł bo ona lubi kapuste 🙂

                • Zamieszczone przez iwofat1
                  Moja coreczka jest zdecydowanym jadkiem i lubi jesc rozne rzeczy, nawet kielki

                  Robie jej np. male pulpeciki z chudego miesa mielonego, dodaje marchewke, cukinie, delikatnie przyprawiam pieprzem, ziołami prowansalskimi, potem pomidory z puszki albo koncentrat. podaje z makaronem, Moja Emi sie zajada.
                  Dla nas robie to samo w drugim garnku, tylko mocniej przyprawiam.

                  Jadla tez ziemniaczki, kalafior, z jajecznica ( my z jajem sadzonym)

                  albo rybe z piekarnika z warzywami i ziemnaczkami.

                  powodzenia

                  Dzięki, skorzystam z pomysłów. Rybę Emi uwielbia, jajecznicę czasem zje. Z reguły gotuję dla niej to co dla nas-tylko ona ma mniej przyprawione, ale ona często mówi beee…

                  • Zamieszczone przez Tosia…
                    Moja Frużka je to co my. Lubuje się w żurku, uwielbia kluski pod każdą postacią: z sosem mięsnym, sosem pomidorowym, makaron w zupie, makaron z Danio, tak samo naleśniki z Danio..
                    Ostatnio zajada się farszem z gołąbków pomieszanym z sosem pomidorowym w którym się gotowały. Na śniadania i kolacje jada też z nami: czyli jajecznicę, paróweczki, kanapki z twarogiem lub szynką. Uwielbia wszelkie owoce (łącznie z cytryną), z warzyw zajada się ogórkami, pomidorami..
                    Właściwie, nie mam z nią najmniejszych kłopotów – zje wszystko i wszędzie (a często stołujemy się na mieście).

                    Codziennie gotuję jej zupy, bo do naszych dodaję vegetę, a dla młodej gotuję z odrobiną soli i ziołami.. i to jedyne danie, które gotuje osobno.

                    Makaron oprócz takiego nitki jej nie odpowiada, ryżem pluje. To co podkreśliłam próbowałam bo danio, danonki lubi, ale niestety, naleśnik w ostateczności zje suchy lub lekko pomazany dżemem. Kluski z sosem lubi, do tego wszystko co kiszone 🙂

                    • Zamieszczone przez Misia27
                      Racuszki lubi, z omletem bywa różnie raz zje raz nie, obojętnie czy jest z warzywami czy owocami jak ma “widzimisie” to nie zje i koniec. Pomidorową dotąd jadła teraz pluje, jarzynowa nie za bardzo jej podchodzi. Gołąbki to dobry pomysł bo ona lubi kapuste 🙂

                      Może nie jest głodna…jak nie zje obiadu zje kolację….ja nie cuduję, nie to nie, zgłodnieje to zje…może ja jednak naprawdę wredna matka jestem;)

                      • Zamieszczone przez kaktus…
                        u nas również podobnie

                        przyczym słodkie jest ok.. Niestety… Ale to babcina zasługa:( ale panujemy w temacie;)

                        picie nie tak dużo i w większości woda. Wredna matka kolejne dziecko tylko na wodzie chowa – Bo to wygodne;) Nie psuje się, zawsze dostępne itp;)
                        .Domowe soki tak, kupnych nie… A po marchewkowym było rozwolnienie…
                        Zupki są pycha… A że nasze również bez ulepszaczy to je nasze.
                        U nas budynie, kaszka manna, naleśniki itp na normalnym krowim mleku..krowim czytaj nie sklepowym;) Choć teraz krowa “nam” się cieli;) więc dostawca zasuszony;) Czekamy na zamiennika;)

                        Chyba tylko bigosu jeszcze nie jadł;)

                        U nas też woda króluje 🙂 Nic jej tak bardzo nie smakuje jak woda. Generalnie wychodzę z założenia że powinna próbować wszystkiego i jak jej nic nie jest to ok. Muszę jednak uważać bo często jej coś wyskakuje na buzi. Gdyby tylko ona chciała wszystkiego próbować. Woła am bo czym dotknie lub poliże i jest beee. Mam nadzieję że to czasowy kryzys, bo tak źle jak jest teraz jeszcze nie było.

                        • Zamieszczone przez kaktus…
                          Może nie jest głodna…jak nie zje obiadu zje kolację….ja nie cuduję, nie to nie, zgłodnieje to zje…może ja jednak naprawdę wredna matka jestem;)

                          Tak robię ale jogurt wczoraj na kolację trzymał ją do 23.30 potem było mleko…

                          • Zamieszczone przez Misia27
                            Tak robię ale jogurt wczoraj na kolację trzymał ją do 23.30 potem było mleko…

                            i może takie ma zapotrzebowanie…

                            po głębszej analizie… Co moje dzieci zjedzą zawsze:)
                            – owoce z jogurtem naturalnym
                            – jogurt naturalny ot taki czysty
                            – serek wiejski czysty
                            – parówki jaktylko byś im dala;) a ze tata lubi to znają
                            – rosołek, Rozalia koniecznie z serduszkami:) i nie chodzi o rodzaj makaronu;)
                            – kasza manna z malinami, jagodami, a ostatnio żurawiną…tyle, że to mega slodkie jest bo tylko cukrem zasypywane
                            – zacierka – tzn kluseczki na mleku
                            – musli z mlekiem
                            – potrawka z kurczaka, taki biały sos z rodzynkami z ryzem… Nie wiem czy to lokale czy szerzej znane, ale u nas Kaszubach jeszcze niedawno żadna uroczystość rodzinna bez tego nie mogła się odbyć…takie danie podawane zaraz po rosole;)
                            – wazywa na parze, takie czyste bez dodatków, byle różne i kolorowe:)
                            warzywa z piersią z kurczaka z patelni, trochę jakby z beszmelem, też ładne kolorowe:)
                            – pomidorowa z ryżem
                            – krupniczek
                            – kanapeczki
                            – tosty tzn takie trójkaty z opiekacza. Z normalnego pieczywa, nie takiego dmuchanego
                            -itd itp…bo sie rozpisalam

                            • Zamieszczone przez kaktus…
                              i może takie ma zapotrzebowanie…

                              po głębszej analizie… Co moje dzieci zjedzą zawsze:)
                              owoce z jogurtem naturalnym
                              – jogurt naturalny ot taki czysty
                              serek wiejski czysty
                              parówki jaktylko byś im dala;) a ze tata lubi to znają- raz próbowała ale smakowało

                              rosołek, Rozalia koniecznie z serduszkami:) i nie chodzi o rodzaj makaronu-u nas tylko nitki
                              kasza manna z malinami, jagodami, a ostatnio żurawiną…tyle, że to mega slodkie jest bo tylko cukrem zasypywane-jadła ale odwidziało jej się
                              – zacierka – tzn kluseczki na mleku-nie ma szans
                              – musli z mlekiem-różnie ale ostatnio nie
                              – potrawka z kurczaka, taki biały sos z rodzynkami z ryzem… Nie wiem czy to lokale czy szerzej znane, ale u nas Kaszubach jeszcze niedawno żadna uroczystość rodzinna bez tego nie mogła się odbyć…takie danie podawane zaraz po rosole;)
                              – wazywa na parze, takie czyste bez dodatków, byle różne i kolorowe:)
                              warzywa z piersią z kurczaka z patelni, trochę jakby z beszmelem, też ładne kolorowe:)
                              – pomidorowa z ryżem-kiedyś dużo jadła teraz pluje ryżem
                              krupniczek-lubi
                              – kanapeczki
                              - tosty tzn takie trójkaty z opiekacza. Z normalnego pieczywa, nie takiego dmuchanego- to jak najbardziej 🙂
                              -itd itp…bo sie rozpisalam

                              Naprawdę mam nadzieję że to chwilowe. Kiedyś uwielbiała groszek, teraz nie. Marchew, jabłko i inne surowe warzywa owoce, tylko gryzie i wypluwa, więc to nie kwestia konsytencji bo papek też próbowałam. Robię jej rozmaite rzeczy np. ryż z jabłkami, placki z serka homo, placki z cukinii, budyń, kisiel (nie z torebki), kaszę jaglaną z owocami, krokiety z kaszy gryczanej, ale z tym jej jedzeniem różnie bywa, to co jej zwykle smakuje teraz jest na nie. W ciągu ostatniego miesiąca główne jej menu-takie co chętnie zje z pewnością- to twarożki, serek wiejski, bułka, tosty, kluski z sosem, trochę mięska, kapusty, rosół, ew. kapuśniak, jogurty i racuchy. Teraz ja się rozpisałam 🙂

                              • Zamieszczone przez kaktus…
                                Może nie jest głodna…jak nie zje obiadu zje kolację….ja nie cuduję, nie to nie, zgłodnieje to zje…może ja jednak naprawdę wredna matka jestem;)

                                Jak ty Kasia jesteś wredna, to ja też, bo z tego samego założenia wychodzę..
                                Dziś Zuza jak wstała nie chciała ani: kanapki z jajem na twardo, ani farszu gołąbkowego (może jej się znudził już? ), ani makaronu z twarogiem na słodko (a specjalnie jej ugotowałam).. zjadła teraz dopiero jakiś deserek z owoców i twarożkiem, jabłuszko i zażyczyła sobie paluszki, które właśnie chrupie oglądając tubisie No taki ma dzień widać, wczoraj za to cały dzień coś mieliła..

                                Nie załamuję się jednak i czekam na powrót z pracy D., bo przy tatusiu Zuza zje wszystko 😉

                                • Zamieszczone przez kaktus…
                                  i może takie ma zapotrzebowanie…

                                  po głębszej analizie… Co moje dzieci zjedzą zawsze:)
                                  owoce z jogurtem naturalnym
                                  – jogurt naturalny ot taki czysty
                                  serek wiejski czysty
                                  parówki jaktylko byś im dala;) a ze tata lubi to znają- raz próbowała ale smakowało

                                  rosołek, Rozalia koniecznie z serduszkami:) i nie chodzi o rodzaj makaronu-u nas tylko nitki
                                  kasza manna z malinami, jagodami, a ostatnio żurawiną…tyle, że to mega slodkie jest bo tylko cukrem zasypywane-jadła ale odwidziało jej się
                                  – zacierka – tzn kluseczki na mleku-nie ma szans
                                  – musli z mlekiem-różnie ale ostatnio nie
                                  – potrawka z kurczaka, taki biały sos z rodzynkami z ryzem… Nie wiem czy to lokale czy szerzej znane, ale u nas Kaszubach jeszcze niedawno żadna uroczystość rodzinna bez tego nie mogła się odbyć…takie danie podawane zaraz po rosole;)
                                  – wazywa na parze, takie czyste bez dodatków, byle różne i kolorowe:)
                                  warzywa z piersią z kurczaka z patelni, trochę jakby z beszmelem, też ładne kolorowe:)
                                  – pomidorowa z ryżem-kiedyś dużo jadła teraz pluje ryżem
                                  krupniczek-lubi
                                  – kanapeczki
                                  - tosty tzn takie trójkaty z opiekacza. Z normalnego pieczywa, nie takiego dmuchanego- to jak najbardziej 🙂
                                  -itd itp…bo sie rozpisalam

                                  Naprawdę mam nadzieję że to chwilowe. Kiedyś uwielbiała groszek, teraz nie. Marchew, jabłko i inne surowe warzywa owoce, tylko gryzie i wypluwa, więc to nie kwestia konsytencji bo papek też próbowałam. Robię jej rozmaite rzeczy np. ryż z jabłkami, placki z serka homo, placki z cukinii, budyń, kisiel (nie z torebki), kaszę jaglaną z owocami, krokiety z kaszy gryczanej, ale z tym jej jedzeniem różnie bywa, to co jej zwykle smakuje teraz jest na nie. W ciągu ostatniego miesiąca główne jej menu-takie co chętnie zje z pewnością- to twarożki, serek wiejski, bułka, tosty, kluski z sosem, trochę mięska, kapusty, rosół, ew. kapuśniak, jogurty i racuchy. Teraz ja się rozpisałam 🙂

                                  • Zamieszczone przez Tosia…
                                    Jak ty Kasia jesteś wredna, to ja też, bo z tego samego założenia wychodzę..
                                    Dziś Zuza jak wstała nie chciała ani: kanapki z jajem na twardo, ani farszu gołąbkowego (może jej się znudził już? ), ani makaronu z twarogiem na słodko (a specjalnie jej ugotowałam).. zjadła teraz dopiero jakiś deserek z owoców i twarożkiem, jabłuszko i zażyczyła sobie paluszki, które właśnie chrupie oglądając tubisie No taki ma dzień widać, wczoraj za to cały dzień coś mieliła..

                                    Nie załamuję się jednak i czekam na powrót z pracy D., bo przy tatusiu Zuza zje wszystko 😉

                                    O to to to:)

                                    U nas II sniadanie wypada jakos zazwyczaj z tatą koło 11 więc nie ma problemu…kurcze I też zazwyczaj je z tatą, a ja dosypiam jeszcze Obiady też wspólne…kolacyjki tylko z mamusią i jaos najmniej chetnie…chyba musze to przemyśleć;)

                                    • Zamieszczone przez Misia27
                                      Naprawdę mam nadzieję że to chwilowe. Kiedyś uwielbiała groszek, teraz nie. Marchew, jabłko i inne surowe warzywa owoce, tylko gryzie i wypluwa, więc to nie kwestia konsytencji bo papek też próbowałam. Robię jej rozmaite rzeczy np. ryż z jabłkami, placki z serka homo, placki z cukinii, budyń, kisiel (nie z torebki), kaszę jaglaną z owocami, krokiety z kaszy gryczanej, ale z tym jej jedzeniem różnie bywa, to co jej zwykle smakuje teraz jest na nie. W ciągu ostatniego miesiąca główne jej menu-takie co chętnie zje z pewnością- to twarożki, serek wiejski, bułka, tosty, kluski z sosem, trochę mięska, kapusty, rosół, ew. kapuśniak, jogurty i racuchy. Teraz ja się rozpisałam 🙂

                                      ależ ona ma zróżnicowana dietę…moze nie cuduj tyle. Będzie chciała to zje…Widzę, że ty naprawdę dużo jej gotujesz, różnych rzeczy. Mnie się wydaje, ze z jedzeniem u dzieci jest trochę jak z książeczkami. Stale chcą czytać te swoje ulubione. Taka przewidywalnośc bodźców daje poczucie bezpieczeństwa. Więc jak ma tyle rózych chętnie jadanych posiłków nie serwuj na siłę nowych.

                                      • Zamieszczone przez kaktus…
                                        ależ ona ma zróżnicowana dietę…moze nie cuduj tyle. Będzie chciała to zje…Widzę, że ty naprawdę dużo jej gotujesz, różnych rzeczy. Mnie się wydaje, ze z jedzeniem u dzieci jest trochę jak z książeczkami. Stale chcą czytać te swoje ulubione. Taka przewidywalnośc bodźców daje poczucie bezpieczeństwa. Więc jak ma tyle rózych chętnie jadanych posiłków nie serwuj na siłę nowych.

                                        Nie daję na siłę. Patrz ostatnie zdanie u ostatnim poście, co je w ciągu ostatniego miesiąca na okrągło. Próbuję znaleźć coś będzie jej smakowało, skoro upodobania jej się zmieniły. Na śniadanie ma tosty lub bułkę z serkiem wiejskim, potem jogurt i jakiś owoc. Obiad to jakieś 6 łyżek zupki, ziemniaki, bo już z mięsem i warzywami różnie bywa. Najgorzej jest kolacją, bo z reguły to pieczywo z serkiem wiejskim lub twarożek, mleka nie wypije, dopiero nad ranem jeśli wcześniej się nie obudzi. To nie jest zbyt urozmaicona dieta nie sądzisz?

                                        • Zamieszczone przez Misia27
                                          Nie daję na siłę. Patrz ostatnie zdanie u ostatnim poście, co je w ciągu ostatniego miesiąca na okrągło. Próbuję znaleźć coś będzie jej smakowało, skoro upodobania jej się zmieniły. Na śniadanie ma tosty lub bułkę z serkiem wiejskim, potem jogurt i jakiś owoc. Obiad to jakieś 6 łyżek zupki, ziemniaki, bo już z mięsem i warzywami różnie bywa. Najgorzej jest kolacją, bo z reguły to pieczywo z serkiem wiejskim lub twarożek, mleka nie wypije, dopiero nad ranem jeśli wcześniej się nie obudzi. To nie jest zbyt urozmaicona dieta nie sądzisz?

                                          ja nie mowię, że dajesz na siłę…

                                          ja mówię, że bardzo się starasz…

                                          i myslę, że jest wystarczająco zróżnicowane, nie trzeba wpadać w panikę. Jest nabiał,węglowodany, są owoce, warzywa w zupie jak rozumiem, bywa, że zjada warzywko, mięsko, tosty też moga byc z wedlinką.
                                          dala bym jej czas. Przy wspólnych posiłkach będzie próbowała co wy jecie i tak naturalnie pozna smaki waszej kuchni i sie przyzwyczai

                                          Edytuję bo widze dopiero teraz, że porobilas dopiski przy cytowaniu mojego posta.

                                          Jedyne co bym próbowała, to proste rzeczy. Teraz jest taki czas, ze będą pojawiały się różne owoce, warzywa. Podawałabym, ale nie przetworzone w żaden sposób. Prosto do raczki i już. Wszelkie arbuzy, truskawki, czeresnie, fasolki, rabarbary, sałaty, rzodkiewki, groszek, agrest, porzeczki, itp. Najlepiej w ogrodzie prosto z grządki:) bo jak dobrze pamietam masz taką mozliwość. Moi łazą i skubią natke pietruszki;) a rzodkiewki Rozalka plucze w deszczówce i młodemu serwuje;)

                                          Kolorowe mieszanki warzyw ot tylko ugotowane też mogą zaskoczyć:)

                                          kanapeczki kroję na małe kostki i młody nawet nie wie co mu wkladam do buźki;)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Menu roczniaka

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo