Metoda Vojty

Od miesiąca chodzę z dzieckiem na rehabilitację metodą Vojty. Stwierdzono u niej asymetrię i wzmożone napięcie mięśniowe.
Dziecko strasznie płacze a wręcz krzyczy podczas ćwiczeń.Aż dostało chrypkę. Czy ta metoda jest skuteczna i jak leczyć chrypkę u 2 miesięcznego dziecka?

[img]https://lilypie.com/days/051108/3/0/1/+10/.png[/img”>

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Metoda Vojty

  1. Re: Metoda Vojty

    W odpowiedzi na:


    7)Raczkowanie “na partyzanta” nie musi być złe,ale może.Jedyne,co możecie dziewczyny w tym momencie zrobić to nauczyć swoje dzieci raczkować dobrze teraz. Brzmi to trochę głupio,ale wierzcie mi ma to sens;-)


    dlaczego i po co??

    • Vojta kontra NDT po smoczemu

      Bo rehabilitujemy DO DZIS a wiec trzy i pol roku za pomoca obu metod. Dawid, jak niektorzy wiedza ma dzieciece porazenie mozgowe.
      Czy metoda Vojty jest bolesna? NIE JEST – tak przynajmniej twierdzi moj syn, mowi tylko ze łaskocze i nudno jest tak dlugo siedziec w jednej pozycji.
      A dlaczego maluchy placzą, bo to sa dla nich “pozycje wymuszone” czyli nie pozwalajace na swobodny ruch czyli taki ktory w przypadku dzieci chorych jest zły. Im dziecko jest zdrowsze tym mniej placze przy cwiczeniu.

      NDT jest metoda genialna, polegajaca na “uczeniu” dziecka jak powinny wygladac prawidlowe wzorce ruchu i korygujaca “do znudzenia” te zle. Dodatkowo stosuje sie sposoby pielegnacji i noszenia dziecka w taki sposob zeby minimalizowac “zle napiecie”.
      Sukces NDT zalezy od dwoch rzeczy – prawidlowego cwiczenia i prawidlowej pielegnacji bo samo cwiczenie to za malo. Duzy minus tej metody to koszty (za rehabilitanta trzeba czesto placic – chociaz nie zawsze). Wg mnie jeszcze lepiej sprawdza sie u dzieci, ktore podtrafia juz wspolpracowac i reagowac na polecenia slowne bo Dawidowi wystarczy teraz przypomniec o czyms i juz to robi.

      Metoda Vojty ma inny sposob dzialania. Podczas cwiczen (wykonywanych 4 razy dziennie przez mame a wiec bezplatnych) w mozg pod wplywem nacisku na okreslone punkty wysyla impulsy rozluzniajace badz napinajace miesnie i “uczace” jak ruch powinien wygladac. Ciekawe jest, ze po skonczeniu cwiczen to nadal dziala! Na poczatku krotko a pozniej coraz dluzej. U Dawida czesto nawet godzine po cwiczenich bylo OK.

      Wg mnie NDT jest lepsze dla lekkich przypadkow czyli asymetrii czy napiecia miesniowego. Przy ciezszych tak jak u mojego syna polecam jednak Vojte. Problem jest niestety w tym, ze u Dawida diagnoze postawiono w 18 miesiecu zycia wiec decyzje jak rehabilitowac trzeba bylo podjac wczesniej

      Poniewaz ja nie umialam wybrac metody wiec zastosowalam obie

      Jezeli moge jakos pomoc to chetnie odpowiem na konkretne pytania

      smoki, Dawidek i Michał

      • Re: Metoda Vojty

        Ja o Vojcie mam złe zdanie. Mikołaj po Vojcie stał się bardzo nerwowy i nie lubił jak się go dotykało. Poza tym o Vojcie duzo sie nasłuchałam i napatrzyłam, bedąc na oddziale rehabilitacji. I dlatego, cieszę się, że przesliśmy na metodę NDT. Przynajmniej Mikołaj przy niej nie płakał, a po pół roku dostaliśmy zakaz rehabilitacji, bo Mikołaj już przegonił rówiesników 🙂 A lekarze mówili nam, że conajmniej rok będzie musiał intensywnie ćwiczyć, a i tak nie wiadomo czy będzie w pełni sprawny.

        Ela+Mikołaj (28.09.2004)

        • Re: Metoda Vojty

          Poprzez wykonywanie naprzemiennych ruchów rączek i nóżek (najlepiej się to ćwiczy właśnie poprzez prawidłowe raczkowanie) w mózgu dziecka kształtują się połączenia nerwowe, które często nazywa się połączeniami krzyżowymi.Jeśli te połączenia wykształcą się w nieodpowiedni sposób,to może u dziecka pojawić się problem np. z odczytywaniem i odtwarzaniem literek (podaję przykład : jest napisane p,ale dziecko widzi q, jest b – widzi d i tak też pisze – to jest tzw. pismo lustrzane,jeden z wielu objawów dysleksji). To jest tylko jeden z tysiąca powodów, dla których warto poćwiczyć to nieszczęsne raczkowanie.
          Z tymi rzeczami niestety nic “nie musi”,ale wszystko “może” się zdarzyć i dlatego uważam,że lepiej jest dmuchać na zimne 🙂

          • Re: Metoda Vojty

            W odpowiedzi na:


            Nasza neurolog nic nie stwierdziła tylko pediatra stwierdził wzmożone napięcie po zaciśniętych piąstkach i sinieniem rączek.
            Skierowała nas do lekarza rehabilitanta który polecił metodę Vojty


            wiesz… według wszelkich reguł to powinno być raczej odwrotnie. Pediatrę coś niepokoi i wysyła pacjenta do specjalisty, ten coś tam stwierdza albo rozwiewa niepokoje.
            Od spraw nerwowych jest neurolog nie pediatra.
            To neurolog stwierdza czy potrzebna jest rehabilitacja, jaką metoda i jak długo. Nawet dobry fizykoterapeuta to tylko magister od fikołków i guzik może stwierdzać.

            … a na zapas to można kupić worek cukru, a nie dziecko ćwiczyć…

            Pozdrawiam
            Tomek
            tata Ali

            • Re: Metoda Vojty

              łeeee, myślałam, że błyśniesz czymś ciekawszym, taka podstawową wiedzę to ja też posiadam, w końcu jestem nieodrodną córką swoich rodziców, zakładam również, że chodzi Ci o czworakowanie, a nie, jak piszesz, o raczkowanie….

              pytałam dlaczego i po co, ponieważ po okresie “kulawym” moje dziecko jak najbardziej samodzielnie nauczyło się bardzo prawidlowo udawać peska, zanim postawisz diagnozę warto dowiedzieć się więcej o pacjencie (to taka przenośnia – nowe trudne słowo)

              jak słusznie zauważyłaś wszystko może się zdarzyć, nawet jeżeli dziecko czworakuje prawidłowo i długo może nie uniknąć w przyszłości borykania się z różnymi dys-, na szczęście neurologopeda, który oceniał rozwój mojej Ali ma inne podejście niz Ty i do kwestii czworakowania “na zapas” i do rehabilitacji

              • Re: Metoda Vojty

                Jak to zwał tak to zwał, raczkowanie,czworakowanie czy poruszanie się na czterech kończynach – to akurat jest najmniej istotne :-)A czego ciekawszego chciałabyś się dowiedzieć?Żadnej kontrowersji napewno nie wygłoszę, a jeśli już to nie na tym forum. Tu nie można się wychylać…;-)

                • Re: Metoda Vojty

                  W odpowiedzi na:


                  Żadnej kontrowersji napewno nie wygłoszę, a jeśli już to nie na tym forum. Tu nie można się wychylać…;-)


                  na pewno przesadzasz… 😉

                  • Re: Metoda Vojty

                    Przy okazji Twojego posta mam pytanie do forumowiczek, które mają wiedze na ten temat.
                    Od jutra idę na rehabilitację z moją 7,5 m-czną córeczką, u której neurolog zdiagnozował lekkie opóźnienie ruchowe (ale że niby wszystko ok, i że wystarczy ją troszkę postymulować). Mała jeszcze nie raczkuje, sama nie podnosi się do siadania, choć podparta siedzi. jak sądzicie jak będą wyglądały ćwiczenia i czy jak Mała będzie płakała to znaczy że ją to boli? ile może trwac takie rehabilitowanie? Co to wogóle może być? i czemu tak się dzieje? dopiero po wizycie u lekarza zaczęłam się zastanawiać i nie zapytałam wielu rzeczy. Może mi cos podpowiecie?
                    Pozdrawiam
                    Kolka i Majka

                    • Re: Metoda Vojty

                      Czytajac twoje posty dochodze do wniosku, że na twoim miejscu poszłabym z dzieckiem do innego neurologa. Skoro jeden nic nie widzi, pediatra jednak tak to mimo wszystko należałoy pokaazać dziecko jeszcze jednemu specjaliscie.

                      Tak jak dziewczyny piszą Vojta “jest” od cieżych schorzeń i owszem przynosi często efekty nawet szybciej.
                      NDT jest łagodniejsze i równie skuteczne.
                      A wszystko zalezy od konkretnego indywidualnego przypadku.
                      I dlatego tak ważna jest konsultacja neurologiczna. I oczywiscie dobry fizjoterapeuta. (który niekoniecznie jest mgr od fikołków ale taki byłby najlepszy).

                      Nie jestem zwolenniczka homeopatii ale w dzisiejszych czasach podciagnieto pod tę nazwe również szereg preparatów ziołowych. Zapytaj pediatre czy moze jakis syrop z tej grupy mozna podac dziecku. Wiem trochę późno pisze ale moze na przyszłosc sie przyda.

                      Jonatan(20.04.05)

                      • Re: Metoda Vojty

                        W odpowiedzi na:


                        i czemu tak się dzieje?


                        Ponieważ dzieci sa różne i rozwijaja sie własnym rytmem.
                        Jak napisałaś neurolog sam powiedział, ze to nic takiego. Stymulacja pewnie sie przyda. Mój Jonatan dopiero od jakiegoś czasu pewnie siada z czworakowania a widziałam ponad mieisąc temu chłopca o 3 tygodnie młodszego jak robił to migusiem. Naprawde nie martw się. Dzieci maja to do siebie, że bardzo szybko sie uczą.

                        Jonatan(20.04.05)

                        • Re: Metoda Vojty

                          Ja jestem bardzo ciekawa gdzie trafiłaś, do jakiego specjalisty? Bo to co napisałaś dokładnie zgadza się z tym co mówi mój mąż :-))) (jest rehabilitantem, fizjoteraupetą) i często trafiają do niego dzieci, które sa nie trafnie zdiagnozowane. Powiedz mi gdzie znalazlaś takich lekarzy, bo to rzadkosc.

                          ania, filip, jaś

                          • Re: Metoda Vojty

                            Witajcie.Zaczne od tego, ze pisze z konta kuzynki-szczesliwej mamy 4miesiecznej Jagody-bo wlasnego na tym forum nie mam. Moze uda mi sie nieco Wasze spry rozwiklac. Jestem fizjoterapeutą i pracuję z dziećmi. Nie jestem “mgr od fikołków” jak się często niesłusznie nazywa ludzi po awfie, skonczylam ak.medyczna, ale kwalifikacje do zawodu mamy z kolegami z awfow takie same. Nieprawdą jest, że fizjoterapeuta może “guzik” stwierdzić, bo my mamy z dziećmi dużo większy kontakt niż lekarze je badający, spędzamy dużo więcej czasu z nimi i rodzicami i niejednokrotnie możemy zwrócić uwagę na coś, czego lekarz nie zauważył. Fizjoterapeuci też mają zajęcia kliniczne w szpitalach i przychodniach i uczą sie też diagnozować, gdyż tak naprawdę na nas ostatecznie spoczywa odpowiedzialność za terapię i w naszym interesie jest umieć zbadać malucha. Znam ludzi po tzw. “leku” i wiem od nich, że zajęcia z rehabilitacji i fizjoterapii są u nich traktowane fakultatywnie, czyli średnio (oczywiście są na pewno tacy, których to interesuje i się przykładają i mają wiedzę, ale to niestety nie jest większość). Już w czasie studiów i teraz spotykam dzieci źle zdiagnozowane przez “specjalistów” lekarzy, dzieci, które uczymy chodzić, a rodzicom których lekarze powiedzieli że nigdy same nie usiądą,…. oj wiele by można było wymieniać…

                            A w nawiązaniu do dyskusji na temat metod rehabilitacyjnych…
                            1) Vojta nie boli, sprawdzałam na sobie, dzieci krzyczą i płaczą, bo muszą leżeć nieruchomo, są czasem przytrzymywane i jest to dla nich nienaturalne. Poza tym metoda ta pobudza układ nerwowy, co się czuje, a dzieci nie rozumiejąc tego- niepokoją sie tym i reagują tak, jak najlepiej potrafią- płacząc 😉
                            2) Metoda Bobbathów nie tyle jest łagodniejsza, ile jest po prostu inna. W trakcie ćwiczeń tą metodą maluszki też płaczą, bo już mają dość ćwiczeń, są zmęczone, są układane w pozycjach, których nie lubią bo są dla nich jeszcze niewygodne, bo uczy się je robić coś inaczej niż same by chciały. Po prostu każde dziecko inaczej reaguje na każdą metodę i każdego rehabilitanta.
                            3) Nie można jednoznacznie powiedzieć, która z tych metod jest lepsza – każdy maluszek jest inny i każdy inaczej reaguje na różne metody. Jedne lepiej “idą” po Vojcie, inne po Bobbathach, inne po Peto itd. Najlepiej spróbować różnych metod i stwierdzić, która z nich jest najlepsza i najbardziej skuteczna dla Waszego brzdąca.

                            Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!!

                            Gonia

                            Agata

                            • Re: Metoda Vojty

                              W odpowiedzi na:


                              Jestem fizjoterapeutą i pracuję z dziećmi. Nie jestem “mgr od fikołków” jak się często niesłusznie nazywa ludzi po awfie, skonczylam ak.medyczna, ale kwalifikacje do zawodu mamy z kolegami z awfow takie same. Nieprawdą jest, że fizjoterapeuta może “guzik” stwierdzić, bo my mamy z dziećmi dużo większy kontakt niż lekarze je badający, spędzamy dużo więcej czasu z nimi i rodzicami i niejednokrotnie możemy zwrócić uwagę na coś, czego lekarz nie zauważył.


                              ok, to ja pisałem o Mgr od fikołków i nadal podtrzymuje to stwierdzenie.
                              Nie podważam tu niczyich kwalifikacji, jednak lekarz neyrolog poznaje swój zawód rok dłużej jeszcze na studiach (o ile myślimy o fizjoterapucie, który na AM zrobił też studia uzupełniające magisterskie) i kilka jeszcze potem robiąc specjalizację, więc trudno jednego z drugim porównać.

                              Pisałem, że o konieczności rehabilitacja decyduje lekarz, ale napisałem też “lekarz specjalista”, a nie pediatra. Pediatra, nawet najlepszy, jest tylko pediatrą, o sprawach neurologicznych decyduje neurolg.
                              Faktem jest też, ze fizykoterapeuta z dużym stażem i doświadczeniem może zauwazyć wiele, ale nadal pozostanie tylko fizykoteraputą i nie powinien mieć decydującego głosu.

                              W naszym kraju częste jest zjawisko, że lekarz pierwszego kontaktu z różnych powodów (brak limitów, ambicje itp) nie wysyła pacjenta do specjalisty tylko sam próbuje leczyć. Skutki nie rzadko są opłakane.

                              W odpowiedzi na:


                              Nie można jednoznacznie powiedzieć, która z tych metod jest lepsza – każdy maluszek jest inny i każdy inaczej reaguje na różne metody.


                              Tu się zgadzam i rozciagnął bym to stwierdzenie na całość przypadków. To co dobre dla mojego dziecka nie musi być dobre dla innego.

                              pozdrawiam gościnnie
                              Tomek Toost, tata Ali

                              • Re: Metoda Vojty

                                Pediatra stwierdziła na podstawie zaciśniętych piąstek podczas rozbierania dziecka.A neurolog nic nie stwierdził.Dziecko normalnie zachowuje się w ubraniu a gdy się rozbierze ją zaczyna zaciskać piąstki i tzn że boi się. Niedawno byłam u prywatnego pediatry który stwierdził że dziecko ma zaciśnięte piąstki do 4-5m i nie muszę chodzić na rehabilitację.I kogo tutaj słuchać?

                                [img]https://lilypie.com/days/051108/3/0/1/+10/.png[/img”>

                                • Re: Metoda Vojty

                                  Co do lekarzy neurologów polemizowałabym i to bardzo… Ja wiem zza kulis co się dzieje na AM. I wcale nie dziwię się że mamy takich lekarzy :-(. Dobrego ze swieczką szukac trzeba.

                                  ania, filip, jaś

                                  • Re: Metoda Vojty

                                    Idz jeszcze do jakiegoś lekarza neurologa i do fizjoterapeuty. Moze Ci sie cos rozjasni. Jak chcesz mozesz napisac na priva, jak bede w stanie pomoge.

                                    Pozdrawiam

                                    ania, filip, jaś

                                    • Re: Metoda Vojty

                                      mam widać niebywałe szczęście, bo znam kilku i to świetnych, no ale zawód jak każdy inny: są fachowcy i brakoroby…

                                      • Re: Metoda Vojty

                                        Mam ten sam problem z dzieckiem. Prosze o kontakt czy pomogly Wam cwiczenia vojty??? [email][email protected][/email]

                                        • Re: Vojta kontra NDT po smoczemu

                                          Moja corka ma 5,5 miesiaca.Urodzila sie z wadami wrodzonymi typu zrost palcow- 4 i 5 u stop,krecz szyii i asymetria twarzy. Polecono mi metode vojty. Czy rzeczywiscie potrzebna jest ta metoda??Jak byla mniejsza to bardzo zaciskala piastki teraz juz mniej ale przy pozycji na brzuszku nie prostuje paluszkow.opiera sie na piastkach.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Metoda Vojty

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general