i innego paskudztwa doustnie, bo u nas w tej sprawie wojna!!!
Mimo, że Szym ma 1,5 roku to do czyszczenia nosa i podania mu syropu używałam i kolan i ud i rąk i męża:)
Aż zniechęcona wysłałam własnego ojca do apteki po strzykawkę – trudno, pomyslałam, będę jak kotu wstrzykiwać syrop, i trzymać, aż połknie – bo niestety moje ciuchy, szymka ciuchy, kanapa, podłoga i ściany – całe w lepkim syropie:(
i co przyniósł mój osobisty Tata dziadek z apteki?
PANADOL BABY – aplikator, który przysługuje przy zakupie syropku, ale jakoś go luzdie nie biorą – powiedziała Pani w aptece (widocznie mają grzeczne dzieci – dopisek BeeM)
I co? I zaaplikowałam 2 ml gamoniowi prosto w zacisniętą papkę i… połknął:)
Ozcywiście nadal się buntuje, ale ja mam przynajmniej czyste ściany i sumienie:)
Polecam i czekam na inne sprawdzone metody – szczególnie czyszczenia nosa i zakrapiania!
Beata + Szymek (25.04.2004)
13 odpowiedzi na pytanie: Metodę na podawanie syropu:)))
Re: Metodę na podawanie syropu:)
hmm wlewaliśmy we dwójkę na siłę, w Nurofenie tez jakis aplikator ale szło mi marnie może ten lepszy.
Przemek (07.2004) i Ewa +
Re: Metodę na podawanie syropu:)
My mamy aplikator z nurofenu… cos w rodzaju strzykwawki. Ale akurat z syropkami to nie mielismy nigdy problemu… mala lyka wszystko, czasem az ja otrzepuje ale dziuba otwiera.. Niemniej jednak jesli chodzi o zakrapianie noska, tutaj uzywamy wszelkich mozliwych sposobow, od silowego po perswazje (skutki tego drugiego raczej mierne).. ale ostanio odkrylismy tez jeszcze jeden sposob. Chwalimy Zuzie jaka to ona dzielna, jak pieknie znosi takie sredno przyjemne zabiegi bijemy brawo i tak dalej… przez pare dni to skutkuje mala jest dumna jak paw bo wszyscy ja podziwiaja, ale po 3,4 dniach ma juz serdecznie dosc i zadne brawa jej nie zacheca do dobrowolnego poddania sie tortura.
Magda,Zuzia, Opilek ~6.02.2006
Re: Metodę na podawanie syropu:)
My tez kupilismy ten Panadol. Niestety ten aplikator nie poskutkowal Maja darla sie w nieboglosy! Jednak znalazlam inny sposob. Mowie do Mai, ze to soczek i ze jest bardzo dobry. Maja polyka go z lyzeczki, a my z mezem bijemy jej brawo. Na razie skutkuje.
Dodam, ze Maja przepada za Cebionem w kropelkach. Jak dostanie kilka kropel- wola “jeszcze! jeszcze!” I krzywi sie mowiac “kwasne”
Buziaki
Re: Metodę na podawanie syropu:)
Ja również podaję swojemu 8 m-cznemu synkowi syropy aplikatorem. Ale na raty ponieważ jak wstrzyknę mu większą ilość to wypluwa.
Innymi metodami opatentowanymi przeze mnie jest zakraplanie syropku na cycusia. Oprócz tego daję mu coś atrakcyjnego do rączki, co chciałby wziąć do buzi i jak już otwiera dzioba to wtedy ja z szybkością błyskawicy wstrzykuje mu syrop, bo trzeba dodać, że ostatnio nawet buzi już nie otwiera jak widzi aplikator.
Mój mąż ostatnio dał mu do rączki aplikator i gdy Mati włożył go sobie sam do buzi to wtedy szybko wstrzyknął zawartość.
Dorota, Mati 22.02.05, Zuzia 27.03.01
Re: Metodę na podawanie syropu:)
…wlasnie tez odkrylam ta metode i podaje teraz tym aplikatorem wszelkie syropki 😉
ZOSIA 27.03.2005
Re: Metodę na podawanie syropu:)
U nas aplikator z Panadoly Baby przyjął się od razu, zarówno mnie jak i mojemu dziecku przypadł do gustu
Teraz podaje nim wszystkie konieczne płynne specyfiki, antybiotyki, syropki, wapnio itp.i nic nie ląduje na mnie, na Maksiu i dookoła, no czasem się zdaży, żę coś tam ucieknie z buzi, ale to raczej niechcący. Także my polecamy
Magda i Maksymilian 14 m-cy 🙂
Re: Metodę na podawanie syropu:)
też uzywam aplikatora a zanim go nabyłam to zaopatrzyłam się w kilka strzykawek.wkładam w kącik zacisnietych ust i wstrzykuje na policzek,trzymam chwile paszcze żeby nie wypluł i gotowe. Na uparciucha nie ma rady…
Monika i Marcinek (15.01.04)
Re: Metodę na podawanie syropu:)
hehe strzykawkę to ja już od zeszłej zimy stosuję z powodzeniem
w ogóle to nie wiem jak wy ale ja radzę sobie sama z wierzgunem bo meża głównie nie ma w domu, i robię tak: mały siedzi w krzesełku, ja staję za nim, łąpię go lewą ręką pod brodę i zapierma mu główkę o siebie samą, on się drze i próbuje mi wyrywać strzykawkę, drapać twarz, odpychać ręce i przeszkodzić jak tylko moze ale ja przy każdym otwarciu buzi wstrzykuję po troszeczku żeby połknął, nie zachłysnął się i żeby mu nie wyciekło bokiem, tak samo kropię krople do nosa czy psikam sprayem, metoda bardzo skuteczna i sprawdzona (dwa katary i kaszle w przeciągu miesiaca poraz przy pierwszym katarze uszy), bez krzesełka też się da ale trzeba go wtedy zaklesczyć między nogami bo mój np. się wykręca jak wąż
z nosa “wyciskam” glutki gołą ręką i zmywam pod kranem, stoję tak aż wycisnę więszosć bo teraz niestety te lepkie i ciągnące się zielone nie dają się wyciągnąć z ujścia nochalka a od papierowych chusteczek nos obtarty o boli więc preferuję wodę, mam nadzieję ze nikogo nie zniedobrzyło
17 m
Re: Metodę na podawanie syropu:)
Aplikatory działaly na Olkę rok temu – teraz cwaniara nauczyła sie trzymac w buzi i wypluwac po chwili, albo co gorsza niemal prowokuje wymioty…
Nie ma na nią metody 🙁
Ola 13.12.2003
Re: Metodę na podawanie syropu:)
Ja tak właśnie młodej zapodaję w pozycj z której nie ma szans na wykręcenie się, a aplikator ZAWSZE był w Panadolu, nigdy osobno
Re: Metode˛ na podawanie syropu:)
z checia kupilabym sam taki aplikator, czy jest dostepny gdzies na internecie?? albo czy jest jakies zdjecie tego CUDU!! Bo u nas to wojna za kazdym razem. Bianka wypluwa i pozniej sama nie wiem ile leku wziela, aby ewentualnie jej dostrzyknac do buzi!!!
Ania i Bianca
Re: Metodę na podawanie syropu:)
to prawda, aplikator jest super u nas, tez tylko taka metoda wchodzi w gre niemniej jednak chcialam jedynie dodac, ze antybiotyk o nazwie Augmentin- posiada wg. mnie wezszy, zgrabniejszy i praktyczniejszy taki aplikator zaczynałam od tego z panadolu, a teraz mam ten z augmentinu i chwalę sobie bardziej m.in dlatego, ze jest wezszy a gabek, który ma zostac zaaplikowany syropem lub innym paskudztwem nagle dostaje szczekoscisku wiec,ten wezszy radzi sobie o wiele lepiej i jakby jest mniej oporny- znaczy szybciej i bardziej miekko chodzi
Dyskretnie i z wdziękiem
17 mscy
Re: Metodę na podawanie syropu:)
O kochane czytajac tytuł myślała, że coś nas w końcu uratuje buuuuu. Aplikatory to my mamy od dawna, ale nasza córcia jak tylko zwęszy butelkę z lekarstwem w moich rękach to mówiąc: “o nie, nie, nie” zmyka do innego pokoju. Nie ma na nią rady. Przy podawaniu nie działa nic. Pomoc męża, dziadków kończy się wielkim płaczem, wypluwaniem, uciekaniem. Nie ma mowy o tolerancji leków i już, i to wszystkich. Myślałam, że przy bólu czy gorączce uratuje nas nurofen w tabletkach do ssania dla dzieci. Raz jako cukiereczek przeszedł, ale to był tylko raz. Jak drobinki zostały jej na języku myślałam, że umyje go sobie pod kranem hihihihi.
Jedyna możliwa metoda to ukrycie lekarstwa w jedzeniu, ale tylko takim mocno smakowym i to tylko kiedy ja zainteresuję ją czymś bardzo dla niej ważnym, najpierw podam to jedzonko bez dodatku lekarstwa, za plecami szybko podmienię łyżkę i myk do buzi. Mówię Wam koszmar! Ile muszę się napracowac!
Pozdrowienia
Asia i Wiktorka 14.03.03
Znasz odpowiedź na pytanie: Metodę na podawanie syropu:)))