Witam Was wszystkie bardzo serdecznie.
Bardzo chcialam urodzic dzidzie w Walentynki (nawet zastosowalam miksturke AnnyH) ale to nie byl jeszcze ten czas…
Przypomne, ze termin mialam na 23.02.03.
Pod koniec ciazy bardzo mi dokuczal bol w kregoslupie. Moj maz po nocach mnie masowal ale na nic to sie zdalo. W koncu po 2 nieprzespanych nocach stwierdzilam, ze kolejnej takiej nocki nie zdzierze i 20.02.03. pojechalam do szpitala (tak po prawdzie z bolem kregoslupa i to wcale nie takim strasznym). W szpitalu skierowali mnie na porodowke na tzw. test oksytocynowy, majacy na celu wywolanie skurczy. Byla godz.14.00. Przebrali mnie w krociuska koszulke, mojego meza w szpitalny zielony mundurek i sobie lezalam pod ktg i z kroplowka, sluchajac relaksacyjnej muzyczki. Bylo nawet milutko, zartowalismy z poloznymi, wysylalam smsy do znajomych, przyjechala jeszcze moja siostra i czas plynal a mnie naprawde nic nie bolalo, nawet ten upiorny kregoslup, pomimo, ze ktg wykazywalo skurcze. W koncu zrobili mi lewatywe… Samo wlanie tych mydlin nie bylo wcale ani bolesne ani az tak bardzo nieprzyjmne, ale jak mnie potem zaczelo skrecac w kiszkach to siedzialam na kibelku i jeczalam (jak przystalo na przykladna panikare) tak glosno, ze niektore kobitki myslaly, ze juz rodze 🙂 Potem sie wykapalam, potem znow zaliczylam kibelek i tak wkolko, bo wciaz z mnie lecialo. W sumie to w lazience spedzilam 40min… wiec przyszla po mnie juz troche zaniepokojona polozna i znow podlaczyli mi kroplowke i ktg i gdy juz mnie spieli tymi pasami ktg poczulam, ze znow chce mi sie (no wiecie co…) i zaczelam krzyczec zeby mnie szybko odpieli, bo musz do toalety i gdy mnie odlaczali to im narobilam na te porodowke, hi, hi, hi….. i tak mi si glupio zrobilo, ze ojej… i moj maz tez byl przy tym… heca, co? Ale personl byl baaaaaaardzo mily i ladnie wszystko po mnie posprzatali… Minelo juz troche godzin a ja nie czulam ani skurczow ani bolu. I nagle tetno dzidzi zaczlo spadac to zmniejszyli mi dawke oksytocyny i kazali lezec na lewym boku i gleboko oddychac, bo jesli nie to bede miala cesarke. Jak tylko uslyszalam o cesarce od razu sie ucieszylam i oczywiscie nie lezalam na lewym boku i wcale nie oddychalam gleboko (bardzo chcialam miec cesarke mam niski prog bolu i panikarska osobowosc). Na tym wyrku porodowym wcale mi nie bylo wygodnie wiec przyniesli mi worek sako, maz mi tam polozyl podusie i polozylam sie do snu. Lekarze sie smiali, z przyszlam na porodowke zeby sie wyspac… W koncu pan doktor powiedzial, ze z uwagi na niepokojace tetno dzidzi proponuje mi cesarke, wiecie, myslalam, ze mu sie z radosci rzuce na szyje!!! Dalam calusa mezowi i zawiezli mnie na blok operacyjny, gdzie zaczelam lekko panikowac i poprosilam o narkoze a gdy mi ja dawali to wciaz powtarzalam: “jeszcze mnie nie tnijcie, jszcze nie spie”… az zasnelam. Zaczeli mnie wybudzac z narkozy (a to juz pamitam jak przez mgle) i podobno nawyzywalam wszystkich lekarzy a gdy mi polozyli taki worek z piachm na brzuch (na obkurcznie macicy) to zaczelam rzucac kami na prawo i lewo i zaaplikowali mi konska dawk lkow znieczulajacych. Potem zawizli mnie na sal poopracyjna gdzie czkal na mni mezus a jakas pani przyniosla mi dzidzie i nie wiem skad znalazlam w sobie sile zeby wstac do siadu i ucalowac dzidzie. Nastepnego dnia z pomoca ale wstalam i kozdego kolejngo dnia bylo coraz lepiej. Po 4 dobach poszlam do domciu, po tygodniu juz tanczylam z malym na rekach. Mam cudowngo syneczka wazyl 3100, mial 52cm, sliczne wloski i dostal 10 pkt w skali Apgar. Traz juz ponad 2 tyg jestesmy razm w domciu i jst naprawde cudownie. Nie mam zadnych zlych wspomnien z porodu zwiazanych z bolem czy z zlym potraktowanieem przz prsonel. Ludzie tam pracujacy byli cudowni, naweet polozne przychodzily z zabawkowym dzidziusim i uczyly pieleegnacji, jak kapac, jak przwijac, itd.
Obecnie jestsmy cala 3 w domciu, dzidzia jst grzeczna, wcalee nie placze, tylko gdy jst glodna to sobie pokweka. Malego karmie piersia i jestem szczesliwa mlada mamusia.
Srdcznie pozdrawiam i zycz rownie milych wspomnien z porodu.
7 odpowiedzi na pytanie: Mialam SUPER porod!!!
Re: Mialam SUPER porod!!!
Rzeczywiście wesoło tam miałaś Ale najważniejsze, że już jesteście w domku i możecie się cieszyć dzidziusiem!!! Pozdrowienia dla całej trójki!!!
Pozdrawiam
GOHA i Dareczek
14. 04. 2003
Re: Mialam SUPER porod!!!
Polaaa! Tak bardzo się cieszę i serdecznie gratuluję!!!!!!! Też bym tak chciała znieść poród i mieć miłe wspomnienia. Zobaczymy, co mnie czeka…
CCCElinka + przeterminowany Kacperek 09.03.03.
Re: Mialam SUPER porod!!!
Gratulacje “Panikaro-Szcześciaro”. Dałaś sie pokroić dla własnego dziecka… jesteś wielka…
A tak powaznie ciesze sie ze po wsystkim i gratuluje Synka…
A jak on ma na imie?
Dużo zdrowia dla Was…
Bruni i Filipek Kubuś
22 kwietnia ’03
Re: Mialam SUPER porod!!!
Polaaa! A w jakim miescie i w którym szpitalu rodziłaś????? Napisałaś, ze obsługa medyczna taka wspaniala…
pzdr
Madzia z Kamilkiem:) (termin 4 czerwca)
Re: Mialam SUPER porod!!!
Fajnie, ze miło wspominasz poród i ciesze się, że z dzieckiem wszystko w porządku. Dziwi mnie jednak, ze nie stosowałaś się do zaleceń lekarzy i nie oddychałaś głęboko i nie leżałaś na lewym boku. Sama jestem po cesarce i miałam w czasie indukcji identyczna sytuację. Lekarze podłączyli mnie do tlenu i nastraszyli, ze muszę prawidłowo oddychać, bo powikłania dla dziecka mogą być nieodwracalne. Niedotlenienie może byc bardzo opłakane w skutkach. Robiłam wszystko, zeby dostarczyć mu więcej tlenu, zdrowie dziecka jest najważniejsze.
Beata
Re: Mialam SUPER porod!!!
gratulacje!!! 🙂
kiuiczyca – matka z jasiem u boku
Re: Mialam SUPER porod!!!
Hihi, gratulacje, sorki, ale usmiałąm sie strasznie :-)))) z tego bluzgania po narkozie… nie wolałas być przytomna? podziwiam Ciebie za to, ze usiadłas po porodzie do dziecka, szok… chyba dzialalo jeszcze jakies znieczulenie…
gratuluję tego, ze jestes tak zadowolona 🙂
Lea i Mati tańczący z pępowinami (14.03.03)
Znasz odpowiedź na pytanie: Mialam SUPER porod!!!