… No właśnie….taki mnie naszedł ostatnio dylemat w związku z planowanym zakupem płaszcza, a dokładnie w momencie kiedy zobaczyłam ceny okryć wierzchnich z nowych kolekcji …jeśli sie skuszę, zrobie sporą dziurę w naszym budżecie, a przecież za tą kasę mogłabym pójść na angielski albo inny kurs, który ma szanse zaprocentować w przyszłości…mogę przechodzić zimę spokojnie w tym starym płaszczu i nic sie nie stanie, z drugiej strony języka tez mogę nauczyć się w domu tyle, ze jestem leniwa i nie potrafię się zmobilizowac jak ktoś nie trzyma nade mną bata…
…opisałam przyklad płaszczowo-kursowy ale bywają tez fryzjerowo-książkowe czy kosmetykowo-płytowe… takie dylematy mam bardzo często bo niestey nie zarabiamy aż tyle, żeby pozwolić sobie na wszystko…i tak moje serce jest w markecie a rozum w szkole hihi … jak dłużej sie bedę zastanawiala to w końcu zostanę jak ten osiołek, co to mu w żłoby dano…
…Jak radzicie sobie z podobnymi wyborami?Może macie jakiś złoty środek??… A może ja generalnie za duzo myślę??
Ola i Igorek 25.03.2003 
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: mieć czy być – jesienne dywagacje
skarbonka
Na skarbonkę najlepsza jest butelka po “Nalewce babuni” i wrzuca sie do niej 2 zł. Po zakupach zawsze zostają jakieś 2 zł. U nas w domu nikt nie wydaje dwójeczek, wszyscy wrzucają je do butelki a jak już pełna to do banku na konto i mamy na różne zachcianki. Oszczędzam w ten sposób od kilku lat i tak uzbierałam w sumie juz kilka tysięcy złotych. Wielu moich znajomych zaraziło się tym sposobem oszczędzanie, więc serdecznie polecam.
Elka i Jeremi 10.04.2003
Re: mieć czy być – jesienne dywagacje
Ja sobie wogole nie radze i gdyby chodzilo tylko o plaszcz 🙁 ale ja jak kupuje ciucha to juz i spodnie i plaszczyk i bucik bo pod kolor bo pasuje….. WARIATKA JESTEM 🙂 cale szczescie ze ostatnimi czasy kupuje tylko malej ale juz sobie dzisiaj upatrzylam fajny zestawik 150 km w sklepie od domu ale pewnie i tak wroce tam przed swietami. Kup ten plaszczyk a na angielski pojdziesz jak bedziesz miala wiecej kasy za miesiac moze 2. Zobaczysz ile Ci to radosci przyniesie i napewno wygladasz w nim super ! W zyciu wazne sa przyjemnosci a nawet najwazniejsze bo cale zycie czlowiek zabiega o cos i zyje w nerwach a takie prezenty umilaja nam te ciezkie chwile.
Pozdrowionka !
Anastazja i bardzo wyczekiwana Jagoda (01. 08. 03)
Re: mieć czy być – jesienne dywagacje
Jak tak kazdy bedzie myslal to co powiedza Ci ktorzy ubieraja w stare ciuszki po rodzenstwie…. Naprawde dzieci kocha sie nie za ubranka tylko za caloksztalt , to samo tyczy sie ludzi !. Dzieci to ogromny dar !. Najwazniejsze jest zdrowko tak jak napisalas ! Nigdy nie oceniam ludzi po ubraniu (chociaz ubranka to moj konik) czy po tym co maja np ladny dom, auto lub po tym czego nie posiadaja… to tylko dobra materialne a serce i dusze ma sie tylko jedne !!!
Pozdrowionka 🙂
Anastazja i bardzo wyczekiwana Jagoda (01. 08. 03)
Re: mieć czy być – jesienne dywagacje
Anastazja! Co ty jadasz, ze tak fajnie gadasz(piszesz)?Hi,Hi, Hi
Re: mieć czy być – jesienne dywagacje
.żeby być trzeba mieć…
Re: mieć czy być – jesienne dywagacje
Kup sobie fajny płaszcz, przynajmniej będziesz się dobrze czuła, a to na pewno podniesie Cię na duchu i doda nowych sił. Kobieta powinna być atrakcyjna, wtedy czuje, że ma siłę.
To tylko0 mój wywód, może niezbyt dobry, ale ja tak myślę.
Ja na razie nie muszę dokonywać wyboru, ale jakby to wybieram zawsze najpotrzebniejszą rzecz.
Aneta i Tymek ur 19.10.2003
Re: mieć czy być – jesienne dywagacje
..super zdjęcie..te włosy
Re: mieć czy być – jesienne dywagacje
Jeezu, jak Was rozumiem!!!
Cóż, nie chcę biadolić, ale nieraz jest tak ciężko, że przykro mi mówić po raz kolejny dlaczego nie mogą dzieci mieć tego czy tamtego… A długi coraz większe 🙁
TAk więc 0 kina, zero nowych ksiażek, ciuchy darowane od mamy i nic dla siebie. Dla dzieci to co niezbędne i to wyrwane siłą kosztem kolejnej zwłoki w opłatach…
Jedyny luksus, na jaki sobie pozwoliłam, to kurs socjoterapii, który prócz umiejętności do pracy z ludźmi ma mi dać siłę poradzić sobie z rzeczywistością mojego życia.
Trzymajcie się, Kobitki :-)(
Ciągle mam nadzieję,że coś się zmieni w końcu. A jak poczytam,żem nie jedyna na świecie z tak zamotanym życiem rodzinno – finansowym to troszkie mi lżej…
Madzia z Igą ( 7 lat) i Filem (4)
Re: mieć czy być – coś na pocieszenie
Wyobraź sobie przez chwilę, że udało nam się zmniejszyć cały świat do wielkości jednej wioski liczącej 100 mieszkańców. Przy zachowaniu w mikroskali rzeczywistych proporcji wyglądałby on wtedy mniej więcej tak:
Wśród mieszkańców wioski byłoby: 57 Azjatów, 21 Europejczyków, 14 Amerykanów, 8 Afrykańczyków, 52 kobiety, 48 mężczyzn, 70 kolorowych, 30 białych, 70 niechrześcijan, 30 chrześcijan, 89 heteroseksualnych, 11 homoseksualistów. 6 osób władałoby 59 procentami wszystkich bogactw, 80 mieszkałoby w złych warunkach, 70 byłoby analfabetami, 50 jest niedożywionych, jeden jest umierający, jeden się rodzi, jeden ma komputer.
Jeżeli się nad tym wszystkim przez chwilę zastanowić, łatwo dojść do wniosku, że Ty i ja mamy się nieźle, prawda?
Pomyśl również i nad tym, że jeśli wstałeś dzisiaj rano i czułeś się bardziej zdrowy, niż chory, masz dużo więcej szczęścia, niż ten milion ludzi, który umrze w ciągu najbliższego tygodnia.
Jeżeli nigdy nie byłeś narażony na strach w walce, na samotność w niewoli, tortury czy głód, masz więcej szczęścia niż 500 milionów ludzi, którzy przez to wszystko przeszli.
Jeżeli masz jedzenie w lodówce, w miarę dobre ubranie, dach nad głową i jakie takie łóżko do spania, jesteś bogatszy niż 75% ludzi na świecie.
Jeżeli masz pieniądze w banku, materacu, portfelu lub choćby trochę drobnych w portmonetce, należysz do 8% najbogatszych ludzi w świecie.
Jeżeli możesz czytać ten list, powinieneś czuć się podwójnie szczęśliwym – jest ktoś, kto go do Ciebie wysłał, a do tego jesteś również bardziej szczęśliwy niż 2 miliardy ludzi na świecie, którzy nie potrafią nawet czytać.
Wyślij ten tekst do Twoich przyjaciół, kolegów i znajomych –
może to rozjaśni, choć na chwilę ich szarą rzeczywistość dnia codziennego. Nic się nie stanie, jeśli tego nie zrobisz, ale jeśli wyślesz, może ktoś, gdzieś daleko lub blisko uśmiechnie się za sprawą Twojego listu, a Ciebie to przecież nic nie kosztuje. No,powiedzmy—prawie nic!
(Nadesłał:Igor Pietkiewicz)
Madzia z Igą ( 7 lat) i Filem (4)
Re: mieć czy być – jesienne dywagacje
He he moja Nadulka też w ciucheksie ubrana, tylko body skarpety rajstopy i czapy ma nowe, tanio gustownie i w dobrym gatunku….ostatnio kupiłam jej stos ciuszków schissera i petit batou za grosze…… A do roku zycia będzie miała w czym chodzić 🙂
Kaska i Nadia Michalina 17.05.2003
Re: mieć czy być – jesienne dywagacje
Hihihi duzo jadam i pewnie dlatego tyle gadam i pisze 🙂
Pozdrowionka !
Anastazja i bardzo wyczekiwana Jagoda (01. 08. 03)
Re: mieć czy być – jesienne dywagacje
ja też miewam czasami takowe dylematy, ale chętki na powiedzmy ten nowy płaszcz mijają bardzo szybko i kiedy przejdzie sezon jestem zadowolona, że go nie kupiłam.
Znasz odpowiedź na pytanie: mieć czy być – jesienne dywagacje