Nawet nie wiem jak zacząć…
Równo dzisiaj mija miesiąc od chwili zabiegu. Byłam w 11 tyg. i 2 dc., gdy dostałam plamień-najpierw brązowe w niewielkiej ilości, potem doszły różowe, potem żywa krew.
Telefony do lekarzy- wizyta na Izbie Przyjęć, gdzie niby stare usg i mimo braku echa serca, lekarz widzi ruchy Dzidzi…(sokoli wzrok). Moje pytanie o wymiar płodu… Już wiedziałam… Ale lekarz dalej swoje, podwójna dawka luteiny i leżenie całą noc, rano usg dopplerowskie. Wracała nadzieja- jak leżałam nie było krwawień, jednak każda wizyta w toalecie to stres, bo coraz więcej brązowego koloru. Nie łudziłam się, nie jadlam, nie piłam, bo wiedziałam co czeka mnie rano. I nie myliłam się, niestety. Brak tętna plodu, ciąża obumarła w 8 tyg.
W 8 tyg. -czyli tydzień po wizycie u jednego z naj… lekarzy w Trójmieście(z Klinicznej), ba 4 dni po wizycie u drugiego naj….(z Wojewódzkiego)! Najlepsze usg, najlepsze metody diagnostyki, tylko chyba lekarze niezbyt dokształceni. Oj jakbym chciała napisać tu ich nazwiska!
Zabieg- koszmar psychiczny, warunki i opieka pielęgniarek cudowne (Szpital Woj. w Gdańsku).
Tym bardziej to takie dla mnie bolesne, bo komu ufac, komu powierzyć swoje kolejne(daj Boże) Dzieciątko, skoro Ci naj zawodzą.
Byłam niby pod stałą opieką, pod stałą kontrolą- pracuję i robię dr w AMG, wokół sami życzliwi lekarze, znający moje obawy, dolegliwości, niepokoje i co? I poroniłam.
Teraz robię badania- obraz zaczyna nabierać kształtów. Sama staram się interpretować wyniki (czego nigdy nie chciałam robić, bo nie jestem specjalistą), przekazuję sugestie lekarzom i mam nadzieję, ze już nigdy więcej mnie to nie spotka!
Psychika jeszcze potrzebuje duuuzo czasu, aby dojść do siebie, ale muszę dać rady, choćby ze względu na mojego wspaniałego Męża, który jest wielką podporą i daje mi nadzieję…
Tak bardzo bym chciała, żeby już NIGDY żadnej dziewczyny to nie spotkało, żebym to ja była tą ostatnią.
Olivka.
10 odpowiedzi na pytanie: Miesiąc temu skończyło się szczęście
Re: Miesia˛c temu skon´czy?o sie˛ szcze˛s´cie…
Kochana, Dam Ci nazwisko lekarza On jest w Gdyni i Pracuje w Szpitalu Miejskim w Gdyni. Jest mlody ale bardzo dobry, saranny i mysle ze moze u Niego jest szansa. To jest dr. Miskiewicz. Nie pamietam nazwiska, ale Ja sie u Niego leczylam i bylam bardzo zadowolona. Wiem, ze p[rzy hali targowej w Gdyni mial swoj prywatny gabinet. Moze bys sprobowala.
Pozdrawiam. Ania
Ania i Bianca (19/12/03)
Re: Miesiąc temu skończyło się szczęście…
Olivko
Ból po takiej stracie jest ogromny, sama przez to niedawno przechodziłam mijają już 3 miesiące i nadal jest ciężko, dlatego wiem co teraz czujesz, ale bądż dobrej myśli, następnym razem napewno się uda, czasem lepiej że to dzieje się wcześniej niż dziecko miałoby urodzić się chore, czasem nawet najlepsi lekarze mie nogą nic poradzić
Życzę aby Bóg obdarował Cię zdrowym dzieciątkiem, jeszcze wszystko przed Tobą
Aga i Dawidek aniołek (10.12.2003)
Re: Miesiąc temu skończyło się szczęście…
Olivko
Czytam i widzę, ze dokładnie maiłam takie same przejścia. Troszeczkę o tym napisałam w wątku “Obumarła Ciąża”
Jesteś z 3miasta moze wiesz jacy lekarze są NAPRAWDĘ dobrzy?
Ja leżałam w Redlowie i muszę powiedziec, ze jestem pod wrażeniem i opieki ze strony pielęgniarek jak i lekarzy.
Właśnie jednego z nich chyba wybiorę.
USG robiłam prywatnie u dr.Doeringa, ma njalepsze USG w 3mieście i zna sie na tym (co jest dosyć istotne) niestety za wizytę trzeba zapłacić 90 zł. Trochę nie stać mnie na comiesięczne wydatki tego typu. Szczerze to najchętniej chodziłabym do niego ale….
Generalnie to jak będe w ciaży to mogłabym codziennie leżeć z głowicą na brzuszku (wiem, ze głupoty piszę ale juz sama nie wiem jak rozgonić ten lęk).
Pozdrawiam
Re: Miesiąc temu skończyło się szczęście…
Właśnie ten” pan od najlepszego usg” prowadził moja ciążę…
On jest bardzo dobry od interpretacji obrazu usg, ale tylko tyle- nie nadaje sie do prowadzenia ciąży, a już w szcególności do patologii ciąży.
Ale ja dowiedziałam się o tym za poźno od pielęgniarek ze szpitala.
Poleciły mi za to innego lekarza i u niego juz bylam- na razie same pozytywy co do jego osoby, zobaczymy co bedzie dalej.
Pozdrawiam.
Olivka.
Re: Miesiąc temu skończyło się szczęście…
Ano widzisz kto pyta nie błądzi. Jeżeli chodzi o USG chociaz przykre wiem, że zrobił bardzo dobrze. Ale w takim razie na pewno do niego nie podę jako do lekarza prowadzącego. A możesz mi powiedzieć jakiego lekarza namierzyłaś? Domyślam sie, że ze szpitala Woj. Bo ja mam na oku z Redłowa dr Drapiński sie nazywa (moze też coś o nim wiesz a moze któraś z Was)?
Dziękuję za ostrzeżenie
Pozdrawiam
Re: Miesiąc temu skończyło się szczęście…
Polecono mi dr Roberta Klimaszewskiego, ale on nie ma usg u siebie w gab. Byłam u niego tylko raz, więc dużo nie mogę powiedzieć, ale wydaje mi się, że jest ok.
Wiesz ja teraz jestem bardzo rozżalona i może zbyt duży żal mam do pana D., ale uważam, że ok.4 dni przed obumarciem już coś powinno dawać znaki, że jest nie tak- szczególnie dla wprawnego i doświadczonego oka lekarza i jego super sprzętu..
O dr Drapińskim niestety nie słyszałam.
Jak chcesz to dam Ci namiar na mojego lekarza.
Pozdrawiam
Olivka.
Re: Miesiąc temu skończyło się szczęście…
Oczywiście, że chcę, jak widzę to chyba pozbieram wszystkie możliwe adresy i namiary i jak matka Polka obejdę całe 3miasto w poszukiwaniu “mojego” lekarza
Dziękuję
Pozdrawiam
Re: Miesiąc temu skończyło się szczęście…
Olivko,
jest mi bardzo przykro, ze Ciebie też to spotkało. Pamiętam Cię z forum sierpniówek. Niestety ja bardzo szybnko z niego znikłam (juz w połowie grudnia – 7 tydz.) i miałam nadzieję, że pozostałe dziewczyny dotrwają do sierpnia….
Bardzo mi przykro, że się nie udało. Ja zaczęłam być już pozytywnej myśli z nadzieją na przyszłość. Ufam, że do Ciebie też zawita taki dzień..
Pa, Tania
Re: Miesiąc temu skończyło się szczęście…
No cóż… może mało w temacie, ale z a to o lekarzach. Również chodziłam do wymienianego tu super specjalisty z super usg (D.) On chyba rzeczywiście jest dobry… w interpretowaniu usg.
Miałam problemy z szyjką i dobrze, że sama poleciałam do szpitala. Tam mnie podszyli… (p.D. twierdził, że jest jeszcze czas i że nawet mogę pracować…) Teraz chodzę do wymienianego tu dr Roberta K. Cieszę się,że pieszsz o nim dobre słowa bo mam takie samo zdanie! Na szczęście po podszyciu dostałam skierowanie do przychodni przyszpitalnej (przy szpit. Wojewódzkim) i chodzę do niego “na książeczkę”. U słynnego p.D. jako prowadzona płaciłam za wizytę 100 zł…
To tyle o lekarzach. Mam za sobąporonienie tzw. samoistne w 10 tyg ciąży – więc wiem dokładnie jak boli… Życzę Ci żebyś szybko mogła się cieszyć jak ja: Mam termin na kwiecien. Co prawda muszę leżeć… ale teraz już bliżej niż dalej! tzymam kciuki imżyczę powodzenia!
Pozdrawiam
Re: Miesiąc temu skończyło się szczęście…
Dzięki wielkie Gosiu myślę, że odwiedzę pana R.K bo słyszę, ze warto.
Tylko to Gdańsk jest, teoretycznie teraz to nie ma znaczenia ale jak będe juz z duzym brzuszkiem to moze być kłopot z dojazdem. Nie jestem zmotoryzowana.
Ach wszystko trzeba rozważyć.
Może Tata będzie mnie woził. W lońcu nie ma takiej rzeczy, której bym nie zrobiła dla mojej Kruszynki :o)
Pozdrawiam,
Olinka
Znasz odpowiedź na pytanie: Miesiąc temu skończyło się szczęście