mieszkanie vs.dom

Obecnie mieszkamy w domku, chcemy sie budowac, dzialko juz zakupiona, ale poza miastem, do centrum ok.15km. ale dojazd szybki….
Jednak teraz zaczelismy myslec, ze moze lepiej mieszkanie w miescie….
Plusy domu:
-ogrod
-garaz
-wieksza powierzchnia

Minusy:
-nie mamy czasu nawet na skoszenie trawnika, a przeciez wokol domu ciagle cos trzeba robic
-nowy dom, duze koszta
-doworzenie dzieci na zajecie
-problem z zakupami itd.

plusy mieszkania:
– place zabaw
-wszedzie blisko
-sasiedzi w sensie poczucia bezpieczenstwa

minusy
-glosni sasiedzi
-brak ogrodu

mieszkalam w bloku, obecnie w domku…..musi cos zmienic z metrazem, przebudowa obecnego domu nie wchodzi w rachube, pomimo ze lokalizacja jest rewelacyjna.

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: mieszkanie vs.dom

  1. Zamieszczone przez majowamama
    no bujaka u nas na podwórku nie ma, to fakt, ale ja też z kawką w garści i książką wychodzę na plac zabaw (inna sprawa, że jestem jedyną matką na naszym placu zabaw, w moim i sąsiednim bloku więcej małych dzieci nie ma)

    ja też 🙂
    mam podwórko niemalże jak ogród, ogrodzone, zielone
    tylko nic na nim robić nie muszę
    dookoła dużo dzieci, Ninę mogę wypuścić na dwór, ma się z kim bawić
    kocham mój blok

    • Ja tez wole dom. Prywatnosc cenie sobie najbardziej. Fakt, ze roboty jest w brod, ale ja lubie tak sobie dlubac…. a to w domu jakis remoncik, a to w ogrodku cos upiekszyc. Ciagle cos do zrobienia. Lubie odpoczywac aktywnie, inaczej nie potrafie.

      Dzieciaki maja wlasna piaskownice, zjezdzalnie i hustawki…. chociaz i tak najwiecej czasu spedzaja lazac po drzewach, albo goniac kury, ktore sobie ostatnio sprawilismy. Maz ma swoj ogrod warzywny.

      Wiecznie jest cos do zrobienia, i nigdy nie jest wszedzie wysprzatane na blysk… ale nauczylam sie z tym zyc. Tylko czasem miewam chwile zalamania.

      Mieszkamy za miastem, w sumie pomiedzy dwoma wiekszymi miastami, ale niedaleko miedzystanowej, wiec droga do pracy zajmuje mi 20 minut. Do sklepu po jedzenie jedzie sie raz a dobrze, ale to tez kwestia 15 minut jazdy. Autobus szkolny zabiera i odstawia dzieciaki przy samym domu. Na zajecia pozaszkolne trzeba dojechac, ale w Stanach to normalka.

      Kiedys mieszkalam w Waszyngtonie, w samym miescie i nie wyobrazam sobie wychowywac tam dzieci. Ja to jednak wiesniara jestem …. nawet nie wiem skad to mam, bo sie wychowalam w bloku w miescie -nieduzym, ale jednak, a lata mlodziencze spedzialam w duzych miastach wojewodzkich.

      • Zamieszczone przez heksa
        Ja tez wole dom. Prywatnosc cenie sobie najbardziej. Fakt, ze roboty jest w brod, ale ja lubie tak sobie dlubac…. a to w domu jakis remoncik, a to w ogrodku cos upiekszyc. Ciagle cos do zrobienia. Lubie odpoczywac aktywnie, inaczej nie potrafie.

        Dzieciaki maja wlasna piaskownice, zjezdzalnie i hustawki…. chociaz i tak najwiecej czasu spedzaja lazac po drzewach, albo goniac kury, ktore sobie ostatnio sprawilismy. Maz ma swoj ogrod warzywny.

        Wiecznie jest cos do zrobienia, i nigdy nie jest wszedzie wysprzatane na blysk… ale nauczylam sie z tym zyc. Tylko czasem miewam chwile zalamania.

        Mieszkamy za miastem, w sumie pomiedzy dwoma wiekszymi miastami, ale niedaleko miedzystanowej, wiec droga do pracy zajmuje mi 20 minut. Do sklepu po jedzenie jedzie sie raz a dobrze, ale to tez kwestia 15 minut jazdy. Autobus szkolny zabiera i odstawia dzieciaki przy samym domu. Na zajecia pozaszkolne trzeba dojechac, ale w Stanach to normalka.

        Kiedys mieszkalam w Waszyngtonie, w samym miescie i nie wyobrazam sobie wychowywac tam dzieci. Ja to jednak wiesniara jestem …. nawet nie wiem skad to mam, bo sie wychowalam w bloku w miescie -nieduzym, ale jednak, a lata mlodziencze spedzialam w duzych miastach wojewodzkich.

        podpiszę się 🙂

        • Zamieszczone przez heksa
          J Ja to jednak wiesniara jestem …. nawet nie wiem skad to mam, bo sie wychowalam w bloku w miescie -nieduzym, ale jednak, a lata mlodziencze spedzialam w duzych miastach wojewodzkich.

          No jak to skąd Heksa? We krwi to masz – to widać, słychać i czuć Wieśniarko 😉

          PS Przeszłam przez etap kaczek i gęsi w starym domu – niby, że mięso zdrowe dla dzieci, etc. W rezultacie ptactwo było u nas na dożywociu a dzieci na kurze sklepowej jechały. Potem więc stwierdziwszy, że kura lepsza – w łeb nie trzeba dawać, a jajko co dzień jest. Jedna nawet przychodziła do dziewczyn, żeby ją głaskały 🙂
          Widzę, że Wy od razu zdroworozsądkowo do tego podeszliście 🙂

          • Zamieszczone przez magdzik22
            Dzieci chcą mieć króliczki? No to bach, bierzemy od znajomych kilka młodych, odchowamy do jesieni i oddamy. I wszyscy zadowoleni 🙂

            Magdzik, a na jakiej zasadziej oddasz potem te kroliczki?

            Bo my mamy 3 kury i 2 kaczki …. i obiadow to ja z nich sama nie mam serca zrobic, zreszta oddac komus na obiad tez nie.

            • Zamieszczone przez magdzik22
              No jak to skąd Heksa? We krwi to masz – to widać, słychać i czuć Wieśniarko 😉

              PS Przeszłam przez etap kaczek i gęsi w starym domu – niby, że mięso zdrowe dla dzieci, etc. W rezultacie ptactwo było u nas na dożywociu a dzieci na kurze sklepowej jechały. Potem więc stwierdziwszy, że kura lepsza – w łeb nie trzeba dawać, a jajko co dzień jest. Jedna nawet przychodziła do dziewczyn, żeby ją głaskały 🙂
              Widzę, że Wy od razu zdroworozsądkowo do tego podeszliście 🙂

              W tym samym czasie pisalalam do Ciebie zapytanie w tym temacie. 😉

              Nasze kury ze zjezdzalni z dziewczynami jezdza. Kaczki sa bardziej bojazliwe, bo byly wieksze jak nam tesc w prezencie kupil… ale jak sie troszke pobiega, jeszcze pies z drugiej strony zagoni, to tez sie da zlapac. Podobno kaczki tez jajka znosza.

              • Zamieszczone przez krecik_75
                podpiszę się 🙂

                Ciesze sie, ze nie mnie jednej sloma z butow wychodzi. 😉

                • decyzja zapadla….bedzie jednak dom:)
                  niestety u mnie w miescie nie ma ladnych osiedli, sa tylko kolchozy, nie mowiac juz o ladnych placach zabaw.

                  • Zamieszczone przez natia
                    Dom – duże koszty ale większe możliwości. Dom moich rodziców to 180 metrów schody prudlik, piętro. A mieszkanie? Bardzo mocno ogranicza. Oczywiście każdemu może odpowiadać coś innego.

                    natia wykopalas watek sprzed dwoch lat;)

                    • Kurna – dom 🙂

                      Jak mi wczoraj pod oknem (mieszkam na 1 piętrze) zaj… pregole trzasneli chlapiac farbą samochód – to wole dom

                      nic to, ze mnie nie stać 🙂

                      ps. Heksa – piekne córki

                      • Dom!!!
                        Mam szczerze serdecznie dość moich sąsiadów, ich imprez, śpiewów itp.

                        • Po dwudziestu paru latach w 39m kwadratowych nabawilam sie klaustrofobii. Nigdy wiecej w zyciu nie zamkne sie w mieszkaniu. Dom to jest to!!!! Przestrzen dla dzieci, podworko do gonienia, rowery, pilki,kosz na wyciagniecie reki wszystko pod domem.Kawka na tarasie smakuje pysznie.

                          • Hej ja przez 22lata mieszkałam w domku na obrzeżach miasta .teraz mieszkam w bloku 4pokojowym z moimi dziećmi.Za żadne skarby bym nie wróciła do domku.Tutaj dzieci mają przyjaciół z którymi się bawią Ja mam fajnych sąsiadów.Zakupilam 5lat temu działkę rekreacyjną w ciepłe dni chodzimy tam grilla zrobić połapać się w basenie.Nic mi do szczęścia nie jest potrzebne
                            .

                            Znasz odpowiedź na pytanie: mieszkanie vs.dom

                            Dodaj komentarz

                            Angina u dwulatka

                            Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                            Czytaj dalej →

                            Mozarella w ciąży

                            Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                            Czytaj dalej →

                            Ile kosztuje żłobek?

                            Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                            Czytaj dalej →

                            Dziewczyny po cc – dreny

                            Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                            Czytaj dalej →

                            Meskie imie miedzynarodowe.

                            Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                            Czytaj dalej →

                            Wielotorbielowatość nerek

                            W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                            Czytaj dalej →

                            Ruchome kolano

                            Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                            Czytaj dalej →
                            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                            Logo
                            Enable registration in settings - general