Nie wiem czy ktos jeszcze pamieta jak pisalam o moich kryzysowych 4 nocach i dniach gdy mala jak spala zawsze dlugo a w nocy do 5h nagle budzila sie o 3 i do rana karmionko a w dzien prawie zero spania….Wiec od 3 na nogach, karmienie, odbijanie i ciagle przy cycu, cycki mi odpadaly a plecy siadaly wiec bralam do siebie bo nic nie pomagalo….placz i zero snu. Wszystko zostalo wykluczone poza obrzarstwem: poczawszy od kolki skonczywszy na temperaturze. Pocieszano mnie z ironia ze zaczyna sie i ze dzieci lubia tak wisiec :-)) Chcialam jednak oznamic ze byl to krys 4-dniowy po ktorym jest lepiej niz przed !! :-)) Nauczylam w koncu po mc mala ze nie mozna mamie wisec na cycu 24h/dobe by go tylko mamlac :-)) W koncu wyczulam gdy ona je a potem mala…wtedy ja odstawiam i smok…. Nie chce, wygina sie, pokazuje fochy ale ja nie odpuszczam i spokojnie z usmiechem na ustach, uparcie walcze wiec… w koncu mala kapituluje, wiedzac ze znam juz jej numery i zasypia i spi 3-4h… W nocy natomiast (jak wczesniej budzila sie o 3 i karmionko 1,5h i spanko….potem od 3 zero spania) teraz przesypia… najczesciej od 22-6. Tak jest narazie :-0) zobaczymy jak bedzie potem. Mysle ze upaly duzo dzialaly, jak jest chlodniej i mala lepiej spi…. Tak wiec kryzys byl przydatny :-)) bo po nim przyszlo 100% polepszenie choc i tka bylo cudownie….Hihi mysle ze zaczyna sie normowac powoli, przynajmniej ja tak czuje. Wczesniej nie wiedzialam ze pojade na spacer o 12 czy o 16…(zalezy ile bedzie jesc, mamlac i zasypiac) teraz w miare moge ustalic konkretna godzine, wyjsc do kogos lub gdzies (zakupy) bo wiem jak sobie z nia radzic :-)) Dzis rozplakala sie w sklepie jak bylam przy kasie :-))) Wiec to byla moja 1 proba sprawdzenia swoich sposobow..Wyszlam na dwor, wzielam na rece, troche dalam do picka, potem smok i…..ZASNELA. Wniosek: nie byla jeszcze glodna na tyle bo by sie nie dala…. Spala jeszcze godzine (lacznie 4) po czym dala koncert…Wniosek: byla glodna :-))) Karmienie trwalo 30 min (potem bylo mamlanie) wiec poszedl smok i po 3 min spala…Wtedy siostra ja porwala na kolejny big spacer…(wiec kolejne 4h snu)….I ja sie uspokoilam bo wiem jak narazie co i jak, moge planowac co nie co i wreszcze zaczyna sie regulowac…. Pozdrawiam wszystkich i uciekam….
Sylwia + Wiktorynka (20 lipca)
1 odpowiedzi na pytanie: Mily powrot …. mila odmiana :-))
Re: Mily powrot…. mila odmiana :-))
a więc GRATULACJE
pierwsze sukcesy- uczycie się siebie nawzajem, i dobrze Wam to wychodzi.
trzymam kciuki
i pozdrawiam
Znasz odpowiedź na pytanie: Mily powrot …. mila odmiana :-))