Mleko matki to mało – tekst

[Zobacz stronę]

Całkiem niedawno, w 2001 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła, że w pierwszym okresie życia karmienie wyłącznie piersią jest najlepsze dla maluchów. Tymczasem teraz, i to na łamach prestiżowego czasopisma?British Medical Journal?, lekarze z kilku wiodących instytutów badawczych przyznają, że nigdy nie istniały żadne dowody wspierające zalecenia WHO. Zdaniem ekspertów niewprowadzanie pokarmów stałych przed ukończeniem szóstego miesiąca może się wręcz okazać szkodliwe dla zdrowia dzieci.

wietrze niezly dym

Strona 8 odpowiedzi na pytanie: Mleko matki to mało – tekst

  1. Karmienie naturalne nie jest wcale a wcale proste, przynajmniej na początku, ja do karmienia rozbierałam się do pół naga nie mogłam ogarnąć biustu rozmiar K plus nawał mleczny, ale koniec końców dałyśmy radę.Lekko nie było, brodawki proporcjonalnie duże do wielkości cyca, czyli mniej więcej jak wiśnie. Powodów do terroru nie było, więc nie mam osobistych doświadczeń w tym zakresie.

    Każdy musi sam dokonać wyboru i jeśli go już dokona uzbroić się w pancerz,bo wiadomo nie od dziś,że nie każdemu wybory innych się podobają.

    • Zamieszczone przez beamama
      Ja byłam dziwnym przypadkiem, bo terroru laktacyjnego nigdy nie doświadczyłam, ale i tak miałam go w głowie, sam się produkował

      Wręcz przeciwne mam wspomnienia, przy problemach (głównie z iloscią mleka) słyszałam od wszystkich dookoła, że butelka to nie koniec świata, ale dla mnie naprawdę był to koniec świata i nie wiem skąd mi się to wzięło?
      Dlatego wydaje mi się, że troszeczkę nas psychika też nakręca, ale nie jest to tylko i wyłącznie wina terroryzujących nas wszystkich wokół…..

      Też miałam podobnie.

      U nas było tak:
      Córka, z żółtaczką, śpiąca, niechętna jedzeniu, a my na siłę walczący, aby jej nie dokarmiali.
      Za dwa lata syn, waga 4400, żądny jedzenia. Jedzenia w matce brak. Matka mądrzejsza o doświadczenia idzie prosić o dokarmienie, bo dzieko się drze.
      Odp: “O nie…proszę pani przepisy się zmieniły. Nie wolno nam dokarmiać.”
      Mleko tajnie kupione, tajnie podane.

      Ech ta przewrotność losu 😉

      • Zamieszczone przez garstka
        tylko wiesz – to jednak nie jest jej wybór i personelu medycznego stosującego terror czasem to nie obchodzi.

        Na szczęście “terror” personelu medycznego trwa (przy braku powikłań matki/ dziecka) 2-3 dni, potem matka sama musi się zmierzyć z sytuacją. Najważniejsze to być w zgodzie z samym sobą…

        Tak jak pisałam, u mnie przy drugim porodzie pielęgniarki kręciły nosem, kiedy 3 raz w ciągu dnia przychodziłam po mleko w butli. Nie było na szczęście takich obrzydliwych komentarzy, jak niektóre dziewczyny usłyszały (to jest nie fair, tym bardziej, ze program “Szpital Przyjazny Dziecku” trwa już jakiś czas)… Natomiast nie traktowałam tego jako terror, może dlatego, że nie byłam podatna? Miałam swój plan i wiedziałam co jest mi w danej chwili potrzebne.

        • Zamieszczone przez korin
          nie mogłam ogarnąć biustu rozmiar K plus nawał mleczny

          Odbiegając od tematu… Przez moment chciałabym zobaczyć jak to jest z takim biustem… 😉

          • tak nieco odbiegając, ale tylko nieco, jak jesdna z pielęgniarek zobaczyła na moim stoliku opakowanie po jogurcie też mnie zrugała, ze przeze mnie za 3 mce moje dziecko będzie miało skazę
            powiedziałam jej, że za 3 mce to ja juz mogę nie żyć, może w nas uderzyć meteoryt a nawet mogę zostać buddystką

            całe życie żywię się głównie nabiałem
            nie wpadłabym na pomysł, żeby opier…. wegetariankę, że przez to że nie je mięsa to itd.

            dzieć nie ma alergii na nic, ani razu nawet kolki nie miała

            • Zamieszczone przez Klucha
              aż zachciało mi się iść do archiwum 🙂

              i szybko trafiłam na pamiętne leży i trawi ku uciesze rodziców 😀

              ” Dziecko zamiast rozwijać się po prostu godzinami trawi ku radości rodziców – bo porzecież jest super bo całą noc przesypia.”

              • Zamieszczone przez szpilki
                i szybko trafiłam na pamiętne leży i trawi ku uciesze rodziców 😀

                ” Dziecko zamiast rozwijać się po prostu godzinami trawi ku radości rodziców – bo porzecież jest super bo całą noc przesypia.”

                to moja tak trawiła
                ku mojej uciesze, bo ja lubie być wyspana
                a dzieć od skończenia 6 tyg spał od 20 do 6 – 7 rano a wczesniej budził się raz

                • Zamieszczone przez Kamelia
                  Odbiegając od tematu… Przez moment chciałabym zobaczyć jak to jest z takim biustem… 😉

                  szokująco dla wszystkich, łącznie z właścicielką

                  • Zamieszczone przez krecik_75
                    tak nieco odbiegając, ale tylko nieco, jak jesdna z pielęgniarek zobaczyła na moim stoliku opakowanie po jogurcie też mnie zrugała, ze przeze mnie za 3 mce moje dziecko będzie miało skazę

                    A z tym to i ja się spotkałam
                    Idąc do szpitala nie wiedziałam, ze jest taki twór jak “diata matki karmiacej” i w tym temacie rzeczywiscie bardzo szybko mnie “uswiadomiono” jak zobaczyli, ze pierwszym posiłkiem wpakowanym po porodzie była czekolada – z niedowierzaniem uwierzyłam, ale w tym samym szpitalu tego samego dnia wieczorem zapytałam doradcy laktacyjnego co ja jeść mogę -usłyszałam, ze wszystko w rozsadnych ilościach ale mam nie pokazywac się z tym pani ordynator.
                    No i ja chyba nie jestem najlepszym przykładem bo jadłam wszystko ale i alergia sie pojawiła.
                    I zaczęły się cyrki – dieta, odstawianie wszystkiego, ja coraz słabsza, koszmar – miałam szczęście, przeprowadziłam się, trafiłam na wspaniałą grupe lekarzy którzy wybili mi z głowy twór “diata matki karmiacej”- za co jestem im baaardzo wdzieczna mimo, ze dzieci mam z alergią- przy drugim dziecku juz takiego cyrku nie zrobiłam

                    • Zamieszczone przez Kamelia
                      Tak jak pisałam, u mnie przy drugim porodzie pielęgniarki kręciły nosem, kiedy 3 raz w ciągu dnia przychodziłam po mleko w butli. Nie było na szczęście takich obrzydliwych komentarzy, jak niektóre dziewczyny usłyszały (to jest nie fair, tym bardziej, ze program “Szpital Przyjazny Dziecku” trwa już jakiś czas)… Natomiast nie traktowałam tego jako terror, może dlatego, że nie byłam podatna? Miałam swój plan i wiedziałam co jest mi w danej chwili potrzebne.

                      W ktorym szpitalu rodziłas Majke?

                      • Zamieszczone przez krecik_75
                        to moja tak trawiła
                        ku mojej uciesze, bo ja lubie być wyspana
                        a dzieć od skończenia 6 tyg spał od 20 do 6 – 7 rano a wczesniej budził się raz

                        Kurczę, a moi nie trawili i kiepsko spali.
                        Więc są szanse, że będą mądre?

                        • Zamieszczone przez Usianka
                          W ktorym szpitalu rodziłas Majke?

                          Na Warszawskiej.

                          • Zamieszczone przez Kamelia
                            Na Warszawskiej.

                            w takim razie troche sie tam zmieniło

                            • Zamieszczone przez szpilki
                              i szybko trafiłam na pamiętne leży i trawi ku uciesze rodziców 😀

                              ” Dziecko zamiast rozwijać się po prostu godzinami trawi ku radości rodziców – bo porzecież jest super bo całą noc przesypia.”

                              o, rozsmieszylo mnie:D:D:D

                              Zamieszczone przez ania_st
                              A z tym to i ja się spotkałam
                              Idąc do szpitala nie wiedziałam, ze jest taki twór jak “diata matki karmiacej” i w tym temacie rzeczywiscie bardzo szybko mnie “uswiadomiono” jak zobaczyli, ze pierwszym posiłkiem wpakowanym po porodzie była czekolada – z niedowierzaniem uwierzyłam, ale w tym samym szpitalu tego samego dnia wieczorem zapytałam doradcy laktacyjnego co ja jeść mogę -usłyszałam, ze wszystko w rozsadnych ilościach ale mam nie pokazywac się z tym pani ordynator.

                              ja wrecz odwrotnie
                              naczytalam sie foruma i cudow o diecie i prawie zaglodzilam sama siebie i mlodego zreszta pewnie tez, bo jadlam rozmemlane ziemniaki, rozgotowana marchew i gotowanego kurczaka trzy razy dziennie
                              a mlody darl sie jak opetaniec dlugie godziny
                              szczesciem wielkim byla pewna madra polozna, ktora stanela na mojej drodze i dala mi zdrowy OPR za takie cuda-wianki
                              kazala mi jesc wszystko w rozsadnych ilosciach (przez pierwsze trzy miesiace mialam tylko nie siegac po orzeszki ziemne) i oczywiscie zdrowo
                              cudu nie bylo, mlody nie przestal sie wydzierac, ale na pewno mu sie nie pogorszylo
                              przeszlo, jak mu sie uklad trawienny elegancko wyklsztalcil, w okolicach trzeciego miesiaca zycia

                              czytam dyskusje i jak zwykle nachodzi mnie taka mys: kazdy ma prawo wybierac sobie swoja zyciowa droge i wierzyc goraco w to, co mu odpowiada
                              ale najgorszy jest jakis peczniejacy w niektorych slowach fanatyzm – gleboka potrrzeba uswiadomienia innych, ze robia zle, bardzo, bardzo zle
                              wierze, w to co wierze, ale nie bede nikogo na sile przekonywac, ze mam racje, nawet jesli swojej racji jestem pewna
                              nie przeszkadza mi apoteoza laktacji, za to przeszkadza mi, kiedy ktos za wszelka cene usiluje mnie na swoja wiare nawrocic, szczegolnie, kiedy chwyta sie argumentow grajacych na emocjach w stylu “najlepszego dla dziecka,” “szczegolnej wiezi,” czy zupelnie absurdalnego argumentu o wyzszym IQ
                              jeszcze wspomniana kwestia wyboru – pewnie mowimy o tej samej sytuacji, ale ja ja postrzegam jako mimo wszytsko brak wyboru – wiele zalezy od osobowosci matki, bo co dla mnie moze byc wykonalne (mowie o heroicznej walce o latacje), kogos innego moze przerosnac
                              a namolne zachecanie moze niejednemu wyrzadzic wiecej krzywdy niz butelka z mieszanka naszemu dziecku
                              i dlatego moze i nie rozumiem do konca matek, ktore tak po prostu nie karmia dzieci, choc maja mozliwosci, to nie bede ich oceniac, ale uszanuje ich wybor i tyle
                              podobnie szanuje wybor matek karmiacych swoje czteroletnie dzieci (choc w moich oiczach to jest troche kuriozalne, kiedy dziecko na placu zabaw nagle podbiega do matki, zadziera jej bluzke do gory i zasysa biust, czego doswiadczylam osobiscie i co w sumie wprawilo mnie w oslupienie)

                              • Zamieszczone przez krecik_75
                                to moja tak trawiła
                                ku mojej uciesze, bo ja lubie być wyspana
                                a dzieć od skończenia 6 tyg spał od 20 do 6 – 7 rano a wczesniej budził się raz

                                moja mała franca nie trawiła i długo nie wiedziałam co to przespana noc :).

                                • Zamieszczone przez ulaluki
                                  Kurczę, a moi nie trawili i kiepsko spali.
                                  Więc są szanse, że będą mądre?

                                  Są!

                                  😉

                                  • Zamieszczone przez kantalupa

                                    czytam dyskusje i jak zwykle nachodzi mnie taka mys: kazdy ma prawo wybierac sobie swoja zyciowa droge i wierzyc goraco w to, co mu odpowiada
                                    ale najgorszy jest jakis peczniejacy w niektorych slowach fanatyzm – gleboka potrrzeba uswiadomienia innych, ze robia zle, bardzo, bardzo zle
                                    wierze, w to co wierze, ale nie bede nikogo na sile przekonywac, ze mam racje, nawet jesli swojej racji jestem pewna
                                    nie przeszkadza mi apoteoza laktacji, za to przeszkadza mi, kiedy ktos za wszelka cene usiluje mnie na swoja wiare nawrocic, szczegolnie, kiedy chwyta sie argumentow grajacych na emocjach w stylu “najlepszego dla dziecka,” “szczegolnej wiezi,” czy zupelnie absurdalnego argumentu o wyzszym IQ
                                    jeszcze wspomniana kwestia wyboru – pewnie mowimy o tej samej sytuacji, ale ja ja postrzegam jako mimo wszytsko brak wyboru – wiele zalezy od osobowosci matki, bo co dla mnie moze byc wykonalne (mowie o heroicznej walce o latacje), kogos innego moze przerosnac
                                    a namolne zachecanie moze niejednemu wyrzadzic wiecej krzywdy niz butelka z mieszanka naszemu dziecku
                                    i dlatego moze i nie rozumiem do konca matek, ktore tak po prostu nie karmia dzieci, choc maja mozliwosci, to nie bede ich oceniac, ale uszanuje ich wybor i tyle
                                    podobnie szanuje wybor matek karmiacych swoje czteroletnie dzieci (choc w moich oiczach to jest troche kuriozalne, kiedy dziecko na placu zabaw nagle podbiega do matki, zadziera jej bluzke do gory i zasysa biust, czego doswiadczylam osobiscie i co w sumie wprawilo mnie w oslupienie)

                                    o to to
                                    i nie tyczy się to jedynie laktacji

                                    • No to jeszcze kamyczek do tego ogródka.
                                      Badania co prawda norweskie, ale to chyba względnie niezbyt zanieczyszczony kraj.

                                      “Matczyne mleko jest uznawane za najlepszy pokarm dla noworodków – sama natura zadbała o to, by zaspokajało wszystkie potrzeby małego człowieka. Nie znaczy to, że nie ma ono wad: do mleka przenikają bowiem zanieczyszczenia środowiskowe, a zbadaniem ich poziomu zajęli się norwescy naukowcy.”

                                      “W mleku matek wykryto kilkadziesiąt substancji pochodzących z zanieczyszczenia środowiska, głównie bromowane środki zmniejszające palność, polichlorowane bifenyle, czy składniki perfluorowane. Jednak ich ilość zmniejsza się z czasem, w ciągu roku ich poziom spada znacznie, bo od 15 do 94 procent. Oznacza to, że z czasem mleko staje się wręcz bezpieczniejsze.”

                                      😉

                                      • Zamieszczone przez Figa
                                        No to jeszcze kamyczek do tego ogródka.
                                        Badania co prawda norweskie, ale to chyba względnie niezbyt zanieczyszczony kraj.

                                        “Matczyne mleko jest uznawane za najlepszy pokarm dla noworodków – sama natura zadbała o to, by zaspokajało wszystkie potrzeby małego człowieka. Nie znaczy to, że nie ma ono wad: do mleka przenikają bowiem zanieczyszczenia środowiskowe, a zbadaniem ich poziomu zajęli się norwescy naukowcy.”

                                        “W mleku matek wykryto kilkadziesiąt substancji pochodzących z zanieczyszczenia środowiska, głównie bromowane środki zmniejszające palność, polichlorowane bifenyle, czy składniki perfluorowane. Jednak ich ilość zmniejsza się z czasem, w ciągu roku ich poziom spada znacznie, bo od 15 do 94 procent. Oznacza to, że z czasem mleko staje się wręcz bezpieczniejsze.”

                                        😉

                                        czyli teraz zamiast diety matki karmiącej bedzie zalecenie… izolacja w glyszy matki karmiącej…

                                        • Zamieszczone przez szpilki
                                          i szybko trafiłam na pamiętne leży i trawi ku uciesze rodziców 😀

                                          ” Dziecko zamiast rozwijać się po prostu godzinami trawi ku radości rodziców – bo porzecież jest super bo całą noc przesypia.”

                                          widzę że temat zszedł na trawienie sztucznego 😉 to dodam moje trzy grosze

                                          moja wyłącznie piersiowa trójca trawiła moje mleko przez 7 godzin – od pierwszych dni po porodzie
                                          już w szpitalu kazali mi budzić bo dziecko nie może po porodzie spać cięgiem 5 godzin
                                          jakoś z lenistwa nie budziłam

                                          od 3 mż (nadal na piersi) cała, podkreślam CAŁA trójka przesypiała nocki
                                          ja NIE WIEM co to jest nieprzespana noc
                                          no chyba że chore były, ale to inna bajka

                                          czyżby to moje mleko tak ciężkostrawne było?

                                          ja nie wiem jak one to robiły
                                          ale pamiętam zawistne komentarze po urodzeniu F, że drugie takie mi się nie trafi ;), że kolejne da mi do wiwatu
                                          a ja jak manrtę w każdej kolejnej ciąży powtarzałam, że urodzę spokojne i niepłaczące dziecko
                                          i się trafiło…i kolejne…i kolejne…..

                                          dodam że wyraźnych opóźnień w rozwoju nie widzę 😀

                                          Zamieszczone przez kantalupa
                                          o, rozsmieszylo mnie:D:D:D

                                          ja wrecz odwrotnie
                                          naczytalam sie foruma i cudow o diecie i prawie zaglodzilam sama siebie i mlodego zreszta pewnie tez, bo jadlam rozmemlane ziemniaki, rozgotowana marchew i gotowanego kurczaka trzy razy dziennie
                                          a mlody darl sie jak opetaniec dlugie godziny
                                          szczesciem wielkim byla pewna madra polozna, ktora stanela na mojej drodze i dala mi zdrowy OPR za takie cuda-wianki
                                          kazala mi jesc wszystko w rozsadnych ilosciach (przez pierwsze trzy miesiace mialam tylko nie siegac po orzeszki ziemne) i oczywiscie zdrowo
                                          cudu nie bylo, mlody nie przestal sie wydzierac, ale na pewno mu sie nie pogorszylo
                                          przeszlo, jak mu sie uklad trawienny elegancko wyklsztalcil, w okolicach trzeciego miesiaca zycia

                                          czytam dyskusje i jak zwykle nachodzi mnie taka mys: kazdy ma prawo wybierac sobie swoja zyciowa droge i wierzyc goraco w to, co mu odpowiada
                                          ale najgorszy jest jakis peczniejacy w niektorych slowach fanatyzm – gleboka potrrzeba uswiadomienia innych, ze robia zle, bardzo, bardzo zle
                                          wierze, w to co wierze, ale nie bede nikogo na sile przekonywac, ze mam racje, nawet jesli swojej racji jestem pewna
                                          nie przeszkadza mi apoteoza laktacji, za to przeszkadza mi, kiedy ktos za wszelka cene usiluje mnie na swoja wiare nawrocic, szczegolnie, kiedy chwyta sie argumentow grajacych na emocjach w stylu “najlepszego dla dziecka,” “szczegolnej wiezi,” czy zupelnie absurdalnego argumentu o wyzszym IQ
                                          jeszcze wspomniana kwestia wyboru – pewnie mowimy o tej samej sytuacji, ale ja ja postrzegam jako mimo wszytsko brak wyboru – wiele zalezy od osobowosci matki, bo co dla mnie moze byc wykonalne (mowie o heroicznej walce o latacje), kogos innego moze przerosnac
                                          a namolne zachecanie moze niejednemu wyrzadzic wiecej krzywdy niz butelka z mieszanka naszemu dziecku
                                          i dlatego moze i nie rozumiem do konca matek, ktore tak po prostu nie karmia dzieci, choc maja mozliwosci, to nie bede ich oceniac, ale uszanuje ich wybor i tyle
                                          podobnie szanuje wybor matek karmiacych swoje czteroletnie dzieci (choc w moich oiczach to jest troche kuriozalne, kiedy dziecko na placu zabaw nagle podbiega do matki, zadziera jej bluzke do gory i zasysa biust, czego doswiadczylam osobiscie i co w sumie wprawilo mnie w oslupienie)

                                          też mam dewizę życiową -,,pozwólmy ludziom żyć według ich własnego uznania” i coraz częściej przychodzi mi ją powtarzać

                                          a co do wyższego IQ….że niby co, jest teoria, że z mlekiem matki się wysysa?

                                          to ja już współczuję niektórym maluchom

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Mleko matki to mało – tekst

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general