Dziewczyny proszę napiszcie czy u Was w przedszkolu też w jadłospisie jest tak dużo mleka?
Syn do placówki chodzi trzeci rok ale dopiero w tym zauważyłam wręcz mlekomanię, wygląda to u nas mniej więcej tak:
dzień1 Ma śniadanie mleko z ryżem, na podwieczorek kakao
dzień2 Śniadanko płatki na mleku, podwieczorek budyń
dzień3 Zacierka na mleku, jogurt
itd.
Ja wiem, ze są jakieś magiczne programy(nie mam pojęcia czy w naszym przedszkolu) “szklanka mleka” “pij mleko będziesz wielki” itd. ale jako matkę dzieci które mleka nie spożywają/ a przynajmniej nie powinny zaczyna mnie to denerwować
Jak jest u innych?
39 odpowiedzi na pytanie: Mleko w przedszkolu
Coś mlecznego codziennie jest tzn mleko, jogurt, budyń albo ser biały.
Czasem raz dziennie czasem dwa. Dwa jest zwykle wtedy jak pierwsza mleczna rzecz jest dla większości dzieci niezjadliwa np twarożek z rzodkiewką.
U nas jest tak, że litr sojowego wystarcza zamiennie za krowie
dokładnie na tydzień.
Wnioskuję więc, że u nas przedszkolak spożywa mniej więcej 1 litr SAMEGO mleka tygodniowo.
EDIT: do tego trzeba by doliczyć nabiał, ale na ten temat wiem nic 😉
u nas tak samo
2 posilki nabialowe zdarzaja sie sporadycznie
o tak u nas mleko też jest wszechobecne codzień. Na sniadanie zawsze mleko do płatków, kakao, twarożki z różnosciami. Obiady to przynajmniej 3 razy w tygodniu albo nalesniki z serem, albo pierogi ruskie, albo pierogi z serem, makaron z serem. Na podwieczorek tez czesto weka z twarozkiem, jogurciki, danonki itp… Z nami akurat nie ma problemu bo młoda może i uwielbia nabiał ale bez przesady…
u nas raczej nie ma przesady z mlekiem, jest raz dziennie i to raczej na śniadanie, jakies kakao, kawa inka z mlekiem, czy płatki
Dziękuję serdecznie za odpowiedzi.
Nie ruszało by mnie to tak bardzo gdyby mimo mojej prośby moje dzieci mlekiem które im szkodzi nie były by podkarmiane 🙁
Szczerze jestem u kresu… Nie starczyła moja prośba panie prosiły o orzeczenie lekarskie zasłaniając się sanepidem, orzeczenie dostały i co i d.. A dziecko znowu mleko dostało, duszności itp. “bo Pani sie zapomniała bo mieli kontrole z sanepidu”
Ręce mi opadają, nie wiem jak rozmawiać, jak prosić…mnie samej niedobrze jak co rano do budynku wchodzę i ten smrodek gotowanego mleka czuję
Co śmieszniej posprawdzałam dzisiaj jak to jest w praktyce i czytam, ze od Od 1 maja 2004, kiedy Polska weszła do UE, żadne normy w placówkach żywienia zbiorowego nie obowiązują, odpowiedzialność za to co jemy i w jakich ilościach przeszła na tego kto żywi. Sanepid może propagować zasady zdrowego żywienia ale nie może wyciągać żadnych konsekwencji.
nie mam pojecia
Ania, czy Twój młody jest jedynym dzieckiem z dietą bezmleczną? Pewnie nie? Moze sprobuj pogadac z innymi rodzicami i poproscie dyrekcje o wprowadzenei alternatywnych posilkow dla dzieci bezmlecznych? U nas w p-lu są 2 wersje jadlospisów. Kombinują jakoś, mimo ze formalnie nie jest to przedszkole dla dzieci ze specjalnymi zaleceniami w żywieniu. Do picia “bezmleczni” dostają herbatke, zamiast budyniów, twarozkow itp – kanapki z wedliną. Zamiast makaronu z twarogiem i owocami – makaron z owocami na slodko itd. Jedyne czego nie mozna sforsowac to nalesniki 😉
Współczuję! ja nie rozumiem tej postawy, sama walczyłam i jak grochem o ścianę.
Nawet zamiennika stosować nie chciały ( kupionego przez nas)
Teraz M. sam sie kontroluje z mlekiem i już mu ono tak nie szkodzi… Ale wcześniej to maskara!
Aniu u nas też słyszę o sanepidzie
Może karteczka z imionami nazwiskami dzieci bezmlecznych przywieszona w widocznym miejscu, taki przypominacz
Dzięki dziewczyny!
Ula wg mojej wiedzy moi synowie są jedyni w swoich grupach
Teoretycznie nie ma problemu zamiast mleka dostać herbatkę czy kompot a zamiast budyniu kanapkę z masłem
Sprawa jest wogle dziwna bo obaj chodzą do jednego p-la.
U młodszego wystarczyło wspomnieć raz i nie ma problemu, nie ma wpadek, nie potrzebne było orzeczenie (sama zaniosłam hurtem), jest ok.
U starszego sprawa ciągnie się trzeci rok przedszkolny i zawsze jest jakieś dziwne tłumaczenie, zawsze jakieś ale, a bo to przedszkole nie dla alergików (nie ma takowego w mieście 250tyś.), swojego jedzenia nie znosić bo sanepid(ok rozumiem), a to potrzebne moje oświadczenie, a to orzeczenie lekarskie bo sanepid,dziecko zjadło bo chciało, bo pani się zapomniało i tak średnio 2-3 razy w tygodniu mi go czymś uraczą. I zapewne gdyby to było powiedzmy 1/3 szklanki kakao pewnie nic by się nie działo ale jak młody z dumą chwali się że pani dała mu trzy szklaneczki dokładki to mną telepie
U mnie M wie, ze nie może mleka, z kakao mu uświadomiłam, ze to też mleczko i pić tego też nie może. No to ostatnio zjadł budyń – z racji tego, ze u nas w domu się takich rzeczy nie jada on jest nieświadomy składu słodkiego i zapewne smacznego deseru – i właśnie w takich chwilach oczekuję czegoś od opiekunów!
Ewik ja już sama nie wiem, szczerze ryczeć mi się już chce, każda grupa ma swoją panią odpowiedzialną za posiłki, M bezmleczny jest w grupie jedyny…ech…
O wlasnie, a moje łase na słodkie dziecko wciągnie wszystko co słodkie jeśli się go nie przypilnuje 🙁
Znowu rozmawiałam, znowu prosiłam obiecali pamiętać – zobaczymy
płatki na mleku to jakos raz w tygodniu są
kakao /herbata do wyboru na sniadanie
czasem serek topiony na sniadanie, ale zawsze z alternatywą
nie ma tego zbyt duzo
i dobrze, bo młody rano i na noc wypija jakięś 300ml
a przy jego niskim poziomie żelaza, to i tak za duzo chyba
masakra…. wspolczuje
myslalam, ze to problem ogolnoprzedszkolny….
To tak jak u nas, tylko, że mój nabiału nie może, bo mu cholernie żelazo zbija w dół, więc zapowiedziałam w przedszkolu, że mają mu ograniczać. Tylko coś czuję, że nie bardzo sie tym przejęli, muszę znowu z nimi pogadać, tylko tym razem muszę nimi potrząsnąć bardzej
Qurka to nie najlepiej pokazuje odpowiedzialność, u nas jest taka lista które dziecko jest na co uczulone i wiem że Panie dość srogo tego pilnują
Az tyle to nie. Może się czasami zdarza, ale na co dzień tyle tego nie ma.
Moje problemy przedszkolne z mlekiem już się skończyły
ale dobrze je pamiętam
menu w przedszkolu było bardzo mleczne
i tak jak piszesz Zu zamiast czegoś mlecznego dostawała kanapkę z samym masłem (trochę dziwne, prawda) taką uwagę zwracają na odżywianie dzieci, a nie potrafią dla tych alergicznych dołożyć chociaż plasterek wędliny na kanapkę.
Panie w 1. przedszkolu uważały że dieta bezmleczna to nie podawanie dziecku zup mlecznych i kakao, natomiast dziecko zajadało mizzerię, budynie, twarożki, itp. Niestety dowiedziałam sie o tym dopiero jak skóra Zu była w opłakanym stanie. I tak samo tłumaczono mi z sanepidem, że sanepid wymaga, że wpada na kontrole, że potrafi nawet zabrać do badania jedzenie z przed nosa dziecka.
w 2. przedszkolu musiałam zrobić długo paniom tłumaczyć, a zwłaszcza pani “pomocy”, że jeden talerzyk mleka z platkami szkodzi mojemu dziecku.
Pani “pomoc” podobno miałą mówić, jedz Zuzia, mama się nie dowie .
Teraz w szkole akcja pij mleko będziesz wielki
więc wszystkie dzieci dostają kartonik mleka
moja nie dostaje bo wychowawczyni pilnuje.
Wczoraj była niepocieszona, bo byli na wycieczce w mleczarni
każde z dzieci dostało po 2 kartoniki czekoladowego mleka
moja zaś dostała tylko 1, bo…
pani zapytała sie czy któreś z dzieci ma alergię na mleko
i moja się zgłosiła się 😀
No to ja pod tym względem mam rewelacyjną placówkę. Dziecko ma przestrzeganą super rygorystyczną dietę. Pani kucharka jest chyba cudotwórczynią, że potrafi przygotowywać posiłki dla dzieci z niesamowicie zróżnicowanymi problemami żywieniowymi. Posiłki są przygotowywane pod poszczególne dzieci i nie dostają one niczego, czego dostawać nie powinny. Przynajmniej mój nie dostaje. Jak z resztą dzieciaków wymagających szczególnego przestrzegania diet, nie wiem, ale ja wpadek nie zaliczyłam. Pomimo, że dziecko pewnie chętnie sięgnęłoby po niektóre rzeczy, tego, co nie może, nie dostaje.
Wystarczyły dokumenty od lekarzy i o żadnym Sanepidzie się nie mówi.
Zdecydowałam, napiszę specjalne “podanie” o nie podawanie mojemu młodemu nabiału 🙂 Napisze go Czcionką 36 i na czerwono 🙂
heh może zadziała:)
Znasz odpowiedź na pytanie: Mleko w przedszkolu