Dziewczyny proszę napiszcie czy u Was w przedszkolu też w jadłospisie jest tak dużo mleka?
Syn do placówki chodzi trzeci rok ale dopiero w tym zauważyłam wręcz mlekomanię, wygląda to u nas mniej więcej tak:
dzień1 Ma śniadanie mleko z ryżem, na podwieczorek kakao
dzień2 Śniadanko płatki na mleku, podwieczorek budyń
dzień3 Zacierka na mleku, jogurt
itd.
Ja wiem, ze są jakieś magiczne programy(nie mam pojęcia czy w naszym przedszkolu) “szklanka mleka” “pij mleko będziesz wielki” itd. ale jako matkę dzieci które mleka nie spożywają/ a przynajmniej nie powinny zaczyna mnie to denerwować
Jak jest u innych?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Mleko w przedszkolu
Jak nie pomoże to użyje siły
Hi hi, tylko wiesz, moją sytuacją to się tak bardzo nie sugeruj, bo moje dziecko chodzi do placówki gdzie przyjmowane są dzieci z różnymi problemami żywieniowymi, np. cukrzycy, dzieci na diecie hypoalergicznej, bezglutenowej, bezbiałkowej, itp. Pomimo, że publiczna, to jest to troszkę inna placówka niż te “normalne”.
Żeby nie było, że kogoś zglanujesz bezpodstawnie
To tak ja u nas. Na pierwszym zebraniu pani poprosiła aby napisać-na co dzieciaczki są uczulone i jest to przestrzegane.Jadłospis jest dla dzieci mlecznych i bezmlecznych-przy posiłkach są osobne stoliki dla dzieci na diecie.Dodam,że to zwykłe przedszkole samorządowe.
Moze u nas w przedszkolach samorządowych po prostu jest tak cudownie 😉 Na karcie informacyjnej dziecka o ile pamietam bylo miejsce na wpisanie na co dziecko jest uczulone, wiec mzoe to taki standard miejski 😉
A tak powaznie – u Emilki było dziecko z nietolerancją glutenu i panie kucharki tez dawaly rade.
Szczerze zazdroszczę takich przedszkoli a przede wszystkim trzeźwości tych co dziećmi się opiekują
No u nas na karcie też były takie miejsca, opisałam, wytłumaczyłam, dodałam załączniki zaleceń lekarskich….
….
i do ostatniej rozmowy z Panią od posiłków(prosiłam, tłumaczyłam) jest ok, bardzo ok tfutfutfu
Dzisiaj Mat w drodze z p-la, wymienia kakao jest z mleka, twaróg z mleka, śmietana z mleka, miód z mleka…e nie synu coś mieszasz, miód to nie nabiał…ej mama nie znasz się miód też jest z mleka dzisiaj pani nie pozwoliła jeść mi z nim kanapek 😉
znaczy panei sie starają
A mi się wydaje, że dużo w tym temacie zależy od przedszkola i pań kucharek/wychowawczyń.
Szy chodzi do placówki państwowej. Od samego początku gdy zgłosiliśmy problem pani wychowawczyni rozrabia Mu (osobiście) BP zamiast zwykłego mleka. Kiedy alergolog zaostrzyła dietę pani intendentka sama prosiła o nazwę margaryny, którą może jeść. Powiedzieliśmy, ze będziemy Mu kupować sami i jak tylko coś się kończy: mleko/margaryna – zaraz ktoś nas o tym informuje. Zamiast deserów/jogurtów przynosimy desery sojowe/ryżowe i zawsze Mu je podają (serek/jogurcik dostajemy do domu)
Panie kucharki też pilnują, żeby naleśniki i inne rzeczy był robione na wodzie itp. Nie wiem tylko czy odkładają Mu zupę niezabielaną. Ale nie robię z tego problemu bo takich dzieci z alergią mają chyba trójkę więc może im się zdarzyć coś przeoczyć.
U nas nie wolno donosić pożywienia do przedszkola, bo przedszkole chce samo wszystko kupować ze względu na jakieś ewentualne problemy z prowadzeniem ksiąg i Sanepidem. (Przynosimy jedynie lekarstwa.) Mnie pytali o szczegóły typu producent i konkretna nazwa dozwolonej margaryny, czy sera i sami to organizują. Nie mogę narzekać, bo do dzieci z dietą wykazują naprawdę wielkie zaangażowanie. Nawet jak dzieciaki jechały na wycieczkę i prowiant kupowali, to kucharka pytała się mnie, czy jak kupią mu bułkę słodką z konkretnym wypełnieniem to będzie ok, czy lepiej inną. Kupili mu np. bułkę z kruszonką, podczas gdy wszystkie inne dzieci miały bułki z nadzieniem.
W “naszym” przedszkolu żywienie jest ogromnym organizacyjnym przedsięwzięciem, bo większość dzieci wymaga zupełnie indywidualnego traktowania i bywa tak, że np. w grupie, na 25 dzieci jest około 15-ścioro alergicznych, z których każde dostaje zupełnie coś innego do jedzenia.
Bardzo dużo zależy od personelu. Jak wybierając przedszkole dzwoniłam po różnych placówkach, to często na pytanie: co dziecko uczulone na białko mleka krowiego dostanie na śniadanie, dostawałam odpowiedź: suchy chleb (ewentualnie z wędliną JEŚLI jest w planie) i herbatę. Dla wielu słowo dieta oznaczało zabranie (albo i nie jeśli komuś się nie będzie chciało ;)) tego, czego podać nie można i nie danie nic w zamian. Dla mnie takie podejście jest nie do pomyślenia – przecież tu chodzi o małe, dopiero rozwijające się organizmy. Nie wiem, jak można nie myśleć o jakimś zbilansowaniu posiłków.
O własnie o to też chodzi
Imo o wiele trudnej zbilansować dietę specjalną, o wiele prościej o błędy, o wiele szybciej pojawiają się niedobory
U nas to samo a czasem dodatkowo jeszcze serek danio i na śniadanie kanapki z białym serem…
Z reszta o menu w przedszkolu można by duuuużo pisać. Choćby o kanapkach z nutellą czy batonach w czekaoladzie na podwieczorek i pączkach…
A popcorn też dostają? bo w naszym jadłospisie widywałam
U nas zawsze zdrowe jedzonko.
Aż sprawdziłam jadłospis w tym tygodniu. Nie ma tak dużo nabiału.
Prosiłąm, aby moim nie dawać kakao itp, nie dają na szczeście.
Konrad sam nie ruszy.
Przyszło mi coś do głowy z racji tego, że te głupie baby (tak właśnie pomyślałam) działają przecież na szkodę dziecka i ryzykują jego zdrowie.
Zrobiłabym tak:
Napisała oficjalne pismo do dyrekcji wyjaśniając sytuację. Napisałabym, że taki problem jest w grupie tylko jednego syna. Do pisma dołączyłabym kserokopie zaświadczeń, które już zostały złożone.
I na koniec bym napisała, że jeśli sytuacja się jeszcze raz powtórzy, to nie będziesz miała innego wyjścia jak złożyć sprawę w sądzie.
U nas bardzo zróżnicowany jadłospis. Mleko można zamówić jako opcję dodatkową, w ramach akcji “szklanka mleka”.
Prażą na miejscu czy gotowy kupują?
Widać, że co kraj to obyczaj 😉
A czy Twój Synek nie jest w przedszkolu, które przygotowuje specjalne menu dla dzieci z problemami alergicznymi?
Bo myśmy trafili z biegu do pierwszego lepszego przedszkola. I mają takie fajne podejście, z niczego nie robią problemu. Zdziwiło mnie to trochę, ale nie powiem, że mnie to nie cieszy 😉 Gdy dołączyć do tego wielkość grupy, opiekę nad dziećmi (wychowawczyni zdaje relacje, co dziecko robiło, co zjadło i w ogóle) i troskę wychowawczyń to mam na pewno przedszkole nie gorsze niż prywatne, w których koleżanki płacą po 800 zł miesięcznie
Tak, ja już o tym pisałam i w tym wątku też dałam znać o tym, że mój jest w przedszkolu dla dzieci z problemami żywieniowymi. Dzieci alergiczne i diabetycy mają tu pierwszeństwo przy przyjmowaniu, ale dzieci zdrowe też tu chodzą.
Na śniadanie czy obiad?
Witam
U nas tez jest mnóstwo mleka praktycznie 2 posiłki dziennie na mleku, zupki jogurty ale większym problemem jest że codziennie podwieczorek to słodycze,
moja pociecha ma troszkę nadwagi a tu ciasto i słodycze wafelki itp.
Znasz odpowiedź na pytanie: Mleko w przedszkolu