mobing w szkole (wśród uczniów)

nie piszę w gimnazjum choć na chwilę obecną jest to 1 klasa gimnazjum.

wiem że się rozpisałam ale niepotrafiłam któcej a problem poważny (chyba) (za to przynam że cały tekst wrzuciłam do edytora by błedy spawrdził byście były w stanie to przeczytać :roll:)

Problem trwa w zasadzie od 1 klasy podstawówki (czyli 7-8 letnie grupa którą nazwę “elitą” stosowała mobing !!!!:eek: (J. zna dziewczynę która po 1 klasie przeniosła się do innej bo niewytrzymała)

byłam już u pani pedagog, była J., była u pni wychowawczyni i pani pedagog pani od WF-u która jako pierwsza nauczycielka zwróciła uwagę na problem… nie wiem czy sobie poradzą??? od pani pedago usłyszałam że będzie próbować i że to trudna pod tym względem klasa bo nie jestem piewrszą mamą…

J. trafiła do klasy 2 lata temu, w klasie była odrzucona przez wszystkich N., totalnie zagubiona, zakompleksiona, J. “na dzień dobry” usłyszała że tamta to taka a taka i nie należy się z nią zadawać…. Ale (niestety bo wyszło to źle dla J.) J. ma własne zdanie i się zaprzyjaźniła z N. co spowodowało że sama znalazła się poza marginesem :(… (od pani pedagog usłyszałam że po latach pracy nad N. dopiero gdy pojawiła się J. pani pedagog mogła przestać pracować nad N.))

później zaprzyjaźniła się z jeszcze z S. i sprawiła że N. i S. (choć się nie cierpiały zaprzyjaźniły się…. i odrzuciły: J. została sama i spadła na pozycję N.() (S. moim zdaniem ma potrzebę?*posiadania kogoś?*na wyłączność, kogoś kto ma dużo czasu dla S. a J. lubi mieć wiele znajomych + biegałą w tygdoniu do szkoły muzycznej dlatego N. okzazała się?*być?*jakby lepsza w tej materii:zawsze miała czas dla S.)…. później nastąpił podział klasy S. poszła w gimnazjum do klasy z innym językiem… ale N. jakby zyskała przychylność “elity” i boi się za bardzo być z J., boi się trafić na dawną pozycję choć obecna jej pozycja jest wynikiem tylko tego że “elita” chce zrobić wszystko by J. była sama a przez to słabsza, przez to łatwiej jej dokuczyć…

…. generalnie w klasie są 3 dziewczyny które?rządzą?, jak wyrazisz swoje zadanie (odmienne niż ich zdanie) jesteś WRÓG i należy ciebie tępić…. są perfidne i robią to tak by nikt nie mógł się przyczepić bo nie ma wyzwisk, tylko teoretycznie nieszkodliwe drobiazgi (nic zabronionego więc nawet sprawowanie nie może być obniżone)… (dla ciekawości napiszę że mama jednej z nich była u pani pedagog że 2 pozostałe dokuczają…)…. w gimnazjum przyszły nowe dziewczyny do klasy i choć nie zdążyły zamienić słowa z J. już trafiły do zespołu dokuczającego (nawet dziewczyna “totalnie wolny elektron” potrafi się przyłączać choć taka niby luzaczka co powtarza 1 klasę z powodu -chyba- wagarów)…

apogeum było na wf-ie przy podziale na grupy J. stała sama a 9 dziewczyn po drugiej stronie (nawet N. której J. pomogła :(), nikt nie odbijał piłki rzuconej przez J… + jeszcze kilka innych zachowań które zaniepokoiły wf-istkę…

to są drobiazgi… dzięki Bogu J. mi o wszystko mówi (chyba o wszystkim bo nawet o tym że koleżanki gadają z kolegami i długości ich penisów -od tak dowiedziała się gdy jedna z 3 w chwili słabości jej się zwierzała- więc skoro o takich rzeczach mi J. Opowiada to chyba o wszystkim ), na szczęście ma serdeczne, niezakompleksione przyjaciółki w równoległej klasie, które są dla niej wsparciem…

generalnie klasa pod przewodnictwem 3 gwiazd (“elity”) potrafi dokuczać na różne sposoby: ciuchy, a tata to Rumcajs (kiedyś mój mąż nieogolony poszedł po lekcje do jednej z 3 gwiazd i tam tak określił go do swojej córki ojciec dziewczynki a “Rumcajs” w slangu młodzieży to menel najgorszy )…. na wystawie antropologicznej ktoś wskazując na neandertalczyków krzyczał “tata J.” i przy wtórze radości ktoś inny pokazując neandertalkę “a to jej mama”… (ludzie w tej klasie są gotowi zrobić wiele by nie wypaść poza margines:()… kiedyś J. usłyszała “twoi rodzice na ciebie skąpią bo masz duży dom a nie masz fajnych ciuchów “…. brak reakcji powoduje znajdowanie innych docinek, ale trudni mieć od tak?na poczekaniu? odpowiednią reakcję…. w niektórych przypadkach nie wiemy z J, czy coś było przypadkiem czy celowym działaniem np. przeszkadzanie na lekcji gdy odpowiadała na ocenę akurat J.???? gdy klasa odpowiadała na było cicho a gdy zaczęła odpowiadać ona nagle zaczął się hałas… :(…. nawet chłopcy siedzący w ławce za nią potrafią ostentacyjnie maxymalnie odsunąć się z ławką do tyłu TO JEST CHORE!!!!!! (to są drobne gesty, do których zasadzie nie można się przyczepić ale jak spojrzeć całościowo to układa się w celowe działanie mające na celu dokuczyć :(, poniżyć :(, podlizać się “elicie”….. zniszczyć :()…

J. święta nie jest, ma swoje zdanie, ma często muchy w nosie, ale nie odwraca się od potrzebujących (przykład z J.), potrafi się świetnie bawić, być energiczna i radosna, wrażliwa, ma duźo (jak na ten wiek) zainteresowań, nie przejmuje się ciuchami a przynajmniej ma swój styl (chyba że za bardzo jej się do tych ciuchów klasa czepia :(), dobrze się uczy (także w szkole muzycznej od kiedy jest na gitarze, -niektóre z Was pamiętają “przygody ze znienawidzonymi skrzypcami” jakie miałyśmy-)… potrafi pracować w zespole (jeśli ten zespół chce z nią współpracować)… i ma na tyle mocy charakter by się nie poddać, ale ile wytrzyma???? a jeśli pani pedagog i wychowawczyni (też z pedagogicznym wykształceniem) nie dadzą sobie rady i ja przeniosę J. do innej klasy (bo wtedy stanę na rzęsach by przenieść) co się stanie gdy ofiarą stanie się słabsza osoba??? Jak daleko ta klasa się posunie (na razie są niewinne teksty tylko?TYLKO albo AŻ?)… ja jestem blisko mojego dziecka, pracuję w domu i jak wraca zaraz wiem co było w szkole, pytam zawsze też o atmosferę.. ale co jak ofiara nie będzie miała w domu wsparcia??? do czego taka klas może doprowadzić te grzeczne dziewczynki z tzw. (chyba) “normalnych rodzin”????

i czy jest szansa na zmiany w klasie skoro to trawa już tak długo!! Dlaczego nikt nie zadziałał wcześniej????

może macie pomysły na rozwiązanie problemu??? (ponad 2 lata temu rewelacyjnie doradzałyście mi by pozwolić J. niegrać na skrzypcach, dziecko odżyło, uczy się świetnie, nabrało pewności siebie i gra na ukochanej gitarze)

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: mobing w szkole (wśród uczniów)

  1. motłoch, srotłoch…
    nie lubie takich okresleń.
    widocznie J. dobrze z tym motłochem, lepiej niż z arystokracją w dotychczasowej klasie…
    czas wskaże pewne przesłanki, ale i tak decyzja będzie należała do Jagody.

    ech, okres dorastania – nie ma lekko.

    • Zamieszczone przez bruni
      motłoch, srotłoch…
      nie lubie takich okresleń.
      widocznie J. dobrze z tym motłochem, lepiej niż z arystokracją w dotychczasowej klasie…
      czas wskaże pewne przesłanki, ale i tak decyzja będzie należała do Jagody.

      ech, okres dorastania – nie ma lekko.

      też nie lubię okerślenia to takie trochę zaczerpnięte określenie z opisu “odstraszającego” od kalsy A…. generalnie od p. pedagog, p. dyrektor słyszymy same nagatywy co do klasy A… (nawet że słaby poziom choć zaraz wtrąciła nasza wychowawczyni że u niej z angielskiego to akurat test najlepiej napisali ;)) (no i moja zanjoma koleżnaka matematyczka na zwolnieniu o wychowawczyni kalsy A powiedziała “napewno ich ogranie”;))…

      • Zamieszczone przez majowamama
        taaa, motłoch…
        no i własciwie po takim okresleniu wszystko wiemy o p. pedagog 🙂

        ja do końca nie wiem czy to określenie (czy podbne) zostało powiedziane jako określenie klasy bo tak według ich jest czy też było to w celu odstraszenia… nie wiem… tak jak nie wiem co postanowi J….. jest to dlamnie zagadka, ona sama też chyba nie wie (chyba chciała by do klasy A, al widzi jak bardzo zmieniła się klasa B i jaka w sumie jest fajna…. ale boi się że to że teraz jest fajna nie musi oznaczać że “złe” nie wróci…wie źe powrotu nie będzie i jeśli zaczną się problemy w tamtej klasie nie ma za bardzo co liczyć na pomoc w szkole bo była ostrzegana)

        • Zamieszczone przez majowamama
          Czyli wyglada na to ze w 8 dni problem rozwiazany 🙂
          Znaczy, ze byl to mniejszy problem niz myślałam.
          Ja mialam na mysli prawdziwe odrzucenie przez klasę, a uczniów sie w 8 dni zmienic nie da….

          ja nie wiem czy rozwiązany. teraz jest tak że wszystcy naokoło czuwają: pani wychowawczyni, pedagog, pani dyrektor (dyrektorka nawet była na lekcji wf ;))… uczniowie się pilnują i jest super, ale czy jak ten “bicz” pilnujący przestanie nad głowami wisieć nie wiem co będzie… teraz może być tak że się boją…. wiem że dziewczyny MMM we czwartek się popłakały rozmawiając z wychowawczynią, ale ja nie wiem czy dla tego że coś do nich dotarło czy dlatego że się przestarszyły że ktoś o to może się do nich przyczepić…

          ja bym (chyba) dała szansę klasie (jeśli nawet nie zmienią się MMM to klasa nie będzie tak podatna na uleganie im)…, ale decyzja ma być J. nie mogę jej narzucić jest na tyle duża by o takich rzeczach decydować…

          • klasa obecna zrobiła się fajna…. (choć może nie w 100% bo drobne dokuczania, albo J. jest przewrażliwiona)

            ale J. mimo wsztsko z upore chce się przeniść do kalsy A

            a do mnie oststnio docierają coraz to nowsze informacje o tej klasie (A) co mnie przeraża…. raz nie chcieli pisać kartkówki, innym razem jeden chłopak zakleił zamek i cała kalsa dostała “1” (potem się przyznał i “1” zostały usunięte)… ot… nieciekawie….

            generalnie BOJE SIĘ ale nie mogę zbaronić, to am być jej decyzja…. idę z mamą jej przyjacióli pogadać co myśli o klasie w której jest jej córka… wszystkie koleżanki z klasy A pytają kiedy do nich zaczenie chodzić a to jest bardzo motywujące i miłe dla nieprzyzwyczajonej do takich gestów J… zaś wychowawczyni znięchęca ją maksymalnie….

            • klasa obecna zrobiła się fajna…. (choć może nie w 100% bo drobne dokuczania, albo J. jest przewrażliwiona)

              ale J. mimo wsztsko z upore chce się przeniść do kalsy A

              a do mnie oststnio docierają coraz to nowsze informacje o tej klasie (A) co mnie przeraża…. raz nie chcieli pisać kartkówki, innym razem jeden chłopak zakleił zamek i cała kalsa dostała “1” (potem się przyznał i “1” zostały usunięte)… ot… nieciekawie….

              generalnie BOJE SIĘ ale nie mogę zbaronić, to am być jej decyzja…. idę z mamą jej przyjacióli pogadać co myśli o klasie w której jest jej córka… wszystkie koleżanki z klasy A pytają kiedy do nich zaczenie chodzić a to jest bardzo motywujące i miłe dla nieprzyzwyczajonej do takich gestów J… zaś wychowawczyni znięchęca ją maksymalnie….

              • klasa obecna zrobiła się fajna…. (choć może nie w 100% bo drobne dokuczania, albo J. jest przewrażliwiona)

                ale J. mimo wsztsko z upore chce się przeniść do kalsy A

                a do mnie oststnio docierają coraz to nowsze informacje o tej klasie (A) co mnie przeraża…. raz nie chcieli pisać kartkówki, innym razem jeden chłopak zakleił zamek i cała kalsa dostała “1” (potem się przyznał i “1” zostały usunięte)… ot… nieciekawie….

                generalnie BOJE SIĘ ale nie mogę zbaronić, to am być jej decyzja…. idę z mamą jej przyjacióli pogadać co myśli o klasie w której jest jej córka… wszystkie koleżanki z klasy A pytają kiedy do nich zaczenie chodzić a to jest bardzo motywujące i miłe dla nieprzyzwyczajonej do takich gestów J… zaś wychowawczyni znięchęca ją maksymalnie….

                • awka, nie przeginaj:)
                  sama w podstawówce zaklejałam zamki, a konkretnie wetknełam zapałkę by z geografii kartówki nie było!
                  nie takie cuda się wyczyniało;)

                  • Zamieszczone przez bruni
                    awka, nie przeginaj:)
                    sama w podstawówce zaklejałam zamki, a konkretnie wetknełam zapałkę by z geografii kartówki nie było!
                    nie takie cuda się wyczyniało;)

                    znam takich, co to juz na studiach, w akademikowym sklepiku, gdzie ewidentnie zawyzane byly ceny i gosc oszukiwal na potege, notorycznie zaklejali zamek

                    moja przyjaciolka z podstawowki, najlepsza uczennica, namowila kol, zeby podlozyl pinezke nauczycielowi. (sama sie bala)
                    obecnie jest z-ca dyr szkoly

                    • “zapomniał wół jak cielęciem był”;)… wiecie jak to jest człowiek jakoś inaczej patrzy na to… jeszcze jestem po świeżym “obrzydzazniu mi” kalsy “A” to tak ze starchem patrzę… ale mama przyjaciółki J. powiedziała że w tej klasie jest wielu kolegów z poprzedniej klasy J. i większość z nich to łobuzy przez całą podstawówkę, ale łobuzy z czerwonym paskiem na świadectwie więc wcale nie taka słaba klasa….

                      panikuję i tyle…. przyznaję się że panikuję…

                      • Zamieszczone przez awkaminska
                        a do mnie oststnio docierają coraz to nowsze informacje o tej klasie (A) co mnie przeraża…. raz nie chcieli pisać kartkówki, innym razem jeden chłopak zakleił zamek i cała kalsa dostała “1” (potem się przyznał i “1” zostały usunięte)… ot… nieciekawie….

                        ..

                        Właśnie że ciekawie😉 nie takie numery się widziało/robiło
                        Będzie dobrze:)
                        Przecież potem między innymi na to składają się nasze szkolne wspomnienia-lepsze takie “pozytywne” niż uczucia związane z jakimś tam odrzucniem-no nie?
                        Pozwól jej iść do tej klasy.:)

                        • ja byłam własnie takim łobuzem…
                          niby dziewczynka, niby grzeczna, bardzo dobr stopnie, zawsze poza podejrzeniami.
                          a rozrabiałam że hej;)
                          mam na swoim koncie takie osiągnięcia, że….. wstrzymuje oddech jak sobie przypomne;)

                          • Zamieszczone przez bruni

                            mam na swoim koncie takie osiągnięcia, że….. wstrzymuje oddech jak sobie przypomne;)

                            Opowiadaj

                            • mam gardł‚oś›cisk.. albo błąd że poszł‚am sama do czerwnej….. traktuje wszystkich jak tylko się™ przeciwstawisz jej woli a jej wola był‚a “dziecko zostaje w klasie B”

                              zaszł‚am na chwilę™ spytać‡ jakie są… procedury przenoszenia… usł‚yszał‚am że za 3 miesiące znowu przyjdziemy z problemem że się?*niezaadaptowało do klasy A, że dziecko chcemy w cieplarnianych warunkach trzymać‡ a to szkoł‚a pańs›twowa a nie prywatna, źe nie checmy współpracować (w dmyśle namawiać dziecko do zostania)‡…. źe to nie J. decyzja tylko my taką… decyzję™ za nią… podjeliś‡my.. że za 3 miesią…ce bę™dziemy dziecko do innej szkoł‚y przenosić‡ bo tu jej rzedana klasa nieprzyjmie…

                              dodał‚a źew obecnej kalsie J. są… dzieci co od dawna razem w klasie B, a Jagoda skacze ze szkoł‚y do szkoł‚y,

                              źe zrobił‚y wywiad w klasie A i wie źe J. wcale tam nie jest akceptowana i ma tylko jedną… przyjaciół‚kę™ i to wszytsko….

                              a procedury są… nieodwracalne: podanie, potem ona robie spotkanie wychowawczyń„: obecnej i przyszł‚ej jak widzą… problem…

                              juź usł‚yszała…m źe w klasie A są… trudne wychwawczo przypadki, i J. tam NAPEWNO nie wytrzyma że ona jest o tym przekonana a wtedy nam już niepomoże

                              najgorsze był‚o to źe poczuł‚am się™ jak ona próbuje mnie zmieszać‡ z bł‚otem udawawdniają…c źe dziecko w cieplarnianych warunkach trzymamy, źe za dziecko podejmujemy decyzję i że ona ma świadków an to ż enas ostrzegała…

                              a ja juź nie wiem…. boję™ sie panicznie decyzji jakiejkolwiek (w kalsie obecnej już zaczyna powracać‡ normalność czyli długo zmiana nie trwała, narazie nie jest to stan z września ale powoli zaczyna powrcać)

                              • awka, błagam Cię! Tobie się to nie wyświetla co mnie?

                                • Zamieszczone przez awkaminska
                                  mam gardł‚oś›cisk.. albo błąd że poszł‚am sama do czerwnej….. traktuje wszystkich jak tylko się™ przeciwstawisz jej woli a jej wola był‚a “dziecko zostaje w klasie B”

                                  zaszł‚am na chwilę™ spytać‡ jakie są… procedury przenoszenia… usł‚yszał‚am że za 3 miesiące znowu przyjdziemy z problemem że się?*niezaadaptowało do klasy A, że dziecko chcemy w cieplarnianych warunkach trzymać‡ a to szkoł‚a pańs›twowa a nie prywatna, źe nie checmy współpracować (w dmyśle namawiać dziecko do zostania)‡…. źe to nie J. decyzja tylko my taką… decyzję™ za nią… podjeliś‡my.. że za 3 miesią…ce bę™dziemy dziecko do innej szkoł‚y przenosić‡ bo tu jej rzedana klasa nieprzyjmie…

                                  dodał‚a źew obecnej kalsie J. są… dzieci co od dawna razem w klasie B, a Jagoda skacze ze szkoł‚y do szkoł‚y,

                                  źe zrobił‚y wywiad w klasie A i wie źe J. wcale tam nie jest akceptowana i ma tylko jedną… przyjaciół‚kę™ i to wszytsko….

                                  a procedury są… nieodwracalne: podanie, potem ona robie spotkanie wychowawczyń„: obecnej i przyszł‚ej jak widzą… problem…

                                  juź usł‚yszała…m źe w klasie A są… trudne wychwawczo przypadki, i J. tam NAPEWNO nie wytrzyma że ona jest o tym przekonana a wtedy nam już niepomoże

                                  najgorsze był‚o to źe poczuł‚am się™ jak ona próbuje mnie zmieszać‡ z bł‚otem udawawdniają…c źe dziecko w cieplarnianych warunkach trzymamy, źe za dziecko podejmujemy decyzję i że ona ma świadków an to ż enas ostrzegała…

                                  a ja juź nie wiem…. boję™ sie panicznie decyzji jakiejkolwiek (w kalsie obecnej już zaczyna powracać‡ normalność czyli długo zmiana nie trwała, narazie nie jest to stan z września ale powoli zaczyna powrcać)

                                  Awka, błagam Cię! Tobie sie nie wyświetla to co mnie?

                                  • Zamieszczone przez bruni
                                    Awka, błagam Cię! Tobie sie nie wyświetla to co mnie?

                                    Brunka – tak się robi niestety, jak się napisze tekst w Wordzie i wkleja na forum.

                                    • Zamieszczone przez zuzelka83
                                      Brunka – tak się robi niestety, jak się napisze tekst w Wordzie i wkleja na forum.

                                      tak, ale można to chyba recznie poprawić, żeby dało się czytac, prawda?
                                      trzeba się bardzo skupić zeby sie wczytać…

                                      nie wiem awka, ja Ci nie powiem co bedzie dobre dla Twojego dziecka…
                                      nie wiem, nie zrozumiałam z kim rozmawiałaś, u kogo byłaś…
                                      kto Ci powiedział te wszystkie rzeczy – pedagog, dyrektor?

                                      • dyrektorka :(…. baba której nietrawi 75% nauczycieli bo pomiata nim każdego dnia jak mną wczoraj…. przez 5 minut rozmowy zrobiła mi pranie mózgu… a ja nie spytałam się jej po prostu co oni zrobili przez tydzień, bo na razie mam wrażenie że to my mieliśmy pracować przekonując J. do zostania…. czuję się po tej romowie jak by to wszytsko to była moja wina bo dziecko nie było od początku w jednej szkole, bo chcę przeneść (p. dyrektor nieprzyjmuje do sowojej wiadomóści informacji że to J. chce)…

                                        …..
                                        co do pisania Bruni wiele rzeczy wychodzi u mnie dopiero w podglądzie (poza przestawianiem liter ale to też mogę się koncentrować czytać 10 x a za 15 widzę że coś nie tak)

                                        • wiesz ja chciałam by to było po cichu, chodziłam do pani pedagog tak by klasa J. nie widziała mnie, z panią wychowawczynią spotkałam się tak by klasa mnie nie wiedziała (a czekając na nią stałam w pokoju nauczycielskim byle by nie na korytarzu)… pani dyrektor rozdmuchała sparawę, oczywiście w ramach pewnych granic na tyle by pokzazać jak to ona super działa…

                                          myślę że przez p. dyrektor wyszło jakby J. donisła na grupę, wcześniej sygnalizowała mi i wszystko było po cichu, ewentualanie sygnalizowali problem nauczyciele…

                                          a klasa???? ja po takiej reakcji jaką wywołała pani dyrektor nie zaakceptowała bym J., owszem skończyły by się dokuczania (bo czuła bym się na celowniku)…. Tak jak pisałam z p. dyrektor widziałam się dopiero po jej interwencji jak już ona rozpętała burzę… nawet nie chciałam iść do niej z wychowawczynią (jak ta uznała że problem na tyle poważny że trzeba iść do pani dyrektor)…. p. dyrektor chciała zadziałać szybko i pokazać jak to wspaniale reaguje a to była za delikatna sprawa na takie reakcje… moim zdaniem jej zachowanie wywołało natychmiastową reakcję pozytywną ale to tylko zewnętrznie tak wygląda… a rola pedagogów??? mam odczucia jakby rolą pedagogów (wbrew ich woli) było podtrzymywanie tego co mówi p. dyrektor….

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: mobing w szkole (wśród uczniów)

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general