Już nie raz pisałam,że marzyłam o 4 dzieci. Moje marzenia spełniły się mam cztery córeczki i więcej dzieci już mieć nie będę,a dlaczego?Zaraz opiszę
Postaram się krótko
Prawie przy każdej ciąży (oprócz drugiej) i porodzie miałam jakieś problemy i powikłania.W pierwszej ciąży byłam podszywana, zanikające tętno dziecka,cc.rana po cc nie goiła się dobrze. trzecią ciążełożysko i płód miałam na jednej stronie. Przez co jedna noga odmawiała mi posłuszeństwa….żylaki na tej nodze,kręgosłup się powykrzywiał,ale to jeszcze nic takiego. Miałam przyrośnięte łożysko żle mnie lekarz wyłyżeczkował i 3 tyg po porodzie dostałam krwotoku. Następne łyżeczkowanie pod narkozą. Coś mi tam uszkodzili bo po łyzeczkowaniu dostałam większego krwotoku kiedy już mi chcieli macicę wycinać krew w ostatniej chwili zatrzymała się. Że zajdę w czwartą ciąże nie spodziewałam się,ponieważ miałam dziwne miesiączki (plamienia przez 10 dni) Myślalam,że macica jest już tak wyskrobana,że nic tam się nie zagnieżdzi.
O dziwo po 7 latach zaszłam w ciążę.W 6 tyg na USG, bałam się,że dziecka nie donodzę,plamiłam przez pierwszy miesiąc,jeszcze do tego na samym początku kiedy nie wiedziałam że w środku mam fasolkę poszłam na fitness narobiłam zakwasów na brzuchu. Na USG okazało się że macica dobrze nie wygląda,jest nie równa i jest w niej przegroda (konsekwencja ostatniego łyżeczkowania),ale fasolka jest zdrowiuteńka.Za każdym razem ginka robiąc USG mówiła,że dziecko jest zdrowe,ale mnie czeka cc.Kiedy przyszedł dzień cesarki malutka była ułożona pośladkowo,po wyciągnięciu jej ginka stwierdziła,że łożysko nie jest przyrośnięte ale wrośnięte i niestety trzeba wyciąć macicę. Tym się wcale nie zmartwilam już po 3 porodzie liczyłam się,że moga mi ją usunąć. Tym bardziej,że nie chcę już więcej dzieci.(ostatnio w necie czytałam,że łożysko wrasta z powodu licznych blizn na macicy)
Wszystko byłoby dobrze gdybym na drugi dzień nie dostała krwotoku z jamy brzusznej.Wylecialo mi ponad pół litra krwi.
Lekarka myślała,że nie zabezpieczyła jednego naczynka i chciała już mi otwierać brzuch,ale na szczęście w ostatniej chwili krew zatrzymała się. Na czwarty dzień dostałam zapalenia jelit. Palący ból. Nie miałam gorączki więc zrobili mi CRP.Wynik pokazał duży stan zapalny 148 gdzie norma jest 5.
Oczywiście nikt nie wiedział skąd ten stan zapalny i nikt tego nie dochodził bo ginekologicznie było wszystko ok.Od jakiegoś czasu mam problem z jelitami,więc wiedziałam,że to jelitka są głównym żródłem bólu. Przez 2 tyg nie mogłam gazu wypuścić ani kupy zrobić zwijałam się z bólu. Przy oddawaniu moczu też cierpiałam.
8.08 będzie miesiąc od cc i jest już troszkę poprawy oprócz wielkiego wydętego,twardego brzucha który mi został i z którym walczę,przez który nie raz popłakałam.
Patrząc na to wszystko wstecz widzę,że opłacalo się taką cenę zapłacić,żeby mieć 4 takie kochane córki.A dla tej ostatniej opłacało się nawet macicę poświęcić. Nasza najmłodsza Marysia jest tak kochana,że wszyscy w domu za nią przepadamy. Macierzyństwo jest wspaniałe choćby trzeba byłoby takie cierpienia znosić
Pozdrawiam was wszystkie mamuśki
Marzena & Wiki,Esterka,Kornelcia i Maria Magdalena
18 odpowiedzi na pytanie: Mój czwarty poród
Re: Mój czwarty poród
Szczerze podziwiam!!!!!!!!!!! Jesteś bardzo dzielną kobietą 🙂
I gratuluję spełnienia marzenia o czwórce dzieci !
Pozdrawiam
Ola & Ala :-)))
Re: Mój czwarty poród
Jestem pod wrażeniem, gratuluje 4 córek. Powiedz mi tylko czy po pierwszej cesarce rodzilaś naturalnie? ja wlaśnie tez mialam cesarke a drugie dziecko bardzo chciałabym urodzić drogami natury.. czy było ciężko rodzic po pierwszym cięciu?
Ola i Szymek 07.08.2004
Re: Mój czwarty poród
Właśnie przeczytałam tu to co mi napisłaś w mailu, naprawdę bardzo sie cieszę, ze wracasz do zdrowia. mam nadzieje, że ta sprawa z jelitami to nic powaznego i, że przejdzie.
Bardzo Cie podziwiam, ze mimo iz wiedziałaś, ze moze byc źle zdecydowałaś siena 4 dzieci.
Bóg jest wielki i daje nam siły cieszę Cię, ze ich Tobie nie żałował.
Pozdrowienia dla Waszej Szóstki
Jonatan ur.20.04.05
Re: Mój czwarty poród
Dziękujemy Ola za pozdrowienia
Marzena & rodzinka
Re: Mój czwarty poród
tak jak napisałąm druga ciaża i poród był bezproblemowy. To jedno co wspominam bardzo dobrze.Rodziłam tylko 4 godz,trzecie dziecko rodziłam dłużej i bardziej boleśnie.
Jeśli nie masz wskazań do cc to lepiej rodzić
Pozdrowionka
Re: Mój czwarty poród
Dziekuję bardzo
Odwzajemniam pozdrowienia
Re: Mój czwarty poród
podziwiam, gratuluję i życzę dużo szczęścia
Juleczka (Puchatek) 12.12.04
Re: Mój czwarty poród
Marzenko!
Podziwiam Twoj optymizm, tacy ludzie jak Ty rozsylaja pozytywna energie dookola. Wspolczuje Ci rowniez, ze musialas przez to wszystko przejsc, ale najwazniejsze, ze masz 4 zdrowe coreczki o pieknych imionkach.
Cie cieplutko
Marta, Kasper 18mcy i wrzesniowy synek (Christian)
Re: Mój czwarty poród
Gratuluje wszystkiego, a przede wszystkim córek i silnego ducha.
Mateuszek (2 lata)
Re: Mój czwarty poród
Kobieto, jestes wielka!
Jestem naprwde pelna podziwu dla twojej wytrwalosci, odwagi i optymizmu!
Zycze Wam wszystkiego co najlepsze 🙂
Alpaga
Re: Mój czwarty poród
Dziękuję wam wszystkim drogie wirtualne koleżanki za życzenia i dobre słowo
Marzena & Wiki,Esterka,Kornelcia i Maria Magdalena
Re: Mój czwarty poród
A to jest moje kochane szczęście
Marzena & W,E,K i Marysia 8.07.05
podziwiam i gratuluję
Raduję się z Tobą z tego najmlodszego szczęścia – Marysieńki, którą bardzo mocno kochasz 🙂 Pamiętaj, ze masz we mnie wsparcie i wielką sympatię 🙂
Pozdrawiam serdecznie i gorąco!!!
Dużo zdrówka dla Ciebie i Twoich córeczek!
Re: Mój czwarty poród
Jesteś wielka!!! Tyle przeszłaś,to okropne, ale nagroda jest wielka.
Marysieńka jest prześliczna i ma piękne imię
Re: Mój czwarty poród
A czy mogę zapytać w jakim odstępie czasu miałaś drugie dziecko????
Dzięki i GRATULUJĘ
Niki & Ninka 1,5 roku 🙂
Re: podziwiam i gratuluję
Dziewczyny dziękuję…..
. Marianka.e…tam nie ma co się nad sobą rozczulac.Ludzie mają większe problemy. Sama z siebie nie jestem taka silna. Powiem szczerze,że zawsze modliliśmy się wierzyliśmy i ufaliśmy z mężem Bogu,że On zawsze wszystko dobrze uczyni i zawsze w ostatnim momencie przychodziło rozwiązanie.
Wiara czyni cuda.Z mężem wychodzimy z założenia,że problemy sa po to aby je pokonyważ a nie,żeby je omijac
Krótko opowiem taką historię z przed 3 lat
Pewna nauczycielka moich 2 córek z przedszkola,którą bardzo lubię urodziła z 10 lat temu w 7 mies bardzo chore dziecko. Miało wodogłowie itp choroby.zaraz po porodzie zmarło.I choc bardzo chciała miec dziecko panicznie bała się zajśc w ciążę.Żadko jestem wścipska i ciekawska,ale zapytałam się jej czemu nie ma dzieci.Opowiedziała mi swoją historię.ogarnęło mnie współczucie do niej,ponieważ nie wyobrażam sobie życia bez dzieci.Zadałam jej 3 pytania.
1) czy jest pani zdrowa? powiedziała tak
2)czy mąż jest zdrowy? tak
3)czy macie państwo konflikt serologiczny?odpowiedziała nie
Mówię proszę pani niech pani się nie zastanawia zaufa Bogu i robi dzidziusia.
Nie myślałam,że mnie posłucha. Po ok3 mies okazało się,że jest w ciąży. W wieczornych modlitwach z moimi dziewczynami modliłyśmy się,aby pani Marzenka urodziła zdrowe dziecko. Po urlopie macierzyńskim pani Marzenka mnie zaczepiła i pytam się i jak tam dzidziuś. Pani Marzenka odpowiada szczęśliwa,że jest wszystko dobrze. Mówię do niej,że modliłam się z moimi córkami o zdrowie dziecka,a ona na to – i właśnie za to chciałam podziękowac
Bóg jest dobry i jak myślę o tym to jestem wzruszona łzy mi w oczach stają.
Marzena & W,E,K i Marysia 8.07.05
Re: Mój czwarty poród
Niki po 2,3 miesiące urodziłam drugą córke
Pozdrawiam
Marzena & W,E,K i Marysia 8.07.05
Re: Mój czwarty poród
Gratuluję i podziwiam!
Kobieto jesteś wielka!
pozdrawiam i życzę duzo zdrówka dla całej rodzinki
Asia i Szymek (13.12.04)
Znasz odpowiedź na pytanie: Mój czwarty poród