Piszę to ku przestrodze Mamuś które zostawiają swoje dzieciaczki z babcią i jadą na imprezę w przekonaniu że wszystko będzie w porządku.
Otórz mój Mikołaj wywinął numer jakiego bym sie po nim nigdy nie spodziewała.
A więc: Mikołaj często jeździł do babci (mojej teściowej), czasami u niej sam zostawał, kilka razy nawet na noc. Teściowa też często do nas przychodziła. Więc dziecko byo do niej przyzwyczajone.
Więc bez żadnych oporów postanowiliśmy jechać na Sylwestra w Bieszczady (odległe o 100 km) a Naszego skarba powierzyć babci. I tak sie też stało.
Pojechaliśmy na impreze i o godz 9 wieczorem telefon.Okazało sie że mój syn panicznie płacze od godziny (słyszałam w telefonie) i nie możnago niczym uspokoić. Więc szybko w samochód, ale że w Bieszczadach spadł śnieg to wlekliśmy sie 2,5 godziny (najgorsze w moim życiu). Wpadamy do teściowej i już na klatce słychać wrzask Mikołaja. Okazało sie że płakał z krótkimi przerwami na sen od 4 godzin. Wpadłam do mieszkania, przytuliłam go i….. koniec – przestał płakać. Scisnął mnie mocno za włosy i już nie puścił. Wzięliśmy go do domu, popatrzył na lampy uspokoił sie, zaczął sie nawet śmiać. przytulił mocno i zasnął.
Nie wiem co sądzić o całej tej sytuacji. Czy na prawdę dziecko w tym wieku może już tak bardzo być zżyte z matką że nie może zostać z kimś innym na więcej niż parę godzin? Bo nie sądze że to wina teściowej – ona jest położną środowiskową, cudowną opiekunką. Nie sądzę aby go coś bolało bo to był raczej histeryczny płacz. Ja jestem przerażona bo od lutego zamierzaliśmy dać go do żłobka. Napiszcie czy Wam też sie zdarzały takie sytuacje
Kaska i Mikołaj 18.09
5 odpowiedzi na pytanie: Mój najgorszy w zyciu Sylwester
Re: Mój najgorszy w zyciu Sylwester
no mnie sie chyba wlasnie tez przytrafilo cos podobnego. nina ma poltora roku i po raz pierwszy nocowala poza domem beze mnie, tzn u tesciow. nie plakala nie bala sie strzelania petard. wczoraj miala goraczke i dzisiaj cala noc tez. badanie moczu i badanie lekarskie niczego nie wykazalo, wiec podejrzewam ze przezyla te I noc poza domem bez rodzicow wlasnie w ten sposob. dodam ze dzisiaj juz jest ok.
pozdrawiam
Olag i Nina ur. 01.07.2002
Re: Mój najgorszy w zyciu Sylwester
ja nie mialam jeszcze takiej sutuacji..
ale moja sistra ostatni swojejgo szkraba/1,5 roku/ zostawila u brata meza..ktorego maly zna..i ponoc zaraz po ich wyjsciu..maly caly czas plakal…
twoj duzo mniejszy ale na pewno juz poznaje…claudie jak ktos obcy wezmie na rece..to po chwili zaczyna plakac..
claudia / 7 miechow!/ ;)))
Re: Mój najgorszy w zyciu Sylwester
Dziecko w tym wieku jest bardzo zżyte z mamą i tatą i rozumie o wiele więcej niż nam się wydaje. Więcej też wyczuwa niż nam się wydaje:-)
JoannaR i Pawełek 19.09.2003
Re: Mój najgorszy w zyciu Sylwester
Moj synek mial 3 miesiace, kiedy pierwszy raz zostawilam go na kilka godzin, doslownie na czas trwania seansu w kinie, kino o 15 minut na piechote od domu, zostal z moja mama, nakarmila go moim mlekiem, polozyla spac i tyle bylo zachodu…
Re: Mój najgorszy w zyciu Sylwester
Nasz Oleczek jest pod tym względem bezproblemowy 🙂 (a w zasadzie był)
Byle miał gdzie spać i dali jeść, a reszta nieistotna.
Bez problemu zasypia u jednej babci, tej u której częściej bywał “za młodu”.
U drugiej czuje się nieswojo i ostatnio zaczyna marudzić. Chyba dorósł do rozpoznawania miejsc i ludzi, bo wczoraj wył u tejże babci, wył w samochodzie, wył na schodach, a jak tylko dotarliśmy do mieszkania, natychmiast zasnął.
U drugiej babci z kolei spędził noc wigilijną i bez problemu. Spał jak zabity.
26 września 2003
Znasz odpowiedź na pytanie: Mój najgorszy w zyciu Sylwester