Dziewczyny trzymajcie kciuki za mojego O. wczoraj po upadku na przerwie dostał wstrząsu mózgu i pogotowie zabrało go do szpitala. Wczoraj było ciężko, dzisiaj jest lepiej, ale kciuki bardzo potrzebne abyśmy szybko wrócili do domku. Napiszę więcej jak znajdę trochę czasu. To był koszmar! Jutro idę zobaczyć nagrania z monitoringu, bo nie wiadomo dokładnie jak do tego doszło. Tak minął nam pierwszy miesiąc w szkole ;(
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: mój synek jest w szpitalu – KCIUKI POTRZEBNE
szybkiego powrotu do domu
trzymam kciuki i czekam na wieści
Kciuki POMOGŁY JESTEŚMY w DOMKU. Dziewczyny ogromne dzięki, znowu wasze magiczne kciukasy pomogły. Dzisiaj wróciliśmy do domu, O. musi leżeć do niedzieli, ale jest już dużo lepiej. Byłam dzisiaj w szkole i razem z dyrektorką oglądaliśmy nagranie z monitoringu. Po prostu na przerwie dwójka chłopców “bawiła” się w przepychanki i mój O był tym słabszym – upadł raz na plecy i tył głowy, wstał i po kolejnych przepychankach przewrócił się drugi raz uderzając bokiem głowy i już nie wstał 🙁 O. chodzi do pierwszej klasy i mają osobny hol tylko dla siedmiolatków, były 2 panie na dyżurze ( w tym wychowawczyni O.) i nie widziały całego zajścia. Nie wiem jak mogło do tego dojść. A żeby było ciekawiej, to wszystko stało się 2 godziny przed naszą planowaną wycieczką do Barcelony. O 12.00 zadzwoniła wychowawczyni, że O. miał wypadek, a o 14. mieliśmy jechać na lotnisko ;( To miały być nasze romantyczne 4 dni w Barcelonie, pierwsza wycieczka bez dzieci, wszystko dopięte na ostatni guzik, nawet bułki na podróż już miałam zrobione i zjedliśmy je w… szpitalu zamiast w samolocie:( To był jakiś koszmar. Teraz gdy O. jest już w domu zaczynam żałować tej wycieczki. Tak nas młody urządził, mam też żal do pani, że nie upilnowała chłopców na przerwie, bo ta ich głupia zabawa trwała dłuższą chwilę.
dobrze, że juz w domu jestescie
Tak to dla mnie najważniejsze
Dobrze, że już jesteście w domu. Mam nadzieję, że Barcelona drugi raz już wypali na pewno!
mocno trzymam kciuki!!
Zdrówka życzę !!!
Ja tam wierze, ze nic nie dzieje sie bez przyczyny i tak po prostu mialo byc:)
Barcelona nie ucieknie, najwazniejsze ze dziecie cale i zdrowe:)
Trzymam kciuki żeby synek szybko wyszedł ze szpitala- zdrowiutki jak ryba!
Podpiszę się!
Dobrze, że jesteście w domku:)
Dobrze że już jesteście w domku. za szybki powrót do zdrowia O.
to teraz już z górki
fajnie ze jesteście:)
Mrowka, dobrze ze juz ok, i jestescie w domku.
dzieci uwielbiaja psuc nam plany:)
Barcelona nie ucieknie. A moze dzieki temu unikneliscie czegos gorszego?
Nic sie nie dzieje bez powodu!
a co do Pani, uwierz mi, ze ciezko jest nawet na jednym korytarzu upilnowac dzieciaki. Powaznie!
Mróweczko oczywiście mocno zaciskam
I obyscie jak najszybciej wrócili do domku, tam zawsze lepiej się dochodzi do siebie…
Znasz odpowiedź na pytanie: mój synek jest w szpitalu – KCIUKI POTRZEBNE