Moja droga do invitro w październiku

Witam dziewczyny teraz przyszła kolej na zalożenie przeze Mnie watku.Wszystko zaczeło sie jak po 2 latach małżeństwa postanowilismy zaczac starac sie o dziecko.Dlatego czekalismy tyle czasu,bo bylismy zagranica,chcielismy spłacic wszystkie długi m.in. za samochód żeby dziecko miało dobra przyszłosc przy Nas. Miesiączki zawsze miałam bardzo regularnie. Po roku bezskutecznych staran,robieniu testów owulacyjnych,badaniu hormonów-zawsze było wszystko ok postanowiliśmy wrócic do Polski,tym bardziej że zaczełam sie coraz gorzej czuc,miałam bolesci w dole brzuch, czeste zapalenia pęcherza moczowego. Na poczatku podejrzewano u Mnie pco i niedrożnośc jajowodów. Na szczescie już w Polsce trafiłam do dobrego lekarza który odrazu skierował Mnie na laparoskopie+hsg w grudniu zeszłego roku.Wykryto u Mnie endomerioze II stopnia,miałam bardzo duzo ognisk endometrialnych, zaatakowany bardzo pęcherz moczowy,jajniki,jajowody,jame otrzewna itp,miałam zapchany 1 jajowód. Pan dr zdecydował że mamy przez 6 miesiecy po zabiegu sie starac po wtedy sa największe szanse. Pamietam jak w dniu laparoskopi była ze mna na sali pani która mówiła że jej koleżanka tez miała endometrioze tylko jeszce w gorszym stanie i tylko invitro jej pomogło. Przyznam szczerze że o invitro zaczełam myslec juz wtedy ale lekarz niepotrzebnie zrobił Nam nadzieje,bo podobno wtedy po usunieciu torbieli endometrialnych byłam w pełni zdolna.Gdybym to wszystko wtedy wiedziała co teraz to pewnie odrazu bym sie zdecydowała na invitro.Ale cały czas męzowi wyniki nasienia wychodziły dobrze,tylko ze nigdy nie robiliśmy ich w klinice leczenia niepłodności.
Opisuje to dziewczyny dlatego nie chce zeby wiecej osób popełnilo moje bledy i bagatelizowało problemy.
3 miesiace po zabiegu zaczęłam sie denerwowac że nadal nie zachodze,wiec postanowiłam zmienic lekarza. Pani dr sprawdziła wyniki męża,powiedziała ze sa ok.,ale kazała powtórzyc i znowu były ok,mąz je zrobił w zwykłym laboratorium. Przepisala Nam clo na 3 miesiace i powiedziała że po zakończeniu brania clo,mamy przez 3 miesiące najwieksze szanse na zajście w ciaze.Jesli sie nie uda to mamy isc do kliniki leczenia niepłodności.W tym momencie trafiłam na post,,pytanie o clostibegyt,,,gdzie dziewczyny opisały działanie clo.Znowu było dla Mnie zaskoczeniem to że maja monitoring. Skoro Mi lekarka powiedziała że przez 3miesiace nie moge zajsc w ciaze,dopiero po skończeniu brania clo. Tak wiec przez 3 miesiace brałam clo bez monitoringu,co przy mojej endometriozie jest bardzo niebezpiecznie.Wtedy Karinka z postu poleciła Mi dr Biernat z Provity i na wizycie pani dr powiedziała ze szkoda że nie miałam monitoringu,kazała męzowi jeszce raz zbadac nasienie.Zrobiłam monutoring cyklu w pierwszym miesiacu po skonczeniu clo,miałam owulacje,ciałko zółte i nic. Plan był taki ze mamy miec sono hsg,3IUI,jesli sie nie uda to invitro.Własciwie to juz na pierwszej wizycie powiedziałam ze jestesmy zdecydowani na invitro ale pani dr powiedziała ze mamy szanse bo maz ma dobre wyniki. Niestety wszystko zmieniło sie po zrobieniu specjalistycznych badan przez mojego męża,wyszły kiepskie.Wtedy pani dr dala Nam tylko 5% szans na IUI.dLATEGO ZDECYDOWALISMU SIE ODRAZU NA INVITRO,ZWŁASZCZA ŻE JA MAM 30 LAT,A MAZ JEST TEZ PO 30.

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Moja droga do invitro w październiku

  1. Klaudia radziłabym wziąć pod uwagę mrożenie wszystkich zarodków. Nie masz gwarancji, że się uda za pierwszym czy drugim razem… ivf od początku kosztuje więcej niż mrożenie zarodków tak czy siak….

    • Wiem Paszulka że mrozenie zarodków i tak wychodzi taniej niz na nowo cała procedura.Ale byłam dzis w szoku i troche zła ze w innych klinikach płaci sie za wszystkie zarodki razem,a w Provicie płaci sie za kazde 2 zarodki osobno 600zł. Przyznam ze nie przewidziałam tych dodatkowych kosztów,i az sie dzis popłakałam bo napewno nie umiałabym zrezygnowac z mrozaczków. Tylko dlaczego to jest takie ciezkie,niestety oprócz kredytu musze jeszczce dopozyczyc pieniaadze,bo wynosi Nas to wszystko ponad 11 tys. No ale trudno potem bedziemy sie martwic,jakos musimy dac sobie rade.

      Teraz ciesze sie chwila,dzwoniłam do pani biolog z 15 komórek było 9 dojrzałych,8 jest zapłodnionych oocytów,nie wiadomo co z ta 9,pani powiedziała ze to dobry wynik.One jescze bede sie dzielic,co dalej z Nimi bedzie?
      Jak myslicie ile moze dotrwac do końca,jutro maja dzwonic z kliniki do godz.15 i powiedziec o której mam w czwartek transfer,moze powiedza co dalej z moimi kochanymi zarodkami.Wczoraj wieczorem przyznam ze bardzo bolał Mnie brzuch ale dzis jest lepiej.Od dzis biore 4 tabletki luteiny co 12 godz,estrofemm i zastrzyki przeciwzakrzepowe fragmin dodatkowo.
      Przeciwbólowo diclofenac,dobrze ze dzis zadzwoniła do pani dr i powiedziala Mi ze mam wziasc koniecznie 12 godz i 2 godz przed transferem,bo myslalam ze mam jej brac tylko przeciwbólowo,pozdrawiam wszystkie forumowiczki

      • Co do ilości zarodków Klaudia to bardzo indywidualna sprawa, są dziewczyny z jednym mrozaczkiem a są tez takie, które mają ich po kilka.
        Super, że u Ciebie jest ich dużo, oby było z nimi jak najlepiej
        U mnie było 10 zapłodnionych zarodków ale do stadium blastocysty dotrwały tylko 3, 2 dostałam w trakcie transferu a tylko jeden został zamrożony, pozostałe przestały się dzielić na różnych etapach, niestety.
        Życzę Ci baaaaardzo, oby wszystkie prawidłowo się dzieliły

        • U mnie z 6 zapłodnionych tylko albo aż 3 dotrwały do końca – jak u Ito. Wiec jeden zotał zamrożony, a dwa są ze mną. Trudno jest okreslic co sie z nimi bedzie dzialo do juta.
          Trzymam kciuki za zarodeczki a swoja drogą nie martw sie na zapas tymi pieniazkami. Mysle ze kazda z nas tak bardzo chce byc mama ze sie zapozycza albo rezygnuje z czegos na rzecz invitro. Nie jestes sama! Nawet w tej kwesti. Najwazniejsze zeby bylo co mrozic, kredyt mozna splacic, wczesniej czy pozniej, oddac pieniazki znajomym, a ciezarowka byc to dla nas na tym forum prawdziwy cud !
          Cud ktorego nie zastapia zadne pieniadze.

          • Kasia Nie martwie sie kredytem,tylko bałam sie że że nie dam rady wykombinowac pieniedzy. Ale w sumie macie racje dzieki Wam uspokajam sie i nie przejmuje sie tak moja sytuacja materialna. Najważniejsze jest dziecko, a zycie to wciąz walka.
            Jesli chodzi o to ile dotrwa do stadium blastocysty,to w sumie Wam troche zazdroszcze bo Mi podadza wczesniej zarodki,a nie wiadomo ile mogło dotrwac do stadium blastocysty. Przyznam ZE CAŁY CZAS SIE BOJE O MOJE ZARODECZKI, zastanawiam sie nad podaniem 3 zarodków,chociaz wiem jakie to niesie za soba ryzyko.Ale moze jest Mi to pisane zeby moje zarodeczki były wcześniej ze Mna,a nie czekały do stadium blastocysty. Ciekawe jakie bede miała wiesci,i tak dla Mnie był szok że z 15 komórek tylko 8 jest zapłodnionych,i nie wiadomo co jeszcze z jedna,pozdrawiam

            • Klaudia masz niczym sie nie martwić tylko przygotować organizm spokojem, odpoczynkiem na przyjęcie malutkich kropeczek. Czy będą to 3 czy 2 nie podpowiem bo nie znam osoby która miała podawane 3 zarodki. Decyzja Wasza. I na pewno jest Ci to pisane żeby były z Tobą kropeczki wczesniej, nie zastanawiaj się nad tym. Jak napisałaś w klinice w której jesteś nie ma wyboru i nie ma hodowli do blastocysty a i tak jest skuteczna więc… jest Ci to pisane.!
              Ja z mojej 17 – 10 oddałam anoniomowo kobietom, a z 7 zapłodniło sie 6. No i 3 dotrwały do blastocysty i mam nadzieję ze dotrwaja 9 miesiecy ze mna. A Ty w czwartek będziesz cieżarówą! Jak ja !
              Ściskam wszystkie oczekujace i starajace się !

              • dzieki Kasia ZA wsparcie,ale nerwy robia swoje,ale jestem nastawiona pozytywnie. Mam pytanie jak jutro do Mnie zadzwonia z kliniki to powinnam sie o cos jeszcze zapytac,bo wiadomo że powiedza Mi o której transfer i ile zarodków dzieliło sie. Przed transferem trzeba byc na wypełnionym pecheżu,to wczzesniej trzeba wypic ile wody?Czyli mam nie byc na czczo?Kurcze musze sie dopytac pani dr bo wiem jedynie ze mam wziasc czopki diclofenac 12 godz i 2 godz przed transferem,pozdrawiam

                • Ja przed transferem nie musiałam być na czczo, natomiast z wypełnionym pęcherzem, godzinę przed wypiłam litr wody. Ale lekarz powiedział ze pęcherz słabo wypełniony, zmartwiłam się, chyba to było z tych nerwów, bo jak wyszłam po transferze to nie minęły 2 minuty a musiałam pędem biec do toalety. No i przepisano mi 2 godziny przed relanium. I to wszystko.

                  • Klaudia u mnie transfer wyglądał tak, że musiałam mieć wypełniony pęcherz, niecałą godz. przed zaczęłam pić wodę, powoli, kubeczkami, jeden za drugim i było ok. ale u mnie dosyć szybko zawsze pęcherz się wypełnia. Nie musiałam być na czczo i nie brałam żadnych specjalnych leków oprócz duphastonu i luteiny. Wcześniej do mnie Pani dr dzwoniła i potwierdziła ilość podawanych zarodków. Sam transfer to bezbolesny, sprawny zabieg. Dostałam też zdjęcia podanych zarodków 🙂 Będzie dobrze, trzymam

                    • Jestem po transferze,podano Mi 2 zarodki 8-kom,klasy A.
                      Mrozaczkow mam 5,
                      4 mrozaczki 8-komA, i 1 mrozaczek 6-kom,klasy A.
                      Mam testowac 9 listopada,czyli 2 tygodnie po punkcji,pozdrawiam forumowiczki

                      • Piękny wynik!! Kciukam mocno!! Teraz wypoczywaj i nie myśl za długo!!

                        • kciuki zaciśnięte

                          • Super wieści Klaudia, ładne wyniki. Tylko pogratulować
                            Trzymam kciuki za ciąg dalszy

                            • Zamieszczone przez klaudia30
                              Jestem po transferze,podano Mi 2 zarodki 8-kom,klasy A.
                              Mrozaczkow mam 5,
                              4 mrozaczki 8-komA, i 1 mrozaczek 6-kom,klasy A.
                              Mam testowac 9 listopada,czyli 2 tygodnie po punkcji,pozdrawiam forumowiczki

                              Klaudia, piękny wynik!!! Piękne zarodeczki!!! za 9 listopad!!! Pisz nam tu jak się czujesz… tylko proszę… spokojnie jeśli to tylko możliwe… dzidziusie już są z WAMI… Wierzę w to, że już tam zostaną!

                              • czesc dziewczyny,tak jak pisałam to wczoraj po południu miałam transfer,rzeczywiscie zabieg nie jest bolesny,jedynie chyba sie czuje zastrzyk tym razem w pupe ale do tego jestesmy przyzwyczajone jak wkładany jest wziernik i potem jak wpływa c0s do srodka.W sumie byłam troche rozczarowana bo myslałam że bede cos widziec a tu nic.Jestem zadowolona że że mam jeszcze 5 mrozaczków(A).Jesli chodzi o wypicie płynów to napilam sie chyba tylko 2 kubki wody,dzwoniłam wcześniej do lekarki i pani dr powiedziaął ze wystarczy żebym przed zabiegiem nie poszła zrobic siku,moze ze wzgledu na moje wczesniejsze problemy z pęcherzem.
                                Przy transferze pytałam sie pani dr że ze wzgledu na to ze 1 mrozaczek jest osobno,tp moze by 3 Mi podac zarodki,nie wiem dlaczego zawsze sie nad tym zastanawiałam. Pani dr powiedziała Mi ze radziłaby Mi trojaczej ciąży, ze jestem za młoda,pani biolog powiedziała że ostatnio miala taka sytuacje ze podana jednej dziewczynie 2 zarodki i 1 zarodek jeszce sie podzielił juz w brzusiu,i wyszła z tego trojacza ciaza.

                                • Czesc dziewczyny podano mi 2 zarodki 8-komorowe(A),co to znaczy. Biolog mówiła Mi ze sa bardzo dobre,to nie wiem sa silniejsze?Ilu komorowe moga byc najwiecej zarodki?Na jakim etapie zarodki przestaja sie dzielic?

                                  • Klaudia na dobrą sprawę, na każdym etapie może pójść coś nie tak! Ale Ty masz naprawdę wspaniały wynik! Uspokój się i przestan analizować (jesteś przecież w ciąży), bo to tylko szkodzi…wiem co piszę…

                                    • Zamieszczone przez klaudia30
                                      pani biolog powiedziała że ostatnio miala taka sytuacje ze podana jednej dziewczynie 2 zarodki i 1 zarodek jeszce sie podzielił juz w brzusiu,i wyszła z tego trojacza ciaza.

                                      :Szok:

                                      • Jesli chodzi o mój nastrój dzisiejszy to tragedia!Wczoraj jak jechalam z męzem samochodem,to w pewnym momencie musiał gwałtownie zahamowac,dobrze ze jechałam z tyłu bo odwozilismy rodziców i zatrzymałam sie reka,ale poczułam mimo wszystko wstrzas. Potem jak poszlam do toalety to zauwazyłam na wkładce lekkie jasnobrazowe zabarwienie.Wlasciwie cały czas mam zabarwiona wkładka przez tabletki dopochwowe luteina,ale miałam wrazenie ze tym razem jest inaczej. Boze oby to nie było wczesne poronienie!Wiec od rana rycze,wiem ze nie powinnam sie denerwowac,sama to radzilam dziewczynom ale niestety ta sytauacja Mnie przerasta.Jak sobie pomysle ze mam miec tak słaba ciaze ze lekki wstrzas moze Mi zaszkodzic to chyba cudem jakos to wszystko przetrwam. Nawet nic nie moge teraz sprawdzic,nawet nie wiem na jakim etaoie jestem czy jakby teraz było cos nie tak czy byłyby juz plamienia,moze to pozostałosc jeszcze po punkcji. To jakby plamienie było jednorazowe,teraz juz nie ma.
                                        Teraz juz sie uspokoiłam,wiem ze nieżle schizuje,cholera przeciez musze byc spokojna!
                                        Kasia a jak ty sie czujesz,jakies objawy. Bo Mnie strasznie bola piersi jak to w II fazie.
                                        Mam nadzieje ze Was dziewczyny nie zdenerwowłam,ale musialam sie komus wygadac,dzieki za kciuki!

                                        • Klaudia podając maluszki do brzucha miałaś włożony wziernik i takie plamienie moim zdaniem to normalka, zdecydowanie za wcześnie na poronienie bo takie ma miejsce dopiero po zagnieżdżeniu się maluszków, a te teraz sobie ścielą dopiero:) za kilka dni zaczną się wgryzać i to ten czas jest decydujący! Uspokój się dziewczyno bo maluszki tego nie lubią :Nie nie: za wielką betę!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Moja droga do invitro w październiku

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general