Moja historia – na pocieszenie

Dawno tu nie zaglądalam… Dzięki temu forum przetrwałam najgorsze chwile po stracie mojego dziecka. 2 lata temu 16 lutego2004 straciłam moje dziecko, ktoś mógłby powiedzieć że to był zaledwie 7 tydzień i pewnie nie zdażyłam się za bardzo przyzwyczaić do ciąży – nic bardziej błednego! Kochałam to dziecko z całych sił od chwili gdy zobaczyłam na teście 2 kreseczki. Właściwie nie wiadomo do dziś co było powodem poronienia. Ale ja mam swoje podejrzenia. Tu na forum naczytałam się wiele, i posłuchałam dobrych rad, na własną rękę zrobiłam troche badań i wyszły mi przeciwciała tarczycowe, za niski progesteron i za wysoka prolaktyna. Oczywiście wszyscy lekarze mówili że hormony mieszcza się w normach więc wszystko ok, a drugiej ciąży jak nie było tak nie było. Aż w końcupo roku prób znalazłam odpowiednia lekarke która patrząc na moje wyniki odrazu powiedziała czego za dużo czego za mało. I w pierwszym cyklu z bromergonem zaszłam w ciąże, oczywiście już wiedzialam że progesteronu mi brakuje więc odrazu zaczełam brac duphaston. Bałam się strasznie czy i ta ciąża nie skończy sie poronieniem. Prosiłam mojego Aniołka żeby się modlił za swojego braciszka lub siostrzyczke. I stało się! 3.02.2006 urodziłam cudowną córeczkę, Maję. Nie mogę się nią teraz nacieszyć. Dziewczyny piszcie o wszystkim co was boli, o swoich dzieciach, o tęsknocie za nimi, to naprawdę pomaga. Ja poznałam tu na forum kilka wspaniałych dziewczyn. Zaprzyjaźnilam się zwłaszcza z 2 z nich, ktore w tym samym czasie stracily dzieci a teraz wszystkie 3 jesteśmy mamami i nasze dzieci urodziły się w podobnym czasie. Pamiętajcie żeby wiele czytać, i naprawde na właśną rękę szukać przyczyny śmierci dzieci bo lekarze nie zawsze się tym przejmują. Zyczę wam żebyście jak najszybciej przeniosły sie na forum dla starających się o dziecko a potem dla oczekujących. Ja nigdy nie zapomnę mojego pierwszego dziecka, zawsze będe je kochać i myślec o nim, no i bardzo tęsknie za moim Aniołkiem, ale wierzę że będzie mi łatwiej umierac mając świadomośc że spotkam tam po drugiej stronie moje Kochanie. Teraz mam Majusię, cudowną śliczną istotke która potrafi już cudnie się śmiać i straszliwie głośno wrzeszczeć, i gdy tak patrze na nia caly czas zastanawiam się jakby wyglądał mój Aniołek, czy byłby do niej podobny…
Kochajcie swoje dzieci, pamiętajcie o nich i myślcie o nich często ale z radością, nie ze smutkiem, cieszcie się tym że byly chociaż przez chwilkę z wami, wiem że to trudne ale trzeba się cieszyć bo te dzieci patrzą na nas i jeśli my będziemy płakać to im też będzie smutno i źle. Czasem jak Maja się gdzieś zapatrzy i uśmiech się to mam wrażenie jakby patrzyła na swoją siostre lub brata Aniołka, i wierze że takie maluszki potrafią widzieć i rozmawiac z Aniołkami.
Naprawdę z calego serca życzę wam powodzenia, nie załamujcie się walczcie. A jeśli ktoś chciałby zobaczyć Maję to zapraszam: [Zobacz stronę]
Magda +Maja (3.02.2006) +Aniołek (16.02.2004)

6 odpowiedzi na pytanie: Moja historia – na pocieszenie

  1. Re: Moja historia – na pocieszenie

    Twoja córeczka jest prześliczna:o)))
    Poroniłam w październiku 2003 roku. To Forum było dla mnie dużym pocieszeniem. Częto odnajdywała na nim wiele nurtujących odp. na moje pytania. Obecnie obok mnie biega 20 miesięczny synek.

    Życze wielu radości z Twojego Maleństwa:0)) I obyś mogła przesypiać całe noce:o)))))))))))))))) Wtedy wypoczniesz i z radościa bedziesz witała dzień z Mają:-)))

    Iwona I Filipek

    • Re: Moja historia – na pocieszenie

      Witam,

      Gratuluje coreczki!
      Ja poronilam dwa razy, w 3 miesiacu, zrobilam mnostwo badan, ktore w zasadzie nic konkretnego nie wykazaly. Po raz trzeci wreszcie sie udalo, choc przez cala ciaze bardzo sie balam, kazdego dnia, a ostatni miesiac spedzilam w szpitalu. Teraz w lozeczku spi slodko 2-miesieczny Kamilek 🙂 Zawsze bede pamietac tamte dzieciatka, ale ciesze sie kazda chwila z moim synkiem, choc czasami potrafi byc marudny i daje mamusi niezle popalic 🙂
      Serdeczne pozdrowienia

      Jola

      • Re: Moja historia – na pocieszenie

        Bardzo się cieszę z Twojego szczęścia. Pamiętam jak tu zawitałaś… Gratuluję maleństwa i widzę, że luty to szczęśliwy miesiąc dla mam po przejściach…
        Pozdrawiam cieplutko

        Agnieszka, Antoś (05.02.05) i październikowa kruszynka

        • Re: Moja historia – na pocieszenie

          Serdecznie gratuluję córeczki!!!!

          ika i Igor 01.04.2004 + październikowa nadzieja

          • Re: Moja historia – na pocieszenie

            gratuluje Mai to naprawdę wielka radość
            Ja mam juz 9 letnie córeczkę Oliwie niestety bardzo chcialabym mieć drugie dziecko badzo chciałabym synka, ale niestety jestem po dwóch poronieniach i nic z tego. Mam dosyc leczę się u ginekooga na razie po baaniach hormonalnych mam za duzo prolaktyny i biorę bromergon ale nie wiwem co dalej,. A jesli bys mogła daj mi namiary do tego jak mówisz códotwócy bo naprawdę nie wiem co mam o tym wszytskim myslec. Pozdrawiam

            • Re: Moja historia – na pocieszenie

              Witam
              postanowiłam dołączyć do gratulacji. Mam nadzieję że Maja rozwija sie zdrowo i daj rodzicom czasem troche wytchnienia.
              My mamy 2 Aniołki 1 z 17.01 2002 (poronienie w 7 tygodniu) potem długo długo nic i 28.12.2005 w 6 tygodniu pożegnaliśmy naszego aniołka. jest ciężko, bo mam torbiele jajników i tułałam się po ró żnych lekarzach aż w końcu postanowiłam do Invicty do Gdańska się zapissać…myślę że jesteśmy gotowi z mężęm by przejść ta całą ścieżkę jeszcze raz byle by to sukcesem sie zakończyło. jestśmy pełni nadziej a takie maile naapawaja nadzieja i dzięki za nie
              pozdrawiam
              Asia

              Znasz odpowiedź na pytanie: Moja historia – na pocieszenie

              Dodaj komentarz

              Angina u dwulatka

              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

              Czytaj dalej →

              Mozarella w ciąży

              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

              Czytaj dalej →

              Ile kosztuje żłobek?

              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

              Czytaj dalej →

              Dziewczyny po cc – dreny

              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

              Czytaj dalej →

              Meskie imie miedzynarodowe.

              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

              Czytaj dalej →

              Wielotorbielowatość nerek

              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

              Czytaj dalej →

              Ruchome kolano

              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

              Czytaj dalej →
              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
              Logo
              Enable registration in settings - general